Skocz do zawartości
Nerwica.com

Crave

Użytkownik
  • Postów

    26
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Crave

  1. jak za dużo tekstu to nie czytajcie, albo oglądajcie filmiki na YT, ja przeczytałem z uwagą bo mam podobne wątpliwości czy nie lepiej zamiast tego forum nieszczęśników zająć się stronami dotyczącymi rozwoju duchowego, jodze medytacji a nawet zwykłym ćwiczeniom fizycznym i zdrowej diecie a przede wszystkim zapisac się na odwyk bo teraz w czasie epidemi ze zgrozą uświadomiłem sobie że może mi zabraknąc buprenorfiny i klonazepamu, (kupuje na czarnym rynku) a po ponad 10 latach jazdy na tym gównie nagłe odstawienie może zabić
  2. Ja też się zgadzam z przedmówcami, że ćwiczenia fizyczne, joga, medytacja, natura itp ale to ma sens jak się w miarę dobrze czujemy tj. nie podczas napadu paniki, ta panika/lęki to dla mnie nowe zjawisko, dotychczas leczyłem się na "zwykłą" depresję, pierwszy atak miałem w środku nocy, obudziłem się z przeczuciem, że umieram, wtedy wszystkie w/w rady pomagają tyle co umarłemu kadzidło, moim sposobem na doraźny ratunek jest teraz szybkie łyknięcie xanaxsu, captoprilu i propranololu i położenie się żeby opanować oddech i rozluźnić się, mi pomaga bo żyję mimo że ciśnienie w takich momentach skacze do 220/140 dopiero jak opanujemy kryzysową sytuację trzeba zadbać o zdrową dietę, dużo ruchu, jakieś pożyteczne zajęcie, ćwiczenia relaksacyjne itp.
  3. jeżeli bierzesz pregabalinę tylko na lęki to myślę że warto spróbować zamiany, ja sam jestem zaskoczony antylękowym działaniem prop. pytałem psychiatrę o jakieś nieuzależniające zamienniki benzodiazepin i ani się nie zająknęła o prop. sam jej podpowiedziałem ketrel i dostałem receptę bezproblemowo ale to raczej "ciężka artyleria" mocno zamula, ponieważ mam też duże skoki ciśnienia podczas ataków paniki poprosiłem rodzinnego o propranolol i to był strzał w dziesiątkę bo do tej pory łykałem xanax ale on cholernie uzależnia, właściwie to jestem uzależniony od benzodiazepin i alko a propranolol pomaga mi wytrwać w trzeźwości, kiedy zimna łapa rozpaczy ściska mi wnętrzności .. a co do ceny pregabaliny to przecież masz tanie zamienniki np. Egzysta
  4. dzisiaj, bo było to po północy wygrzebałem w biurku dawno zapomniany gratis od znanego sklepu z "produktami dla kolekcjonerów" nie przepadam za psychodelikami ale że nie miałem nic innego to zapaliłem ten "czeszący grzebień" chyba trochę za dużo buchów pociągnąłem bo poczułem jak się odklejam od rzeczywistości a serce zaczyna walić jak szalone, ponieważ znam techniki relaksacyjne to się zwyczajnie położylem do łóżka, zgasiłem światło i starałem wyluzować, pomogło, miałem świadomość że być może opuszczam ten ziemski padół na zawsze ale zaakceptowałem to, poczulem jedność z Absolutem, zniknął strach a jego miejsce zajęła boska, niewzruszona błogość, taki baaardzo długi kosmiczny orgazm przenikający najdalsze atomy mojego ciała i duszy, każda moja komórka eksplodowała łagodną rozkoszą multiplikowną przez miliardy tych komórek, pomyślałem że tak musi wyglądać raj i niech to się nigdy nie skończy, to było najprzyjemniejsze przeżycie jakiego doznałem w swoim nie tak krótkim życiu, nie wiem nawet czy można tu zastosować prostacki przymiotnik przyjemność albo "wulgaryzm" jak orgazm bo to było coś z zupełnie innej półki, coś tak fantastycznego i nieziemskiego że nie da się tego opisać słowami, coś czego istnienie przeczuwałem a co mi się przytrafiło zupełnie przypadkiem i czego zapewne nie uda mi się juz nigdy powtórzyć ... ale oczywiście będę próbował i to zaraz, fajka już gotowa, domownicy śpią , a zostało jeszcze 3/4 tego suszu skropionego dziwną trucizną ..
