Skocz do zawartości
Nerwica.com

Prozaiczne pytanie+za co jesz?


Gość LitrMaślanki

Rekomendowane odpowiedzi

Na zakończenie dzisiejszej sesji pisania ( idę spać ,padnięty jestem)

Spostrzeżenie ,dajemy sobą strasznie manipulować . Pracodawcy żyjący często w przepychu ..tróją nam dupy jak im źle i jak ich kryzys dopadł .A my naiwnie w to wierzymy . Ile to lat temu obiecywano nam lepsze życie . A gdzie ono?

 

Mam koleżankę ,której ojciec jest właścicielem dużej firmy ,zarabia gigantyczne pieniądze ..wszyscy jego pracownicy zarabiają minimum + " 0"

Pracuje u jej ojca nasz wspólny znajomy ,mój i jej . Kiedyś się poskarżył jaki to sqrwiel z jej taty . A ona na to " jesteś niewdzięcznikiem ,gdyby nie on nie miał byś pracy " miała wtedy 19 lat jeździła jaguarem i wydawała w centrach handlowych . Kilkadziesiąt tysięcy jednorazowo .

A my tu rozmawiamy o tańszych parówkach i o tym ,że jak się gotuje dla kilku osób to wychodzi taniej . W zasadzie nie wiem czy się z tego śmiać czy nad tym płakać . Bez urazy pisząc "nad tym" mam na myśli siebie tez .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zupa z mrożonek, to owszem, jest zdrowe odżywianie

i uwierz, to TY tu czegoś nie rozumiesz nieco bardziej niż ja;

 

dla mnie ważniejsze jest by się wspierać, kochać, a dochód? byle by był stały.

 

no widzę właśnie jak rozumiesz.. pytanie z dziedziny finanse, a Ty pierdzielisz o uczuciach.. :roll:

 

 

shelby, nie przeklinaj, opanuj się..............

 

ciekawe co nazywasz skrajną biedą, shelby? być może te całe warzywa mrożone? czy już caritas?

 

będę przeklinać, bo kolega lakuda zanim edytował posta też przeklął! skoro on komunikuje się w takim języku z otoczeniem, widać tylko takim do niego dociera.

 

a Ty paradoksy co nazywasz caritasem? ja musiałam z matką nie raz cały miesiąc za 200-300zł przeżyć. z szuflady pod piekarnikiem zeschnięty chleb wyciągałyśmy, mieliłyśmy i to na oparach oleju piekłyśmy, ryż gotowany z wegetą dla smaku jadłyśmy! ojcu z kieszeni po 2-5zł kradłam jak nie widział, biegłam do sklepu żeby kupić coś słodkiego, bo więcej kalorii miało i zawsze to trochę przyjemności było. nawet na studniówce nie byłam, bo nie było jak za nią zapłacić, ani z czego sukienki kupic :(.. mam Ci pisać więcej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

shelby, nie powinno tak być ...no qwa nie powinno . To co opisałaś ,dla mnie jest dowodem na qrewski charakter świata ,na to ze nie ma co słuchać **nych polityków i pseudo autorytetów ...wielkich w du** ich mac humanistów ,mówiących ze człowiek jest najważniejszy Kłamcy ot co

 

Ps Proszę nie używaj wulgaryzmów wobec innych użytkowników forum . Wszyscy tu jak jeden mamy problemy ,rożne ..ale powinno nas to zbliżać nie oddalać .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy,

jeśli chcesz wynająć mieszkanie na 2 os. to trzeba liczyć ok 500-700 zł/mc.

 

Nie wiem jakie mieszkanie za taką sumę wynajmiesz i gdzie? Może w jakieś małej zabitej dechami mieścinie, bo na pewno nie w durzym mieście.

 

samo żarcie na dwie osoby to tak 100-200 zł/mc. do tego trzeba doliczyć coś dla zwierzaków.

 

Widać że mieszkasz z rodzicami 8) Ja jak robie zakupy i wchodzę do tesca to za taką kwotę nawet pełnego wózka nie mam tylko ledwo spód zakryty artykułami. Dolicz jeszcze samochód, miesięczne wydatki za paliwo. nie licząc wielu innych spraw jak media prąd, woda, gaz. Do tego dwa durze psy i karma dla nich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

,jeśli chcesz wynająć mieszkanie na 2 os. to trzeba liczyć ok 500-700 zł/mc.

 

Nie wiem jakie mieszkanie za taką sumę wynajmiesz i gdzie? Może w jakieś małej zabitej dechami mieścinie, bo na pewno nie w dużym mieście.

