Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 5.03.2024 o 20:55, AlicjaKa napisał(a):

Ja też się cieszę 🙂,  że jesteście tutaj bo żaden zdrowy człowiek nie zrozumie przez co przechodzimy. Tak ważne jest wsparcie i pomoc nawet na taką odległość  jaka nas dzieli 😊🌼

Nie wiesz co tam u Swory? Jak Ty się masz? U mnie bez zmian, pozdrawiam🌹

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadwiga, nie wiem co u Swory. Z tego co widzę to nie jest aktywna od czwartku. Oby tylko ten pobyt w szpitalu był dla Niej skuteczny. Może Jej się uda wyzdrowieć... Chociaż czytałam , że szybko odstawiają w szpitalach a później w domu zaczyna się cały koszmar z objawami. Ale u każdego jest inaczej więc może u Swory będzie dobrze. Oby miała szczęście.  U mnie coraz gorzej i nie miałam siły pisać cokolwiek. Mam tak straszny dół, że już z tego nie wyjdę, że ciągle tylko płaczę i nie mam na nic siły. Nie mogę już znieść tego wszystkiego. Czytam tak wasze zmagania z odstawianiem z roku 2019 i tak zastanawiam się co u Lorry78 , Ja-słababa,  Miss Worldwide, bo inni to chyba sobie dali radę. Niektóre osoby po prostu już nie piszą jak się czują, czy dalej biorą , czy odzyskali swoje życie. Szkoda, bo to by dało jakąś nadzieję. Jedynie Barbara się odezwała czyli Ryfka i wiadomo, że już z Nią jest dobrze. Mi się wydaje, że jednak wiek ma duże znaczenie. Młode osoby chyba szybciej dochodzą do zdrowia. Przykro mi, że u Ciebie bez zmian. To jest przerażające, że po takim czasie nie ma poprawy. A te zawroty głowy masz cały czas takie same? dzień w dzień? czy są lepsze dni?

Pozdrawiam Cię również ❤️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

Jadwiga, nie wiem co u Swory. Z tego co widzę to nie jest aktywna od czwartku. Oby tylko ten pobyt w szpitalu był dla Niej skuteczny. Może Jej się uda wyzdrowieć... Chociaż czytałam , że szybko odstawiają w szpitalach a później w domu zaczyna się cały koszmar z objawami. Ale u każdego jest inaczej więc może u Swory będzie dobrze. Oby miała szczęście.  U mnie coraz gorzej i nie miałam siły pisać cokolwiek. Mam tak straszny dół, że już z tego nie wyjdę, że ciągle tylko płaczę i nie mam na nic siły. Nie mogę już znieść tego wszystkiego. Czytam tak wasze zmagania z odstawianiem z roku 2019 i tak zastanawiam się co u Lorry78 , Ja-słababa,  Miss Worldwide, bo inni to chyba sobie dali radę. Niektóre osoby po prostu już nie piszą jak się czują, czy dalej biorą , czy odzyskali swoje życie. Szkoda, bo to by dało jakąś nadzieję. Jedynie Barbara się odezwała czyli Ryfka i wiadomo, że już z Nią jest dobrze. Mi się wydaje, że jednak wiek ma duże znaczenie. Młode osoby chyba szybciej dochodzą do zdrowia. Przykro mi, że u Ciebie bez zmian. To jest przerażające, że po takim czasie nie ma poprawy. A te zawroty głowy masz cały czas takie same? dzień w dzień? czy są lepsze dni?