  5. jesteś Finem, wygooguj "finnish nightmares" oni na to cierpią
  6. midanium=dormicum=midazolam i na "normalnych" ludzi działa usypiająco jak każda benzodiazepina, tyle że po podaniu doustnym biodostępność nie przekracza kilku procent natomiast danie w kabel powoduje prawie 100% przyswojenia substancji i błyskawiczne zadziałanie ale nie każdy umie albo chce walić po kablach bo to zawsze ryzyko jest jak się szykuje strzała ze sproszkowanego tabsa, ja teraz siedzę przykomputerze po dwóch onirexach i wiem że ze snu raczej nici dlatego zaraz zarzucę ketrel - neuroleptyk po dziadku, nie mam jeszcze na to rozwiniętej tolerancji i elegancko mnie usypia - polecam
  7. to chyba najpoważniejszy wątek w tym dziale pełnym śmiesznych "uzależnień" np. od solarium czy kofeiny ale i tak poważny ćpun nie ma tu czego szukać , idę spać a jak ktoś ma poważne problemy to polecam hyperreal do poczytania i szpitalny detox do ratowania życia
  8. @ann_bijoch zolsana to to samo co stilnox czyli zolpidem, ma bardzo dużo nazw handlowych a że ja regularnie konsumuję to wybieram najtańszą opcję czyli onirex, to dobry lek nasenny dla początkujących o ile się nie miesza z innymi substancjami i od razu kładzie do łózka, inaczej są chore jazdy, natomiast dla mnie najskuteczniejszym usypiaczem jest midazolam ale tylko podawany dożylnie, początkowo urywał mi się film zanim docisnąłem tłok do końca a tak szczerze mówiąc to po ~3 dobach bez snu natura każdego zmusi do zaśnięcia bez względu na okoliczności tak że nie warto się truć bo prędzej czy później sen przyjdzie sam
  9. myślę że to jeden z ważniejszych tematów na tym forum, pamiętam jak byłem młody dużo czytałem o buddyzmie, jodze i medytacji ale nie żadnych Osho czy innych kuglarzy tylko Krishnamurtiego, Maharaja i innych martwych mędrców, sam dużo medytowałem i przyznam że to był najspokojniejszy okres w moim życiu, później wdarła się proza życia, żona, dzieciaki, trzepanie kasy, ekscesy, nałogi, jestem psychicznym wrakiem i co noc sobie obiecuje "że jutro to już na pewno" odmienię swoje życie, przecież doskonale wiem co robić żeby się odbić od dna i osiągnąć duchową równowagę, odnaleźć zapomniana radość życia - uważność - dieta - ćwiczenia fizyczne to takie proste a medytacja to już w ogóle pozwoli mi wspiąć się na wyżyny gdzie codzienne problemy nie docierają, gdzie wszystko jest jednością i błogim szczęściem - to jedyna droga do wyzwolenia... a jak wygląda każde "jutro" ? jak zwykle - ćpanie, chlanie, chędożenie i mocne postanowienie że muszę z tym skończyć Boże traf mnie piorunem w ten głupi łeb może się ocknę i zmienię, inaczej mogę się podpisać oburącz pod cytatem z arcydzieła filmu polskiego "Pętla" : "Nie znasz tego okropnego uczucia tego strachu, który mi dławi mózg Kiedy myślę że jeszcze nie wszystko stracone że mogę jeszcze wrócić, zacząć na nowo Chodź wiem ze lecę na łeb na szyję Zaszedłem w puste miejsce Jestem słaby, cholernie słaby Nigdy już nie będę mógł walczyć ze światem, miażdżyć przeszkód Pracować, kochać, żyć.... żyć..czystym życiem człowieka Muszę odejść stąd Odejść od wspomnień Od głupców , którzy zatracili poczucie czasu i zajmują się jedynie regulowaniem zegarków Ty sama wiesz że muszę tam iść... Nigdy już nie będę musiał bać się pytań ani słów Nigdy już nie będę musiał bać się czasu pójdę tam..... i w jednej chwili cały świat przestanie istnieć... tak się musi stać..."
  10. Crave

