Skocz do zawartości
Nerwica.com

nerwica czy zwykły stres?


bigmouth

Rekomendowane odpowiedzi

Mój problem trwa już dość długo, ale trudno mi to jakoś zaklasyfikować. Od zawsze byłam wrażliwa, dosyć trudne dzieciństwo, ciągle awantury rodziców, braci, potem niezbyt wysoka samoocena. Pod koniec gimnazjum te i inne problemy ujawniły się w zaburzeniach odżywania, od anoreksji po napady obżarstwa. Za pomocą terapii, własnego samozaparcia i bioxetinu wyszłam z tego i mogę powiedzieć, że problem z jedzeniem mam już za sobą. Jednak mniej więcej w tym czasie dopadła mnie także depresja, miłosne problemy i takie tam. I z tym dałam sobie radę. Jednak nadmierna wrażliwość, mała emocjonalna stabilność i nerwowość zostały. Od jakiegoś czasu czuje się jednak dużo gorzej. Częste kołatanie serca, duszności i irracjonalny lęk, nie raz wydawałoby się zupełnie bez powodu. Nie jest to ciągłe, mam lepsze i gorsze dni, czasem dobrze jest nawet kilkanaście dni z rzędu. Jednak ten dziwny lęk, niepokój zawsze się w końcu pojawi. Czasami boje się iść spać, nie mam pojęcia czemu. Siedzę przed kompem tak długo aż nie będę miała pewności, że jestem na tyle zmęczona, że zasnę w miarę szybko. I tak długo zwlekam z położeniem się, mimo że kiedy w końcu to zrobię okazuje się że nie jest tak źle. Oczywiście przed snem persen czy coś takiego. O co tu chodzi?

Lęki potęgują też jakieś stresujące wydarzenia. Raz słyszałam ogromną awanturę u sąsiadów, facet bił żonę, no masakra jednym słowem. Po tym wydarzeniu nie mogłam normalnie funkcjonować przez kilka dni, ciągle miałam przed oczami wizję tego wydarzenia i bałam się. Nie wiem nawet czego.

Ostatnio też, po pewnym dość stresowym dla mnie spotkaniu mam prawie nieustanne uczucie 'niedobrze', co zresztą też występuje często generalnie. Nie muszę już chyba wspominać o bólu najróżniejszych rzeczy, zwłaszcza kręgosłupa, z którym ostatnio mam problemy, masaże itd tak wszystko napięte.

W dodatku od właśnie kilku miesięcy kompletnie spadło mi libido. Myślałam, że to wina tabletek anty, ale odstawiłam i nic. Często też wybucham niekontrolowanie, krzyczę, denerwuje się na kogoś a potem tego żałuje, bo zazwyczaj to typowa bzdura.

Nie wiem czy to moja osobowość + stres przedmaturalny czy już nerwica? Maturą oczywiście też się denerwuje, zwłaszcza ustnym, boje się że zemdleje albo w ogóle nie będę mogła się wygęgać..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówię z góry że nie znam się na nerwicy wcale, mam dopiero od dwóch miesięcy więc wszystko przede mną, ale jeśli chodzi o zwykły stres..

To sory ale nie wydaje mi się żeby lęki pojawiały się od zwykłego stresu. Wydaje mi się że niewyleczone problemy natury psychicznej mogły dać o sobie znać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z Twojego opisu wynika, że to nerwica niestety. Koniecznie całkowicie odstaw te antykoncepty, bo słyszałam że mocno pogarszają sprawę. Reaguj na sytuację gdy sąsiad bije żonę. Nie dość, że Tobie ulży to poczujesz, że zrobiłaś coś pożytecznego przez co się dowartościujesz. Zacznij poznawać siebie, bo to pomoże Tobie z radzeniem sobie w kryzysowych sytuacjach. A najlepiej jak udasz się do specjalisty. Powodzenia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raz słyszałam ogromną awanturę u sąsiadów, facet bił żonę,

Słyszałaś, a nie widziałaś, więc skąd wiesz, że to on bił ją? Może to ona biła jego głośno przy tym krzycząc? :D

 

A tak poważnie: być może odzywają się objawy DDD/DDA i może warto byłoby wybrać się do lekarza i porozmawiać o swoich problemach. Rozwiać wątpliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słyszałaś, a nie widziałaś, więc skąd wiesz, że to on bił ją? Może to ona biła jego głośno przy tym krzycząc? :D

 

krzycząc 'rozwaliłeś mi głowę, dzwoń na pogotowie i nie bij mnie'?

 

A tak poważnie: być może odzywają się objawy DDD/DDA i może warto byłoby wybrać się do lekarza i porozmawiać o swoich problemach. Rozwiać wątpliwości.

 

problemu z alkoholem raczej nigdy nie było, ale rodzina dysfunkcyjna.. nigdy o tym nie myślałam w ten sposób, ale chyba rzeczywiście. z jakiejś strony: "Nadużycia emocjonalne, czyli używanie dziecka przez dorosłego do zaspokajania swoich potrzeb emocjonalnych (np. czynienie z niego powiernika spraw dorosłych, tworzenia koalicji z dzieckiem przeciw drugiemu rodzicowi)" to zdecydowanie ja. Jeszcze gdy byłam w wieku przedszkolnym byłam świadkiem chyba wszystkich awantur, niezależnie czy to w dzień czy w nocy i do dzisiaj pamiętam znaczną część. O przemocy chyba nie muszę wspominać.

 

Chodziłam kiedyś na terapię, ale przerwałam ją, bo wydawało mi się że już wszystko ze mną dobrze. Ale niedługo przenoszę się do innego miasta, może to okazja by zacząć od nowa, szkoda tylko że to tyle kosztuję, a rodzicom raczej nie mam zamiaru nic mówić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szkoda tylko że to tyle kosztuję, a rodzicom raczej nie mam zamiaru nic mówić.
Możesz spróbować na NFZ. Niepubliczny zakład opieki psychicznej który podpisał umowę z NFZ. Prywatny będzie lepszy no i na książeczkę będzie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×