Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

Ja jestem uzależniony od benzo, alkoholu, kodeiny, phenibutu - wszystkich depresantow. Powiedzialem o tym lekarzom i oni generalnie nic sobie z tego nie robia. Myslicie, ze przestali przepisywac? Lekarz rodzinny jedynie zamienil mi alprazolam na klorazepat. Nie biore kosmicznie wysokich dawek benzodiazepin, a jedynie terapeutyczne - chyba juz siedem lat. Co do alkoholu, to pije wtedy, kiedy mam sie spotkac z ludzmi. Oczywiscie mieszam alkohol z benzodiazepinami i innymi atrakcjami. Nie wiem, czy to jest powazna lekomania i uzaleznienie. Zaczynam miec to w pizdzie. Jeszcze niedawno wydawalo mi sie, ze tak, ze jestem cpunem. Ale przeciez ludzie chorzy na choroby przewlekle tez zazywaja przez caly czas rozne leki, nieraz w wysokich dawkach. I co? Zyja, niekiedy na o wiele wyzszym poziomie niz ja. Moje choroby psychiczne sa - smiem twierdzic - bardziej destrukcyjne niz skutki tych benzo. Nalezy pamietac, ze wokol leczenia uzaleznien jest zorganizowany caly przemysl - wielu ludzi z tego zyje - ci wszyscy psycholodzy, grupy wsparcia, organizacje, autorzy poradnikow, dziennikarze itd. Rozumiem, ze chlanie butelki whisky na sniadanie to jest bardzo powazna choroba, ale mysle, ze zazywanie 1 mg xanaxu na dzien przez iles tam lat to nie jest jeszcze powod do histerii. Cpanie wiele nam odbiera, ale tez wiele daje. Dzieki benzodiazepinom udalo mi sie skonczyc studia, byc w 15 panstwach - a mam najciezsza postac fobii spolecznej i nerwicy lekowej, jaka mozecie sobie wyobrazic (epizody drgawek). Za najwieksze zlo i problem uwazam alkohol - kiedy przychodzi weekend to mam ochote odreagowac samotnosc i wyobcowanie i wtedy pije, mieszajac alkohol z lekarstwami. Dzieki temu nacpany i nawalony czesto siegam to telefon, umawiam sie i wychodze na miasto, nawet do dyskotek. Potem mam kaca fizycznego, moralnego i zdycham. To uwazam za swoj najwiekszy problem - bardzo chcialbym odkryc substancje, ktore pozwola mi czuc sie podobnie jak po alkoholu, ale bez tych wszystkich strasznych skutkow ubocznych. Testuje rozne miksy - benzo + phenibut + kodeina + trawa. No nic - zycze wszystkim zdrowia. Ja wiem ze w moim stanie nie odstawie benzo i innego towaru, nawet tego nie chce. Chce byc wolny od bolu, chce czuc sie spokojny, wyluzowany, a "trzezwosc" czy jakas inna tego typu wizja rzekomej szczesliwosci nie jest dla mnie celem, dla ktorego zgodzilbym sie cierpiec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem uzależniony od benzo, alkoholu, kodeiny, phenibutu - wszystkich depresantow. Powiedzialem o tym lekarzom i oni generalnie nic sobie z tego nie robia.

 

. Co do alkoholu, to pije wtedy, kiedy mam sie spotkac z ludzmi. Oczywiscie mieszam alkohol z benzodiazepinami i innymi atrakcjami. Nie wiem, czy to jest powazna lekomania i uzaleznienie. Zaczynam miec to w pizdzie. .

 

A dlaczego „oni” mają sobie coś z tego robić jak Ty masz to w pizdzie? Dlaczego komuś w dodatku obcemu ma na Tobie bardziej zależeć niż Tobie ?

 

 

Chce byc wolny od bolu, chce czuc sie spokojny, wyluzowany, a "trzezwosc" czy jakas inna tego typu wizja rzekomej szczesliwosci nie jest dla mnie celem, dla ktorego zgodzilbym sie cierpiec.

