Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim. Przeczytałam na innym forum, ze skutki odstawienne mogą pojawić sie np po tygodniu od nagłego odstawienia benzo. Kiedy ktoś po kilku miesiącach codziennego brania nagle odstawia benzo. Ja w styczniu też metoda cold turkey odstawilam benzo na magiczne 8 dni. Biore je tak mniej więcej do 1mg dziennie (alpra) I oprócz budzenia się w nocy i koszmarów nie mialam większych objawów. Wtedy mialam pozytywne nastawienie do życia. Nie wiem skąd mi się to wzięło. Po tych 8 dniach miałam coś załatwić a później to juz poplynelam znowu :(. Wszystko siedzi w naszych głowach. Mam nadzieję, że jest tu kilka osob, które naprawdę mówią o swoich problemach. Bez sciemy. Ja się boję, że z tego nie wyjdę. Nie mam siły na płacz. Głupio to brzmi. Musiałam to napisać. Jestem już tą fobia i nerwicą bardzo zmęczona. Naprawdę bardzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja przez kilka miesięcy codziennie przyjmowałem 2,5mg lorafenu a przy odstawieniu została mi włączona do leczenia własnie pregabalina, obecnie jestem na max. dawce 2 x 300mg. Co prawda nie działa tak silnie i szybko jak lorafen, ale od kilku tygodni nie mam potrzeby sięgania po benzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też ostatnio "testowałem" Pregabalinę, bo mi zaproponowała psychiatra i też w docelowej dawce 2 x 300 mg Kilka lat temu, jak jeszcze brałem BDZ miałem bardzo rozwinięta tolerancje na benzodiazepiny (26 - 30 mg Clona / dzień) , a 100 mg Hydroksyzyny to było jak jakiś "cukierek"..Obecnie, po 75- 150 mg Pregabaliny miałem jakieś zachwiania równowagi, czułem się jakbym był "po kielichu", trochę senny, czasem nawet lekko mamrotałem, niestety, musiałem odstawić, bo miałem po niej takie dziwaczne sny, że aż przykre..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko ten popęd seksualny zanikł. Albo wymaga nad wyraz ogromnego rozbudzenia. Kiedyś podniecałem sie bardzo łatwo i szybko, a teraz to jakiś totalny zanik.

 

ernest00 trudno powiedzieć od czego to i czy to od Pregabaliny (?) równie dobrze może być od Citalu i Lerivonu, (z tego co wiem leki antydepresyjne mogą obniżać libido) albo od wszystkiego razem, bo przecież Clon też zwiotcza wszystkie mięśnie szkieletowe, a więc i napięcie seksualne, ciśnienie, tętno, no bo przecież serce to też mięsień

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj próbowałem odstawić, z ogólnej masy uzależnienia 3,5 mg alprazolamu, marne 0,125 (połówka tabletki 0,25mg). I po prostu nie daję rady, jest to dla mnie za duży wysiłek. Przez dwa dni brałem ćwierć tej lichej 0, 25 tabl - udało mi się to, ale nastrój dużo gorszy i brak jakiegokolwiek napędu, motywacji, zimno poza tym, cały czas zimno. Jak to możliwe, że ktoś, kto pizga aż 3, 5 mg alpry źle się czuje, kiedy zabierze mu się ledwie 0, 125 (połówka tabletki 0,25). Przecież to zaledwie 1/24 . To nie powinno być w ogóle wyczuwalne, albo ledwie.

 

