Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłość nie istnieje


Rekomendowane odpowiedzi

bittersweet, nie o sobie. Ja nie ruchałem od baardzo dawna :D

 

zima, porozumienie czego? Czym jest dusza?

 

na_leśnik, gorsze jednostki też się rozmnażają. Z gorszymi...

 

Arasha, no wyobraź sobie, że tak jest. Pojawia się koleś w otoczeniu takiej kobiety i zaczynają się porównania. Ten lepszy jest atrakcyjny dla kobiety i jeśli ona sama jest atrakcyjna to się dobierają w parę. Jeśli nie to kobieta postanawia mówić, że jest wierna partnerowi (bo wie, że i tak lepszy jej nie zechce). I analogicznie jest wśród mężczyzn. Czasem ten kto ma wmówione do głowy, że są jakieś "zasady" będzie ich przestrzegał mimo tego, że wolałby być z ładniejszą kobietą. Ale tu jeszcze zachodzi możliwość, że obecna partnerka nie będąc pięknością jest najpiękniejsza dla tego faceta. Kobiety patrzą bardziej obiektywnie i racjonalnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hitman, ja juz wiele razy o tym pisalam, nie chce mi sie powielac, w skrocie mozna powiedziec ze milosc nie opiera sie na dupie (dziekuje za uwage). :mrgreen:

 

Dokładnie. Są jeszcze inne cechy anatomiczne godne odnotowania (dziękuję za uwagę). :mrgreen:

 

na_leśnik, gorsze jednostki też się rozmnażają. Z gorszymi...

 

Chyba zaczynam czaić, co podkusiło Cię do założenia tego wątku w którym pytałeś o uniwersalne cechy, które chciałeś sobie "zainstalować".

Jeżeli świat relacji damsko-męskich rzeczywiście by tak wyglądał, to faktycznie przeyebka totalna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tamten wątek nie ma związku z tym. Tamten dotyczy mojego porządku w głowie - świadomości, że dane cechy, które mam w sobie są dobre i są poparte logiką a nie tylko dziedzictwem rodzinnym. Ten dotyczy istnienia miłości i relacji damsko męskich, które niestety są dziedziną, na której dobrze się znam. Ale relacji nie uważam za miłość. Reakcji hormonalnej także.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hitman, chcesz wiedziec czym jest dusza to najedz się DMT.

a tak powaznie to jest to kwestia nazewnictwa, jak zaczne wszystko załatwiac słowami to zapętlę się przeokrutnie.

generalnie jest to stan kiedy nie chcesz juz seksu z nikim innym :twisted:

 

-- 15 mar 2015, 15:35 --

 

zdaje mi sie tez ze jesli tego nie wiesz to albo juz sie nie dowiesz albo bierzesz nieodpowiednie leki x czasu. wiec pozostaje Ci kopulacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Miłość przemija, miłość rani. Miłość zabija i życie chrzani"

A to dobre i prawdziwe. Miłość jest taka że za pare ulotnych chwil szczęścia wystawia rachunek w postaci wielu chwil czasem ogromnego bólu i cierpienia. Taka po prostu jest. A teraz cytat z kategorii kto to powiedział:

"Jeśli miłość jest światłem życia.........

....to małżeństwo to rachnek za to światło" :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hitman, chcesz wiedziec czym jest dusza to najedz się DMT.

a tak powaznie to jest to kwestia nazewnictwa, jak zaczne wszystko załatwiac słowami to zapętlę się przeokrutnie.

generalnie jest to stan kiedy nie chcesz juz seksu z nikim innym :twisted:

 

-- 15 mar 2015, 15:35 --

 

zdaje mi sie tez ze jesli tego nie wiesz to albo juz sie nie dowiesz albo bierzesz nieodpowiednie leki x czasu. wiec pozostaje Ci kopulacja.

 

zima, takiej definicji jeszcze nie słyszałem :twisted: .

