Skocz do zawartości
Nerwica.com

nie bojcie sie leków!!!


Gość toya75

Rekomendowane odpowiedzi

Witam .Jestem nowa na forum i to jest to czego szukalam.Piszecie bardzo optymistycznie o chorobie ale nichętnie odnosicie się do leków.Zanim zaczelam brać leki męczyłam sie 3 m-ce i uwiezcie że takie życie to horror.Trafiłam na spoko lekarza który uświadomil mi jakie spustoszenie robi lęk w naszym ciele jesli go nie likwidujemy.Zażywam od 4m-cy seronil,pramolan i pernazyne i w koncu wiem ze żyję!!!!Mój organizm na tyla sie uspokoil że odstawiam powoli pramolan i pernazyne i pozostane tylko na seronilu.Nie bojcie sie tych lekow!!!To nie są juz te truciciele co kiedys.Więcej krzywdy robicie zostawiajac lęk w sobie i udajac ze wszystko bedzie dobrze.Ja jestem zadowolona ale być moze po leczeniu bede musiala chodzić ns psychoterapie tego jeszcze nie wiem bo za krotko sie lecze(4m-ce).Wiem ze nie kazdy nadaje sie na psychoterapie.Pozdrawiam i bede sledzic wasze opinie na ten temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj toya75!!

masz rację.

ja się nie boję. najwyżej będę uzależniona. skoro papierosy mozna palić po 30 lat to chyba i tabletki można brać tyle samo. a jeszcze jak są małe dawki tak jak u mnie to tym bardziej.

dla mnie to śmieszne jak ktos mówi że boi sie uzaleznienia a pije alkohol lub pali fajki. (przeprzeszm tych którzy poczuli sie urażeni)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, że leków nie należy się bać, ale z Bibi zgodzić się nie mogę. Leki trzeba przyjmować rozsądnie . Po co rujnować sobie życie i zdrowie. Jakiekolwiek uzależnienie ( palę niestety, ale nic nie piję) to przecież niewola, która wykańcza...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje za wsparcie ze strony "starych wyjadaczy" w tym temacie.Mysle że na stałe zawitam na waszym forum bo nakrecacie mnie pozytywnie :D .Szukałam ludzi z podobną choroba i w koncu mogę sie wygadac w tym temacie.

dziekuje i pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

toya witaj. Moja opinia na temat leków jest taka ze jezeli nas stan jest bardzo zły to na początek trzeba wziasc leki inaczej mozna zwariowac!!Ale trzeba połączyc to z psychoterapia i kiedy ona bedzie przynosic efekty powoli odchodzic od leków. Ja jadłam xanax tylko miesiąc potem psychoterapia..A teraz no cóż zdrowa nie jestem ale próbuje sama sobie z tym radzic ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja opinia na temat leków jest taka ze jezeli nas stan jest bardzo zły to na początek trzeba wziasc leki inaczej mozna zwariowac!!Ale trzeba połączyc to z psychoterapia i kiedy ona bedzie przynosic efekty powoli odchodzic od leków.
No i właśnie o tym mowa. Samymi lekami da się wyjść i ja jestem tego przykładem. Na niektórych psychoterapia nie działa

 

kiedys bałam sie ze po nich nie bede soba zmieni mi sie osobowosc a teraz widze ze one własne w tym pomagaja w byciu soba
Ja też się tego bałem, ale wogóle choroba nas zmienia niestety

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

reire niestety?? ja nie widze w tym nic złego..zycie sie zmienia my sie zmianiamy nic nie jest konstans ... nie widze w tym nic złego ..wazne zeby byc w tym szczesliwym ...
tak lubisz zmiany?

A może dlatego nie mamy nigdy poczucia że wyzdrowieliśmy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wqrwiaja mnie takie durne wypowiedzi"nie bierz lekow""postaraj sie walczyc bez lekow'i podobne durne opinie.Ktos kto tak pisze...nie ma o tym wszystkim"zielonego pojecia'.Dzieki lekom mozna wogole wyjsc z domu i mozna zaczac zyc...i cos wogole robic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wqrwiaja mnie takie durne wypowiedzi"nie bierz lekow""postaraj sie walczyc bez lekow'i podobne durne opinie.Ktos kto tak pisze...nie ma o tym wszystkim"zielonego pojecia'.Dzieki lekom mozna wogole wyjsc z domu i mozna zaczac zyc...i cos wogole robic.