Nie napisałbym tego, leżałbym dalej w łóżku, gdybym nie oszukał sam siebie i nie wziął połówki zolpidemu. Po zolpidemie poczułem się od razu lepiej. Zdaję sobie sprawę z tolerancji krzyżowej (choć niektóre badania jej przeczą), ale nie wytrzymałem. Strasznie się męczę. Byłem u dwóch psychiatrów, żadna nie miała sensownego pomysłu ani wiedzy. Jedna kazała "sobie pomalutku odstawiać" i wzdychała, że nic innego nie można zrobić. Druga od razu zajebała z 200 mg Ketrelu i 200 mg Tegretolu. Kiedy sprawdziłem interakcje, wyszło, że nie należy ich w ogóle łączyć, a już na pewno nie w takich dawkach, bo Ketrel podniesie poziom Tegretolu 4-krotnie, a Tegretol natychmiast obniży alprazolam we krwi o 50% i zmniejszy skuteczność działania escitalopramu. Oba leki mają tyle uboków, że lepiej nie mówić. Spróbowałem więc samego Tegretolu, było to masakryczne doświadczenie i zostałem z niczym, bez żadnej pomocy. Czy mam do trzeciego psychiatry iść?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie mam schizofrenii. Pomimo to zapisała mi 200 mg Ketrelu. Kiedy mówiła "Ketrel", pomyślałem, że zapisze 25 mg. A ona 200. Co więcej, powiedziała stanowczo, żeby nie brać alprazolamu o przedłużonym działaniu oraz że "będziemy bazować na tym zwykłym". Zabrzmiało to tak, jak gdyby nigdy nie słyszała, że w uzależnieniach substytuuje się benzo krótkodziałające długodziałającymn. Nie wspomniała nigdy o Relanium. I to kobieta z tytułem dr nauk medycznych. Poprzednia psychiatra też o Relanium nie mówiła, powiedziała "pozostańmy przy tym alprazolamie". Myślę też, że obie żadnego pojęcia nie miały o jakichkolwiek interakcjach, w jakie wchodzą leki. Po prostu taka kobieta stosuje prosty schemat myślowy: "dam mu neuroleptyk na lęki, Tegretol na drgawki" i tyle. Gdzieżby tam sprawdzała, czy te medykamenty mogą się gryźć, przecież nie jest farmaceutką, tylko lekarzem!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie chcialem sie rozstac z klonazepamem. Obecnie biore 3x 0,25mg, dziennie. Wczesniej bralem duzo wieksze dawki(6-8mg). Mam pytanie do osob, ktore przez to juz przechodzily (odstawianie benzo), jak oceniaja pomoc udzielona na tej witrynie http://www.benzo.org.uk/polman/bzsched.htm#s3 . Zalezy mi zeby przejscia byly W Miare plynne, bez naglych momentow ktore przypominaja zadyszke i lapanie glebokiego wdechu jak po 3minutowym siedzeniu pod woda... Co prawda publikacja ta jest z 2002 roku, aczkolwiek scisle dotyczy tematu odwykowego,

1. dlatego tez zastanawiam sie na ile zawarte tam informacje sa pomocne?

-

to moje pierwsze pytanie

2. czy mozna sie wspierac ewentualnie jakimis srodkami ziolowymi??

-

oczywiscie przesledze napewno ten watek, i wyciagne napewno jakies wnioski bo podejrzewam i wierze, ze dyskusja jest bardzo ciekawa :D

3. niemniej jednak, czy ktos moglby mi doradzic cos od siebie w tym czasie? heh co konkretnie ? chyba wszelskie wskazowki mile widziane..

 

co do mojego uzaleznienia to trwa ono 3lata. jak wspomnialem glownie przyjmowalem dawki rzedu + - 6mg i czekalem "na lepsze czasy" ale odkrylem, ze moga one tylko nadejsc kiedy rzuce to ku**stwo...

 

Dzieki za pomoc i jakies odpowiedzi, pozdrawiam serdecznie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"csrpk"Hej. Odstawiasz w swoim tempie powoli, sukcesywnie redukując dawkę. Objawy odstawienne będę jeszcze jakiś czas nawet jak odstawisz do zera ale to minie. Ja już mogę powiedzieć że zapomniałam o tym że brałam benzo a nie wyobrażałam sobie mojej egzystencji bez tego. Powodzenia :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie chcialem sie rozstac z klonazepamem. Obecnie biore 3x 0,25mg, dziennie. Wczesniej bralem duzo wieksze dawki(6-8mg). Mam pytanie do osob, ktore przez to juz przechodzily (odstawianie benzo), jak oceniaja pomoc udzielona na tej witrynie http://www.benzo.org.uk/polman/bzsched.htm#s3 . Zalezy mi zeby przejscia byly W Miare plynne, bez naglych momentow ktore przypominaja zadyszke i lapanie glebokiego wdechu jak po 3minutowym siedzeniu pod woda... Co prawda publikacja ta jest z 2002 roku, aczkolwiek scisle dotyczy tematu odwykowego,

1. dlatego tez zastanawiam sie na ile zawarte tam informacje sa pomocne?

-

to moje pierwsze pytanie

2. czy mozna sie wspierac ewentualnie jakimis srodkami ziolowymi??

-

oczywiscie przesledze napewno ten watek, i wyciagne napewno jakies wnioski bo podejrzewam i wierze, ze dyskusja jest bardzo ciekawa :D

3. niemniej jednak, czy ktos moglby mi doradzic cos od siebie w tym czasie? heh co konkretnie ? chyba wszelskie wskazowki mile widziane..

 

co do mojego uzaleznienia to trwa ono 3lata. jak wspomnialem glownie przyjmowalem dawki rzedu + - 6mg i czekalem "na lepsze czasy" ale odkrylem, ze moga one tylko nadejsc kiedy rzuce to ku**stwo...