Pozdrawiam Cię również ❤️

Zawroty zaczęły się pojawiać już w trakcie zażywania.Potem co redukcja dawki to zawroty, ale one mijały po paru dniach.Gdy odstawiłam całkiem to tak z miesiąc może nie miałam ich, a potem się zaczęło.Drgawki, omdlenia, no i zawroty.Przez rok chodziłam po lekarzach, badania, szkoda słów.Jestem zdrowa, wiem że te tabletki mi to zrobiły i nie ma leku na to 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli wszystkie badania masz dobre. A robiłaś rezonans magnetyczny głowy? Ale  jak przed odstawianiem nie miałaś zawrotów to chyba jest to od benzo i odstawki. Ja wiem jak to jest mieć zawroty głowy bo u mnie nerwica wegetatywna zaczęła się właśnie od zawrotów, bezsenności i szumów w uszach .Koszmar. Codziennie chodzić jak na pływającej łodzi. Wydaje mi się, że są to uszkodzenia neurologiczne po benzo.  Barbara pisała, że też miała i Jej przeszło to Tobie też powinno. Czasami jest to ostatni objaw przed  całkowitym uzdrowieniem. Na BB piszą , że mózg się regeneruje i może trochę czasu zająć zanim wszystko wróci do normy. Tylko ile można czekać i cierpieć. Ja dzisiaj nie śpię od 3 rano, ciągle mam ataki paniki, duszności, bóle ciała, brzucha... Nie chce już wymieniać wszystkiego bo strony by nie starczyło. Co te leki mogą zrobić z człowieka. Czuję się jak wrak. Dosłownie. Nie mam już siły żyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Mozo za dobre słowo 💕, ale czy może być jeszcze gorsze piekło? W mojej sytuacji, gdybym miała choć cień nadziei, że benzo będzie działało to bym żarła do końca swoich dni. Wiadomo, że najlepiej żyć bez leków i być zdrowym i szczęśliwym. Ale cóż trafiliśmy na ludzi, którzy nazywają siebie lekarzami a nic nie wiedzą co przepisują i  niszczą innych. Niektórzy mają to szczęście że  biorą 30, 40 lat nie wiedząc co to za leki i umierają ze starości w spokoju. A tu człowiek ma takie zezowate szczęście, że wdepnął w to g...no nie ze swojej winy i teraz musi cierpieć w takim piekle. A najgorsze jest to że, nikt tego nie rozumie oprócz nas. Pozdrawiam Was i oby jutrzejszy dzień był lepszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie też  źle i dochodzą ciągle nowe objawy. To jest jakiś koszmar. Ale najgorsze  są w sumie trzy. Od rana silny skurcz mięśni klatki piersiowej tak , że nie mogę oddychać i się duszę i dławię, nie mogę wtedy nawet mówić. Drugi to tak silny ból brzucha, że aż żołądek się przewraca. No i trzeci to objawy parkinsona, wszystko mi się trzęsie, głowa, ręce, nogi nawet szczęka, język, wszystkie wnętrzności i tak dzień w dzień od prawie roku. Nie wiem ile to jeszcze potrwa bo nie mogę tego wszystkiego już znieść. Nie mogę nic robić. Zrobienie głupiej herbaty ziołowej to wyczyn na miarę wejścia na szczyt Mount Everest. Na szczęście trochę zelżała akatyzja i nie muszę już tyle chodzić po domu. Cały czas w łóżku bo tylko to daje mi trochę ulgi. Ale ile można... Resztę z innych 50 co najmniej dodatkowych objawów nie będę już pisała bo jest tego za dużo. Każdego dnia nie wiem czego mogę się jeszcze spodziewać. 😥. Dzisiaj cały czas pada i ten odgłos deszczu trochę uspakaja. Nie mogę oglądać nawet telewizji czy słuchać muzyki bo zaraz dostaję większych trzęsiawek. Czy to kiedyś przejdzie? Zazdroszczę Ci Mozo, że możesz jeździć autem. Ale faktycznie lepiej uważać i na jakiś czas odłożyć kluczyki do szuflady. A te zawroty głowy to bardzo powszechny objaw odstawki. Masz szczęście, że to tylko od czasu do czasu. Jadwiga ma tak codziennie od 5 lat. Masakra. Lekarze naprawdę nie zdają sobie sprawy co mogą zrobić te leki. Ty się jakoś wykaraskasz tylko nie bierz już nigdy więcej. Ja nie wiedziałam co to za g ... no i nie wywaliłam  ich bo myślałam, że mogę od czasu do czasu sobie wziąć w razie potrzeby. I tak wdepnęłam, że nie widzę już nadziei. Na początku też myślałam, że ze 3 miesiące i jakoś będzie lepiej i dam radę ale teraz wątpię coraz bardziej. Też mam myśli samobójcze dzień w dzień bo moje życie się skończyło. Wegetuję jak warzywo.  Nic już nie planuję, żyję z dnia na dzień i modlę się codziennie żeby mieć choć trochę ulgi w tym wszystkim. Pozdrawiam Was 💔