Ciągle coś musisz sobie zapodać żeby czuć luz, spokój i być szczęśliwym i to jest wolność? Jesteś uwiązany jak pies na krótkim łańcuchu – zabraknie tabletki czy procentów to jesteś czarnej dupie. Siedzisz w pierdlu i masz dożywocie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No coz. Jest jak jest. Chyba jestem juz niezle zdegenerowany. Wczoraj w nocy spozylem ok pol litra wodki - polowe w domu, a polowe w disco. Wczesniej 3 x 5 mg Cloranxen i 5 tabl Neoazariny (kodeina). W klubie bylo beznadziejnie, dno. Stalem sie agresywny, bo zirytowala mnie jakas debilka, ktora zbyt glosno mowila. Wszczalem awanture, chcieli mnie wyrzucic. Wrocilem spity jak swinia. Zapodalem sobie ACC MAx (przyspiesza metabolizm watrobowy). Po kilku godzinach obudzilem sie w strasznym stanie - dojebalem klina. I trzy Cloranxeny. Teraz siedze wyluzowany i potem chyba zapale ziolo. Ogolnie mam na wszystko wyjebane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie. Degeneraci ćpają dla przyjemności, a ludzie chorzy po to, aby przynieść ulgę w cierpieniu.

ale Tobie ćpanie nie przynosi ulgi w cierpieniu jak czytam tylko je dodatkowo potęguje. Męczysz się ćpając i nie ćpając w sumie nie wiadomo w jakim stanie bardziej więc dlaczego nie podejmiesz leczenia - TERAPII?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No bo nie podejmuje. Chodzilem przez pol roku do psychologa, ale utracilem ubezpieczenie NFZ. Jesli chodzi o osoby dorosle, w Polsce ubezpieczenie jest wlasciwie tylko dla osob pracujacych. W urzedzie pracy zaproponowali mi prace, musialem odmowic z powodu choroby i skreslili mnie. Nie posiadam innego tytulu do ubezpieczenia - jestem gejem, nie mam malzonka, ktory by mnie zglosil do ubezpieczenia, bo faszystowska Polska nie zezwala na zwiazki partnerskie. Ubiegalem sie o rente, oczywiscie odmowiono, bo fobie, nerwice to dla nich nie jest przeszkoda by pracowac (przedstawilem tam stos kartotek z leczenia od 1998 roku). Odwolanie zostalo odrzucone. Prywatne ubezpieczenie to koszt prawie 400 na miesiac. Nie mam tyle, bo nie zarabiam. Czasem chodze do lekarza rodzinnego nielegalnie - podpisuje oswiadczenie o ubezpieczeniu, ktorego nie mam. Gdybym mogl, tobym chodzil do psychologa. Jestem dosc podatny na sugestie, wiec to cos daje. Niestety aktualnie nie moge.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetny blog, achino.

Ja doskonale rozumiem ten atawistyczny pęd ku autodestrukcji. Jakby na to nie patrząc łagodzi ból istnienia nie zrozumiały dla osób zdrowszych/zdrowych psychicznie.

A poza tym te krótkie i ulotne chwile życia bez bólu, bez cierpienia są warte każdego upodlenia.

Ludziom zdrowym jest dobrze sam na sam ze sobą i swoimi myślami.

Mogą napawać się swoim trzeźwym i błyskotliwym konstruktem, mogą odczuwać przyjemnośc w normalnych, codziennych sytuacjach.

Nie potrzebują się odurzać aby choć na jedną błoga chwilę móc od siebie odpocząc.

My jesteśmy skazani w nieskończonośc na obcowanie z naszymi wykrzywionymi chorobą jestestwami a to jest cierpienie ktorego niejeden by tak długo jak my nie zniosł.

Jedynie autopacyfikacja wszelakimi środkami daje chwilową ulgę w cierpieniu i możliwośc przetrwania ze sobą w jednym kawałku choćby jeszcze jednego dnia...

Tylko po co....

Mnie się z benzo udało zejśc całkowicie. Po prostu nie wnosiły już niczego interesującego do mojego stanu. Wręcz przeciwnie- było tylko coraz gorzej i gorzej.

Kilka razy w ciągu ostatnich trzech lat odkąd odstawiłem benzo całkowicie wziąłem czy to clona czy alpre. ( może z 7 razy)

Poza nasileniem strasznego depresyjnego zmęczenia niczego nie wniosły.

Tak więc mam całkowity wsręt do tego gówna.

Natomiast jestem wyznawcą wieczornych browarów i spalonej rury każdego dnia.

