Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

Kasiu, citrosept może być za słaby w wielu przypadkach, więc trzeba iść do lekarza i poprosić o Metronidazol. To antybiotyk rozbijający cysty bakterii borelia. Wtedy się ona uaktywnia. Powinno nastąpić duże pogorszenie objawów. Bakteria staje się widoczna we krwi. Wtedy jest szansa, że wyjdzie w badaniach Po braniu Metronidazolu przez jakiś czas warto więc sobie zrobić badania PCR real time, z tego co się dowiedziałam lepsze laboratorium od Poznania (które niby wciąż uchodzi za najlepsze w Polsce pod tym względem) jest w Zabrzu i Lublinie, poszukaj w necie dokładnych informacji, im to się jakoś przesyła tę próbkę kurierem.

 

-- 08 mar 2011, 15:21 --

 

Basiu, dzięki. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój brat ma pajęczki w mózgu,właśnie się dowiedziałam i poszukałam inf w necie że to skutek boreliozy.Cały ogranizm mu leci bo ma guza mózgu i na tym tle nadczynność hormonu wzrostu..ech :(

 

-- 08 mar 2011, 15:25 --

 

dowiem się więcej po wizycie u lekarza,ciężko tak samemu dochodzić czegoś z wyników z rezonasu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chce mi się wyć. nie mam siły drążyć swojego samopoczucia.

nie chce mi się iść na terapię. nie pojadę do Wawy, bo on i tak się ze mną nie spotka.

muszę się jakoś wykręcić, ale to dopiero jutro.

ja po prostu dłużej nie wytrzymam tego wszystkiego, chcę umrzeć.

 

ps. moja rodzina wyjeżdża na święta, więc mieć będę święty spokój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy ma guza naszczęście nie jest złośliwy,tylko leczenie nie pomaga i operacja i naświetalnia,nic się nie zmiejsza

poza tym miał krwiaka w tym guzie,to było jak na bombie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasiątko, Kasiu, strasznie mi przykro, nawet nie wiem co powiedzieć... :( a dlaczego Ty szukałaś w związku z tym o tej boreliozie - Twój brat był kiedyś ugryziony przez kleszcza?

 

-- 08 mar 2011, 15:37 --

 

chce mi się wyć. nie mam siły drążyć swojego samopoczucia.

nie chce mi się iść na terapię. nie pojadę do Wawy, bo on i tak się ze mną nie spotka.

muszę się jakoś wykręcić, ale to dopiero jutro.

ja po prostu dłużej nie wytrzymam tego wszystkiego, chcę umrzeć.

 

ps. moja rodzina wyjeżdża na święta, więc mieć będę święty spokój.

Kasiu, na razie weź głęboki wdech i wydech, spróbuj się uspokoić Kochanie, nie nakręcaj się na same niepowodzenia, musi się to wszystko cholera jakoś ułożyć, musi!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_asia_ wiele razy,mieszkam w lesie,pełno tego

szukałam o palęczkach w mózgu to pokazało mi to,sama nie wiem co o tym myśleć,zobacze co powie lekarz,a guza ma oprócz tego

 

przerwałam głodówke,nie radzę sobie z tym wszystkim,z dołowałam się i chyba położę się spać,może wtedy na spokojniej o tym pomyśle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brat przyszedł pijane i szuka zaczepki żeby się pokłócić,jak coś zdemoluje nie waham się tylko od razu dzwonie na policje.

Wyłączyłam muzykę,nasłuchuje,musze być wpełnej gotowości,nawet waham się czy nie wyjść od siebie z pokoju żeby mieć nadzór,ale to dla mnie ciężkie,serce mi wali jak młot

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiu, na razie weź głęboki wdech i wydech, spróbuj się uspokoić Kochanie, nie nakręcaj się na same niepowodzenia, musi się to wszystko cholera jakoś ułożyć, musi!!!

 

Asiuniu, staram się. Najgorsze jest to, że mam przekonanie, iż nic mi nie będzie. Moje ciało i umysł są chore bez przyczyny.

 

Korba, Kasiu od kiedy u siebie to podejrzewasz ?

 

Na którą masz terapię, ja za chwilę wyjeżdzam.

 

Podejrzewam od jakiegoś czasu, razem z Asią. Moja lekarka także do podejrzewała, ale dwa badania wyszły negatywnie. Ale z tego, co pisze Asia i co pisał Robert, tak może być i to nie wyklucza boreliozy.

 

Miałam terapię o 16.00. Powiedziałam jej, że się zabiję w swoje 35 urodziny, oczywiście mówiłam to beznamiętnie. Powiedziała, że się boi ale też że manipuluję. I że jest przerażona, iż mówię to z takim spokojem, że będzie się o mnie bała itd. itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiu, co Ty chrzanisz? Jak to się zabijesz w 35 urodziny? :evil:

Powiedziała, że się boi ale też że manipuluję. I że jest przerażona, iż mówię to z takim spokojem, że będzie się o mnie bała itd. itp.

