Skocz do zawartości
Nerwica.com

Schizofrenia bez objawów wytwórczych.


Gość niemądry

Rekomendowane odpowiedzi

Po kilku podobnych objawach nie można sobie wkręcać schizofrenii. Ja też mam to o czym piszecie, a nie mam schizofrenii prostej, tylko nietypową depresję imitującą objawy negatywne schizofrenii; p Swoją drogą też dziwna diagnoza. Idź lepiej do psychiatry, a potem do kolejnego i kolejnego, i dostaniesz cały zestaw różnych diagnoz; D- będziesz miał do wyboru, do koloru i zależnie od humoru; ).

A tak w ogóle, to ja po ponad 3 latach w końcu zaczynam zdrowieć, mam tylko nadzieję, że to nie jest chwilowe...

PS zdrowieję po solianie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niemądry - " Ja tej diagnozie nie dowierzam i ciągle traktuję moje dolegliwości jako efekt załamiania nerwowego (bo coś takiego miało miejsce w moim przypadku i od tamtego czasu mam piski w głowie) i przewlekłej depresji, bo uważam, że schizofrenia to choroba bardziej "poważna". "

 

W moim przypadku nie miało miejsce żadne załamanie nerwowe. Stąd właśnie mój niepokój. To stało się nagle! Uderzyło jak grom z jasnego nieba. Po 2 nieprzespanych nocach, dużej ilości kofeiny i potem lekkim wysiłku fizycznym wstaje rano i nagle nie jestem sobą, widze przez szybe i tak jakby z przerwami, jakby ktoś wyłączał mi prąd, spadła mi inteligencja, pamięć się powaliła, czuje się "JAKBY KTOŚ ODŁĄCZYŁ MI PŁAT CZOŁOWY" nie moge poprawnie sformułować zdania pod rząd bez zrobienia błędu w stylu jakiegoś miksu sąsiednich wyrazów, albo mylenia wyrazów z innymi, gubie wątki w rozmowach, zmieniło mi się czucie (np czuje inaczej włosy, opadające na twarz - tak, jakby pomarły mi jakieś komórki nerwowe na skórze), zmieniła mi się mimika - jakby nie dociągam mięśni, mam ogólną nadwrażliwość na bodźce tj zmiana temperatury, oświetlenia, a za to w innych sytuacjach dnia codziennego czuje się jak autystyk - przelewam wode, nierówno ustawiam rzeczy, nie trafiam w klawisze na klawiaturze(które znam jak własną kieszeń), obijam się o drzwi przy wejściu do pokoju w którym mieszkam całe życie, robie błędy w kawałkach na gitare, które grałem milion razy itp. Najgorszy jest BRAK poczucia czasu, dnia tygodnia, pogody za oknem, klimatu zimy np. Do tego BEZSENNOŚĆ, która towarzyszyła mi przez pierwsze pare tygodni. Emocje chyba odczuwam - tj gniew, radość, ale też jakieś dziwnie jakby spłycone, odruchowe. No i oczywiście nie pamiętam co było wczoraj, co przedwczoraj, a dalej to już próżno szukać - tzn jakby mam to w głowie, ale nie moge tego "zobaczyć". Dużo tego jeszcze. Np przy rozmowie z ludźmi, ktorych znam od zawsze, na rozmowy z którymi nigdy nie starczało mi czasu teraz siedze jak debil i nie mam coraz mniej do powiedzenia i serce mi krwawi. Wciąż mam nadzieje, że to jakaś nerwica lękowa (która mi zdiagnozowano), ciężka depresja (chociaż nie wiem w jaki sposób) albo odwracalny uraz neurologiczny, albo jakaś zablokowana część mózgu, nie wiem, cokolwiek. Tylko oby to nie była schiza, bo to z tego co wiem, jest raczej średnio odwracalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja Ciebie doskonale rozumiem. Normalnie tak samo odbieram mój stan. Widzę intelektualnie, że pewne rzeczy powinny być dla mnie ważne, ale emocjonalnie nie odczuwam ich zupełnie. Mogą zabijać kogoś na moich oczach, a ja się tym emocjonalnie nie przejmę. I ta niemożność zrobienia czegokolwiek. Mogłabym całymi dniami siedzieć i nic nie robić, myśli niby jakieś tam mam, ale płyną tak jakby mimo mojej woli, bez zahaczenia o mnie, bez mojego udziału, przepływają i odchodzą-taki stan właściwie bezmyślenia, bo nie są to myśli w żaden sposób ukierunkowane. Ale staram się coś robić, by nie zroślinnieć znów do stanu nie wstawania z łóżka... dlatego mogę całymi dniami siedzieć przy laptopie i serfować po necie- taki inny sposób nic-nie-robienia; ) Ale nie została u mnie zdiagnozowana schizofrenia. Mam jej jedynie objawy negatywne i podobno jest to nietypowa depresja, na którą biorę solian ( atypowy neuroleptyk) Ale podobno ze schizofrenii prostej się nie wychodzi... więc może mam co innego, co tylko wygląda jak schizofrenia prosta..; /