To swoista nagroda za przetrwanie kolejnego dnia bez gola samobójczego.

I będę tak czynił do końca swoich dni, czyli już zapewne niedługo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie zasady masz lek wszystko jest okej, nie masz jesteś skończony: człowiek bez tlenu też nie przeżyje, podobnie bez jedzenia. A jakoś nikt nie próbuje robić odwyku od jedzenia, bo to upokarzające. Leki należą się choremu jak psu kość.

 

Z tym że kwestia ich niewłaściwego stosowania, czy efektów ubocznych to inna sprawa i tutaj już nie wypowiem, bo biorę Hydroksyzynę, tylko od czasu do czasu, żeby nie wyrobić tolerancji, a Akineton nie uzależnia ponoć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prywatne ubezpieczenie to koszt prawie 400 na miesiac. Nie mam tyle, bo nie zarabiam..
rozumiem ale .... za co pijesz i ćpasz? To kosztuje kupe kasy przecież? Myślę że dużo więcej wydajesz na wszystkie substancje psychoaktywne w każdej postaci niż wydałbyś na ubezpieczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...no tak , ale chlanie i ćpanie GWARANTUJE natychmiastową choć chwilową ucieczkę od obłędu, natomiast wizyta u lekarza już nie. Że nie wspomnę o psychologu. Skutecznośc psychoterapii trąca skutecznością placebo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Intel, jesteś autorem tego bloga o CHAD, gdzie pisałeś o grubej Ance i zamieszczałeś opisy i linki do filmików na yt z psychiatryka?

 

Co do chlania i cpania to jako chodzacy wrak jestem obecnie w stanie cpac jedynie benzodiazepiny. Alkoholu juz nie moge pic bo wywoluje u mnie schizy trwajace kilka dni, a takze przerazajace biegunki (moze pilem za duzo, ale male ilosci alko na mnie nie dzialaja). Poza tym alkohol oslabia mi odpornosc, przez co stale zapadam na infekcje gornych drog oddechowych. Zadna substancja nie niszczy mnie tak jak alkohol. Niestety mimo licznych prob i eksperymentow nie znalazlem alternatywy dla alkoholu na spotkania towarzyskie(jestem gejem i czasem POTRZEBUJE sie z kims spotkac, nie da sie zyc w zamknieciu, w klatce, zeswirowac mozna!!!!) Probowalem GBL - dziala zbyt krotko i bardzo podraznia gardlo. Phenibut dziala jedynie w alkoholowym miksie, zazyty solo alkoholu nie zastapi. Dragow speedujacych typu amfetamina oczywiscie brac nie moge, bo dzialaja anksjogennie. Jeszcze sie ludze, ze bromazepam pozwoli mi zastapic alkohol - jest to podobno najbardziej euforyzujaca benzodiazepina. Marze o tym, by znalezc dla siebie jakis srodek o podobnym dzialaniu do alkoholu, ale bez tych wszystkich koszmarnych skutkow ubocznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prywatne ubezpieczenie to koszt prawie 400 na miesiac. Nie mam tyle, bo nie zarabiam..
rozumiem ale .... za co pijesz i ćpasz? To kosztuje kupe kasy przecież? Myślę że dużo więcej wydajesz na wszystkie substancje psychoaktywne w każdej postaci niż wydałbyś na ubezpieczenie.

 

Zwyczajne leki od psychiatry kosztuja mnostwo kasy - escitalopram, Trittico, benzodiazepiny i wszystkie inne bez recepty - wydaje w aptece chyba 300 na miesiac i nie zmieni to sie bez wzgledu na to, czy bede chodzil "na terapie" czy nie. Wodka jest w Polsce patologicznie tania. Blantow juz nie pale, bo wywoluja u mnie schizy, a w polaczeniu z alkoholem - wymioty (ktos mi sprzedal jakas wyjatkowo silna odmiane, odechcialo mi sie chyba raz na zawsze). Kodeina jedynie mnie otepia, nic mi nie daje.

 

Ogolnie sam juz nie wiem, co mi jest. Odnosze wrazenie, jakby moja osobowosc sie rozpadala. Chaos. Totalny chaos.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prywatne ubezpieczenie to koszt prawie 400 na miesiac. Nie mam tyle, bo nie zarabiam..
rozumiem ale .... za co pijesz i ćpasz? To kosztuje kupe kasy przecież? Myślę że dużo więcej wydajesz na wszystkie substancje psychoaktywne w każdej postaci niż wydałbyś na ubezpieczenie.

