Cześć, proszę o pomoc. Choruje na zaburzenia lękowo depresyjne. Ostatnio mam dość duże ataki paniki przez częste zmiany leków..
ostatnio dwa razy spotkała mnie następująca sytuacja: w dużym stresie wpadam w jakiś paraliż, nie mogę się ruszyć, dosłownie siedzę i się nie ruszam, słyszę co się do mnie mówi ale nie potrafię zareagować. Tak jakbym odcinała się od rzeczywistości. To trwa 10 min i znika.. czy to też objaw nerwicy?