    Depresja objawy

    to jest normalka jeżeli: 1)masz stresujaca pracę 2)jesteś w ciaży 3)jesteś uzalezniona od opiatów i zaczynają się objawy abstynencyjne w pozostałych przypadkach to raczej objaw choroby z która nalezałoby jak najszybciej zrobic porzadek
  11. Crave

    Samotność

    większość życia marzyłem o samotności na zasadzie "a dajcie wy mi wszyscy spokój" teraz kiedy osiągnałem ten upragniony stan czuje jak powoli "dziczeję" jednak człowiek nie jest stworzony do życia w samotności
  12. Crave

    Metaamfetamina

    wszystko zależy od głębokości twojej depresji, jeżeli rozważasz odejście z tego świata to jednak lepiej metę zarzucić i być żywym ćpunem niż czystym trupem
  13. weź się chłopaku nie dołuj ja w twoim wieku to i 5x dziennie sobie dogadzałem a nie było takiej dostępności pornografii jak teraz, problemem byłoby bardziej gdybyś tego wcale nie robił, to by świadczyło o jakimś zaburzeniu, w tym wieku to najzupełniej normalne no chyba że zajmujesz się wyłącznie masturbacją a wszystko inne jest mniej ważne ale to raczej nie twój problem
  14. @artur1978 myślę że właśnie o to chodzi, to ogłoszenie wisi długo w necie i gdyby to był rzeczywiście metylofenidat to gościa by dawno zwinęli a dla RC nie warto organizować takich akcji -- 20 cze 2015, 11:06 -- a ja dostałem bezproblemowo wellbutrin "na otarcie łez" jak mi lekarka odmówiła medikinetu, tylko że to drogie cholerstwo: 150 zł za opakowanie
  15. próbowałem dzisiaj wysępić reckę na metylo a mam super kontakt z moją panią psychiatrą ale nie ma szans, nie wiem kto to dostaje na legalu.. a w necie full wypas, nawet w W-wie z odbiorem osobistym tylko boje się wałka bo sprzedają w postaci białego proszku a skąd ja mam wiedzieć czy to metylofenidat ?
  16. mam to samo i traktuję to na równi z uzależnieniem od leków i narkotyków, to co dla innych jest przyjemnością dla mnie jest udręką i przeszkodą w codziennym funkcjonowaniu, nie ma na to leku ani kuracji pozostaje codzienna walka z samym sobą, raz jest lepiej raz gorzej ale ta małpa zwana uzależnieniem zawsze będzie siedziała na moich plecach
  17. moja pani psychiatra powiedziała że nie jestem uzależniony od tramalu bo biorę go tylko jak mi jest ciężko a że jest mi ciężko co dzień to już inna sprawa
  18. czytajcie ludzie ulotki dołączone do leku i stosujecie się do wskazań tam zawartych a nie będzie żadnych "masakr"
  19. tylko powolna redukcja dawek i dużo cierpliwości. wspomaganie się innymi substancjami to żadne wyjście, wiem że to bardzo trudne bo ma się stale ciśnienie żeby zarzucić po całości ale jak najbardziej wykonalne, gorzej że zazwyczaj po jakimś czasie życia w abstynencji i tak się wraca do dawnych przyzwyczajeń
  20. ćpaków nie oświecam monk2000 się pytał
  21. bad trip jest jak zamiast przyjemności po zażyciu substancji przeżywamy koszmar
  22. witam towarzyszy niedoli ;-) ja jestem chyba politoksykomanem, codziennie muszę się czymś odurzyć, standard to tramal, buprenorfina, koda+dxm, gbl, od święta hel i morfina a jak już nic nie mam z opio to najprzeróżniejsze stymulanty dostępne w necie jako RC chemicals i najprzeróżniejsze miksy benzodiazepin, alko, zolpidem.. byle na chwile się wylogować z reala
  23. ja łykam pierwszy tydzień po 50mg i jak na razie jest OK ze snem ale to tylko dlatego że miałem ponad roczną przerwę, wcześniej po kilku miesiącach wspaniałego spania porobiło mi się tak że triticco nie dawał mi zasnąć, to sie nazywa chyba akatyzja - nie mogłem uleżeć bez ruchu, to samo miałem po dłuższym używaniu mianseryny i mirtazapiny tak że nadal szukam panaceum na moje odwieczne kłopoty z zasypianiem
  24. Still knocks :) ja nie wiem jak na kogoś może nie działać, dla mnie to najlepszy lek nasenny jaki znam a jak po łyknięciu nie położę się zaraz do łózka to jeszcze zaliczam miłą banię przed komputerem: przedmioty ożywają, słyszę głosy, mam wrażenie że jestem w środku a nie tylko patrzę na ekran komputera, niestety w odróżnieniu od mianseryny czy innych antydepresantów rano nie daje za długo pospać i pozostawia przykry niesmak i coś na kształt kaca (szczególnie jak delikatnie przedawkuje lub popiję bolsem) chciałbym móc normalnie zasypiać ale od wielu lat nie wiem co to sen bez wspomagania, zmieniam tylko leki ale problem pozostaje, już sie z tym pogodziłem..
×