I teraz pozytywny akcent- poprawia mi się po raz pierwszy, właśnie po tym solianie : ). Może nadal mam anhedonię, nadal prawie nic nie robię, ale zauważam, że już czasami jestem w stanie myśleć jak kiedyś, czasem mam mniejszą d/d i przebłyski na razie płytkiego czucia: )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pustka występuje w róznych zaburzeniach psychicznych...ja prostą raczej odrzucam...w zaburzenia osobowosći jest pustka ,w depresji...

 

i sie różnią one napewno...i lekarza rola ocenić na jakim podłożu ją mamy i jak ją leczyć...tylko ze oni do konca nie potrafią...tzn mi powiedzniao ze to z zaburzeń i leku farmakologicznego na to nie ma...tyle wiem...więc jak tu coś brać???ale w styczniu szpital i chce zroz

umieć tą pustkę i ją leczyć...zobczymy co będzie...

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Pustka_%28uczucie%29

 

jak widać pustka jest jako uczucie...dziwne troche mi sie kłóci ja to oceniam jako brak emocj

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niemądry - " Ja tej diagnozie nie dowierzam i ciągle traktuję moje dolegliwości jako efekt załamiania nerwowego (bo coś takiego miało miejsce w moim przypadku i od tamtego czasu mam piski w głowie) i przewlekłej depresji, bo uważam, że schizofrenia to choroba bardziej "poważna". "

 

W moim przypadku nie miało miejsce żadne załamanie nerwowe. Stąd właśnie mój niepokój. To stało się nagle! Uderzyło jak grom z jasnego nieba. Po 2 nieprzespanych nocach, dużej ilości kofeiny i potem lekkim wysiłku fizycznym wstaje rano i nagle nie jestem sobą, widze przez szybe i tak jakby z przerwami, jakby ktoś wyłączał mi prąd, spadła mi inteligencja, pamięć się powaliła, czuje się "JAKBY KTOŚ ODŁĄCZYŁ MI PŁAT CZOŁOWY" nie moge poprawnie sformułować zdania pod rząd bez zrobienia błędu w stylu jakiegoś miksu sąsiednich wyrazów, albo mylenia wyrazów z innymi, gubie wątki w rozmowach, zmieniło mi się czucie (np czuje inaczej włosy, opadające na twarz - tak, jakby pomarły mi jakieś komórki nerwowe na skórze), zmieniła mi się mimika - jakby nie dociągam mięśni, mam ogólną nadwrażliwość na bodźce tj zmiana temperatury, oświetlenia, a za to w innych sytuacjach dnia codziennego czuje się jak autystyk - przelewam wode, nierówno ustawiam rzeczy, nie trafiam w klawisze na klawiaturze(które znam jak własną kieszeń), obijam się o drzwi przy wejściu do pokoju w którym mieszkam całe życie, robie błędy w kawałkach na gitare, które grałem milion razy itp. Najgorszy jest BRAK poczucia czasu, dnia tygodnia, pogody za oknem, klimatu zimy np. Do tego BEZSENNOŚĆ, która towarzyszyła mi przez pierwsze pare tygodni. Emocje chyba odczuwam - tj gniew, radość, ale też jakieś dziwnie jakby spłycone, odruchowe. No i oczywiście nie pamiętam co było wczoraj, co przedwczoraj, a dalej to już próżno szukać - tzn jakby mam to w głowie, ale nie moge tego "zobaczyć". Dużo tego jeszcze. Np przy rozmowie z ludźmi, ktorych znam od zawsze, na rozmowy z którymi nigdy nie starczało mi czasu teraz siedze jak debil i nie mam coraz mniej do powiedzenia i serce mi krwawi. Wciąż mam nadzieje, że to jakaś nerwica lękowa (która mi zdiagnozowano), ciężka depresja (chociaż nie wiem w jaki sposób) albo odwracalny uraz neurologiczny, albo jakaś zablokowana część mózgu, nie wiem, cokolwiek. Tylko oby to nie była schiza, bo to z tego co wiem, jest raczej średnio odwracalne.