 

Dzieki za pomoc i jakies odpowiedzi, pozdrawiam serdecznie..

 

Podrecznik Ashton to jak narazie najlepsze porady i metody odstawiania benzo. Spojrz na jej tabele i przykladowe plany odstawiania i stworz swoja wlasna tabele.

Przeczytales caly podrecznik???

Wiedz, ze odstawianie nie jest latwe i micro odstawnianie to najlepszy sposob na odstawienie bezno.

Tam rowniez opisuje ona wsmpomaganie sie ziolami czy innymi lekami i co ma sens a co nie. Opisuje jakie bedziesz miec objawy. A na wstepie opisuje co sie z nami dzieje po dlugim zazywaniu. Jak znasz angielski to polecam benzobuddies.org tam jest forum poswiecone odstawianiu benzo.

Podaja tam 3 formy odstawiania.

DOdam, ze lekarze w PL maja bardzo malo wiedzy na temat odwyku od benzodiazepin i zazwyczaj zalecaja pomalutku sobie zmniejszca dawke a to niestety jest za mala pomoc. Jest tu potrzebny schemat z micro zmniejszaniem dawki co jakis czas. Nie wiem co jescze ci moge napisac. Zobacz tabele przykladowe odstawiania Ashton to moze nawet klonozepam i twoja dawka ma tam schemat.

Sprawdz tez w tabeli jaki ma okres poldzialania twoje benzo. Jak krotki to bardzo pomocne jest przejscie na Valium najpierw.

W czym moge to ci pomoge. Mam nadzieje, ze znasz angielski bo w innych jezykach info na temat benzo jest bardzo ograniczone i zacofane.

Pozdro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie znam Cię, nie wiem na co się leczysz ani z jakiego powodu, z tego co podpis mówi to zaburzenia depresyjno-lękowe mieszane. Czyli najtrudniejsze bo taki mixik. Zazwyczaj lekarze stawiają taką a nie inną diagnozę bo sami nie są pewni swoich racji. A jak walną mieszane to sprawa załatwiona :D Ale zaznaczę, że kwetiapina już w dawce 50mg+ może wywołać tak nieprzyjemną akatyzję że bedziesz się dosłownie wił jak wąż w miejscu w którym jesteś. A karba może sobie z tym wcale nie poradzić. I może to poskutkować tylko jeszcze zwiększaniem przez Ciebie dawki benzodiazepin, bo one dadzą ulgę. Ale nie o to chodzi prawda? Wiem też jak trudno poradzić sobie samemu ze sobą jak się za bradzo nie jest sobą (taki paradoks myślowy). Myślę że karba raczej miała tu się sprawdzać jako wyrównywacz nastroju, ale zmartwię Cie gówno się to wcale nie sprawdza. Lepiej pomyśleć już o tej nieszczęsnej depakinie jako tym leku na manie czy stabilizatorze. Znacznie lepiej się sprawdza no i jest lekiem 2 rzutu, zaraz po karbie. A karba po licie. Jeśli mówimy tu o stabilizatorze. Pozdrawiam

Tu masz racje. Jako ze nerwica i deprecha ida w parze w wiekszosci przypadkow to ciezko im wykryc czy masz nerwice lekowa od depresji czy masz depresje od nerwicy. Plus jak bierzesz benzo na nerwice to bezno tez wywoluje depresje bo dluzszym czasie.

Wiec najlepiej jest im diagnozowac taki mix nerwicowo depresyjny i walic tabletki na oba schorzenia.

Ja 10 lat mialam stwierdzane mixy i dopiero teraz ostatnio lekarz (nowy lekarz) po rozmowie ze mna powiedzial, ze on raczej nie widzi u mnie depresji tylko straszna nerwice. Az sie poplakalam bo zyje juz tyle lat z depresja i czuje sie jak zyjace sobie bez sensu warzywo. Z dnia na dzien aby noc nadeszla i obu dzien sie skonczyl.

I taka info dla mnie to balsam na serce. Pytalam dlaczego ja sie czuje tak zdepresjonowana a on mo powiedzial, ze to skutki nerwicy. I ze na nastepnych wizytach postara sie dotrzec do 100% diagnozy. Ze zmienia mnie na sertraline i zobaczymy jak to sie rozwinie i w miare czasu bedzie w stanie potwierdzic na 100%.