 

Zwyczajne leki od psychiatry kosztuja mnostwo kasy - escitalopram, Trittico, benzodiazepiny i wszystkie inne bez recepty - wydaje w aptece chyba 300 na miesiac i nie zmieni to sie bez wzgledu na to, czy bede chodzil "na terapie" czy nie. Wodka jest w Polsce patologicznie tania. Blantow juz nie pale, bo wywoluja u mnie schizy, a w polaczeniu z alkoholem - wymioty (ktos mi sprzedal jakas wyjatkowo silna odmiane, odechcialo mi sie chyba raz na zawsze). Kodeina jedynie mnie otepia, nic mi nie daje.

 

Ogolnie sam juz nie wiem, co mi jest. Odnosze wrazenie, jakby moja osobowosc sie rozpadala. Chaos. Totalny chaos.

Do psychiatry rozumiem chodzisz prywatnie jak nie masz ubezpieczenia a to też kosztuje. A co do alkoholu to nie pijesz od trzech dni chyba bo wyżej pisałeś jak to się nachlałeś i doprawiłeś różnymi tabletkami. Wiesz zwyczajnie łatwiej Ci jest poużalać się nad sobą niż cokolwiek zrobić. Nie bardzo rozumiem dlaczego miałbyś od razu dostać rentę z powodu fobii i nerwicy? Tysiące ludzi choruje na to i pracują, uczą się a nawet - leczą. Ja też mam nerwicę, fobie, depresję podjęłam leczenie i jest ok. Nigdy nie przestałam pracować i poznałam ludzi na terapii wszystkich pracujących i niektórzy na bardzo odpowiedzialnych stanowiskach – mających fobie, lęki, nerwicę i depresję. Dla mnie to nie jest argument a już to że jesteś gejem to wcale ma się nijak do wszystkiego. Przedstawiasz się tu taki biedny znerwicowany co to nie może pracować i musi pić i ćpać. Ćpać chcesz i tyle. Ktoś Cię musi finansować bo to kosztuje kupe kasy a i mieszkasz gdzieś i jesz pewnie również?. Jak Cię stać na dyskotekę, internet to nie jest źle, tak Ci zwyczajnie wygodnie i już. Z nałogu da się wyjść, z nerwicy i fobii tym bardziej ale trzeba chcieć to jest punkt pierwszy. Ty nie chcesz tylko dużo gadasz a nuż ktoś mnie pożałuje. Tu pełno takich ludzi i się starają coś zmienić. Są różne zajęcia. Inwalidzi też pracują a Ty biedaku z nerwicą nie możesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lol, po tym co wyżej przeczytałem mam tylko jeden wniosek: najlepiej by wszyscy userzy zwinęli sie z tego forum, zamkeli mordy i przestali narzekać, bo panienka każe nam się wziąć w garść, wypierdalać do pracy, na terapie i nie wymyślać sobie problemów. Wszyscy są w takim samym stopniu chorzy co ona i jak jej sie udało (oraz tym wszystkim, których poznała "na terapii") to kończy się wszelka dyskusja. I jeszcze jedno: skończ kłamać, ze brak związków partnerskich nie ma nic do rzeczy, bo mam od 10 lat faceta i gdyby istniały związki partnerskie, to on mógłby mnie zgłosić do ubezpieczenia i nie miałbym w tej chwili problemów z dostępem do świadczeń NFZ. Po prostu skończ kłamać i naginać sytuacje innych osób do swojej własnej!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lol, po tym co wyżej przeczytałem mam tylko jeden wniosek: najlepiej by wszyscy userzy zwinęli sie z tego forum, zamkeli mordy i przestali narzekać, bo panienka każe nam się wziąć w garść, wypierdalać do pracy, na terapie i nie wymyślać sobie problemów.
szkoda że masz tylko jeden wniosek widać wybiórczo przeczytałeś. Ja pisałam do Ciebie nie do wszystkich, nie napisałam żebyś się brał w garść, zamknął mordę tylko jak tysiące ludzi z podobnym problemem leczył się, poszedł do pracy. Gdzieś mieszkasz, za coś jesz, żyjesz ćpasz, pijesz, bawisz się w dyskotekach – nie klepiesz biedy jak stać Cię na to wszystko. Ludzie min tu piszący maja podobne problemy ale starają się z nich wyjść. Chcesz być taki „biedny” to sobie bądź . Każdy ma swoją traumę, chorobę jedni szukają pomocy starają się z tego wyjść a inni (tak jak Ty) chcą by to ktoś coś za nich zrobił i użalają się nad swoim losem. Rząd winien, urzędnicy, nietolerancyjni ludzie no masakra. Masz wybór albo podejmiesz wysiłek najmniejszy chociażby albo nie. Ty jesteś dla siebie najważniejszy inni poczytają, chwilę pomyślą zamkną kompa i tyle się Tobą przejmą. Powodzenia w wyborze drogi.