 

Stety/niestety czytając to jakbym "widział" siebie ... Qrqa -w tym stanie , z lekkimi poprawami żyję z 12 lat. Lekarze są słabo douczeni , szybciej zrozumie 2 osoba z czymś podobnym. Też podejrzewam u siebie schizę niestety - ale wole nie myśleć o tym głębiej , bo się szybko totalnie zdołuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Schizofrenia prosta

Forma prosta (schizophrenia simplex) charakteryzuje się stopniowo narastającym zobojętnieniem, apatią,

obniżeniem nastroju. Chory przestaje się interesować losem najbliższych i swoim własnym. Tak radosne, jak smutne

wydarzenia spływają po nim bez śladów. Nawet śmierć najbliższej osoby przyjmuje nieraz z zadziwiającą obojętnością.

Natomiast drobne przykrości mogą wywoływać gwałtowne wybuchy złego humoru, złości czy przygnębienia.

Początkowo chory nie zaniedbuje swoich obowiązków, ale wykonuje je w sposób stereotypowy, bez inicjatywy, jak

automat. Wyniki w nauce czy w pracy są coraz gorsze. Nauczyciele i rodzice dziwią się, że taki dobry i zdolny uczeń

ma coraz gorsze noty, mimo że godzinami siedzi nad książką. Niekiedy chory spędza czas na bezsensownych zajęciach

w rodzaju zapisywania grubych zeszytów słowami bez związku, cyframi, tajemniczymi znakami, planami, rysunkami.

Chory stroni od towarzystwa, czasem miesiącami nie wychodzi z domu, by nie stykać się z ludźmi. Zmuszony

do kontaktu towarzyskiego, zamyka się w sobie, nie bierze udziału w rozmowie, siedzi ponury w kącie. Zapytany, daje

zdawkowe odpowiedzi lub zbywa pytania milczeniem. Nie ma jednak na tyle inicjatywy, by opuścić nużące go

towarzystwo, tkwi w nim jak obce ciało, samotny i opuszczony. Wobec najbliższych też staje się coraz bardziej daleki i

obcy. Mówi się o nim, iż zmienił się, jest zimny, obojętny, nic go nie obchodzi.

Brak inicjatywy, normalnej ruchliwości, posłuszne trzymanie się utartych stereotypów zachowania się są

traktowane niekiedy przez otoczenie jako cechy dodatnie. Mówi się o chorym: Jakie to dobre, grzeczne dziecko , choć

już dzieckiem dawno być przestał. Czasem tylko to wyrośnięte dziecko przerazi rodziców wybuchem wściekłości,

ordynarnego zachowania, wrogości, nie umotywowanego śmiechu, dziwnym grymasem twarzy, próbą ucieczki lub

samobójstwa.

Ale na ogół jest dobry, posłuszny, wykonuje polecenia bez oporu, nie wyrywa się z domu jak jego rówieśnicy, jest

cichy, spokojny. Rodziców, zwłaszcza trochę despotycznych, cieszy takie dobrze ułożone dziecko. Taki cichy typ

schizofrenii jest z punktu widzenia lekarskiego najniebezpieczniejszy, gdyż zwykle wiele czasu upływa, nim najbliżsi

zorientują się, iż chory wymaga psychiatrycznej opieki.

Czasami upór wysuwa się na plan pierwszy. Chory kurczowo trzyma się pewnych stereotypów zachowania,

wpada w gniew, gdy próbuje się je naruszyć, jakby z ich obaleniem wszystko w gruzy miało się obrócić. Nie można go

nakłonić, by zmienił styl ubierania się, czesania, jedzenia, porządku dnia itd.

W innych przypadkach schizofrenii prostej ponurość i drażliwość dominują w obrazie chorobowym. Chory jest

stale nadąsany, byle głupstwo wyprowadza go z równowagi, swoją zagniewaną miną jakby broni się przed zetknięciem

się z otoczeniem.