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, AlicjaKa napisał(a):

U mnie też  źle i dochodzą ciągle nowe objawy. To jest jakiś koszmar. Ale najgorsze  są w sumie trzy. Od rana silny skurcz mięśni klatki piersiowej tak , że nie mogę oddychać i się duszę i dławię, nie mogę wtedy nawet mówić. Drugi to tak silny ból brzucha, że aż żołądek się przewraca. No i trzeci to objawy parkinsona, wszystko mi się trzęsie, głowa, ręce, nogi nawet szczęka, język, wszystkie wnętrzności i tak dzień w dzień od prawie roku. Nie wiem ile to jeszcze potrwa bo nie mogę tego wszystkiego już znieść. Nie mogę nic robić. Zrobienie głupiej herbaty ziołowej to wyczyn na miarę wejścia na szczyt Mount Everest. Na szczęście trochę zelżała akatyzja i nie muszę już tyle chodzić po domu. Cały czas w łóżku bo tylko to daje mi trochę ulgi. Ale ile można... Resztę z innych 50 co najmniej dodatkowych objawów nie będę już pisała bo jest tego za dużo. Każdego dnia nie wiem czego mogę się jeszcze spodziewać. 😥. Dzisiaj cały czas pada i ten odgłos deszczu trochę uspakaja. Nie mogę oglądać nawet telewizji czy słuchać muzyki bo zaraz dostaję większych trzęsiawek. Czy to kiedyś przejdzie? Zazdroszczę Ci Mozo, że możesz jeździć autem. Ale faktycznie lepiej uważać i na jakiś czas odłożyć kluczyki do szuflady. A te zawroty głowy to bardzo powszechny objaw odstawki. Masz szczęście, że to tylko od czasu do czasu. Jadwiga ma tak codziennie od 5 lat. Masakra. Lekarze naprawdę nie zdają sobie sprawy co mogą zrobić te leki. Ty się jakoś wykaraskasz tylko nie bierz już nigdy więcej. Ja nie wiedziałam co to za g ... no i nie wywaliłam  ich bo myślałam, że mogę od czasu do czasu sobie wziąć w razie potrzeby. I tak wdepnęłam, że nie widzę już nadziei. Na początku też myślałam, że ze 3 miesiące i jakoś będzie lepiej i dam radę ale teraz wątpię coraz bardziej. Też mam myśli samobójcze dzień w dzień bo moje życie się skończyło. Wegetuję jak warzywo.  Nic już nie planuję, żyję z dnia na dzień i modlę się codziennie żeby mieć choć trochę ulgi w tym wszystkim. Pozdrawiam Was 💔

 

 