PS. to że jesteś gejem nie jest argumentem. Nie wszyscy żyją w związkach małżeńskich. To dowodzi że chcesz być zaopiekowany i zgłosił Cię do ubezpieczenia. Jesteś już duży chłopiec. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zakończyłem z Toba dyskusje, ponieważ nie jestem w stanie przebić się przez mur Twoich narodowosocjalistycznych poglądów.

nie wiem gdzie Ty tu widzisz politykę ale cóż :roll: nie jesteś w stanie zwyczajnie rzeczowo odpowiedzieć na proste banalne pytania i przyznać się że tak Ci się zwyczajnie wygodnie żyje. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak SIĘ chwaliłam, że wyszłam z benzo i alko a tu lipa. Alko jest, metaamfa, hera, kodeina relanium......jestem osiem dni po odstawce. Lekarze się dziwaczą, że przeżyłam.......bo nie dość, że rak to jeszcze taka bomba.......i co.......narkole odstawiłam z benzo tylko rolki, 20mg dziennie...i na chwilę obecną 9 piw na karku........więc nie ma tragedii.........jeżdżę samochodziskiem po pijaku.....sprzątam po pijaku.................wątroba, jedna wielka masakra....rzygam krwią.............blee.....klony do dupy, jeżeli ktoś nawala bardziej polecam małego niucha herki..............to tyle............ale u mnie niuchy nie były małe.........popieprzona jestem jak kawa z ostrą papryką, totalny brak harmonii......fajnie Panie Boże, że mnie taką wydałeś na świat, dzięki Ci wielkie KOCHANY...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...a już byłam spokojna bo się trochę zachwiałam na zdrowiu, dostałam obrzęku mózgu po przedawkowaniu ale jakoś minęło....no i ludzie moi kochani.....od trzech dni same piwa, 10, 12 na łeb....a dziś znalazłam resztki metaamfty, relanium 30mg na raz, i antidol donosowo, 8 tabs.................chujnię chyba ogólnie zrobiłam bo nie czuję fazy.................na trzeźwo to już zupełnie masakra......spaliłam różaniec, krzyż ze ściany, zmasakrowałam ogrody w dwóch kościołach u mnie w mieścinie............nie wiem co się dzieje......................................jest bardzo źle..............i chyba wreszcie zaprzyajźniłam się z Szatanem.......musiałam coś dzisiaj odwalić żeby zyskać moc....wiem, piszę jak nawiedzona ale ogólnie nie ma bomby........cztery piwa, 30mg rolej i antidol.....żałosne jak na moje możliwości...plus okruchy metaamfy.......po weekendzie jedziemy do egzorcysty w gdyni.......ale jak z nim rozmawiam po trzeźwemu czego nie pamiętam.....klecha się wystraszył i powiedział, że bez pasów nie przeprowadzi egzorcyzmów....i dobrze bo zajebałabym świetęgo frajera.................kurva nie wierzę co piszę ale takie są fakty.....dobranoc więc chodź ja będę jeszcze kombinować co by się dojebać.......................ze swoim facetem, który mnie utrzymuje bzykam się z obrzydzeniem.....ja nic nie czuję, zero emocji, tylko agresja lęk niepokój i niszczycielstwo........wykasowałam wszystkie kontakty bo nie chce niszczyc bliskim mi osob......mam kilku na żyłce ale to w swoim czasie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21, dziewczyno, ogarnij się! Przecież życie jest takie piękne! Ja tu myślę, co zrobić aby sobie pomóc i dochodzę do wielu wniosków. Skąd to podejście? Myślisz, że jak jesteś chora to już nic dobrego Cię wżyciu nie czeka? Najłatwiej się zapić, zaćpać i czekać na współczucie ze strony innych. Ale, czy to ma sens? Nie sądzę. Moja babcia mam ma ponad 70 lat i 3 miesiące temu jej syn wziął paczkę proszków i popił piwem. Dla niego życie się skończyło, chociaż miał wiele planów. Myślisz czasami o bliskich, czy tylko o sobie? Zastanawia mnie to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy użalasz się nad sobą, czy o co Ci chodzi? Szczerze mówiąc, to nie wnikam. Nie jestem na forum po to aby się dołować, ale zastanawia mnie Twoje podejście. Nie jestem w Twojej sytuacji więc nie oceniam, ale czy nie można zrobić czegoś ze swoim życiem? Od dłuższego czasu piszesz, że jesteś chora i dzięki temu, co robisz, jest z Tobą tylko gorzej. To nie moja sprawa i nie moje życie, ale czy warto je w taki sposób zniszczyć? Odpowiedz sobie sama na to pytanie i nie pisz, że się nie znam, i że nie jestem na Twoim miejscu. Nie jestem, ale może warto sobie pomóc i wykorzystać życie w maksymalny sposób. Tym bardziej, że możesz przeżyć nas wszystkich. Mój tata też miał raka i żyje po operacji, nie poddał się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21, i jeszcze jedno pytanie... Mamy Ci zazdrościć, że jesteś taka zajebista, że pijesz po 12 piw dziennie i bierzesz jakieś tabsy (nic mi nie mówią te nazwy)? Czy po co to piszesz? My próbujemy robić coś ze swoim życiem i dolegliwościami i pomóc sobie wzajemnie, a z Twoich postów nic nie wynika.