 

Też nie bardzo jakoś w to wierzę, ja mieszkam w średniej wielkości mieście i wynajęcie pokoju z kuchnią(lub dwoma z kuchnią - gdy ktoś pracuje w domu, lub np. pracuje na zmiany) za mniej niż 1000 zł nie wchodzi w grę.........mówimy o własnym mieszkaniu..bez innych lokatorów.

 

paradoksy
samo żarcie na dwie osoby to tak 100-200 zł/mc. do tego trzeba doliczyć coś dla zwierzaków.

 

Widać że mieszkasz z rodzicami 8) Ja jak robie zakupy i wchodzę do tesca to za taką kwotę nawet pełnego wózka nie mam tylko ledwo spód zakryty artykułami. Dolicz jeszcze samochód, miesięczne wydatki za paliwo. nie licząc wielu innych spraw jak media prąd, woda, gaz. Do tego dwa duże psy i karma dla nich.

Już porządna karma dla dwóch dużych psów ( bo nie karmimy zwierzakami pedigree :nono: i innym makdonalnem z supermarketu) to 100zł, przy 200 zł dla dwóch osób nie jada się chyba jogurtów, owoców, mięsa(!!)..... nie wspominam o wychodzeniu gdzieś....

 

LitrMaślanki, jak dla mnie żeby normalnie żyć w 2 osoby wystarczy żeby te 2 osoby zarabiały najniższą krajową przy zwykłych wiatrach i ew. mieć wcześniej uzbierane/odłożone trochę gotówki na jakieś sytuacje awaryjne. ja nie potrzebuję luksusów. dla mnie liczą się inne rzeczy.

No nie wiem...jedna pensja idzie na mieszkanie+ opląty typu telefon, internet a z drugiej cala reszta? Jedzenie? Auto? Leki? Raz na jakiś czas trzeba kupić sobie buty...spodnie...kurtkę... Co z rzeczami typu pralka, odkurzacz, wszystkie graty do mieszkania - brać kredyt? Co gdy pies zachoruje albo nas będzie bolał ząb....pół wypłaty pójdzie się jebutać........

Nie mówiąc o tym, że za dwie najniższe krajowe to wakacje odpadają... :-|

 

Źle nie jest, że tyle ci wystarcza - szacun że potrafisz za taką kasę wygodnie żyć...ale nie chcesz więcej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szacun że potrafisz za taką kasę wygodnie żyć
O widzisz wyszła niezamierzona ironia :mrgreen:

O tym właśnie mówię ,wbiło nam się do głowy ze ubóstwo to -żebractwo i chodzenie po śmietnikach ..a to nie prawda ,jak ktos jest zmuszony liczyć się z kadzą "1zl" i wciąż liczyć ,to wg mnie żyje w ubóstwie . Mam racje ?

 

A samochód ,wakacje ,czy weekend(w górach) to wcale nie luksus

 

[Dodane po edycji:]

 

spojrzcie ile osób w ma dylemat ,kupić leki ,zapłacić komorne czy mieć na jedzenie ?

Mało to się słyszy o takich najniżej uposażonych emerytach ?

rzuca mnie na kolana ,że ceny niczym nie różnią się od niemieckich ,angielskich ,francuskich czy włoskich . A zarobki .

nasze minimum płacowe to nieomal najniższa tygodniówka na zachodzie .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LitrMaślanki, Niezamierzona :smile: bo ja naprawdę szanuję ludzi którzy potrafią sobie tak wykombinować że za mała kasę żyją tak jak trzeba....miałam taką samą sytuację w domu...gdy mam była już bez prawa do zasiłku.....ja w domu, moja siostra na studiach...zarabiał nanas tylko ojciec...oj nie było kolorowo i dlatego....ja bym właśnie nie chciała mieć takiego dylematu ...czy zaciągać kredyt na pralkę czy na leczenie zębów? Czy zapłacić komorne czy kupić lepsze leki..... :-|

To straszne, że nawet najzwyklejsi robotnicy, którzy przecież pracują uczciwie, zapierdalają na zmiany - zarabiają tak mało i mają takie problemy...