 

Chyba się wieczorem przejdę z farbą i wymaluje ją na pobliskim seminarium :lol: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem zła :evil:

małzeństwo jest spoko- ma się seks na kazde zawołanie. przynajmniej się powinno mieć, no chyba ze facet jest(cenzura).

zreszta ciekawszy od seksu jest pełny portfel, bo seks w zasadzie niczego nie zmienia.

wszystko jest takie nudne że szok.

miłość to praca na ugorze, ale większosc z tego forum to lenie i dzieciaki., nie nadajace się w ogole do zycia. :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:D

jestem zła :evil:

małzeństwo jest spoko- ma się seks na kazde zawołanie. przynajmniej się powinno mieć, no chyba ze facet jest(cenzura).

zreszta ciekawszy od seksu jest pełny portfel, bo seks w zasadzie niczego nie zmienia.

wszystko jest takie nudne że szok.

miłość to praca na ugorze, ale większosc z tego forum to lenie i dzieciaki., nie nadajace się w ogole do zycia.

Fajna definicja, seksu, życia-pełnego portfela no i oczywiscie uzytkowników forum. Nie ma co :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zima, DMT to nie dusza :P

Seksu z żadną inną nie chcę kiedy jestem zakochany ale to nie jest miłość tylko biologicznie przebadany i opisany stan, który jest mechanizmem ewolucyjnym służącym przetrwaniu gatunku a u ludzi zachodzi on wraz z fiksacją na punkcie jakiejś osoby. To jest chwilowe zaburzenie psychiczne ;) Czasem kończy się to udanym związkiem kiedy objawy miną a czasem nawet samobójstwem jeśli nie chcą bo pacjent celowo utrzymuje takie objawy i myli je z mistyką.

 

bittersweet, małżeństwo to zaawansowany etap choroby ze słabymi rokowaniami na najbliższą przyszłość (ale to pewniak, że ustąpi po jakimś czasie).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hitman, jedyny głos rozsądku w dyskusji. tak jak w naturze ludzkiej było wymyślenie sobie istoty wyższej zwanej Bogiem, tak samo sobie wymyśliła miłość, bo choć jesteśmy zwierzętami zaprogramowanymi na przedłużenie gatunku, to mamy nieco bardziej rozwinięty spirytualizm, mamy zdolność przywiązywania się do innych istot (psy też mają) i stąd się biorą takie bzdury. taka analogia do życia w dżungli, gdy po 3-4 latach młode są odchowane i samica może poradzić sobie dalej sama, ruchacz wyrusza pokryć nową, tako i w relacjach jest to zwykle czas, po którym wyparowuje cała chemia, sorry - miłość i znakomita większość związków się wtenczas rozpada. te podparte mocniejszym niż zauroczenie fundamentem (np przyjaźnią, ostatecznie kredytem ;) ) o dziwo są w stanie przetrwać całe lata i ludziom ze sobą nawet dobrze, ale nikt mi nie wmówi, że nie myślą powoli o ruchaniu innych osób, nawet czysto teoretycznie bez wprowadzania tego w życie. taka biologia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na_leśnik, gorsze jednostki też się rozmnażają. Z gorszymi...

 

Chyba zaczynam czaić, co podkusiło Cię do założenia tego wątku w którym pytałeś o uniwersalne cechy, które chciałeś sobie "zainstalować".

Jeżeli świat relacji damsko-męskich rzeczywiście by tak wyglądał, to faktycznie przeyebka totalna.

:mrgreen: Ba, przecież pisał o tym, że ma problem z tym, że nie jest samcem alfa, definiując tegoż jako dawcę nasienia, któremu samice same wskakują do łóżka.

 

Hitman,ile chcesz mieć potomstwa i z iloma samicami? To pytanie ma na celu ustalenie jednej z poszukiwanych przez ciebie cech, mianowicie stanu majątkowego, pozwalającego spłacić wszystkie alimenty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masturbow, szkoda tylko, że nie uczą tego w szkole i potem musimy leczyć się z głupot, które wmówiła nam kultura.

 

Pluszowa, chcę mieć jedną samicę i mieć z nią dwójkę albo trójkę dzieci. Więcej to patologia a jedynaki wyrastają zazwyczaj na debili i egoistów :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam żadnej filozofii a żartować proste, że umiem ale niektórzy czasem nie wyczuwają ironii i nie wiedzą kiedy mówię prawdę a kiedy nie :D

 

-- 24 mar 2015, 17:30 --

 

Podsumujmy wiedzę na temat związków.

 

Dobór seksualny

 

Kobiety są z natury hipergamiczne a faceci poligamiczni. Hipergamia polega na tym, że kobieta czuje popęd seksualny kiedy facet jest od niej lepszy (w jej wewnętrznym odczuciu). Mężczyzna odczuwa popęd do kobiety, która mu się po prostu podoba czyli jest w jego guście.

