Skocz do zawartości
Nerwica.com

Już nie daje rady...


rps001

Rekomendowane odpowiedzi

Witam was, już od dawna miałem zamiar napisać ten temat lecz dopiero teraz się zdecydowałem. Zacznę od początku- Mam 20 lat ,moje życie to tragedia,katastrofa,gdy byłem mały to praktycznie nie miałem dzieciństwa,moja rodzina o ile można to tak nazwać była patologiczna,tzn ojciec był alkoholikiem codzienne awantury ,kłótnie ,policja. najgorszemu wrogi bym nie życzył tego co ja przeszedłem.Moja mama starała zastąpić mi ojca i stworzyć jako tako jakiś dom lecz to już nie było to samo-urodziłem się z zezem i przez to nie miałem kolegów,przyjaciół.W szkole wszyscy traktowali mnie jak powietrze.Nikt ze mną nie rozmawiał ciągle tylko śmiechy kawały na mój temat.Po szkole podstawowej poszedłem do gimnazjum lecz czułem się jak człowiek trzeciej kategorii,na początku było ok później wszyscy się za kumplowali a ja zostałem z boku,nie miałem z kim pogadać,czułem się źle.W domu nie miałem miłości,nigdzie nie wychodziłem,przez zeza bałem się iść gdzieś do towarzystwa,wstydziłem się spojrzeć komuś prosto w oczy.Po skończeniu gimnazjum wyjechałem za granice do Francji tzn.mama wyjechała i zabrała mnie ze sobą.W wieku 18 lat poszedłem do pracy,chciałem mieć coś swojego,szkołę odstawiłem.Nie mam dziewczyny nawet już nie próbuje jej szukać.Boję się spojrzeć jej w oczy.Gdy idę ulicą a ktoś się zwyczajnie śmieję to myślę że śmieją się ze mnie...Chyba nigdy w swoim życiu nie byłem szczęśliwy-nawet nie wiem co to znaczy być szczęśliwym ciągle jestem smutny,przygnębiony, tak bardzo chciałbym by ktoś mnie pokochał ,chciałbym poczuć się komuś potrzebny,przydatny-wiem że tracę najlepsze lata życia moi rówieśnicy mają dziewczyny ,chodzą na imprezy korzystają z życia a ja..Tęsknie za Polską lecz wiem że nie odnajdę się tam,bez szkoły,znajomych,planów... Nie wiem po co ja żyję gdybym umarł to nawet nikt by nie zauważył...

Poradźcie mi co ja mam zrobić...chciałbym być normalny. Przepraszam za tak długą historię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rps001, Witaj!

Bardzo smutna jest Twoja historia.

Myślisz, że jedyną przeszkodą jest wada wzroku?

Nie da się jej skorygować? Byłeś na konsultacji w związku z tą wada?

 

Myślę też, że możesz mieć syndrom DDA z uwagi na alkoholizm ojca.

Jest tu dział poświęcony na forum DDA. Poczytaj.

Myślę, że terapia pod tym kątem bardzo by się Tobie przydała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie tak, jak powiedziala *Monika*, Twoja wada wzroku jest do skorygowania i nie jest to wcale zaden powazny zabieg, przejdz sie do okulisty i zorientuj sie w sprawie, wykonaj korekcje i najwazniejszy problem, ktory Cie meczy, bedziesz mial z glowy. Wtedy spokojnie bedziesz mogl wyjsc do ludzi i bawic sie razem z nimi, a i dziewczyna sie z czasem znajdzie. Do Polski juz nie masz po co wracac po tak dlugim pobycie we Francji, nie odnajdziesz sie tam po prostu. Szukaj swojego szczescia tam, gdzie jestes. Gwarantuje Ci, ze je znajdziesz, ale najpierw zadbaj o siebie, skoryguj wade, i mysle, ze koniecznie powinienes zaczac chodzic na spotkania grupy DDA (sam mialem koszmarne dziecinstwo przez ojczyma alkoholika, wiec wiem, co czules), tam odnajdziesz spokoj. Chodzilem na taka grupe w Londynie i moge Ci naprawde polecic. Tak wiec- do dziela!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie tak, jak powiedziala *Monika*, Twoja wada wzroku jest do skorygowania i nie jest to wcale zaden powazny zabieg, przejdz sie do okulisty i zorientuj sie w sprawie, wykonaj korekcje i najwazniejszy problem, ktory Cie meczy, bedziesz mial z glowy. Wtedy spokojnie bedziesz mogl wyjsc do ludzi i bawic sie razem z nimi, a i dziewczyna sie z czasem znajdzie. Do Polski juz nie masz po co wracac po tak dlugim pobycie we Francji, nie odnajdziesz sie tam po prostu. Szukaj swojego szczescia tam, gdzie jestes. Gwarantuje Ci, ze je znajdziesz, ale najpierw zadbaj o siebie, skoryguj wade, i mysle, ze koniecznie powinienes zaczac chodzic na spotkania grupy DDA (sam mialem koszmarne dziecinstwo przez ojczyma alkoholika, wiec wiem, co czules), tam odnajdziesz spokoj. Chodzilem na taka grupe w Londynie i moge Ci naprawde polecic. Tak wiec- do dziela!

 

Żeby to było takie proste... Zabieg niestety już miałem lecz po miesiącu zez powrócił, okulista powiedział ze można zrobić jeszcze jedna lecz nie daje mi gwarancji ze znów tak się nie stanie.... Nie daje już rady moja psychika jest na wykończeniu..

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mnie się,że wada wzroku jest tylko przykrywką, która próbujesz tłumaczyć niepowodzenia lęki społeczne, które u Ciebie wykształcily się w dzieciństwie z powodu ojca alkoholika i tego co działo sie w domu. Wadę mozesz skorygować, duzo ludzi ma zeza i mają znajomych, przyjaciół i nikt sie z nich nie śmieje nie w tym problem, nawet gdybyś był najbardziej przystojnym facetem świata to Twoje życie wcale by nie wyglądało inaczej i miałbyś te same problemy na lęki proponuję psychiatrę i leki na min. lęk społeczny czyli SSRI na początek a później możesz też rozpocząć terapię, dobra była by w Twoim wypadku własnie grupa DDA a druga korekcja wzroku na pewno nie zaszkodzi również i ćwiczenia do Polski nie wracaj tam idź do szkoły jak nie masz matury to zrób wieczorowo i później dalej próbuj

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy naprawdę twoja wada wzroku przekreśla normalne życie?

Przecież człowieka ocenia się po tym jaki jest w środku. Jak sobie poukładasz psychikę, nabierzesz radości, być może popracujesz trochę nad swoimi wartościami. Wtedy twoja wada wzroku zejdzie na dalszy plan. Z resztą, nie wyobrażam sobie, żeby taka wada jak twoja przeszkadzała mi w zaprzyjaźnieniu się z tobą. A na pewno nie traktował bym ciebie jakoś inaczej od innych. Jestem pewien, że spora większość ludzi myśli podobnie.

 

Są różne uroki i znamiona ludzi :) Można starać się je naprawić, ale jak się nie da, nie powinno się zwracać na nie uwagi.

 

W szkole podstawowej miałem koleżankę z zezem i jakoś wszyscy traktowali ja normalnie, miała przyjaciół i nikt się z niej nie naśmiewał.

 

Życzę ci osiągnięcia zdrowia mentalnego i fizycznego. Przydało by ci się poznać trochę wiedzy na temat i parę osób, z którymi mógłbyś się pospotykać, porelaksować i pogadać :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×