Skocz do zawartości
Nerwica.com

Amy Winehouse nie żyje


naturalbeat

Rekomendowane odpowiedzi

I bez urazy ale tysiąc razy wolałabym pójść na koncert naćpanej, bełkoczącej i zataczającej się po scenie, jedynej w swoim rodzaju Amy, niż poprawnie grającego, podwórkowego zespołu heavy, jakich jest na pęczki.

.

 

Gratuluję wyrafinowanego gustu muzycznego i wrażliwości artystycznej. Dla niektórych widocznie ważniejsza jest forma ( w tym przypadku jej brak )niż treść...Z takim podejściem nie będzie długiej żałoby po tej kreaturze. Swoje wysublimowane potrzeby z równym skutkiem można zaspokoić na "zabawie" w remizie, gdzie zaćpani i zachlani w trupa, zarzygani degeneraci podrygujący w rytm znajdujących się w takim samym stanie grających przydupasów będą odpowiadać takim niskim standardom .

Ważne żeby było cool i dekadencko.I koniecznie "trippowo"

Dla mnie estrada jest SACRUM.

To Ołtarz muzyki

Na nim muzyk składa ofiarę ze swojej twórczości.

Kto tego nie rozumie i estradę profanuje jest śmieciem i nie ma tam wstępu

Od szmacenia sie jest rynsztok i murzyńskie getto.

Dla mnie 10 latka jakich jest na pęczki w szkołach muzycznych, grająca na pianinie w świetlicy szkolnej drżącymi z emocji rękoma swój pierwszy utwór jest większa profesjonalistką niż "to coś "co stało się sławne z powodu "romantycznej" śmierci wynikającej z "bólu duszy "

 

Nie musze się wybielać. Nie mam 70 % płuc wyżartych kokainą .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja się dziwię, że piosenkarka, która wydała raptem dwie płyty i ma tylko jedną powszechnie znaną piosenkę, jest tak gromko żegnana. Nie chcę tu nikogo obrażać, po prostu zastanawia mnie to.

 

Tak. Wydała tylko 2 płyty, ale za to jakie. I ma więcej znanych piosenek.

 

Wiecie co mnie dziwi? Że wy, ludzie doświadczeni specyficznymi chorobami, z tak ogromną łatwością oceniacie Winehouse - nieszczęśliwą młodą kobietę, która nie radziła sobie ze światem, a swoje nieszczęścia topiła w alkoholu i narkotykach. Czy my jesteśmy inni, jak żremy benzo, żeby jakoś wytrwać? Ile razy wy myśleliście o samobójstwie, o zakończeniu swojego cierpienia? Przydałoby się troszkę empatii...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla mnie nic nie usprawiedliwia narkotyków. dla mnie to po prostu głupota. każdy wie jak to się kończy. nie jest nowością że to uzależnia, więc jeśli ktoś bierze to żeby "sobie pomóc" dla mnie jest to czystą głupotą. to nie cukierki. i nikt mi nie powie że ktoś kto się na to decyduje nie wie że tym sposobem może się władować w bagno.

 

-- 27 lip 2011, 21:58 --

 

oczywiście nie neguję że miała talent i głos...bo miała. ale też wkurza mnie że nagle wszyscy wielcy fani i " to dla nas wielki szok" ...rzeczywiście bardzo wielki szok...w ten sposób ludzie sobie na własne życzenie niszczą życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja w ogóle nie znałam tej dziewczyny i jej piosenek (pamiętam tylko jeden artykuł prasowy o niej) ale jak przeczytałam o jej śmierci, zaczęłam słuchać jej kawałków, to mną to wstrząsnęło. Być może bardziej niż wiele innych śmierci, osób które jakoś bardziej znałam z massmediów, nie wiem czemu. Może przez to że jej muzyka jest tak genialna.

Dziewczyna o tak silnym, czarnym głosie, ustach jak Mick Jagger i wyrazistej urodzie, a jednocześnie tak krucha i drobna, jak anorektyczka, i tak słaba żeby wpaść w to całe bagno... Ona miała 20 lat kiedy wydała swoją pierwszą płytę, czyli nagrywała ją gdy miała lat naście - trzeba być bardzo silnym żeby przetrwać stres jaki towarzyszy sławie, pieniądzom, mediom, całemu temu biznesowi. I tej siły najwidoczniej jej zabrakło, albo instynktu samozachowawczego. Jakoś nie umiem jej obwiniać, choć jej styl życia był dla mnie obrzydliwy, tak samo jak jej wizerunek - makijaż, fryzura, tatuaże. Jak dla mnie była słabą kruszynką z pięknym głosem, która nie dała rady... smutno mi.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co mnie dziwi? Że wy, ludzie doświadczeni specyficznymi chorobami, z tak ogromną łatwością oceniacie Winehouse - nieszczęśliwą młodą kobietę, która nie radziła sobie ze światem, a swoje nieszczęścia topiła w alkoholu i narkotykach. Czy my jesteśmy inni, jak żremy benzo, żeby jakoś wytrwać? Ile razy wy myśleliście o samobójstwie, o zakończeniu swojego cierpienia? Przydałoby się troszkę empatii...