 

Ale facet, który nie ma możliwości bycia/uprawiania seksu z kobietą w swoim guście zaczyna obniżać poprzeczkę i ewentualnie może ruchnąć dziewczynę, która mu się nie podoba. Albo może wybrać samotność.

 

Dziewczyna, która nie ma szans na faceta, który jej się podoba obniża poprzeczkę i szuka faceta, z którym będzie się dogadywała i zbuduje relację. Nie będzie pożądania seksualnego ale będzie układ między dwójką ludzi. Czasem będzie seks żeby rozładować napięcie albo zadowolić faceta.

 

Dobór społeczny

 

Ludzie dobierają się na podobnym poziomie intelektualnym, ogólnym. Kobiecie zależy na tym żeby mężczyzna był fajnym człowiekiem, z którym tworzy się codzienną relację. Gorsza osoba dobierze się z inną gorszą osobą płci przeciwnej a lepsza osoba dobierze się z lepszą osobą płci przeciwnej.

 

Dobór indywidualny

 

Partner/partnerka musi pasować do indywidualnego gustu czyli np jakiś facet lubi spokojne blondynki z niebieskimi oczami, inny woli szatynki z zielonymi oczami a jakaś laska lubi niskich brunetów. Ten czynnik (d. indywidualny) bardzo komplikuje teorię bo ludzie mają często nietypowe upodobania, nie pasujące do ogólnych mechanizmów.

 

Dobór wg samooceny

 

Osoba, która ma niskie poczucie wartości mierzy niżej.

 

Dobór wg ponadprzeciętności

 

Ludzi pociąga coś co nie jest normą, przeciętnością. Coś co wyróżnia kogoś spośród tłumu - indywidualizm. Piękna kobieta, którą podrywa mnóstwo kolesi odrzuci tych z zachowaniami standardowymi oraz niestandardowymi, które są hardkorowe, przesadzone.

 

Dobór wg genów/wzorców rodzinnych

 

Na wybory kobiet duży wpływ mają wybory jej matki i podobieństwo partnera do ojca (albo jeśli kobieta ma uraz do ojca i go nienawidzi szuka cech przeciwnych). Na wybory mężczyzn także wpływa wychowanie i geny.

 

Dobór wg stereotypu

 

Czyli ustalenia kulturowe. Wiele osób wierzy, że ładne kobiety są głupsze niż brzydkie albo, że bogaty facet jest nieuczciwy i rucha mnóstwo lasek. Faceci wybierają szczupłe kobiety bo tak jest teraz modnie.

 

Partner jako wizytówka

 

Faceci starają się mieć jak najładniejsze kobiety żeby podobały się one innym facetom. Samiec z niską samooceną raczej unika takich kobiet bo rośnie ryzyko zdrady a taki osobnik wie, że jest dużo lepszych od niego konkurentów.

 

I to jest cała miłość. Zwykłe ewolucyjne uwarunkowania, do których ludzie dorabiają ideologie. Na to kim jesteśmy ma wpływ mnóstwo czynników, które nie zależą od nas. Jesteśmy marionetkami ewolucji, przypadku i determinizmu.

 

A więc jako zwierzę gatunku homo sapiens mam jakieś uwarunkowania, które odbieram jako emocje, uczucia, pragnienia. One albo są nieracjonalne albo uwarunkowane bez mojej zgody i wiedzy - dostaję taki start. Jako gorszy samiec "wybieram" gorsze samice a one "wybierają" mnie bo nie mają lepszego wyboru. Ale mam też umysł i oceniam te mechanizmy, znam je i mogę ocenić je jako coś złego lub co najmniej bezsensownego, czego nie chcę a czuję taki przymus. A więc emocje, uczucia to przymus. To pragnienie, które mnie niszczy i odbiera radość. Czuję brak tego a wiem, że to coś bezsensownego, nie to czego bym chciał.

 

Emocje powinny być sterowane myślami czyli stwierdzam, że chcę tego i tego i zaczynam to czuć. Oceniam coś jako ładne i fajne to mi się powinno podobać. Nie może być takiej sytuacji, że między myśleniem a emocjami istnieją rozbieżności ale to emocje powinny dostosować się do myśli a nie odwrotnie żeby to wszystko miało sens.

 

A i tak sens jest tylko dla najlepszych a więc muszę dążyć do bycia kimś i szukać kobiety, która też prezentuje wysoką wartość.

