Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wkurza mnie:


*Wiola*

Rekomendowane odpowiedzi

Monar, wierz mi albo i nie ale cholernie Cie rozumiem. Nienawidze przez to z domu wychodzic. Musze rżnąc głupa na uczelni, udawac ze jest ok, wysluchiwac jak sie ciesza i zartuja ze mnie 'goska to zawsze taka zabawna, rozgadana'. W domu nie ma sie do kogo odezwac. Wszystko mnie denerwuje, mam ochote piznąć tym w cholere. Czuje sie przez to w zawieszeniu. I nie mam sensu zycia, a smierci sie boje.

Dobrze ze chcialabys sie wygadac komus w realu, ja to sie wstydze, nie umialabym, jestem juz jak kamien, nie czuje prawie nic.

Tez czesto mysle, ze nikt nie ma podobnych/takich samych problemow jak ja. Jednak jesli trafi sie osoba, która jest otwarta na to co do niej mowisz to da sie odczuc zrozumienie, jakies zaangazowanie w rozmowe, w problemy. Niewazne jakie macie problemy, ale wazne co oboje odczuwacie. Tez na poczatku szukalam osoby do pogadania dda/ddd, fobia spoleczna, a utrzymuje kontakt z osobami, które tylko nieznaczeni zahaczają o tą tematyke.

Z tym realem jest gorzej, ale sprobuj moze faktycznie znalezc kogos TU. Granie, udawanie na dluzsza mete na tej 'scenie' wyniszcza totalnie, pojawia sie bezsens, tlumi sie to wszystko. Az mi sie chce krzyczec i plakac w nieboglosy jak mysle jakie to wszystko beznadziejne jest!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie mam sensu zycia, a smierci sie boje.

Ja tak samo. Kiedyś, w sumie niedawno, chciałam TO zrobić, a teraz mimo, że pojawiają się 'złe', czarne myśli, to... Nie wyobrażam sobie się zabić. Boję się tej niewiadomej... Choć życie tu to też jedna wielka niewiadoma.

Wolałabym narodzić się na nowo... Spróbować od nowa. Może nie byłabym taka smutna jak teraz

 

Nie wiem, gdzie szukać ludzi z podobnymi doświadczeniami, w okolicach Torunia...

Tu naprawdę jest mało osób. :(

 

-- 03 lip 2013, 02:07 --

 

davin, hymm ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, gdybys sie urodzila ponownie to musialabys przezywac to wszystko od poczatku. To ze tak jest to wina rodzicow i ew. srodowiska. Tu sie nic nie zmieni. Ja mam tak, ze panicznie boje sie umrzec, wiec kiedys jak sie okaleczylam, to sie tak przestraszylam, ze przestalam - wkrecilam sobie ze umre.

 

Sprobuj ogolnie pogadac z ludzmi na tematy, gdzie widzisz problem. Jest pkp, pks, hulajnoga... a tak na serio, to zawsze mozna sie jakos spotkac. Znajdz na razie osobe z ktora bedzie Ci sie dobrze gadac. Miejscowoscia sie nie martw, to jakos mozna ogarnac. Ja zaczelam [zalosnie chyba] od watku cos w desen kto pogada na priv... jakos poszlo.

 

Ode mnie tez malo osob albo sa osoby ktore maja zupelnie inne problemy, jakos nie mialam odwagi napisac, nie wiem, cos mnie zniechecilo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

koszykova, ja nie piszę z nikim na priv, jak chcę się wygadać, to piszę ogólnie na forum, choć też nie chciałabym tak w sieci o sobie dużo pisać i może racja - lepiej by było na priv. kiedyś na priv pisałam z ludźmi. warto by było do tego powrócić. chciałabym poznać jakiegoś DDA. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

koszykova, niby to wiem, a i tak w końcu wymiękam i piszę na forum. mówiłam sobie, że będę pisać rzadziej i co - i nic...

to przez te wakacje. :?

jak patrzę, że innym zaczyna się życie układać, a ja ciągle stoję w miejscu, to...

ech. zajrzę do takiego wątku, o którym wspominasz.

albo założę własny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, przejrzyj pare stron, ludzie pisza z czym maja problem.

ja tez myslalam ze zaczna sie wakacje to juz tu nie przyjde na forum... jakze smieszna jestem.