Dokładnie :brawo:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92, Wiesz , nigdy nie brałam żadnych narkotyków,. nawet trawki nie paliłam. Ale nie mogę za siebie ręczyć. Gdyby się okazało ,że np po kokainie czuję się świetnie , nie mam lęków , przygnębienia itd, nie wiem jakby się to skończyło. Więc nikogo nie oceniam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawdziwego muzyka i artystę poznaje i ocenia sie na podstawie występów scenicznych live.

W czasach zaawansowanej techniki rejestracji dźwięku z KAŻDEGO pieńka muzycznego można wykreować gwiazdę.

Ktoś pisze teksty. Kto inny muzyke, a jeszcze kto inny ją wykonuje. W profesjonalnym studio nawet zaćpane i nieprzytomne indywiduum w końcu wyda z siebie wystarczająco dużo zgłosek , z ktorych zmontuje się piosenkę.

Widziałem na własne oczy możliwości takich programów studyjnych.Można wycinać poszczególne zgłoski z zarejestrowanego "materiału" i następnie na ekranie monitora tworzyć z nich słowa, wersy, zwrotki...wszystko.

Potrzebny jeszcze "modny" "wystylizowany" i zgodny z zapotrzebowaniem ,pozer, figurant - w tym wypadku ćpunka, który będzie swoją osobą firmował całe przedsięwzięcie

I to wszystko w tym temacie.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92, dokładnie, ale z drugiej strony żyjemy w społeczeństwie a nie w odizolowaniu i jest jakaś społeczna współodpowiedzialność za to co dzieje się dookoła nas, przynajmniej ja tak to odczuwam. Trudno winić 16-letnią dziewczynę że zaczyna brać dragi i stacza się, trudno mi uwierzyć że była szczęśliwa i zadowolona i dlatego się stoczyła, a raczej myślę że była osamotniona, cierpiała z jakiegoś powodu, i dlatego tak się zaczęło. I była za słaba żeby z tego wyjść. Może nie chciała, nie wiem. Nie znam jej w ogóle. Ale zawsze zostaje takie pytanie - co mogłam zrobić aby temu zapobiec?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja oceniam, bo nie zależy mi na złudzeniu szczęścia a szczęściu prawdziwym. żeby móc to szczęście jakoś wykorzystać a nie z jego powodu umrzeć :)

 

N..., i?

 

naprawdę nie obchodzi mnie ile znanych osób, z talentami czy bez brało..bagno to bagno...wolę jednak patrzeć na osoby które mimo przeciwności losu nie pakują się w coś takiego...jak ostatnio ktoś mi przesłał link do faceta który od urodzenia nie ma rąk i nóg...to jest dopiero nieszczęście, i co tez się mógł wpakować w narkotyki, tylko pytanie po co. na szczęście facet był na tyle mądry że tego nie zrobił i zazdroszczę mu siły...

 

kończę dyskusję, narkotyki to gówno i już. miałam przyjemność obcowania z tym gównem poprzez koleżankę i dziękuję, ja odpadam. ale zapewne powinnam o niej mówić bidulka, nieszczęśliwa dziewczyna...no cóż prawda taka że pogłębiła sama swoje nieszczęście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważasz, że ci zaćpani nastoletni degeneraci ćpają z "bólu" i "nieszczęscia" ???

Mylisz się

ĆPAJĄ BO LUBIĄ

Tak Robert najpierw ćpają bo lubią ale później ćpają bo... muszą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

polakita, oczywiście..ludzie ulegają presji, są słabi..nie twierdzę że była szczęśliwa..być może była po prostu słaba. w takim razie muszę uznać się za osobę silną bo nigdy bym się nie wpakowała w takie gówno choćbym nie wiem jak bym cierpiała. a to dlatego że zdaję sobie sprawę że to by mi w żaden sposób nie pomogło z moim nieszczęściem a tylko je pogłębiło..widzę, obserwuję. narkotyki niestety problemów nie rozwiązują i szczęścia nie dają ...

ale nie chodzi mi o to żeby kogoś gnoić. po prostu tak jak mówię, denerwująca jest teraz postawa wszystkich pt" jaka ona biedna, jaka szkoda, wielki szok" żaden szok....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważasz, że ci zaćpani nastoletni degeneraci ćpają z "bólu" i "nieszczęscia" ???

Mylisz się

ĆPAJĄ BO LUBIĄ

Tak Robert najpierw ćpają bo lubią ale później ćpają bo... muszą.

 

..i co, od momentu kiedy już "muszą" mam się nad nimi litować i stosować taryfę ulgową? muszą bo chcieli "musieć"....i dobrze wiedzieli że tak będzie, a jak nie wiedzieli to ich , półgłówków problem

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponoć nie ma rzeczy niemożliwych dla kogoś, kto sam nie musi ich zrobić.

Każdy ma swoje powody, by robić to co robi.

Ktoś, kto nie rozumie nerwicy może twierdzić, że to głupia fanaberia i wymówka, żeby siedzieć w domu i nic nie robić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×