 

Ale logika mówi jeszcze coś: po co mi kobieta?

 

To wszystko jest zbyt zagmatwane, pojebane i niejasne a do tego smutne, przykre, przerażające, bezsensowne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy istnieje? Tak istnieje,aczkolwiek patrząc przez pryzmat naszego gatunku,logiki,ambicji,tym czym instynktownie ludzie się kierują,wydaje mi się to rzeczą prawie że nie spotykaną,impulsywną,niczym zwierze które broni swojego młodego,gdzie patrząc przez pryzmat własnego "Ja" czy własnego biznesu,niewiele daje.

Z natury wydaje mi się że człowiek jest istotą egoistyczną,często podłą,ale tak jak nie da się w żywocie kierować samą logiką,tak i samymi emocjami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że miłość istnieje - chociażby między rodzicami i dziećmi w dobrze funkcjonujących rodzinach :)

 

Jednym z takich celów wyznawanych przez ludzi jest wiara/religia. Oczywiście jest to cel głupi, bezsensowny. Następnym jest miłość. Uważam, że jest równie głupia, równie bezsensowna i równie szkodliwa kiedy się w nią wierzy.

 

Natomiast jak zapełnić lukę po tej wierze? Jak znaleźć inny cel, który da tyle samo endorfin co zakochanie ale będzie on miał faktyczny sens?

 

Rzeczywiście, mam podobne doświadczenia.

Kiedyś moim największym marzeniem było, aby mieć dziewczynę.

Gdy to się rozpadło, postanowiłem postawić na religię/wiarę. Nawet przez chwilę myślałem o wstąpieniu do zakonu.

Jednak ze względu na swoje obsesyjno-kompulsywne zaburzenia osobowości, takie zafiksowanie się na religii/wierze jako głównym celu życiowym, bardzo mi zaszkodziło.

 

Ostatecznie wygląda na to, że - jeśli chcemy dbać o zdrowie psychiczne - na pewnym etapie dojrzałości trzeba zrezygnować z posiadania głównego życiowego celu ;) Przynajmniej jeśli chodzi o cel zewnętrzny.

 

Celem wewnętrznym może być natomiast zestrojenie się z życiem, z samym sobą. Bycie w harmonii z rzeczywistością i ze sobą. Działanie w zgodzie. Objawia się to harmonijnym działaniem na zewnątrz i poprawą relacji z ludźmi, ale nie jest to celem samym w sobie.

 

"Troszczcie się przede wszystkim o Królestwo Niebieskie, a wszystko inne będzie wam przydane"

"Królestwo Niebieskie pośród was jest".

 

Te słowa można rozumieć w ten sposób, że nie ma dokąd dotrzeć, bo już jesteś u celu (to może być przerażające, prawda?).

A będąc u celu, możesz zjednoczyć się z życiem i pozwolić, by życie działało poprzez Ciebie.

 

"Jestem otworkiem we flecie, przez który przepływa oddech Chrystusa . Słuchaj tej muzyki"

 

Innymi słowy - nie fiksować się na niczym, na żadnym celu. Tak, wiem że to może być trudne i przerażające, ale nie widzę już innej drogi :) Nie chcę już dłużej wzmacniać swojego anankastycyzmu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Innymi słowy - nie fiksować się na niczym, na żadnym celu. Tak, wiem że to może być trudne i przerażające, ale nie widzę już innej drogi :) Nie chcę już dłużej wzmacniać swojego anankastycyzmu.

F60.5? F42?

 

teoretycznie ! jestem katolik, ale mam to w dupie i z Twojej wypowiedzi wynika> brak wiary w wiarę , która jest ułudą TYLKO !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

teoretycznie ! jestem katolik, ale mam to w dupie i z Twojej wypowiedzi wynika> brak wiary w wiarę , która jest ułudą TYLKO !
Przepraszam za dotkliwe słowa które mogły urazić kogoś, które pisałem w noc sylwestrową- miałem bardzo słabe chwile !!!
Spoko :)

 

Wiara może być pomocna, ale moim zdaniem fundamentalizm nie jest zdrowy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BrakPomysluNaNick01,

Czym w ogóle jest miłość? Jest to reakcja chemiczna, którą się odczuwa, przyzwyczajenie do jakiegoś człowieka? Pytam serio.

 

Dobre pytanie. Myślę, że nie można sprowadzić miłości do samej reakcji chemicznej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×