MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)

dzis spalam po mircie 10 h :)

el_testosterone, clonazepam biorę tylko z powodu głupiego i niepotrzebnego uzależnienia od benzo, które się za mną ciągnie i ciągnie...

cos czuje ze sie przytyje po mircie ja wiecznie jestem glodna

norma po tym leku

Trudno jest nie przytyć gdy jest się głodnym. Ja to samo na mirtazapinie, ogromny apetyt miałem.

sucharki podjadam zeby czyms zapelnic zoladek ale mam taki apetyt ze zjadlabym cale opakowanie od razu

W sumie przeszło mi zamulenie po mirtrze. Trwało to dobre 3 miesiące! Efektu nasennego nie praktycznie nieodczuwam, ale ciężko mi bez niej zasnąć. Tyle, że zostało mi tylko parę tablet Mirtagenu, a zrobiłem pewne zapasy mianseryny...

a da sie mirte odstawic?do 12 jestem tak zamulona ze szok! po kawie sie dziwnie czuje albo sobie wkrecam?

-- 08 kwi 2012, 10:26 --

rano jezdze autem i ciezko jest mi sie skupic

estera1, no u mnie podobnie było. ponad 3 miechy trwało, zanim przeszła zamułka. Jak długo bierzesz i jaką dawkę?

zaczelam 2 tyg temu nieumialam po nim usnac i odstawilam .Biore 3 dzien 15mg ,jak do tej pory okazal sie najsilniejszym i najskuteczniejszym lekiem ktore do tej pory bralam albo mi sie wydaje?teraz nie pracuje wiec moge go odstawic ale boje sie ze nieusne po pol godzinie od połkniecia czuje sie jak bym wypila z pol litra nawet do wc niemam sily isc bo czuje sie jak by mi nogi przyrosly do lozka a te sny?szok

-- 08 kwi 2012, 14:58 --

i glowa mnie strasznie po nim boli.Ostatnio moge sobie pozwolic zeby pojsc pozniej spac wiec biore go ok 23 wiem ze to pozno ale po co brac wczesniej jak nie musze rano wstawac

Nie bierzesz tak strasznie długo. To wszystko może jeszcze ustąpić. A jeśli nie musisz wstawać do roboty, to tym łatwiej przeczekać początki.

oby bo rano wstac z lozka przed 10 jest ciezko a jak bym miala tak do pracy wstawac o 7?blado to widze

-- 13 kwi 2012, 13:37 --

jestem nie do zycia na drugi dzien po tym leku a moze za pozno go biore?

Czesc, moze ktos z Was mial podobna sytuacje...bo zalatwilam sie na cacy..

Biore od miesiaca mirtor, zostalo mi 6 tabletek a moja babka psych pojechala gdzies na wczasy i bedzie dopiero 30.04 ..Myslicie, ze lek. rodzinny przepisze mi w takiej syt lek? Wolalabym kontynuowac leczenie a nie nagle przerwac lykanie tabletek na tydzien... Jak wyjsc z takiej sytuacji... moze znacie jakies rozwiazanie?

Tak, idziesz do swojego lekarza (gabinetu) i prosisz o kserokopię karty leczenia i z tą kartą idziesz do ogólnego (na karcie skserowanej będzie info "za zgodność z oryginałem" - płacisz grosze). To wsio.

Dzieki... ale problem polega na tym, ze lecze sie prywatnie i gabinet jest zamkniety, nie mam dostepu do karty leczenia

Wczesniej umowilam sie z babka, ze bedziemy na telefon i przegapilam ten moment..mialam recepte na lek, mialam zaczac go brac gdy poczuje sie juz b. zle. Zaczelam go brac i pomyslalam, ze gdy bede konczyc opakowanie zadzwonie do niej po nastepne...Ona gdy ma juz umowione wizyty i gdy cos jej wypadnie dzwoni do pacjentow i je przeklada. Ze mna nie byla umowiona... nie przwidzialam takiej sytuacji cholerka...

powinnas miec karte leczenia jak niemasz to zagadaj do lekarza popros ze jest to sytuacja awaryjna ,ja kiedys tak mialam lekarz sie nagadal ale w koncu sie zgodzil :)

No chyba tak zrobie..albo pojde do apteki i poprosze o lek z zastrzezeniem ze "doniose" recepte...ale wiocha..no trudno.

Jak jesteś zaufana w Aptece to Ci wydadzą. Z wyjątkiem benzodiazepin, bo na to farmaceuta musi mieć podkładkę (receptę) od razu...

-- 19 kwi 2012, 08:14 --

Dzieki... ale problem polega na tym, ze lecze sie prywatnie i gabinet jest zamkniety, nie mam dostepu do karty leczenia?

Ja też leczę się prywatnie. Nie ma tam recepcji żadnej? Mój gabinet (placówka) obsługuje kilku lekarzy i jest recepcja i oni kserują, a nie lekarz.

Nie, moja lekarka ma gabinet w domu, nie widzialam tam zadnej dodatkowej obslugi.

To lipa, ale w aptece powinni wydać jeśli Ciebie znają.

watpie aby dali

ona*, no i jak? zalatwilas?

hej

jakis czas temu lekarka przepisala mi mirtazapine, ponieważ stwierdziła u mnie anoreksje atypową oraz depresje. dodatkowo miałam też ogromne problemy ze snem. starałam się być pozytywnie nastawiona do tych leków, bo stwierdziłam, że już chyba nie ma innego wyjścia, niż leki, poza tym psychiatra jednak sie lepiej zna i raczej wie, co może mi pomóc. przez pierwsze dwa, prawie trzy tygodnie nie zauważyłam żadnej poprawy, ale najwyraźniej było jeszcze za wcześnie na jakieś efekty. czułam się za to strasznie senna i jakby otępiała trochę. miałąm też ogromne problemy z koncentracją, przez co pozawalałam troche spraw. apetyt mi się nie zwiększył, ewentualnie ze strachu przed przytyciem jeszcze bardziej kontrolowalam jedzenie. jednak okazało się, że i tak przytyłam. co prawda 1 kilogram, ale i tak czułam się z tym tak źle, że nie umialam już wziąć kolejnej tabletki wieczorem. wiem, że nie powinnam sama od siebie odstawiać leków, ale mam wrażenie, że teraz czuję się wręcz lepiej, bo nic mnie nie otępia i nie boję się, że coś ingeruje w moje myślenie. tak, czy inaczej wydaje mi się, że mirtazapina nie jest najlepszym lekiem w przypadku zaburzen odzywiania, bo u mnie powodowalo to jeszcze wieksze kontrolowanie jedzenia i strach przed przytyciem. chociaz moze gdybym nie przestała jej brać, byłoby lepsze efekty.

Najlepsze leki w przypadku zaburzeń odżywiania to leki z grupy SSRI.

Mirta to dobry lek ale ma zasadniczą wadę, wykluczającą praktycznie możliwość używania go przeze mnie-gastrofaza to za mało powiedziane, czułem się jakbym wyszedł z Oświecimia i zjadlbym nie tylko całą zawartość lodówki ale i samą lodówkę razem z obudową...

Nie wiem czy byłaby możliwa taka modyfikacja tej, w sumie bardzo dobrej substancji, wykluczająca nieprawdopodobny głód-nie wynikający przecież z rzeczywistych potrzeb organizmu, tylko nie wiadomo z czego.

Po obiedzie, jadłbym drugi obiad, trzeci a i tak byłem głodny...

Pozdrawiam.