Skocz do zawartości
Nerwica.com

mam doła!


reirei

Rekomendowane odpowiedzi

melissaa..poryczalam sie..ja weiem ze on mnie kocha.. ja tak naprawde t..zyje jeszzce tylko dzieki niemu... wiem jak on to przezywa..pewnie chciałbny mi pomóc ale nie wie jak.. ja w sumie tez tego nie wiem..moze faktycznie nie umie tego okazac. a moze i ja czasem nie chce widziec tej pomocnej dłoni, tylko zamykam sie w moim pancerzyku lęków i wyrzucam karteczke "nie ruszac jestem bardzo pokrzywdzoną, cięzko chora istotą. teraz sie bede nad sobą użalac "

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

meliska dzieki za dobre słówko dobra kobieto. dzis mam jeden z tych dni, w których brakuje mi juz sił..nie wiem co bedzie jak wyjade, nie wiem jaka wróce..jak ja to wogole wytrzymam..za duzo mysle.. i mało konstruktywnie. co do samotnosci...czuje sie czasem naprawde cholernie sama.ale chociaz tu sie moge wygadac. i to ludziom , z tym samym problemem..pozrawiam gorąco!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

meliska dzieki za dobre słówko dobra kobieto. dzis mam jeden z tych dni, w których brakuje mi juz sił..nie wiem co bedzie jak wyjade, nie wiem jaka wróce..jak ja to wogole wytrzymam..za duzo mysle.. i mało konstruktywnie. co do samotnosci...czuje sie czasem naprawde cholernie sama.ale chociaz tu sie moge wygadac. i to ludziom , z tym samym problemem..pozrawiam gorąco!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wolę być sama, jak mnie łapie atak, bo wiem wtedy, ze jestem zdana sama na siebie i muszę się jakos pozbierac. ( ktos obok przydaje się wtedy, jak już jest naprawdę źle i wie, że mogę zemdleć) A jak wiem, ze obok jest ktoś kto pomoże to jakos brak mobilizacji... Poza tym te ataki, paniki i.t.d. to dla mnie oznaka słabości a nie znoszę odsłaniać swoich słabych stron.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wolę być sama, jak mnie łapie atak, bo wiem wtedy, ze jestem zdana sama na siebie i muszę się jakos pozbierac. ( ktos obok przydaje się wtedy, jak już jest naprawdę źle i wie, że mogę zemdleć) A jak wiem, ze obok jest ktoś kto pomoże to jakos brak mobilizacji... Poza tym te ataki, paniki i.t.d. to dla mnie oznaka słabości a nie znoszę odsłaniać swoich słabych stron.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam identycznie jak Aniołek. Kiedy idę gdzieś ze swoim facetem, coś załatwić i wiem , że może nastąpić atak, to wolę by na mnie poczekał w aucie. Muszę sie sama skoncentrowac na pokonaniu strachu, a obecność jego rozpraszałaby mnie, a dwa - tak samo boję się okazania słabości. Takl jakoś myślę, że ten, kto widzi mój atak uczestniczyw mojej najgorszej, najgłębszej słabości - to mnie dobija, czuję się wtedy przegrana i faktycznie słaba. Samemu łatwiej się czasem pogodzić z tą "uyłomnością'.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam identycznie jak Aniołek. Kiedy idę gdzieś ze swoim facetem, coś załatwić i wiem , że może nastąpić atak, to wolę by na mnie poczekał w aucie. Muszę sie sama skoncentrowac na pokonaniu strachu, a obecność jego rozpraszałaby mnie, a dwa - tak samo boję się okazania słabości. Takl jakoś myślę, że ten, kto widzi mój atak uczestniczyw mojej najgorszej, najgłębszej słabości - to mnie dobija, czuję się wtedy przegrana i faktycznie słaba. Samemu łatwiej się czasem pogodzić z tą "uyłomnością'.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja naprzyklad mam meza i wiecie jaki jest problem?ze gdy przychodza leki i prosze go aby w tym momencie byl ze mna to ma to najwyrazniej w dupie ,mowi dosc ci juz dzisiaj poswiecilem czasu ,jestem zmeczony ,chce odpoczac,a ´ja wychodze z siebie ,nikt nie jest w stanie zrozumiec co to nerwica skoro jej nie ma ,on najwyrazniej nie ma pojecia jaki blad popelnia zachowujac sie w ten sposo. To straszne mecze sie z tym dziadostwem juz dwa lata,teraz jakies dziwne sciski w glowie ,ktore nie pozwalaja mi funkconowac normalnie ,wzrok sie mi rozmazuje,czesto sie rozkojazam ,czy ktos ma takie objawy i czy moze mi odpowiedziec kiedy one mina???????????????????????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja naprzyklad mam meza i wiecie jaki jest problem?ze gdy przychodza leki i prosze go aby w tym momencie byl ze mna to ma to najwyrazniej w dupie ,mowi dosc ci juz dzisiaj poswiecilem czasu ,jestem zmeczony ,chce odpoczac,a ´ja wychodze z siebie ,nikt nie jest w stanie zrozumiec co to nerwica skoro jej nie ma ,on najwyrazniej nie ma pojecia jaki blad popelnia zachowujac sie w ten sposo. To straszne mecze sie z tym dziadostwem juz dwa lata,teraz jakies dziwne sciski w glowie ,ktore nie pozwalaja mi funkconowac normalnie ,wzrok sie mi rozmazuje,czesto sie rozkojazam ,czy ktos ma takie objawy i czy moze mi odpowiedziec kiedy one mina???????????????????????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×