 

Moje zdanie jest takie, jak w podpisie: "Zajmij się życiem albo zajmij się umieraniem...". Jak masz na myśli to drugie, to nie dołuj niepotrzebnie ludzi. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie..........nie chodzi o zazdrość......................mam swojego faceta, którego nie kocham a dziś..................dokładnie wiedziałam, że mieszka piętro niżej Dun, starszy ode mnie o 14lat, chory na aids po ćpaniu............nie ukrywam ciągnęło mnie do niego od samego początku i wiedziałam, że będzie pięknie..........zapukalam, otworzyła mi klimatyczna ekipa, Dun leżał w łóżku bo dopadła go grypa....słaba odporność................moje klimaty, tatuaże, piercingi, pokój kosmiczny............siedzieliśmy razem z ekipą, póżniej ludzie się wykruszyli i ja z Dunem zostaliśmy sami.................bardzo chciałam się do niego przytulić tak jakby miłość od pierwszego.................w dupie mam, że ma zaawansowane aids..............przez dwie godziny pieściliśmy się i było pięknie.................myślałam, że nie umiem kochać ale on ma w sobie to coś co ciągnie jak magnez.............boże, dziękuję Ci za tego człowieka................do seksu nie doszło bo nie pozwolił mi na to.............ale to jak całuje, dotyka, to magia, kosmos..........teraz wiem, ze mam dla kogo żyć...........Dun spadł mi z nieba i doskonale wiedział, że do niego przyjdę................niedawno od niego wyszłam a już mi go tragicznie brakuje...................KOCHAM DUNA ................a mam swojego faceta, który mnie utrzymuje.............boże.....co ja mam zrobić....nie zostawię Duna....wolę żyć z nim w biedzie niż z moim facetem..............on mnie tak bardzo rozumie i potrafi dotykać tak jak zawsze mi się marzyło.............jego wizerunek, pocałunki, poglądy................chyba jesteśmy dla siebie stworzeni....nie chyba a na pewno........jestem zakochana po raz pierwszy w życiu..................wystarczyły dwa spotkania i wiem, że chcę tego człowieka do końca życia...............ryczeć mi się chcę, że nie mogłam zasnąć przy nim bo mój wraca a Dun się o mnie boi...............prawdziwy facet, czuły, namiętny, seksowny................uduchowiony...brak słów..................nie zasnę, czuję jego zapach....pragnę go jak nikogo innego na świecie.................

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×