Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

Kacha, jednak umiesz pokazać co czujesz, chociaż może za mocno, nie wiem.

 

Wróciłem z terapii, nie kłućmy się, lepiej zostać w tym spokojnym wątku bez kłótni :)

Rozmawiałem o tym, że jedyne pragnienie z jakim mam kontakt to pragnienie śmierci, jadnakże nawet tutaj jest zakaz, powiedział że warto, żebym robił to co chcę i na co mam ochotę.

 

Rozmawiałem o tym, że chciałbym żebym był jego jedynym pacjentem, że chciałbym móc do niego dzwonić tak jak wy dzwonicie do swoich terapeutów, na co odpowiedział pytaniem "Czy nie wiem jak się używa telefonu?"

 

W zasadzie to i tak bym nie zadzwonił, to było tylko pogłębienie schematu odrzucenia, niestety chyba jest dobrym terapeutą, za dobrym...

 

Powiedział, że pragnienie bycia jedynym pacjentem to pragnienie miłości, zapytałem czy gejowskiej to odpowiedział, że jest miłość przyjacielska, braterska, ja powiedziałem o ojcowskiej.

 

NA koniec skwitował sesję tym, podsumował tak ambiwalencję, co się dzieje gdy się zmiesza ogień z wodą ?

I - dym

- Para, i to jest dobry sposób na wyjście z sytuacji bez wyjścia.

Chyba chce mi pomóc, ale już szukam deficytów i nie wiem czy chcę wyzdrowieć i czy podejmę się walki, dzisiaj po raz kolejny chciałem wyjść, nawet przeklnąłem.

 

Powiedział też, że może świat by mnie zaakceptował, gdybym ja zaakceptował świat.

 

Opowiadałem też o kontaktach z wami i ambiwalencji oraz wiecznym nienasyceniu, ale to jak będziecie chcieli się dowiedzieć, gdyż już i tak napisałem duże wypracowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lukasz1, nie wiem ,ale myślę że raczej nie .Po porostu nad interpretujesz.

Może zamiast się domyślać zapytaj o to lekarza ,powiedz mu ,że męczy Cie brak wiedzy na temat własnego zaburzenia .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lukasz1, nie czytaj i nie diagnozuj się sam. Po co Ci to wiedzieć, skoro Z.O. leczy się terapią. Będzie dobrze. Nie bój się. Tylko bądź aktywny na terapii.

 

Krzyś...jak Cię czytam, to w porównaniu np. z czasem......jakieś pół roku temu......niebo, a ziemia....bez porównania. Chlopie? Czy Ty wiesz jaki zrobiłes postęp jeśli chodzi o mówienie o swoich potrzebach? Jestem pod wrazeniem!

 

Radziu To nie rób tak, nie podrywaj, staraj się określic. Przecież wiesz,że stalość dla Ciebie jest trudna, ale musisz chcieć to zmienić!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi zdiagnozowano razem zaburzenia lękowo - depresyjne, lęk paniczny, szkodliwe nadużywanie alkoholu, a teraz zaburzenia osobowości. Dziwię się, że nigdy lekarz nie stwierdził u mnie fobii społecznej. Ja to chyba na wszystkie te paskudztwa już choruję...

 

A na terapii boję się odezwać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, Kasiu? Byaś u niego i powiedziałaś,ze chcesz porozmawiać? czy tylko weszłaś, a on w tym czasie coś robil?

Drążę temat.

 

milano3, Radku........ja bym zrobiła tak: porozmawiałabym z każdą tych osób szczerze, opowiedziała jak się teraz czuję.

Vi., Krzychu....BAAAAAAAAAAAAAAAAAAAArdzo!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

weszłam, usiadłam i chciałam nawiązać rozmowę.

przyniosłam mu ofertę z restauracji, w której mógłby zrobić imprezę pożegnalną.

nawet jej nie przejrzał.

miałam w tej sytuacji pytać czy ma dla mnie czas? czas wyjść ze mną na kolację?

 

uprzedził mnie, że dziś się nie nadaje do rozmowy, bo w czwartek będzie rada nadzorcza gdzie ma oficjalnie zostać odwołany.

ale nieważne. miał czas na inne rzeczy.

ja się i tak czuję fatalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, Kasiu, a może jednak źle się czuł ?

Może to powielanie schematu odrzucenia, a tymczasem nie jest tak ?

 

-- 08 lut 2011, 20:46 --

 

Moniko, cieszę się, tylko nie bardzo to widzę.

Jednak ty patrzysz z dystansu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, No, rzeczywiscie zapracowany.......

Kasiu, ale dobrze wiesz,że Cię ceni i lubi.Wiem,ze tymi myślami nie da się zyć.To namiastka. A w dodatku za każdym razem gdy Cię nie dostrzega w tym calym natłoku pracy...czujesz odrzucenie.

Nie wiem.....ale ja myslę,że on nie wie tak naprawdę co Ty do niego możesz czuć.

Powiedz mu,że czujesz się odtracana gdy nie poświęca Tobe czasu.

 

Kasiu, a ja dzisiaj nie odpisałam B. na sms-a, nie odebrałam telefonu, za drugim razem odebrałam....byłam w pracy i powiedziałam,że za stara jestem na ukrywanie się, picie kawy w tajemnicy,że tak nie wygląda lubienie. Że doceniam go jako......wiesz kogo.....,że chcę,żeby nam się dobrze współpracowało,że nie chciałabym byc na miejscu żony jego.

Powiedział,ze dobrze,że o tym mówię,że szanuje to, a na końcu powiedział,że wyśle sms-a "Dobranoc". Nie spodobało mi się to. Acha...jutro chce mnie u siebie widzieć. Zapytałam po co? O czym bedziemy rozmawiali, śmiał się.

 

Radku? co masz w planach w związku z powyższym?

 

-- 08 lut 2011, 21:55 --

 

lukasz1, Każda forma terapii jest dobra. Musisz spróbować. Nie odzywasz się....dużo pracy przed Tobą. MOże właśnie grupowa coś w Tobie ruszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniko, mnie już ponosi, zachowuję się jak dziecko i karam go. dałam sobie taki opis na skypie, który powinien go zaniepokoić, ale pewnie nie zauważy nawet. napisałam również maila do terapeutki i wylałam cały żal do niej, że mnie nie rozumie i że moje uczucie traktuje jak kaprys dziecka.

 

jestem szurnięta. stara, głupia.

 

Monika, do niego chyba dalej nie dociera? Mam na myśli B.?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, Kaiu, juz wcześniej napisałam Tobie w innym wątku,że dobrze zrobiłaś,ze napisałaś e-maila. Mówisz o tym co czujesz. Nie miej z tego powodu wyrzutów sumienia. To Twoja terapeutka. Ty go karasz, ale on o tym nie wie,ze to robisz. To Twoje pojęcie kary. A dlaczego miałby zauważyć? Może nawet jak zauważy, to moze byc mu niezręcznie. Kasiu, przecież on nie wie nic, nie wie ,że masz wobec niego plany,że widzisz go ze sobą. Skąd niby ma to wiedzieć? Nie rozmawiałaś z nim oficjalnie.

Ja wiem,ze ciężko cokolwiek powiedzieć wprost. W swojej głowie układasz scenariusze. Ale,żeby zaczynaly się realizować to on musi cokolwiek wiedzieć. A nie wie nic.

 

Myślę,że dociera. I droczy się. A najchęniej to bym mu powiedziała spier.j. Ale nie wypada.

Powtórzę mu to samo co powiedziałam dzisiaj, jeśli nadarzy się okazja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×