 

Eee, co Ty tam wiesz! Z nerwicom trza honorowo - ogniem ziać nie lza i tak dalej :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie bójcie się leków...ta...

może gdyby moja psychiatra oświeciła mnie, że benzodiazepiny to środki psychotropowe, leki silnie uzależniające, które odstawia się stopniowo, to patrzyłabym na nie inaczej.

niestety nie poinformowano mnie o ich skutkach ubocznych i reakcjach po ich odstawieniu.

to, co przeżyłam po zakończeniu terapii benzodiazepinowej dało mi wiele do myślenia...

leki, a i owszem, ale z głową.

teraz wiem, że na temat czegokolwiek, co zostanie mi przepisane muszę przed rozpoczeciem zażywaniam poczytać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ech zabujana.... ;) Przykładzik 8) Jeśli przed chorobą byłaś człowiekiem, który nie mógł usiedzieć na tyłku ( np ciągle imprezował ), a choroba oczywiście zdegradowała cie do statusu domatora skitranego przed wyjściem z domu (żeby nie powiedzieć - przed spotkaniem przyjaciół), to nawet kiedy nie będziesz mieć już ataków i nie bedziesz łykać tabletek, a lekarz powie ci że jesteś zdrowa, to możliwe że i tak nie bedziesz miała poczucia, że wróciłaś do zdrowia, ponieważ inaczej pamiętasz siebie jako zdrową. Kiedyś szalałaś po całym świecie i świetnie się bawiłaś, teraz poprostu "już się nie boisz wejść do autobusu". Oczywiście to tylko jedna z cech, a przecież choroba zmienia nas W KAŻDEJ dziedzinie życia.

 

Są osoby na forum które twierdzą, że chorują od zawsze. Ja nie choruje "od zawsze", wręcz przeciwnie, cały czas trzymam w głowie obrazy tego jaki byłem (zdrowy), jak moje życie wyglądało przed tym. Dąże do tego, aby jeszcze kiedyś wszystko tak wyglądało, z drugiej strony - (już pomijając to na ile choroba mnie zmieniła) w czasie tych 8miu lat przeżyłem najintesywniejszy okres mojego życia, przede wszystkim dojżewanie. Wiem, że jak wyzdrowieje nawet nie bede przypominał tego gościa jakim byłem kiedyś i stąd moja teza, że prawdopodobnie nigdy nie bede miał poczucia że jestem zdrowy - bo w głowie mam inną definicję zdrowia. Nie wytłumaczę ci tego lepiej :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiełbaso :shock: Nie wiem jakie leki zażywałas bo w tym temacie nie jestem specjalitką ale ja mialam na myśli leki nowej generacji które nieuzależniająTo wszystko zależy od uczciwego lekarza ktory ci to wszystko wytlumaczy.Nie wiem jak ty ale za nim zaczełam brać leki (po silnych oporach)to kazałam sobie jasno wylozyc "kawe na ławe"Jeśli masz inne doswiadczenia to napisz bo wielu ludzi w tym temacie ma rozterki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

toya, to, co ja przeżyłam po moich pierwszych lekach na nerwicę to był jakiś koszmar. istotnie nie mówię tu o nieuzależniających lekach nowej generacji...

byłam u psychiatry w troszkę innej sprawie (chodziło o zwolnienie), ale w owym okresie czułam się na tyle kiepsko, że podkusiło mnie, żeby poprosić o jakieś prochy.

miła starsza pani psychiatra przepisała mi XANAX, bez żadnego, jak to ujmujesz "wykładania kawy na ławę", po prostu przepisała, nie wypytując się szczególnie o objawy mojej nerwicy. mówi ile i kiedy brać i dodaje, że po tym znikną wszelkie lęki, będzie mi się dobrze żyło i wszystko będzie okej (po czym poczułam się jak wariatka ;))

a ja biedne i nieuświadomione dziecko brałam sobie ten xanax jak mi przykazano, później przepisano mi kolejną receptę i brałam jak przykazano.

mniejsza z tym, że terapia benzodiazepinowa nie może trwać dłużej niż 4 tygodnie (moja trwała 8) i mniejsza z tym, że benzo należy odstawiać stopniowo zmniejszając dawkę (ja przestałam zażywać nagle, bo nikt mnie o żadnym stopniowym zmniejszaniu nie poinformował...).

i jakkolwiek działanie xanaxu oceniam całkiem pozytywnie (istotnie lęki zniknęły, drgawki i rzucawki też, jedyny minus to senność), tak objawy po ostawieniu napewno nie należą do przyjemnych:

tydzień bezsenności, lęk i niepokój, paraliżujący strach, haluny (czyli coś, czego nigdy nie miałam), tiki, skurcze, rzucawki i telepawki i inne objawy typowo nerwicowe, ale spotęgowane wielokrotnie w stosunku do stanu przedlekowego. najgorsza była jednak ta bezssenność, od której idzie zwariować.