 

a moja by powiedziała, żebym poszła do psychiatry. :pirate:

a jak to było Kasiu - próbowałaś trochę nią manipulować mówiąc to? chciałaś, żeby ją obszedł Twój los, żeby się zmartwiła? Dlaczego jej to powiedziałaś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_asia_, Asiu, nie.... Nie chcę, żeby się o mnie martwiła. Ona mi mówiła, jaka jestem dla niej ważna, ale to do mnie nie trafia. Powiedziałam jej, że manipulacją by było, gdybym powiedziała W., że się zabije jak do mnie nie zadzwoni.... A fakt faktem o to się rozchodzi.... Mówiła mi, że to absurdalne (nie tymi słowami oczywiście). Powiedziałam jej, że może to irracjonalne, debilne, ale tak czuję, trudno. Powiedziałam jej, że z kolejnego odrzucenia umrę. I byłaby to dla mnie piękna rocznica. Powiedziałam jej, że mówię jej o tym, bo w końcu to terapia, nie chodzę po ulicy i nie rozpowiadam tego ludziom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiu... :( Ja wiem, że W. jest dla Ciebie całym światem... A myślisz choć trochę tylko o sobie, nie o W.? Czasami jest tak , że tak bardzo pragniemy kogoś, kogo kochamy, że zapominamy zupełnie o sobie... Musimy nauczyć się same koić swój ból, łagodzić uczucie pustki, żyć przede wszystkim dla siebie, dbać o siebie... Wiem jakie to trudne, sama mam wrażenie, że "uwiesiłam się" na uczuciu do terapeutki, ona nadała mojemu życiu sens. Próbuję się do tego teraz jakoś zdystansować. Czasem miłość staje się obsesją.

Jeśli kochasz W. to nie zatracaj się w takich stanach, nie pogrążaj tym tylko działaj Kochanie, nie rezygnuj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krzyś dziękuję. :*

 

Ktoś tu pisał o telepaniu nogą... Mam to samo. :hide: Na każdej terapii to robię, i uciekam wzrokiem. Nigdy nie patrzę na terapeutę.

 

Dzień do dupy. :/ Na uczelni mnie się czepiają, mają pretensje. A ja nie mam odwagi powiedzieć, żeby się odwalili. I znowu tłumie całą złość. I dlatego idę się najebać!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam silne myśli żeby się podtruć czy jak mi się wreszcie uda zabić,wydaje mi się że to dobre wyjście.Posprawdzałam ulotki i ile wogóle mam żeby mi straczyło,tyle że popatrzyłam na psiaki i zrozumiałam że nie chcę ich zostawić ani na chwile.Mam mętlik w głowie,po ostatnim razie boję się siebie i takich stanów.Nie wiem, jak mam sobie z tym poradzić.Może powinnam zadzwonić do terapeutki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_asia_, Asiu, a czy można w nieskończoność żyć dla siebie? Od 20 lat udaję, że tak jest. Już nie chcę :(

 

no właśnie - bo to nie chodzi o udawanie Kasiu tylko życie dla siebie naprawdę. terapia ma ponoć (?) nam w tym pomóc... odnaleźć siebie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_asia_, Asiu, ech. To syzyfowa praca. Mam teraz ten etap. Pytałam dzisiaj terapeutkę, czy wierzy, że uda się mnie naprostować. Powiedziała, że mam dwa bardzo ważne atuty, dużą inteligencję i samoświadomość, by to osiągnąć. Pytanie tylko, czy ja w to wierzę. Moja odpowiedź brzmi - nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_asia_, Asiu, ech. To syzyfowa praca. Mam teraz ten etap. Pytałam dzisiaj terapeutkę, czy wierzy, że uda się mnie naprostować. Powiedziała, że mam dwa bardzo ważne atuty, dużą inteligencję i samoświadomość, by to osiągnąć. Pytanie tylko, czy ja w to wierzę. Moja odpowiedź brzmi - nie wiem.

Korba to i tak dobrze że Twoja odpowiedź brzmi nie wiesz a nie że nie. Będzie dobrze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakoś nie mam w zwyczaju opisywać co było na terapii, ale męczę się tam, mało rozumiem i wiem, że jestem zagubiony.

Mam postawiony przed sobą cel, żeby siebie bardziej odnaleźć, żeby wypuszczać więcej rzeczy z siebie- nie wiem co z tym będzie.

 

I na koniec flustrucjące uczucie- panie Krzysztofie, ma pan rodziców, którzy dbają o pana, korzystną sytuację, ale to pan ma życie w swoich rękach.

Wolałbym nie mieć, bo nie wiem co z nim zrobić, co począć, jestem zagubiony.

 

W dodatku skwitował, gdy mu powiedziałem, że zaproponowano mi, żebym poszedł do parku, iż warto żebym poszedł, to może wtedy jakoś harmonijnie się odnajdę czy coś tam, a mnie nie ciągnie na dwór, nic mnie tam nie obchodzi.

Bo cóż mogę się tam dowiedzieć...

 

Spotkać tak jak dzisiaj osoby z gim. i gdy tylko śmignąłem wzrokiem- "Co się patrzysz?!"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kai to ja Ci proponowałem ten park i jak widzisz nie trzeba być lekarzem aby Ci coś takiego zaproponować Odwagi chłopie i wsłuchuj się co mówią twoi przyjaciele chcą Ci pomóc .Jak masz ochotę to przeczytaj sobie ten watek i przemyśl go szczegónie wpisy na końcu

praca-nad-sob-t26694.html

Pozdrawiam Darek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×