Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

Też zawsze miałam wrażenie, że babka w kiosku wie po co mi żyletki. Bo przecież jaka dziewczynka w tych czasach goli się takimi żyletkami?

W czasie okaleczania się, mieszkałam w dość małym miasteczku, kiosków nie było za wiele. To były czasy gimnazjum. Mama narobiła mi kiedyś takiego wstydu, że poszła do wszystkich i zakazała sprzedawczyniom sprzedawać mi żyletek! Nie byłoby to takie potworne, gdybym dowiedziała się o tym, zanim poszłam do kilku z nich po tym incydencie. Jednak dla chcącego nic trudnego, wsiąść w autobus i podjechać do dużego miasta..

Dziś na szczęście mam to już za sobą, lecz blizny po szyciu i nie szyciu zostaną na zawsze, jeśli nie usunę ich chirurgicznie.

Macie chłopaków/narzeczonych? Co Oni na to? Mój np. brzydzi się tego potwornie, uważa, że jeśli nie usuniemy tego świństwa do wesela, to nie ma mowy bym na nim zdjęła białe rękawiczki do łokci, bo przecież "jak to wygląda?!"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith, tak. Chodzę ;) . Od początku czerwca. Zobaczę jak to będzie. Narazie jest, hmm... Różnie? Wczoraj pierwszy raz pożegnałam terapię, także... :roll: . No nic, trzeba dalej iść. Mam nadzieję, że wytrwam.

 

spiacanastojaco, ale numer ci mama wywinęła. :lol:

Co do chłopaków - ja nie mam. W ogóle nikt niczego nie wie... Z tym, że jak długo da się to ukrywać? Co prawda, to nie mam tego dużo, ale blizny zostaną i tak :? . Nie wiem jak to wyjaśnię. Matce jeszcze jakoś (choć też będzie bardzo trudno), ale innym ludziom? Jak kiedykolwiek pójdę na basen, to przecież nie da się tego nie zauważyć. O tym już oczywiście się nie myśli w chwilach impulsu... A Twój facet coś za bardzo przejmuje się chyba reakcją otoczenia. Przecież to Twoje ciało. Ale weź tu przegadaj :mrgreen: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ja się nie tnę już 2 tygi i następny mój cel: nie pociac się do spotkania z moim terapeutą, czyli jeszcze 2 tygi. Potem postawię sobie kolejny cel i kolejny... Lubię dążyć do celu, jestem uparta, więc powinnam, dac radę w ten sposób zaprzestać się samookaleczac.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith, Svafa, dzięki, dzięki. no mam nadzieję, że to podziała. wiecie, jak to było ze mną? w wieku chyba 15 lat pierwszy raz się pocięłam, nie wiedziałam nawet czemu to zrobiłam. potem znów to zrobiłam i kolejny raz i kolejny, w końcu przestałam... nie robiłam tego aż do tego roku. (miałam chyba 3 letnią przerwę więc) w 2012 roku znów wszystko wróciło, ale minie tak szybko, jak się zaczęło! i też Wam (wszystkim, co się tną ;)) tego życzę, że znajdziecie w sobie siłę, by przestać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith, tak po prostu rozmowa z terapeutką Ci pomogła? to fajnie... ja lubię gadać ze swoim terapeutą, i w sumie... no też dla mojego terapeuty chcę przestać się ciąć, chcę mu pokazać, że dam radę. ale przede wszystkim chcę sobie pokazać, że jak coś ustalę to do tego dążę. nie mogę się poddać. :smile:

Abbey no to nieźle! kurcze mam nadzieję, że też dam radę. muszę uwierzyć w to, że jestem silna ;d

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bywa już że tracę racjonalne myślenie.

Czy zamienienie się w " :pirate: " wzmocni psychikę,odporność na ból fizyczny i psychiczny,czy też będzie to tylko okaz słabości i częściowe oślepienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kamulka84, a Ty korzystasz z terapii?Masz jakieś doświadczenia,którymi mogłabyś się z Nami podzielić?

 

Tak, jestem w terapii i mam za sobą problem z cięciem się. Już tego nie robię - bo zrozumiałam dlaczego to robiłam. Był to dla mnie sposób na rozładowanie napięcia, na wyrażenie nienawiści do siebie, na przeżywanie samotności i smutku, a wszystko po to, by umiejscowić ból psychiczny w jednym miejscu i uciec od przeżywania emocji. Ból fizyczny łatwiej ogarnąć, pojąć i łatwiej się nim zająć i zaopiekować. Ale ból psychiczny wcale nie mija, wręcz przeciwnie, potęguje się i robi się z tego błędne koło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kamulka84,

Długo jesteś w terapii?Ile zajęło Ci zrozumienie mechanizmu samookaleczania się?

 

Dlugo... kilka lat... i to nie jest tak, że mnie nie ciągnie i że nie myślę o tym w chwilach kryzysu i że walka wygrana na dobre. Staram się po prostu rozmawiać z ludźmi, na terapii i wyobrażać sobie, jak się czuję po cięciu - czyli poczucie winy i jeszcze większa nienawiść do siebie. Na razie działa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×