Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

nie miałam zmienionego smaku ale tak bylam slaba i nerwowa, musiałam mieć ciagle tabletki w torebce.do dziś je nosze,nawet się znajomi dziwia ale ja po prostu mam silna wole . przyznam ze ostatnio miałam mega kryzys-bo mam zapalenie stawow co jest przewlekla i bardzo bolesna choroba/nikomu tego nie zycze/ i poradziłam sobie tylko z hydroksyzyna i wsparciem rodziny i przyjaciolki.

a miałam myśli samobójcze i zalamanie

 

tak wiec dziewczyny kryzysy się zdarzają i będę się zdarzać cale zycie

tylko od as zależy jak na nie zareagujemy.

 

mnie osobiście pomaga aktywność,wychodzenie do ludzi, chodze ten na grupe wsparcia jak mam czas.

spróbujcie choć na sile wychodzić na rower,spacer itp.

 

macie racje, bliscy  zle nam ze zycza ale sa zmeczeni już ciaglym naszym chorowaniem i nie wiedza jak nam pomoc.czasem wystarczy ze ktoś po prostu potrzyma nas za reke i powie-wszystko się ulozy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Jastara napisał:

Powiedzcie mi czy mialyscie też takiebokropne zawroty głowy?Już nie wiem czy biorę za mało czy za dużo? Zawroty głowy i ścisk jakby w imadle, proszę piszcie jak najwięcej🙏

 

 

Hej, tak ja miałam i do teraz mam, ten ścisk w głowie to nic innego jak kurczenie się naczyń w mózgu, dziwię się że Ty to masz mimo że bralas, bierzesz benzo nie za długo. Ja to znam i wiem bardzo dobrze jak się czujesz 😔, przykro mi strasznie. Jeden psychiatra powiedział mi że będę tak się czuć z 2,3 lata bo 17 lat bralam, mówił że teraz mózg regeneruje się, każda osobna komoreczka (albo jak się to nazywa?) odblokowuje się, a mamy ich tysiące, istny koszmar. Teraz znowu jestem miesiąc na zero, mimo że mam lorafen w domu nie chcę go brać. Czuję się okropnie, w pracy nie jestem tą samą osobą co wcześniej ale mimo to pracuję bo nie umiem zamknąć się w domu, mam nadzieję że wkoncu któregoś dnia mój mózg "wydobrzeje", obudzi i zacznie normalnie funkcjonować. 

Ja na twoim miejscu nie odstawilabym teraz wogole, idź do lekarza, zapytaj jak odstawic żebys mogła  jak najmniej boleśnie ten odwyk przeżyć. Pisz ja zaglądam tutaj bardzo często, ale widzę że oprócz nas nie ma więcej osób które chciałyby dzielić się swoimi doświadczeniami. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chodzę do psychiatry, on proponował mi clonazepam albo relanium ale ja juz nie chcę zadnych benzo!!!Ustaliliśmy że będę powolutku odstawiac, ja muszę przynajmniej ograniczyć bo jak wezmę więcej to mnie osłabia strasznie, gdybym się dobrze czuła to nie myslalabym o odstawianiu.Najgorsza ta słabość i zawroty głowy.Nie mam już takich bólów w nogach jak na początku, ale jest mi niedobrze, nie mogę jeść.Nie chcę już zadnych innych leków bo się po prostu boję już wszystkiego.Proszę pisz jak Ci tylko czas pozwoli🙏

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lusesita Dolores uzalezniasz się już po 2 tygodniach.Mnie alprox/afobam/ uratował życie bo miałam ataki paniki ze skokami ciśnienia, inne nie pomagały.Teraz muszę brać bo mam głód fizyczny, źle się po nich czuję ale muszę.Zmniejszam powolutku po okruszku, ale to długi i bolesny proces.W razie ataku paniki pomaga nadal doskonale.Jeśli nie musisz to nie bierz bo wdepniesz w bagno.Ja mam zdiagnozowana nerwicę lekowa z atakami paniki.Pozdrawiam, napisz coś więcej

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.09.2019 o 13:56, Jastara napisał:

Czy tu ktoś jeszcze zagląda?

Hej,ja zaglądam codziennie ale widzę że nikt już nie ma ochoty pisać o swoim kiepskim stanie. U mnie było trochę lepiej, nie super ale myśli nie były aż tak natarczywe, dzisiaj czuję że nadal kiepsko 😔. Co u Ciebie, jak minęły Ci ostatnie dni?? 