Tygodniówka jak na wschodzie.....ceny jak na zachodzie..... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że nienormalne....mieszkamy w Polsce tu dawno nic nie było "normalnie" .....dlatego tak wiele osób wyjeżdża za pracą...i nie mówię tu o UK :roll: tylko do poważnej pracy, na poziomie, nie jako robol. USA, Hiszpania, Australia, Ameryka Pd, Nowa Zelandia......Skandynawia....gdzie się da.....tam gdzie nawet pan zamiatający ulice nie ma takich dylematów.... :-|

 

To ma być ok, że po 30 latach pracy dostajesz emeryturę z której nie da się wyżyć??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już porządna karma dla dwóch dużych psów ( bo nie karmimy zwierzakami pedigree :nono: i innym makdonalnem z supermarketu) to 100zł,

 

 

dobrej jakości ( powyżej 40% mięsa możesz kupić 15 kg za 80 zł

albo i taniej, jak złapiesz promocję...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, gdzie kupujesz ? ja purine i boscha kupuje po 8-8,5 za kg .

Ale psy to tez szczepienia ,weterynarze ,jakieś łakocie czasem ,zabawka ,kojec ,smycz szelki ,obroża ,kolczatka ,paliwo do samochodu żeby za miasto z psami raz w tygodniu skoczyć ...o takie sprawy też mi chodzi .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę źle się czuję, jak czytam to forum, a dla mnie mój standard życia zacznie się dopiero, gdy będę zarabiać powyżej 5 tys. Nie sądzę, że jestem materialistką, ale... chyba się nad tym jeszcze zastanowię.

 

Oczywiście pragnę zaznaczyć, że zdaję sobie sprawę, że do tego dojść wcale nie jest łatwo, może nawet mi się nie uda.

 

Jeszcze jestem szczylem, do życia na własny rachunek mi trochę brakuje, chociaż mam bliżej jak dalej. Do mojego standardu, zacznijmy od tego, nie wliczam nikogo poza sobą - nie planuję takich rzeczy, zresztą myśl, że miałabym z kimś układać w przyszłości życie kończy się bólem brzucha - życie faktycznie wyjdzie mnie drożej, bo będę za wszystko płacić sama.

Kawalerka w większym mieście - ok wynajem 1400 zł (z tego, co widzę) + wiadomo co

Jedzenie na miesiąc - ok 350 zł

Zwierzęta (psów do bloku nigdy nie włożę, a szynszyle mi wystarczą) miesięcznie - 35 zł (sklepy internetowe są tanie, wystarczy robić większe zakupy raz na parę miesięcy) + nieprzewidziane wydatki u weterynarza

Wszystkie artykuły domowe jak przykładowo środki czystości, nawet prozaiczny papier, by się podetrzeć - ok 400 zł

Własne wydatki - 500 zł (nigdy nie może mi zabraknąć na filharmonię, reszta rzeczy już mnie tak bardzo nie interesuje) czyli książki, fryzjer, jakiś ciuch, jeśli naprawdę będę potrzebować, kosmetyk itp.

Nie liczę samochodu ponieważ nie wiem, czy kiedykolwiek zdam prawo jazdy - boję się tego środka transportu, nic nie poradzę, mam z nim związane pewne lęki, może kiedyś sobie z nimi dam radę :P Mi w ogóle to wystarczy mój ukochany rower, jako wydatki mogę liczyć jego przeglądy czy ewentualnie kupienie nowego - zresztą czy to nie piękne jeździć po większym mieście rowerem, spalanie tłuszczu, nieprzykładanie ręki do zatruwania miasta spalinami...

Co zostanie, to do odkładania - dobrze wiem, że pieniądze, które sobie gdzieś leżą spokojnie, dają mi poczucie bezpieczeństwa, więc im więcej takich tym lepiej. A nóż widelec coś się stanie i trzeba będzie szybko skądś wytrzasnąć parę stów? Do tego moim marzeniem jest domek i w nim chociaż jedna psina, odkładane pieniądze będą miały swój wyższy cel, który może kiedyś będzie zrealizowany.

 

Obeznana w życiu strasznie nie jestem, pewnie prawdziwe życie wyciśnie ze mnie jeszcze więcej :roll:

Zastanawiam się czy to źle, że chciałabym mieć aż tyle?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:shock: 5 tys!

to ja biduje na mojej rencinie :?

a psiaki mam 4,na szczęście nie wielkich gabarytów i kotke

jedzenie to tam ok,ale mam odrobaczenie co 3m-ce to już dla mnie wydatek a wiadomo na tym się nie kończy

zabawki też kupuje,każdy sklep przewertuje zanim coś mocnego znajde bo moje psiaki w 5 min potrafią coś popsuć :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy,
jeśli chcesz wynająć mieszkanie na 2 os. to trzeba liczyć ok 500-700 zł/mc.

