Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak to przetrzymać nie zwariować i nie skończyć w piachu


ladywind

Rekomendowane odpowiedzi

ladywind, mówiąc"to", masz na myśli konkretną sytuację, czy w ogóle szeroko pojmowany stan depresji?

Jeśli chodzi o to drugie, to:

- rozmowa z kimś bliskim,

- stała kontrola lekarza psychiatry,

- terapia,

- nie zaprzestanie rozwijania swoich pasji, przynajmniej próby zainteresowania czymś,

- częste nie spędzanie czasu samotnie,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Monika*, jestem pod kontrolą lekarza, ale to konczy sie na wizycie 5 minut przepisaniu kolejnych leków, gdzie wcześniejsze nie dały rezultatu.

Na terapie nie nadaje się w tym momencie, bo mam ciężko cokolwiek zrobić, nie mówiąc już o opuszczeniu domu

Oprócz nerwicy męczą mnie natretne myśli, które mam niemal non stop, bez chwili wytchnienia

Rozmowa z bliską osobą, w tym wypadku z mamą, jest tylko rozmową, pomoże na chwilę,a potem dalej jest psychiczne cierpienie

Miałam pasje ale w tym stanie nic mnie nie interesuje, nawet coś co wcześniej lubiłam

W głowie mam pustke, to potem myśli i tak jest w kółko dzien w dzień od stycznia :( jestem już tym bardzo zmęczona, czuje sie totalnym zerem od dłuższego czasu, stoje w miejscu, życie mi ucieka, a dodam że to nie pierwszy nawrót choroby, kiedy wcześniej miało być tak dobrze. Ja sie od tego nie potrafie uwolnić.

 

Bellatrix, może jutro napisze coś wiecej co mnie męczy, najśmiejszniejsze jest to, że ja wiem skąd to wszystko wynika, sama potrafie bez psychologa dotrzeć do tych mechanizmów choroby, a i tak nic to nie pomaga, ciągler tkwię w tym bagnie po uszy :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind, mam wrażenie, że w tym momencie znajdujemy się w dość podobnym stanie. Ja męczę się z depresją od długiego już czasu i nieraz miewałam cięższe okresy z bardzo czarnymi myślami, ale zawsze jakoś po pewnym czasie udawało mi się doprowadzić do stanu umożliwiającego funkcjonowanie choćby na poziomie podstawowym. Jednak to co się ze mną dzieje od kilku miesięcy to jakiś niekończący się koszmar. Nigdy nie czułam się tak fatalnie przez tak długi czas bez przerwy.Nie radzę sobie z niczym, w dodatku wcale nie jestem pewna czy mam ochotę po raz kolejny zaczynać wszystko od początku, tym bardziej że wyczerpałam już dostępne środki (terapia, leki, szpital) nie za bardzo widzę sposób na wyjście z tego bagna, a i sensu, wiarygodny powodu brak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×