Przez ponad 10 lat lekarze wpisywali mix i mix depresyjno lekowy. I faszerowali gownem. Lata na benzo odebraly mi polowe zycia. Najgorszy lek na swiecie. Uzaleznia gorzej niz heroina. Potwierdzone przez osrodki odwykowe i samych ludzi co byli narkomanami a pozniej na benzo jechali. Opisuja na necie jak strasznie jest na odstawienu benzo. Po dowyku masz chec znowu na narkotyk ale cialo cie nie meczy po detoksie juz. A benzo moze po zejsciu dawac efekty uboczne zejcia nawet do paru lat. Ludzie leca do lekarza a ci znou daja im benzo. hehehe I tak sobie zyjemy na tych benzo.... Nigdy nie wyzdrowiejemy bo benzo tak ogarnia oragnizm ze wszystko zaczyla dzialac na postawie benzo. J

Zreszta ci co nie wierza niech sprobuja sobie nie wziac. Objawy odstawienne nie przejda po paru dniach. I beda gorsze schizy niz na heroinie czy innym narkotyku.

Jak ktos bral dluzej niz pare miesiecy to odradzam nagle odstawienie bo nie wytrzymacie. Albo lykniecie tabletke albo wyladujecie w szpitalu i tez zgadnijcie co wam dadza? Tak tak, jakies benzo :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Efekty uboczne są raczej całe życie, ślady pamięciowe itp. benzo w sumie działa podobnie jak alko z tym że ma dziwny pierdolnik i jedną dziwną przypadłość, mianowicie potrafi się po paru latach nie brania przeładować i zafundować na miesiąc fazę z pierwszego roku odstawania tego od życia. Przy alkoholu jest raczej dość równy ,,rozpad''

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

---nie demonizował bym benzodiazepin . Czasami potrafią pomóc i to nie byle jak , szczególnie w kryzysach .

Jak ktoś ma skłonności do naduzywania , to może faktycznie niech leczy swoje lęki ziołowymi wyciągami .

Ja puki co "leczę" swoje lęki dorażnie niskimi dawkami benzo i zupełnie sie od nich nie uzależniłem . Nawet nie zwiększam dawek. To zależy od nasilenie lęku .

Tak to u mnie wygląda .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Efekty uboczne są raczej całe życie, ślady pamięciowe itp. benzo w sumie działa podobnie jak alko z tym że ma dziwny pierdolnik i jedną dziwną przypadłość, mianowicie potrafi się po paru latach nie brania przeładować i zafundować na miesiąc fazę z pierwszego roku odstawania tego od życia. Przy alkoholu jest raczej dość równy ,,rozpad''

 

niestety nie jest to prawda. Tyle ze u jednych efekty uboczne odstawienia trwaja miesiac a u innych rok a jescze u innych `pare lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

---nie demonizował bym benzodiazepin . Czasami potrafią pomóc i to nie byle jak , szczególnie w kryzysach .

Jak ktoś ma skłonności do naduzywania , to może faktycznie niech leczy swoje lęki ziołowymi wyciągami .

Ja puki co "leczę" swoje lęki dorażnie niskimi dawkami benzo i zupełnie sie od nich nie uzależniłem . Nawet nie zwiększam dawek. To zależy od nasilenie lęku .

Tak to u mnie wygląda .

 

Trzeba je demonizowac bo rujnuja zycie. Nawet jak nie masz sklonnosci do naduzywania dawki.

Po piewrsze uzalezniaja bardzo szynko i bardzo silnie.

Po drugie traca swoja moc dosyc szybko i trzeba zwiekszac dawke aby miala to samo dzialanie jak poczatkowe dawki.

 

Zgadzam sie z tym, ze benzo to najlepszy jak dotad srodek szybkiego dzialania na nerwice czy ataki paniki itd. Nie ma nic co by dzialalo lepiej i szybciej. Niestety ciemna strona benzo jest baaardzo ciemna dlatego sa zalecane jako srodek dorazny lub na poczatku leczenia zanim zacznie dzialac antydepresant. Inaczej przez pare tygodni mozna dostac zajoba zanim antydepresnat zacznie dzialac np na ataki paniki i zanim np psycholog wytlumaczy co i jak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ogolnie to tu sie nic nie mozna dowiedziec od nikogo. Kiedys takie sympatyczne to forum bylo i tyle pomocnych ludzi i super atmosfera i naprawde mozna bylo sie wesprzec w trunych chwilach. A teraz zasrane reklamami i tylko kazdy sie wymadrza a jak sie prosi o wskazowke to ani jednej odpowiedzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ogolnie to tu sie nic nie mozna dowiedziec od nikogo. Kiedys takie sympatyczne to forum bylo i tyle pomocnych ludzi i super atmosfera i naprawde mozna bylo sie wesprzec w trunych chwilach. A teraz zasrane reklamami i tylko kazdy sie wymadrza a jak sie prosi o wskazowke to ani jednej odpowiedzi.