Pozdrawiam wszystkich 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj lorra 78 ja też codziennie zaglądam, odstawiam drugą ćwiartke z porannej dawki, czyli 0, 125mg.Czułam się źle ale dało się wytrzymac, od wczoraj serce zaczęło szarpać a tego boję się najbardziej.Niedawno miałam robione echo serca i niby wszystko dobrze, czy Ty też to miałaś podczas odstawiania?Zniose wszystko, ale tego okropnie się boję, napisz coś proszę bo chyba oszaleje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Jastara napisał:

Witaj lorra 78 ja też codziennie zaglądam, odstawiam drugą ćwiartke z porannej dawki, czyli 0, 125mg.Czułam się źle ale dało się wytrzymac, od wczoraj serce zaczęło szarpać a tego boję się najbardziej.Niedawno miałam robione echo serca i niby wszystko dobrze, czy Ty też to miałaś podczas odstawiania?Zniose wszystko, ale tego okropnie się boję, napisz coś proszę bo chyba oszaleje

Ponoć ciśnienie i serce dają się najbardziej odczuć przy odstawianiu i zmniejszaniu dawki ale tak naprawdę to nasza głowa wszystkim steruje, niewiem co Ci napisać żeby Cię trochę uspokoić ale wierz mi że ja to wszystko też miałam mimo brania leków na nadciśnienie. Jesteś pobudzona do granic możliwości dlatego czujesz swoje serce mocniej, wyraźniej, jeśli robiłaś badania i wszystko jest ok to dprubuj wmawiać sobie że to tylko Twój strach, Ja bralam lorafen przez 17 lat a Ty zdecydowanie krótko dlatego nie powinnaś źle się czuć, nie tak jak ja. Wierzę Ci jednak że to wszystko jest nie do zniesienia ale musisz sama się trochę uspokoic, choć nie jest to możliwe w takim wypadku, mysle ze może powinnaś jeszcze wolniej odstawiac jeśli tak jest Ci źle, ściskam ciebie mocno 🤗

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lorra 78 dzięki za odpowiedź, ja odstawiam bardzo wolno, ostatnio było już dość dibrze, dawka ustabilizowana tak mi się wydawało.Niestety od wczoraj te szarpniecia i oczywiście panika.Pocieszylas mnie że to tak jest , postaram się być spokojniejsza.Proszę pisz częściej, nie mam z kim pogadać.Nie mam już takich bólów w nogach ani grypopodobnych objawów, teraz zaczęły się duszności i to szarpanie, muszę to wytrzymać, będę odstawiac jeszcze wolniej po okruszku dosłownie.Chyba jestem przewrazliwiona na punkcie serca?Tylko jak nad tym zapanować?Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję😃

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Jastara napisał:

Lorra 78 dzięki za odpowiedź, ja odstawiam bardzo wolno, ostatnio było już dość dibrze, dawka ustabilizowana tak mi się wydawało.Niestety od wczoraj te szarpniecia i oczywiście panika.Pocieszylas mnie że to tak jest , postaram się być spokojniejsza.Proszę pisz częściej, nie mam z kim pogadać.Nie mam już takich bólów w nogach ani grypopodobnych objawów, teraz zaczęły się duszności i to szarpanie, muszę to wytrzymać, będę odstawiac jeszcze wolniej po okruszku dosłownie.Chyba jestem przewrazliwiona na punkcie serca?Tylko jak nad tym zapanować?Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję😃

Napewo jesteś przewrazliwiona, wiem po sobie. Też boję się zawału albo wylewu 🙈. Dzisiaj jestem okropnie Nie spokojna, mierzylam ciśnienie i jest podwyższone 150 /93, czyli to jest normalne w naszym stanie. Ja mam teraz pewnie straszną nerwice, do tego nie mam leku żeby mnie specjalnie wyciszył, masakra. Będę pisać, Ty też pisz 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie też nic nie uspokoi oprócz alproxu.Dobrze że tu jesteś bo chyba bym dziś oszalała do reszty z tych nerwów.Ja dziś praktycznie nie zdejmuje cisnieniomierza z ręki, mam w miarę dibre, tylko rano bardzo niskie.Zamiast iść na spacer to siedzę i się nakrecam, jestem sama bo mąż dziś pracuje, ale on czasem potrafi mnie jeszcze bardziej zdolowac.Może ta pogoda deszczowa, już sama nie wiem.Mam takie drżenia w środku a serce bije nawet w piętach.Proszę jak znajdziesz chwilę to pisz, opisz wszystkie objawy jakie miałaś przy idstawianiu, będę Ci wdzięczna😃😃.Pozdrawiam i dziękuję jeszcze raz😍

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Jastara napisał:

Witaj Lorra78 , dziś bedzie ciężki dzień, jesteśmy zaproszeni na obiad do znajomych i ja oczywiście mam problem, nie lubię wychodzić, boję się jak tam wytrzymać?Serce wali, ciśnienia nie mierze ze strachu.Czy to już zawsze tak będzie?