Dość często własne ciało staje się centralnym tematem zainteresowań chorego. Wypełnia ono pustkę jego

życia. Chory koncentruje się na zewnętrznym wyglądzie ciała lub na jego wewnętrznej strukturze. Przegląda się

godzinami w lustrze, robiąc przy tym dziwne miny, martwi się jakimś szczegółem swego wyglądu lub rzekomym złym

funkcjonowaniem jakiegoś narządu. Snuje fantastyczne koncepcje budowy i pracy swego organizmu i stosuje

fantastyczne pomysły lecznicze. Maurycy Bornsztajn* wyodrębnił jako osobną formę hipochondryczną postać

schizofrenii prostej, określając ją mianem somatopsychicznej. Skargi hipochondryczne w schizofrenii różnią się od tego

typu skarg spotykanych w nerwicach tym, że cała koncepcja ciała zostaje w nich zmieniona, jest dziwna i fantastyczna,

nie odpowiada poglądom panującym w otoczeniu chorego.

Hipochondryczne nastawienie łatwo zmienia się w myśli nadwartościowe lub urojenia. Chory jest np. przekonany, że

ma za długi nos lub oczy zbyt wypukłe, wstydzi się z tego powodu wychodzić na ulicę, bo wydaje mu się, że ludzie z

niego się śmieją, domaga się operacji plastycznej. Jej wynik jest krótkotrwały, bo znów znajdzie coś rażącego w swej

twarzy.**

Chory może uważać, że jego jelita źle funkcjonują, że skutkiem tego wydaje przykrą woń, ludzie wokół niego pociągają

nosem i odsuwają się ze wstrętem. Niekiedy genitalia stają się ośrodkiem hipochondrycznego nastawienia, chory

stwierdza u siebie cechy płci przeciwnej (jeden z chorych krakowskiej kliniki twierdził, że w odbycie ma pochwę) lub

niezwykły kształt narządów płciowych (inny chory z tejże kliniki nosił obcisłe majteczki, gdyż wstydził się swych

rzekomo zbyt wielkich jąder).

Czasem schizofrenia prosta przybiera postać "filozoficzną" - chory rozważa nad bezsensem życia, ludzkich

zainteresowań i zabiegów, marzy o tym, by zasnąć i więcej się nie zbudzić, prowadzi czasem, gdy czuje się raźniejszy,

jałowe dyskusje nad "istotnym", "zasadniczym" sensem tego, co go otacza.

Otoczenie odczuwa wokó chorego atmosfer pustki. Najbli si staraj si przez ł ę ż ą ę nią przebić, "rozruszać"

chorego, zmusić go do aktywności i żywszej reakcji uczuciowej, a gdy się to nie udaje, sami się od niego odsuwają,

traktują go z litością jako "biednego dziwaka".

Z czasem dziwactwa się mnożą. Ciszę pustki zakłócają epizody podniecenia lub osłupienia katatonicznego,

elementy hebefreniczne czy paranoidalne."

Źródło: Antoni Kępiński, "Schizofrenia"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak twierdzi dr roś czy ty??napewno tak jest?solian wyklucza prostą??

 

a napisz co rbisz jak lepiej sie czujesz??jak twoja medycyna życie prywatne??zawodowe?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to jest moja teoria, bo ze schizofrenii prostej się przecież nie zdrowieje, ona tylko postępuje, nie? A co do mojego zdrowienia, to na razie ono jest widoczne tylko dla mnie, mogę już oglądać filmy, a nawet czytać lżejsze książki, mam przebłyski uczuć i czasami mniejsza derealizację. Jeżeli chodzi o studia, to mam urlop zdrowotny na ten rok. A życie prywatne mam dosyć skomplikowane, dlatego nie będę o tym pisać na forum, nadal jeszcze rzadko czuję... ale liczę, że to się zmieni na lepsze jak dłużej pobiorę solian.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Więkoszość tego opisu schizofrenii porstej do mnie absolutnie nie pasuje, z wyjątkiem całkowitego zobojętnienia i poczucia bezsensu. Myśli, by zasnąć i się więcej nie obudzić też miałam, ale to chyba była depresja. Wydaje mi się, że solian niekonicznie wyklucza schizofrenię prostą, moja stara lekarka mówiła, że nowoczesne atypowe neuroleptyki działają na schizofrenię prostą. ALe w kwestii tej choroby jest jeden wielki zamęt. Jedni ją uznają, drudzy nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mój lekarz uznaje tą chorobe i spytał sie czy uważam ze to mam...ale w sumie szybko to uciął wizyta sie skonczyła coś tam czytał i pisał...zadnych neuroleptyków mi nie przepisał jak narazie eh lepiej żeby jej nie uzawano ponoć w nowej lasyfikacji ma jej nie być pod tą nazwą...i dobrze bo to już legenda sie robi jakiś mit wszyscy sie jej boją i napedzają gorzej od paranoidalnej schizofreni tej najczęstszej postaci...zapewne tak jest bo sie nie wychodzi z niej i postępuje pogorszenie ciągłe lecz pozostawmy to lekarzom może...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja po przeanalizowaniu swoich objawów myślę, że jednak mogę to mieć. Mam zanik uczuć, anhedonię, nic mi się nie chce i mam pogorszone funkcje poznawcze - nie myślę tak bystro, twórczo jak dawniej, mam problemy z czytaniem większej ilości tekstu itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