Witaj Alicjo.Dziś znowu obudziło mnie szarpanie mięśni i uczucie jakbym miała zemdlec.Wszystko mi się trzęslo w środku i potworne zawroty.Nie wytrzymałam i wzięłam 1mg lorafenu, już był przeterminowany, ale wszystko mi było jedno.Po godzinie zaczęło się uspakajac, wstałam.Czułam się dobrze, pojechałam po bratki żeby posadzić.Cieszyłam się jak dziecko!!!Teraz już znowu czuję się coraz gorzej, więc tabletka wystarczyła na jakieś 4 godziny😭.Przecież to jakiś absurd, ile musiałabym brać, żeby było w miarę dobrze? To nie ma sensu jednak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Witaj Jadziu,  boże jak Ty się męczysz. 😥 To znaczy że benzo działa u Ciebie i te wszystkie objawy masz od odstawienia a nie jest to uszkodzenie neurologiczne.  Receptory gaba się jeszcze nie zregenerowały tak myślę, bo czułaś się dobrze po benzo. Z tego co kojarzę  zmysł równowagi znajduje się w móżdżku , a móżdżek jest najbardziej napakowany właśnie receptorami gaba a. Stąd te zawroty głowy. Jeśli na 4 godziny Ci wystarczyło to musiałabyś brać ze 4 razy dziennie albo wyższą dawkę po prostu. Ale też myślę, że to bez sensu bo na jak długo to starczy a co potem... Chyba, żeby brać jakieś długodziałające benzo. A to też znów loteria. Choć przez chwilę czułaś się szczęśliwa, jak kiedyś... Kiedy to wszystko odpuści. Ja już pomału zapominam jak się czułam normalnie. Czy tak zawsze już będzie?  Czy te receptory się kiedyś zregenerują?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, AlicjaKa napisał(a):

 Witaj Jadziu,  boże jak Ty się męczysz. 😥 To znaczy że benzo działa u Ciebie i te wszystkie objawy masz od odstawienia a nie jest to uszkodzenie neurologiczne.  Receptory gaba się jeszcze nie zregenerowały tak myślę, bo czułaś się dobrze po benzo. Z tego co kojarzę  zmysł równowagi znajduje się w móżdżku , a móżdżek jest najbardziej napakowany właśnie receptorami gaba a. Stąd te zawroty głowy. Jeśli na 4 godziny Ci wystarczyło to musiałabyś brać ze 4 razy dziennie albo wyższą dawkę po prostu. Ale też myślę, że to bez sensu bo na jak długo to starczy a co potem... Chyba, żeby brać jakieś długodziałające benzo. A to też znów loteria. Choć przez chwilę czułaś się szczęśliwa, jak kiedyś... Kiedy to wszystko odpuści. Ja już pomału zapominam jak się czułam normalnie. Czy tak zawsze już będzie?  Czy te receptory się kiedyś zregenerują?

Nie wiem czy się zregeneruja, zaczynam wątpić.Rozważam coraz poważniej powrót do benzo, nie muszę czuć się świetnie jak kiedyś, tylko trochę lepiej niż teraz.Jestem załamana tym wszystkim.Gdybym była młoda to pewnie czekałabym na wyzdrowienie.Mam 65 lat i nie wiem ile czasu mi jeszcze zostało? Nie wiem co robić, czuję się bardzo źle każdego dnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadziu, ja też cały czas o tym myślę, żeby chociaż trochę lepiej się poczuć .  Młodzi mają dużo czasu przed sobą i pewnie szybciej dojadą do siebie niż my. A żyć w takim cierpieniu czy to ma jakikolwiek sens? Też rozważam wszystkie opcje. Cały czas szukam, czytam i mam tyle wątpliwości. Jak można stworzyć  lek, który tak niszczy organizm. Tyle lat brałam nie mając zupełnie świadomości czym się truję. Myślałam , że jak lekarz je przepisuje to będzie mnie leczył a nie niszczył. A tu się okazuje, że jestem teraz uzależniona jak od narkotyku. Mam zniszczony układ nerwowy i  nie wiadomo czy się to wszystko odbuduje.  Najgorsze, że nie mogę brać innych leków tak  jak inni. Antydepresanty odpadają, pregabalina też  ( czułam się jak debil), neuroleptyki tragedia, pramolan czyli TLPD koszmar. Na wszystko strasznie reaguję. Inni biorą i nic im nie jest. Może  wtedy byłoby łatwiej. I co z tym wszystkim zrobić? Nie wiem jak Ty to wszystko wytrzymałaś tyle lat. Ja mam niecały rok i nie daję rady już. Cały czas nie mogę w to wszystko uwierzyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