Witaj 🙂

My niestety mamy chorobę którą raczej do końca nie da się wyleczyć, możemy tylko prubowac na wszystkie możliwe sposoby z nią walczyć, np. Jogga, ćwiczenia relaksacyjne. Ja tego nie robię bo nie umiem aż tak się wyciszyć żeby dać radę a powinnam, Ty też. 

Wierz mi kochana że ja też tak mam, boję się spotkań, nawet w gronie najbliższych, mam lęki i uczucie że nie dam rady spokojnie posiedzieć ale musimy to robić żeby z czasem móc umieć się wyciszyć i czerpać radość z tych spotkań. Pojedz na to spotkanie, sama zaraz jadę do siostry autem i też się strasznie boję czy dam radę. Jeśli poczujesz że za bardzo się stresujesz to może wyjdź na chwilę, żeby ten lek trochę puścił. Wszyscy napewo to zrozumia. Nic na siłę. Trzymaj się i daj znać jak było. Ściskam i pozdrawiam serdecznie 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Lorra78 więc byłam na tym obiedzie i udało mi się nie zwiększyć dawki jak na razie, wzięłam tyle ile teraz biorę przy tym odstawianiu. Mam nadzieję że nie będę już miała żadnych sensacji w nocy.Podziwiam Cię że jesteś w stanie jeździć autem, ja od czasu jak zachorowałam półtora roku temu nie usiadłam za kierownicą i nigdzie dalej sama nie ruszam się, kiedyś jeździłam do miasta/mieszkam na wsi/ teraz nie ma mowy żebym sama się ruszyła.Nawet do psychiatry wozi mnie mąż , to jest straszne.Każde wyjście z domu to wyzwanie.Mam teraz dwie choroby, nerwicę lekowa i uzależnienie.Źle się tak żyje, wiem że nerwica zostanie ze mną, jednak chcę odstawić alprox i jedynie w naprawdę kryzysowych sytuacjach się ratować.Czy dam radę? Nie wiem.Dziękuję że jesteś i dodajesz mi otuchy, pisz jak najwięcej jeśli tylko czas Ci pozwoli, bardzo mi pomagasz.Pozdrawiam i czekam😃😃.Dziś znowu mam imadło na glowie😞

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Jastara napisał:

Lorra78 dziś odreagowuje wczorajsze wyjście, w nocy serce walilo jak młot.Od rana czegoś się boję, w głowie zawroty, ścisk pod zebrami.

Nie wiem czy wytrzymam to odstawianie, dziś jest okropnie!!! Odezwij się jak znajdziesz chwilę, pozdrawiam😃

Witaj 🙂

Ja też tak mam, jeśli dziś był bardzo stresujacy dzień to na drugi czuje się okropnie, bardziej nerwowo,wtedy pewnie wzielabym lorafen ale teraz muszę sama sobie poradzić z moim lekiem i nerwowoscia. Zastanawiam się czy dam radę tak żyć!? Cały czas boję się że lorafen, przez to że bralam go aż tyle lat, zniszczył mi komórki mózgowe i że nigdy nie wroci do siebie. Albo że podczas tego strasznego odwyku ujawniła się u mnie jakaś inna straszna choroba bo odkąd odstawilam mam okropne myśli w głowie, takie których nigdy nie miałam 😔

Ciągle mam też lęk przed szpitalem że znowu będę musiała tam trafić. Czy kiedykolwiek to się zmieni, poprawi? 

Ah to wszystko takie trudne teraz. 

Co jest dla ciebie najgorsze w tym odstawieniu, bardziej dolegliwości fizyczne albo psychiczne? U mnie zdecydowanie to drugie ale ponoć głowa potrzebuje dużo więcej czasu aby dojść do siebie. 

Piszmy tutaj jak najwięcej żeby jakoś przetrwać ten zły czas. Pozdrawiam 🤗

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×