 

 

O kurde, nie w tym watku to napisalam :mrgreen:

 

Nie wiem czemu juz mi nie dawalo opcji usuniecia :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O co chodzi ?? niech was nie zmyli mój nick , nie jestem adoratorem benzo . ale z niejednego pieca chleb jadłem ;)

 

 

A tobie o co chodzi? Bo nie wiem do kogo sie zwracasz hehehe

 

 

Jesli chodzi o benzo to ja nie mam swoje zdanie i to paplanie trzy po trzy tylko dobrze ten temat przestudiowalam i z angielskich zrodel bo polskie to slabiutko ojjj slabiutko. Dobrze, ze chociaz Ashton przetlumaczyli.

Ja tez w swoim zyciu juz sprobowalam duzo bezno (nie bede pisac, ze z niejdnego pieca chleb jadlab bo u dziewczyny to mozna to inaczej odebrac hehe)

 

Pierwsze sprobowalam 14 lat temu i raczej mialam malo przerw i dalej zaiwaniam 2mg lorazepamu bo nie idzie zejsc ot tak sobie. Prawie rok schodzilam z 3 mg bo walilam 3 mg conajmniej na dobe. 1mg zajelo mi prawie rok. Teraz jak juz ustabilizuje przesjcie z Pristqa na Sertraline to dalej bede schodzic z benzo. Wiem, ze to lata meczarni. Jestem na forum benzobuddies.org i wiem co ci ludzie przezywaja. Ale jestem zdeterminowana zakonczyc ta gehenne i odzyskac chociaz reszte zycia bo 14 lat poszlo sie jeb*c.

Skoro benzo sa ok to prosze niech mi opowie ktos taka piekna historie jak np po 2 latach zazywania (nawet malych dawek) zszedl sobie spokojnie na 0. hahahha benzo jest gorsze do zejcia niz heroina i kazdy inny narkotyk. Po narkotykach to meczarnia na detoxie pare dni a pozniej walka z psychika. Benzo trzyma FIZYCZNIE objawy odstawienne nawet do kilku lat.

Oh i nie wspominam juz o odstawienu z dnia na dzien. Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak u Was organoleptycznie? Zrobiłam badania. Mam lekko obniżoną amylazę trzustkową. W zasadzie jest chyba dla mnie jasne, że trzustka ucierpiała. Być może jakieś 4 lata temu, bo wtedy żarłam po 90 zolpów dziennie. Wtedy robiłam tylko badania wątroby. Wyniki idealne. Teraz wątroba też wyszła ok, ale amylaza trzustkowa to już poważny temat, bo wątrobę można zdetoksykować i odbudować przy dobrej diecie i Essentiale Forte. Z trzustką będzie gorzej. Od kilku miesięcy mam nawrót. Podtruwam się w odstępach 2-3 tygodniowych. Takie bujanie się: zrywam z tym, a po jakimś czasie wracają głody. Natomiast w celu odstawienia muszę użyć rolki na zasadzie substytucji. Nie chcę wracać do Warszawy na detoks. Potrzebuję terapii, pozbycia się wreszcie brudów z przeszłości. Wtedy nie będę sięgać po szajs, bo nie będzie po co. Dla zabawy nie biorę. Biorę, bo nie radzę sobie z kiblem w głowie. Nie miałam specjalnych ciągów do odmiennych stanów świadomości. Nigdy mnie to nie kręciło, bo chciałam być wolna. A teraz czuję się zniewolona i zdeptana jak kupa. I kurwicy dostają na myśl o lekarce, która mnie nakłoniła do brania szajsu. Może to chaotyczne, ale po długiej przerwie musiałam tu napisać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ogolnie to tu sie nic nie mozna dowiedziec od nikogo. Kiedys takie sympatyczne to forum bylo i tyle pomocnych ludzi i super atmosfera i naprawde mozna bylo sie wesprzec w trunych chwilach. A teraz zasrane reklamami i tylko kazdy sie wymadrza a jak sie prosi o wskazowke to ani jednej odpowiedzi.

 

Może czas na restart Kochani!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miss Wolderwilde to co piszesz o bnzo jest prawdą. A ja jak tu pisałam na forum to mnie wszyscy mieli za głupią że kłamię i że napewno mam inną chorobę bo objawy odstawienne po benzo niemogą aż tyle trwać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miss Worldwide, Efekty uzależnienia fizyczne mogą trwać tak jak piszesz z tym, że uzależnionym jest się całe życie i to są konsekwencje psychologiczne z których nigdy się do końca nie wyleczysz bo mózg posiada już taka nabytą funkcjonalność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×