CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.II

alava ale o co chodzi?

O to, ze byly tu ohydne, wulgarne teksty pod aderesem calej Administracji i niektorych uzytkownikow forum a alavie najwyrazniej nie podoba sie, ze zostaly przeniesione.

Część została - w moim cytacie :)

moj-dzisiejszy-dzie-t4411-42966.html

cholercia

pierwszy raz w życiu nudzę się z samą sobą

zawsze znajdywałam sobie zajęcie: praca, nauka, książka, rozmowa...

a teraz nic mnie nie ciągnie..

sens, Dla rozrywki proponuję www.cda.pl lub www.crazyshit.com mnie również rozbawia www.mistrzowie.org

Pozdrawiam

hmm

czytam książke w której poruszony jest pewien dylemat

czy lepiej być

a) racjonalnym zwykłym człowiekiem

b) kreatywnym z iskrą szaleństwa?

czy uspokojenie chadu nie zabije kreatywności?

czy takie płaskie życie bez emocji to jest to?

od dłuższego czasu odczuwam albo płaskość albo paskudne dołki.. żadnej pozytywnej ekscytacji, żadnego pożądania, marzenia, nic....

macie podobnie?

mam nadzieję że to przejdzie bo wcale mi się nie podoba

Ja dostałam właśnie kolejną reklamację... Muszę zrezygnować z dotychczasowego zajęcia, bo tylko przysparzam sobie kłopotów...

Dołek, że masakra..

skalamax a co robisz?

ech.. jestem rzemieślnikiem. Bawię się w złotnictwo. Ale chyba muszę z tym skończyć.. niestety... Nie zawsze można robić to co się lubi... Ależ się załamałam, masakra...

Ka_Po, ja to kocham.

Ale ciągle mam wrażenie, że jestem mierna, że się nie nadaję.. i to mnie niszczy...

Ka_Po, PW zaraz poleci

cholercia

pierwszy raz w życiu nudzę się z samą sobą

zawsze znajdywałam sobie zajęcie: praca, nauka, książka, rozmowa...

a teraz nic mnie nie ciągnie..

Ty masz tak pierwszy raz ja mam tak codziennie... to jest wykańczające.

Ostatnio już odstawiłem leki na kilka dni bo i tak mi nic nie dają to po co się faszerować tym swiństwem.

skalamax mi kilka osób powiedziało, żeby nie podejmować drastycznych decyzji podczas depresji..

zanim podejmiesz życiową decyzję poczekaj trochę.

I weź pod uwagę że wszyscy mamy porazki, a wielcy ludzie nawet wielokrotnie i to strasznie dołujące.

Ważne żeby z jednej strony nie poddawać się mimo krytyki i porażek ale z drugiej żeby nie zabrnać w ślepą uliczkę z nadmierną pewnością siebie.

Utrzymujesz się z tego zajęcia czy nie bardzo?

ortel

a ja zawsze byłam aktywna.. wkurza mnie że teraz jestem taka bierna

Ja tez byłem aktywny a teraz co? wegetacja... sportu w ogóle nie uprawia, bo przestało mi to sprawiać przyjemność teraz tylko żre i pije... bardzo przytyłem. Jak nie mam co robić albo źle się czuje to idę pić... już nawet to w ostatnim czasie przestało mi pomagać.

Ka_Po, i co Ci napisał RAFAŁEK?

skalamax mi kilka osób powiedziało, żeby nie podejmować drastycznych decyzji podczas depresji..

zanim podejmiesz życiową decyzję poczekaj trochę.

I weź pod uwagę że wszyscy mamy porazki, a wielcy ludzie nawet wielokrotnie i to strasznie dołujące.

Ważne żeby z jednej strony nie poddawać się mimo krytyki i porażek ale z drugiej żeby nie zabrnać w ślepą uliczkę z nadmierną pewnością siebie.

Utrzymujesz się z tego zajęcia czy nie bardzo?

 

Utrzymywałam się, ale teraz nie da rady.. Długo walczyłam, ale po prostu się nie nadaję. Do tej pracy trzeba siły, wytrwałości, konsekwencji, odwagi. A ja nie mam niczego z tych rzeczy. Ni mogę dłużej narażać rodziny na klęskę finansową.. Muszę zacząć robić coś innego. Może jak się lepiej poczuję, wrócę do dłubania, bardziej hobbistycznie.

może idź na L4 na depresję ci dadzą

a ja chyba zaczynam mieć remisję po 4 miesiącach..

oby się ten stan utrzymał

Sens, trzymam kciuki! :)

może idź na L4 na depresję ci dadzą

Nie mogę, bo mam na ZUS-ie tyły. Szukam pracy. Muszę wyjść do ludzi. Tak mi lekarz poradził też. Żebym wyszła z domu. Może to dobry pomysł?.. Ech, sama nie wiem..

Póki co - jest niefajnie.

skalamax warto iść do ludzi

warto też robić coś co odciągnie myśli

Ka Po jak było na dziennym?

czekanie jest najbardziej wkur******

tekla

a co masz? depresję czy manię? czy tak w ogóle to na Ciebie tak wpływa?

Bierzesz leki?

Każdy chyba inaczej przechodzi tę chorobę ale są osoby, które są w długiej remisji i sobie dobrze radzą

Także chyba da się żyć w miarę normalnie... ja zaczęłam na powrót w to wierzyć jak mi sie remisja (chyba) zaczęła

tekla, wiesz, że jakbyś brała leki to mogłoby być pięknie, a tak to przekreślasz szansę na stabilizację, Kochana.

Terapia? Po cholerę, żeby stracić czas i wydać pieniądze?

tylko jak stwierdzić jaka diagnoza jest trafna?

i co pomaga?