Skocz do zawartości
Nerwica.com

z czego rezygnujecie?????


aniołek

Rekomendowane odpowiedzi

...ostatnia runda walki z przeciwnikiem, prowadze na punkty, a on chwieje się na nogach i wkrótce nastąpi knockout! :D Odniosę wielkie zwycięstwo i jestem tego pewien! Żeby to osiągnąc potrzebowałem lat treningów i dyscypliny, ale opłaca się!

 

 

Bardzo mi sie podoba takie podejście :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odgrzebałam przez przypadek ten wątek. Myślę, że jest wciąż aktualny, niestety.

Tak sobie czytam i stwierdzam z jak wielu rzeczy potrafiłam zrezygnować przez nerwicę, jak wiele w efekcie stracić. Najgorzej się stało, gdy były to już te rzeczy, których chciałam, na które czekałam, z których czerpałam przyjemność. Chciałam, czekałam, a gdy nadchodził moment coś blokowało, a później pojawia się to okropne uczucie niespełnienia. Często się na tym łapie, gdy z kimś rozmawiam, coś czytam i ogarnia mnie smutek bo przecież ja też tego chcę, chcę tam być, więc czemu tego zwyczajnie nie zrobię?

Z biegiem czasu wszystko się pogłębia, coraz trudniej wszystko odbudować, coraz więcej się traci. Chciałoby się już szybko przeskoczyć ten etap, odzyskać wszystko by móc się cieszyć z przyjemności, które przecież po to są. Na początku nie mogłam pojąć jak można tak uciekać przed czymś czego się chce, co cieszy. Przecież to kompletnie nielogiczne :shock: Lęk jest nielogiczny. Mimo wszystko wygrywa.

Wciąż za łatwo się poddaje, wciąż mam za mało cierpliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem studentką III roku... przez tą nerwice zrezygnowałam z wielu rzeczy ktore kiedys sprawialy mi ogromną radosc...spotkania ze znajomymi, imprezy, wyjazdy....kiedys było normalnie a teraz...mam problem żeby wyjść na zajęcia...jak już dojadę na uczelnie z niecierpliwoscią czekam na koniec zajęć i jedyna mysl: żeby być już w domu! :( ograniczyłam spotkania ze znajomymi ale nie poddaję się...staram się wychodzic a jak już mi się uda to jestem z siebie dumna!! osttanio nawet częściej to wszystko się dzieje chociaz lęk jest nadal i czasami trudno jest wytrzymac...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja przede wszystkim rezygnuję z alkoholu jak wychodzę ze znajomymi. I czasami zdarza mi się też nie iść na zajęcia, tylko nie wiem czy to z lenistwa czy z otępienia lekami. A i jeszcze rezygnuje ze wstawania rano, ostatnio codziennie zwlekam się około 11 ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety musiał zrezygnować z wyjazdów za granice, czyli krótko mówiąc utraciłem pracę

Pozniej zrezygnowałem z życia nocnego, następnie doszły imprezy, wychodzenie do kina, do centrum handlowego (gdzie to było zawsze czymś bardzo zadawalającym), teraz obecnie zaniedbałem wszystkich swoich znajomych. i Taka dupa O

 

Czuje że ja i moje 4 ściany tworzymy wspólnotę ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja staram się nie rezygnować z niczego- zmuszam się do wychodzenia, spotykania z ludźmi, do tego żeby nie siedzieć non stop w domu.

Mam lepsze i gorsze dni, niekiedy odwołuję spotkania, rezygnuję ze sportu itd.

Wiem na pewno, że znowu nie polecę na wymarzone wakacje- samolot :hide:

Poza tym nauka idzie mi dość opornie, kiedy się skupiam zaczynam zbyt intensywnie myśleć i analizować. Niestety nie tylko podręczniki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×