xpiotrekx, buhahahaha. No nie no, to już są jakieś jaja. Nie mogę w to uwierzyć. Zobacz sam:

Schizofrenia paranoidalna (s. urojeniowa[1]) – typ schizofrenii, w przebiegu której dominującymi objawami choroby są objawy pozytywne (urojenia oraz halucynacje);

Wikipedia

 

Paranoidalny to znaczy urojeniowy, to znaczy będący objawem wytwórczym. Co oni ci u licha zdiagnozowali?, to brzmi jak leukocytoza leukopeniowata. czytaj: Masło maślane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Mi ostatnio lekarz stwierdzil schizofrenie rezydualna. I mam pytanie czy to to samo co schizofrenia prosta?

Bo srednio sie na tym znam.

Ogolnie diagnozy byly rozne, nawet na wypisach szpitalnych , w odstepie roku mam rozne diagnozy.

A z objawow to obecnie glownie trudnosci z przebywaniem miedzy ludzmi( wrazenie ze kazdy sie patrzy, chce cos zrobic), rozne lęki.

Raz w zyciu mialem halucynacje , byl to okres kiedy mialem odstawiony lek.

Najgorsze ze sam nie wiem co mi do konca jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Adam, schizofrenia rezydualna onacza tyle że obecnie występują jeszcze jakieś NIEPEŁNE objawy schizofrenii.

Wcześniej miałeś epizod (diagnoza schizofrenii; np: 5 objawów) ->> potem zaczęto Cię leczyć ->> a obecnie zostało Ci parę objawów schizofrenii (np.: 2 objawy).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie rzecz ujmując - tak, wykluczają.

 

Ale pamiętaj też o jednym - najlepiej pytania stawiaj swojemu lekarzowi.

To co Ty przeczytasz w internecie jest tylko mikroskopijnym ułamkiem wiedzy jaką ma lekarz, który Ciebie diagnozuje.

 

Karygodne jest też to, że nie udzielono Ci podstawowych informacji w szpitalu.

Zakładam, że cały czas jesteś w leczeniu. To jak będziesz na następnej wizycie dopytaj lekarza o wszystkie nurtujące Cię pytania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłem , teraz juz 23 lata za mna.

Kazdy lekarz widzi u mnie w sumie inna diagnoze. Ta o rezydualnej pojawila sie w opinii lekarza bieglego sadowego w orzeczeniu w sprawie renty.

 

-- 25 paź 2011, 16:22 --

 

Wybaczcice za post pod postem , ale nie wiem jak sie tu edytuje:)

Bylem dzis u lekarki ale tylko na chwile wzialem od niej swoja kartoteke bo potrzebuje na komisje do zusu.

Tam widze ze diagnoza schizofrenia prosta... :why::why:

 

Czy jest mozliwe zebym mial prosta skoro tak jak mowilem, ciagle mam jakby urojenia(zludzenie ze wszyscy sie patrza, smieja jak, ktos cos mowi mysle ze mowi o mnie)

Niby malo z ludzmi przebywam ale to dlatego ze mam leki, checi mam jak najbardziej jak by nie lęki to bym ciagle miedzy ludzmi siedzial.

Zreszta z osobami ktore znam sie bardzo chetnie i czesto spotykam.

No i dobrze reaguje na leki (wczesniej zolafren, teraz biore abilify)

Czy w takim wypadku jest w ogole mozliwa schizofrenia prosta?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×