Jadziu, ja też cały czas o tym myślę, żeby chociaż trochę lepiej się poczuć .  Młodzi mają dużo czasu przed sobą i pewnie szybciej dojadą do siebie niż my. A żyć w takim cierpieniu czy to ma jakikolwiek sens? Też rozważam wszystkie opcje. Cały czas szukam, czytam i mam tyle wątpliwości. Jak można stworzyć  lek, który tak niszczy organizm. Tyle lat brałam nie mając zupełnie świadomości czym się truję. Myślałam , że jak lekarz je przepisuje to będzie mnie leczył a nie niszczył. A tu się okazuje, że jestem teraz uzależniona jak od narkotyku. Mam zniszczony układ nerwowy i  nie wiadomo czy się to wszystko odbuduje.  Najgorsze, że nie mogę brać innych leków tak  jak inni. Antydepresanty odpadają, pregabalina też  ( czułam się jak debil), neuroleptyki tragedia, pramolan czyli TLPD koszmar. Na wszystko strasznie reaguję. Inni biorą i nic im nie jest. Może  wtedy byłoby łatwiej. I co z tym wszystkim zrobić? Nie wiem jak Ty to wszystko wytrzymałaś tyle lat. Ja mam niecały rok i nie daję rady już. Cały czas nie mogę w to wszystko uwierzyć.

Spróbuję kilka dni brać rano tabletkę i zobaczę co z tego będzie.Nie mam już nic do stracenia.Nie wytrzymuje już tego.Co myślisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezu, Jadziu, nie wiem co Ci doradzić. To takie trudne. Gdyby to był jakiś inny lek to co innego ale ja sama nie umiem sobie doradzić co z tym wszystkim zrobić a co dopiero Tobie. Wiem tylko, że lorafen  działa krótko i może być problem po czasie. Przypominam sobie, że bodajże Lorra 78 na tym forum też nie dała rady i po 14 miesiącach wróciła do benzo chyba na 6 tygodni i twierdziła, że nic to nie dało.  Potem znów odstawiła i dalej walczyła z odstawieniem. Nie wiem jak do końca potoczyły się jej losy bo po jakimś czasie nie dała znać co dalej u Niej. Trudna decyzja Jadziu...

Ale ona brała też pregabalinę i jakiś antydepresant dodatkowo.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadziu, tak sobie myślę, a jakbyś jeszcze spróbowała propranolol 10. Ja wiem, że to lek na ciśnienie ale ma też zastosowanie uspokajające, ludzie biorą na skoki ciśnienia, na ataki paniki,  na lęki,  na różne trzęsiawki, drgawki, na spanie. Ma różnorodne działanie. Ja biorę 10 mg rano i po południu i jest lepiej. Powinnam właściwie brać wyższą dawkę i jak będzie gorzej to nie wiem czy nie spróbuję. Ale ja już mam tak dość brania leków, że ograniczam jak mogę. Może warto jednak spróbować ...

Można brać go  też doraźnie .

Czyli w razie napadu paniki, czy napadu drgawek itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

A jeszcze zapomniałam dodać, że ma zastosowanie też przy  migrenach.

Bardzo Ci dziękuję za Twoje rady, może przejdę się do lekarza.Chociaż powiem Ci, że boję się każdego leku teraz a i lekarzy mam dość.Zobaczę co przyniosą najbliższe dni.Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłego wieczoru o ile to możliwe w naszej sytuacji😄