 

no i jak ja mam się teraz nie bać leków ? :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam się nie boje leków zażywam swoje leki bo wiem że one mnie leczą i pomagają a co bedzie jak je odstawie to nei myśle bo takie myśłi tylko zabużają kuracje i powidują lęki nerwicowe trzeba się nastawiac że się wydobżeje i że leki nam nie zaszkodzą to podstawa nerwica ma to do siebie ze wszytko sie dzieje w naszej psychice jak sobie wymyslimy tak się bedziemy czuli,czytając co niektorych to widze że chodzili do takich lekaży zęim tylko stracha narobili zamiast pomagać bo sami są zdrowi najlepiej iść do takiego lekaża co rozumie nas chorych i pomaga anie straszy że jak bedziemy brali jakieś leki to bedzie z nami zle.Ja myśle że zle to bedzie jak nei bedziemy brali leków i wprowadzali sie w paranoje co u nas powiduja lęki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no i jak ja mam się teraz nie bać leków ? :(

Normalnie. Po prostu dowiaduj się o każdy lek, poczytaj trochę o antydepresantach, rozmawiaj z lekarzem, czytaj ulotki, pytaj na forum ;) w sieci można zwykle wszystko znaleźć.

 

Gotuje się we mnie jak czytam o tak bezmyślnych "lekarzach", naprawdę... Przecież człowieka w depresji można tak zabić, chryste!

Może przykleimy w "ofertach" temat "Nie polecamy" :|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gotuje się we mnie jak czytam o tak bezmyślnych "lekarzach", naprawdę... Przecież człowieka w depresji można tak zabić, chryste!

Może przykleimy w "ofertach" temat "Nie polecamy" :|

Już jest ;)

http://www.nerwica.com/forum/viewtopic.php?t=553

Trzeba przykleić :x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Toya75 brałam miesiąc xanax. i potem cloranxen jak miałam zawroty głowy ale tylko jedno opakowanie.. Potem nic. Mysle ze to zalezy od siły choroby i odczłowieka..U mnie nerwica nie jest tak intensywna umiem funkcjonowac bez leków..I od momentu pierwszego ataku do pierwszej wizyty u psychloga minęly 2 tyg. Czyli juz w zarodku wziełam sie za cholerę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja się właśnie boję po raz pierwszy od 6 lat brania antydepresantów!!!

 

Od ok 6 lat jestem na lekach antydepresyjnych,

czasami dobierałam benzo,ale to tylko doraźnie w bardzo małych dawkach żeby sie nie uzależnić(afobam,xanax).

Byłam teraz pierwszy raz w szpitalu,zmarła mi mama,rozwód z mężem i strasznie nasiliły mi się napady lekowe,dostawałam ataków paniki,tak jakby lek który brałam wczesniej przestał wogóle działać(seroxat 20mg).

No i w szpitalu zafundowali mi taką serię:

Doxepin-100mg/dobę,Fluanxol-3x0,5mg/dobę i Neurotop retard-2x300mg/dobę.

Biorę te wszystkie leki i napewno jest jakaś poprawa,choc nie powiem żebym się czuła super dobrze,może jeszcze za wcześnie.

Czy ktoś z Was kiedyś miał taką lub podobną serię leków???

Co wogóle myslicie o takim połączeniu leków?

Ja troche mam obawy przed braniem tego wszystkiego gdyż nigdy oprócz samego antydepresantu i doraznie benzo niczego innego przez te 6 lat nie łykałam!!!Czy to znaczy że ze mna jest coraz gorzej??!Piszcie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kurcze, to może i ja powinnam zacząć brać leki, zawsze się przed tym broniłam, bo nie lubię być od niczego zależna :) no i myślałam, że sobie sama poradzę

ciężko mi sobie wyobrazić, że jak będę brać jakieś tam tabletki, to mi miną lęki przed danymi ludźmi, w ogóle na jakiej zasadzie to działa

będę sobie ich olewać, będą mi oni wisieć? zacznę inaczej myśleć, zacznę myśleć tak jak kiedyś, czyli 'normalnie'? rozjaśni mi się w głowie? zacznę patrzeć na pewne sprawy inaczej, z innej perspektywy?

 

u mnie to by pewnie było tak, że miałabym od razu wszystkie objawy uboczne, kiedyś lekarz przepisała mi seronil (z tego co pamiętam to jest to lekki lek antydepresyjny, tak?), no i wzięłam go caaałe trzy tabletki, resztę oddałam koledze :), było tam, że można dostać wysypki, no i chyba właśnie dostałam po nim wysypki, albo sobie ubzdurałam

poza tym nie wierzyłam, że takie coś pozwoli mi wyjść z depresji

no bo jak? jak jakaś tabletka może zmienić myślenie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×