Skocz do zawartości
Nerwica.com

Detoks


Gość coma

Rekomendowane odpowiedzi

dokładnie. Poza tym jak chcesz się leczyć, to nie może być tak, że leczysz np. ED, a nie leczysz uzależnienia, bo wtedy każda inna terapia jest gówno warta. Wszystko to jest ze sobą powiązane, więc jak chcesz wyleczyć się np. z depresji to musisz zapanować nad ED, a jak musisz zapanować nad ED to musisz zwalczyć uzależnienie, takie zamknięte koło. Walka jest ciężka, ale warta wysiłku. Ja też kiedyś byłam na tym etapie co Ty, ale jak go przeszłam to teraz minęło 6 lat i ŻYJĘ. To główny i największy mój sukces.

 

-- 16 maja 2012, 18:49 --

 

coma fajnie, ze jesteś. wszystko ok?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisanka, coma co Wam pomaga/pomogło zmotywować się do pójścia na detoks? Ehh nie mogę się powstrzymać , wpadłem w ciąg (znowu :( ) biorę codziennie od 2 tygodni.

Ogólnie kodę od chyba nieco ponad pół roku , wcześniej inne eksperymenty. Ale dzisiaj chyba przesadziłem , wziąłem rano Thio bo nie mogłem zrobić ekstrakcji , wypiłem piwo , później drugie i 3 i 4... to było na mieście , ale już sobie obmyślałem ,że w domu zapodam chociaż 300mg kody . Jak pomyślałem tak zrobiłem , dla wzmocnienia efektu przed meczem zapodałem 150 mg dxm i popiłem napojem z czerwonych pomarańczy , po meczu koda i browar. Było zajebiście... ale wpadłem na genialny pomysł zjedzenia czegoś i wzięcia jeszcze 300mg dxm... wziąłem i ... po godzinie leciałem do łazienki i w wiadomym celu i troszkę się przestraszyłem , bo wiadomo , kolor napoju , ale chodzi o to , ze była tam też krew(inna konsystencja i bardziej wyrazisty kolor od napoju)

Wiem , że przeginam , ale nie mam motywacji żeby to rzucić ;/ Właściwie to byłoby lepiej jak bym się przez to wykończył i miał święty spokój eh

 

Opiaty są fajne na początku , później jest piekło jak nie weźmiesz. Jeszcze nie przeszedłem na morfinę czy kompot , ale coś czuję , że zbliżam się do granicy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisanka, coma co Wam pomaga/pomogło zmotywować się do pójścia na detoks?

 

Nikt1, Doszłam do wniosku, że siebie nie poznaję, że nie mam kontroli nad własnym życiem, że jestem złym człowiekiem - bo oszukuję ojca, przećpałam tyle pieniędzy że się w głowie nie mieści, okradałam chorą matkę z morfiny i fentanylu (mama zmarła), że jestem wredna i zepsuta, nie zauważyłam kiedy straciłam kontrolę nad własnym życiem, nad sobą….

 

a bezpośrednio przed pójściem na detoks dałam takiego czadu, do tego nakrył mnie ojciec bo tego już się nie dało ukryć, sięgałam po kodeinę w dawkach 2000mg jednorazowo – byłam zwyczajnie przećpana i nie było wyjścia… :-|

 

Teraz znowu się wszystko zaczyna od nowa, znowu ta zepsuta wyrachowana baba wylazi... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja na początku poszłam z przymusu i szybko złamałam abstynencję, później zrozumiałam ile tracę w życiu. Kasa, której i tak wiele nie miałam, ale okradałam rodziców, przyjaciół, też przestałam poznawać siebie, stałam się egoistycznym koszmarem, przestałam kontrolować siebie, też dawałam ostrego czadu, do tego wpędziłam w depresję moją mamę i siostrę, niszczyłam siebie i ludzi, nie miałam siły funkcjonować, chciałam popełnić samobójstwo. Decyzję podjęłam jak dałam ostrego czadu i mama mnie przyłapała. Byłam wtedy w trakcie "fazy" i uderzyłam ją i kopnęłam, jak próbowała zszyć mi dziurawą skarpetkę (wróciła do domu a ja leżałam na podłodze w swoim pokoju cała w błocie i w dziurawych ciuchach. Pewnie leciałam na szybko po prochy, bo zostawiła mnie samą na godzinę, a ja chciałam skorzystać z okazji). Wtedy się przeraziłam tym co zrobiłam i błagałam o pomoc. Obiecałam, że wyzdrowieję tylko niech się ode mnie nie odwraca po tym co zrobiłam. Miałam wtedy niecałe 16 lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niestety nie daję rady, chyba czas rozejżeć się za jakimś ośrodkiem dla uzależnionych, najlepiej dla osób z podwójnym rozpoznaniem

 

właściwie to już sama nie wiem co robić, boję się :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisanka, na chwilę obecną mam wrażenie że to jest nie do przeskoczenia, nie do pokonania :-| boje się ośrodka zamkniętego, boję się przyznać że się nie udało... nie chce widziec zawodu na twarzy bliskich mi osób...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisanka, na chwilę obecną mam wrażenie że to jest nie do przeskoczenia, nie do pokonania :-| boje się ośrodka zamkniętego, boję się przyznać że się nie udało... nie chce widziec zawodu na twarzy bliskich mi osób...

Też tak myślałem gdy byłem uzależniony od alkoholu i narkotyków , ale udało mi się wyjść z tych nałogów , wierze , że tobie też się uda ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coma każdy tak myśli.. ja jak przerwałam swój odwyk i zaczęłam brać miałam to samo. porażka w moim oczach i poczucie porażki w oczach bliskich. ale póki walczymy oni wcale nie uznają tego za porażkę tylko potknięcie z którym musimy sobie poradzić. przejdziesz jeden drugi raz ścieżką i w końcu zapamiętasz gdzie jest ten kamień i się nie potkniesz o niego. ja też myślałam, że się już nie uda, że jestem przegrana, bo widocznie żadne leczenie na mnie nie działa. postanowiłam spróbować jeszcze raz, i udało się! minęło 6 lat i jestem czysta. walcz dziewczyno, szkoda życia. wiem, że ciężko, ale tylko dzięki wytrwałości się uda. i tak jesteś bardzo dzielna!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomcio Nerwica, dzięki

pisanka, nadal mam nadzieję, że obejdzie się bez ośrodka stacjonarnego, nikt nie wie, że się potknęłam po raz kolejny, będę próbować dalej, może się uda... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coma na terapii nie wiedzą, że złamalaś abstynencje? Nie robią u Was testów? ja na Twoim miejscu bym powiedziała o tym, bo jak udało Ci się raz, to uda się też drugi.. w tym wypadku leczenie jest bez sensu i marnujesz swój czas. Wpadki się zdarzają, tylko się do tej musisz przyznać. Oni w ten sposób widzą z czym sobie nie radzisz, w jakich okolicznościach i wiedzą jak Ci pomóc, a tak to terapia jest bez sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×