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też się boję już każdego leku. Nawet jak mnie głowa boli to nic nie biorę bo się boję. Do lekarzy też nie chodzę bo mam dość jak kiwają głową i nie wierzą w to co mówię. A propranolol biorę bo działa trochę  inaczej niż inne leki na ciśnienie. Głównie chodzi o obniżenie adrenaliny i noradrenaliny w organizmie co obniża napięcie, różne drżenia, drgawki itp. Także jak masz możliwość to możesz po prostu spróbować jedną . Działa dość szybko i po 15 minutach powinno już uspokoić trochę objawów. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę Ci spokojnej nocy i jutrzejszego poranka .☺️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, mam do Was pytanie. Biorę Xanax 0.5 od kilku lat. Różnie czasem przez 2-3 tyg codziennie, czasem raz na 3 tygodnie (0.5 na noc)
Ten lek ma bardzo duży potencjał uzależniający. Czy jest możliwe, że jestem uzależniona od niego mimo, że nie zwiększam dawek? Z góry dziękuję za odpowiedzi 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Melisaaaa, tak naprawdę nikt nie jest w stanie Ci odpowiedzieć czy jesteś uzależniona czy nie dopóki nie odstawisz całkowicie.  Niektórzy ludzie mogą po prostu  odstawić benzo i nic im nie jest a inni muszą odstawiać bardzo pomału i cierpią. Jeśli jesteś w stanie nie brać przez 3 tygodnie i nie masz objawów odstawiennych w tym czasie to być może  jesteś jednym ze szczęśliwców którzy się nie uzależniają. Musiałabyś po prostu przestać brać i zobaczyć jak będziesz się  czuła. Ja jak brałam benzo to też nigdy nie zwiększałam dawki nawet przez kilkanaście lat a później się okazało, że jestem uzależniona.  Xanax to benzo o krótkim czasie działania więc jeśli po tygodniu czy dwóch  jak nie bierzesz nie masz żadnych objawów to znaczyłoby, że nie jesteś uzależniona i radziłabym Ci już więcej nigdy  nie brać tych leków. Benzo trują organizm i z uzależnienia bardzo ciężko wyjść. Także póki masz możliwość rzuć te narkotyki, bo tak trzeba to nazwać. Pozdrawiam Cię 😊

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadzia, Mozo, jak Wam minął dzień? U mnie masakra, znów miałam od rana  powtórkę tortur piekielnych i na dodatek po południu  dodatkowo atak prawie padaczki 😥. Właśnie przeczytałam na madinamerica.com artykuł o dziewczynie Anniek Lemmens, która poddała się eutanazji  w Holandii z powodu strasznych cierpień po zbyt szybkim odstawieniu leków. Co ciekawe nie brała benzo. Jeden to neuroleptyk kwetiapina  a drugi to antydepresant citalopram . Brała te leki bardzo długo. Niestety jej organizm zbyt drastycznie przeszedł takie odstawienie i było coraz gorzej podobnie jak przy odstawianiu benzo. Nie udało jej się ani powstrzymać objawów ani poprawić żadnymi innymi lekami i strasznie cierpiała. Boże , jaki to syf te wszystkie leki. Miała 40 lat tylko...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, AlicjaKa napisał(a):

Jadzia, Mozo, jak Wam minął dzień? U mnie masakra, znów miałam od rana  powtórkę tortur piekielnych i na dodatek po południu  dodatkowo atak prawie padaczki 😥. Właśnie przeczytałam na madinamerica.com artykuł o dziewczynie Anniek Lemmens, która poddała się eutanazji  w Holandii z powodu strasznych cierpień po zbyt szybkim odstawieniu leków. Co ciekawe nie brała benzo. Jeden to neuroleptyk kwetiapina  a drugi to antydepresant citalopram . Brała te leki bardzo długo. Niestety jej organizm zbyt drastycznie przeszedł takie odstawienie i było coraz gorzej podobnie jak przy odstawianiu benzo. Nie udało jej się ani powstrzymać objawów ani poprawić żadnymi innymi lekami i strasznie cierpiała. Boże , jaki to syf te wszystkie leki. Miała 40 lat tylko...

Ja dziś też mam straszny dzień.Koło 7 obudziły mnie drgawki jak zwykle, ale jakoś to Uspokoiłam i udało mi się zasnąć jeszcze, tak miło szumial deszcz za oknem.Nagle poczułam jakby trzask w głowie i to mnie obudziło.Cały dzień się trzęse, zawroty, ponure myśli.Jak żyć mój Boże? Mam czarne myśli

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już też mam takie myśli, że lepiej tutaj nie będę pisała. Cały dzień płaczę i nie mogę sobie miejsca znaleźć. Tak mnie rozsadza w środku jakbym miała jakąś bombę atomową.  Nienawidzę łóżka i czuję się jak w więzieniu. Chyba już wariuję , jestem załamana tym wszystkim. Żeby chociaż te bóle i trzęsiawki minęły. Jak to wszystko wytrzymać.  Oby jutro było lepiej bo nie dam rady dłużej tego znieść. Boże Jadwiga co my mamy zrobić ? Pozdrawiam Cię ❤️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Mozo napisał(a):

HA wiesz, że ja, facet kiedyś twardy też zaczynam mieć jakieś tendencje do płaczu? Ot tak. Jadę autem, i nagle mi się ryczeć chce. 