 

 

 

ja patrze, ze niby zycie idzie do przodu - bo musi. Jednak nie widze siebie jako samodzielna kobiete, pracujaca. Widze sie jako zero, przyszla bezrobotna, bez znajomych, rodziny, przyjaciol. Nie dam sobie rady i tyle. Wkurza mnie to bardzo, ze ciagle probuje, walcze, a i tak wiem ze g... z tego bedzie :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wkurza mnie to bardzo, ze ciagle probuje, walcze, a i tak wiem ze g... z tego bedzie

Mnie też...

 

Jeszcze niedawno chciałam innym pomagać, a teraz znów widzę, ze to ja potrzebuję pomocy.

 

Ale ustaliłam sobie, że pójdę na te studia, jak chcę pomagać, ale również pójdę na terapię, ale czy ta terapia pomoże...?

A jak nie pomoże, to co? To co z moją przyszłością?! Studia zrobię na marne? :(

 

-- 03 lip 2013, 02:39 --

 

Berwick, czemu boisz sie spac w domu?

 

Berwick ma brata, który go bije... Chyba on jest jego zmorą.

 

-- 03 lip 2013, 02:39 --

 

Berwick, jak masz na imię? To sobie zakoduję.

koszykova, Ty również mogłabyś zdradzić imię 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, na imię mi Marcin. Nawet kiedyś figurowałem na tym forum jako Marcin20.04

 

-- 03 lip 2013, 02:47 --

 

Dopóki mi nic nie zrobi, to nie mogę zgłosić na policję. A ja nie pójdę specjalnie do domu żeby mnie pobił tylko po to żebym mógł to zgłosić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Berwick, miło mi, Monika.

Imię Marcin trochę znienawidzone jest przeze mnie, ale spróbuję nie kojarzyć Cię z tamtym palantem :P

 

Jasne, specjalnie nie ma po co szukać guza. Ale jakbyś był zagrożony, to proszę Cię - dzwoń. Szukaj pomocy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, mi również miło. Ok, jak będzie problem, to zadzwonię. Jeśli źle kojarzy Ci się imię Marcin, to możemy przyjąć że mam na imię Andrzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Berwick, ojjj Andrzej to był fajny 8):D ale trafił do więzienia i już nie mam z nim kontaktu

 

koszykova, jakie studia? pedagogiczne specj. resocjalizacja, pewnie. jeszcze do końca nie wiem jaką specjalizację wybiorę.

czyli stawiam na pomoc innym, nie wiem, co z tego wyjdzie. :roll: ale jak mój ex terapeuta dureń znalazł pracę, to i ja znaleźć znajdę. 'tylko' wpierw muszę ogarnąć swoje życie, a potem spełniać się zawodowo. mam na to całe studia...

Berwick, jakby on tam z Tobą mieszkał na stałe to mógłbyś założyć Niebieską Kartę i dzielnicowy przychodziłby raz w miesiącu, ale w sytuacji, gdy brat przyjeżdża raz na jakiś czas - musisz łapać za telefon, gdy chce Tobie coś zrobić. Nie łudźmy się, że za stare sprawy zostanie ukarany...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja akurat pozbyłem się części znajomych na własne życzenie. (

Ja w dużej części na własne życzenie nigdy nie miałem żadnych znajomych, chyba wolę swój świat.

 

Tez czesto mysle, ze nikt nie ma podobnych/takich samych problemow jak ja.

Ja obserwując ludzi to mam wrażenie, że naprawdę mam kosmiczne cechy, że nie ma ludzi podobnych do mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×