 

Nie wiem jakie mieszkanie za taką sumę wynajmiesz i gdzie? Może w jakieś małej zabitej dechami mieścinie, bo na pewno nie w durzym mieście.

 

samo żarcie na dwie osoby to tak 100-200 zł/mc. do tego trzeba doliczyć coś dla zwierzaków.

 

Widać że mieszkasz z rodzicami 8) Ja jak robie zakupy i wchodzę do tesca to za taką kwotę nawet pełnego wózka nie mam tylko ledwo spód zakryty artykułami. Dolicz jeszcze samochód, miesięczne wydatki za paliwo. nie licząc wielu innych spraw jak media prąd, woda, gaz. Do tego dwa durze psy i karma dla nich.

od 5 lat utrzymuję się sama bo pracuję.

od roku nie mieszkam z rodzicem. :roll:

a mieszkanie wynajmowane za taką kwotę było w Katowicach.. ale jeśli uważasz Katowice za dziurę zabitą dechami to Twoja sprawa. żeby było ciekawiej mieszkanie było niecały kilometr od Spodka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, to szczerze mówiąc trafiłaś mieszkanie za bezcen

 

[Dodane po edycji:]

 

Zazie, nie jesteś materialistką 5tys to nie są jakieś marzenia . To około 1300 euro .

To raczej spora liczba polaków jest minimalistami z przymusu ,nie z wyboru .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, umówmy się dobra karma to taka, która w składzie zawiera nie mniej niż 40% mięsa. tyle właśnie zawiera m.in BRIT którego 15 kg worek kosztuje ok 80 zł.

 

 

np taki "dobry" royal canin", który kosztuje 270zł za worek dla mojego psa nie podaje składu %towego od pewnego czasu. sory. takiej karmy już nie kupuję.

 

( i w tym momencie kupując karmę za te 200 zł już możesz sobie odłożyć na 1 psie 120 zł na miesiąc na przyjemności , albo na wydatki związane z weterynarzem czy t.p. )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dobra a teraz taka serja pytan .

-chcemy we dwoje isc 4 razy w miesiącu ,gdzieś na miasto ;kino+jakies piwko,teatr +restauracja ,jakaś impreza typu wystawa czy galeria +pizza. cos w tym stylu .Ile potrzebujecie żeby tak zadziałać ?

Druga sprawa .

-sport,hobby ,fitness ,siłownia etc . Ile trzeba żeby mieć coś takiego dobrze zorganizowane ( tylko nie piszcie mi ze bieganie nic nie kosztuje ) bo strój i dobre buty do joggingu to sporo forsy .

I pytanie do pan ile trzeba ,żeby czuć się naprawdę dobrze -odnowa biologiczna,fryzjer ,kosmetyczka ,ładny ( nie koniecznie markowy strój i obuwie)

 

Jeszcze drobiazg ,mamy rodziny znajomych ,wiec zdarza się kilka razy do roku potrzeba kupienia prezentu ;urodziny,wesele jakieś ,chrzciny,gwiazdka i inne okazje .Ile rocznie na to wam idzie ? A ile szło by gdybyście byli lepiej uposażeni ? ( dokładnie czy macie czasem niedosyt kupując coś dla kogoś ...bo na prawdę chcielibyście kupić coś fajniejszego ale budżet wam na to nie pozwala )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LitrMaślanki,

 

Pieniadze daje szczescie , poczucie bycia "kims" itp niestety to prawda....

 

Jednak nie ma co przesadzac.

 

Podany przyklad o tym kolesiu co ma duza firme to skrajnosc raczej.

 

 

Jakbym zarabial chocby 40/50 tysiecy miesiecznie w zupelnosci wystaraczyloby to na zycie na swietnym poziomie (zdolnosc kredytowa na poziomie 20 tys miesiecznie leciutko = 4 lata = 1 mln ! = np nowa E klasa + duze mieszkanie w centrum KR).

 

Reasumujac nie trzeba zarabiac mlnow zeby czlowieka bylo stac niemal na wszystko.

 

To jest PLUS.

 

Minus jest taki, ze zarabianie chocby 5-10 tys jest bardzo trudna sprawa.

 

 

Swoja droga, wyzysk ludzi jest bardzo czesta praktyka.

 

Tez znam taki przypadek. Koles zatrudnia okolo 100-200 osob, placi im po 900-1000 zl.

 

Sam se ostatnio kupil Audi S8 za 600,000....

 

Ja jestem tego zdania , ze pieniadze daja szczescie. Gdybym byl zamoznym czlowiekiem moja depresja bylaby zredukowana o 90 %.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×