Pozdrawiam serdecznie Was 🙂

Jak tu nie płakać, kiedy człowiek traci nadzieję na lepsze dni?Mentalnie czuję się jeszcze młoda, chce się żyć, ale jak? Jak to zrobić, żeby chociaż troszkę czuć się lepiej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne Mozo, jestem Ala, Alicja jak kto woli 😊, nie ma problemu. Tak, wszystkie prochy uzależniają, wiadomo, że benzo najmocniej. Ale jest mnóstwo osób , które też walczą z odstawianiem i objawami po antydepresantach, neuroleptykach i innych. Są osoby co mogą odstawić i nic im nie jest. Każdy jest inny, jeden bardziej lub mniej wrażliwy na te leki a my należymy do tych pechowców niestety.  Dyskontynuacja lub nawrót choroby to ulubione słowa psychiatrów byleby nie zrzucić winy na leki bo to niby tak cudowne specyfiki, które tylko leczą i niemożliwe żeby dawały takie objawy odstawienne jeśli już nie ma ich w organizmie. Co za ignorancja. Ciekawe ile ludzi odebrało sobie życie przez te 50 lat odkąd wynaleziono relanium z powodu cierpień po odstawieniu. Wcześniej wynaleziono barbiturany , które też miały być super lekami. Nie wyszło. później benzo. Później leki na sen tzw. zetki. I co?  I takie samo g ...  no. 

 Piszą , że zabójca leczył się psychiatrycznie. 

Szkoda tylko, że nie napiszą, że np. antydepresanty mogą wywoływać taką agresję i myśli psychotyczne. Ale nie, wszędzie będą mówić, że to choroba i nikt nie bierze pod uwagę, że te leki   mogą również  spowodować takie zachowania.  Nie bronię zabójców ale są już dowody naukowe, że te leki nie tylko mogą prowadzić do samobójstwa ale też do zabójstw innych ludzi.  W przypadku choroby, nowotworu, rany postrzałowej itp. są leki żeby jakoś ulżyć w cierpieniu a tutaj nie ma nic i człowiek jest sam jak palec. Na dodatek wmawiają Ci , że to nie ma związku z lekiem. Po prostu dramat. Boże, żeby człowiek miał wcześniej taką wiedzę na ten temat przed zażyciem tych cholernych tabletek... A tak to co, albo cierpieć latami co jest raczej nierealne, bo ile można wytrzymać. Albo powrót do benzo co jest loterią ze względu na tolerancję i wielką niewiadomą czy w ogóle zadziała. Nie mówiąc o tym, że trzeba się będzie prosić o tą truciznę. A potem co ? Znów odstawianie w bólach i cierpieniu ?  Albo  zostaje sznurek , bo jakie inne wyjście. Dla mnie została już chyba ta ostatnia opcja... Pomału zdaję sobie sprawę, że nie dam rady tak żyć. Też mam codziennie napady płaczu, wycia z rozpaczy i bólu. 

Tak nas uczyli, że heroina i inne narkotyki to najgorsze zło i jakie to straszne uzależnienie. A jak się okazuje, są gorsze narkotyki i to wydawane na receptę przez lekarzy. Nie wiem czy mam teraz śmiać się czy płakać. Raczej już nie mam siły na to. Leżę w tym łóżku jak warzywo z duszeniem, drgawkami, bólami bez nadziei na lepsze jutro od prawie roku. Czy jest jakiś sens w tym wszystkim?  Pozdrawiam Was ❤️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×