Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co mi dolega?


neb

Rekomendowane odpowiedzi

Witam , mam 20 lat

Nie do końca jestem przekonany o właściwości działu , w którym piszę więc w razie pomyłki proszę o wyrozumiałość.

Na początku pragnę przedstawić informacje , które mogą mieć wpływ na mój obecny stan psychiczny:

- w wieku 13 lat rozpoczynam swoją przygodę z trawą, na początku sporadycznie tj . raz na 2 miesiące , później częściej tj. raz na tydzień. Przez jakiś rok paliłem dzień w dzień , później w weekendy , w trzeciej gimnazjum wziąłem się za naukę , olimpiada z historii , zwolnienie z egzaminu gimnazjalnego , najlepsze liceum w mieście , od pierwszej liceum paliłem w weekendy , czasem w tygodniu ale ogólnie to mniej niż w gimnazjum . :angel: . Reasumując trawę jaram od lat siedmiu w różnym natężeniu .

- alkohol ... :time: spożywam od 12 roku życia , przynajmniej raz w tygodniu jestem nabity , przez ostatni rok piję dużo - każdy weekend przynajmniej 10 browarków wieczorkiem , wódki mniej ...prawie wcale . Picie alkoholu to mój niechlubny sposób na spędzanie wolnego czasu ze znajomymi

- Amfetamina .... pierwszy raz spróbowałem w 2 kl. gimnazjum ... nacisnąłem się konkretnie po czym uznałem , że przegiąłem pałe tak więc przez 3 lata nie brałem . Teraz sporadycznie tj. 2 razy w roku

- grzyby halucynogenne zarzuciłem raz w życiu , w 2 klasie liceum , 30 grzybów ... bad trip , noc i gubienie się we własnych myślach ... dochodziłem do siebie 2 tygodnie

Jeżeli chodzi o używki to praktycznie wszystko z czym miałem/mam do czynienia .

Dwa lata temu zdradziła mnie dziewczyna , z którą do tej pory jestem w związku , od tego czasu panicznie boję się zdrady . Kiedy ona idzie na imprezę to nie mogę zasnąć , nie raz budzę się i pierwsze co robię to trzęsącą się ręką łapię za telefon i dzwonię aby wiedzieć co robi .

W czasie weekendu majowego w połączeniu z 15 browarkami wypitymi w ciągu 10 godzin zarzuciłem sobie 2,5 tablety psychotropu ( z tego co wiem to dawka dla schizofreników paranoidalnych ) od tego czasu mam jakby takie delikatne flashbacki ..... fatalnie się czuję w miejscach gdzie jest wiele osób , pocę się i noszę w sobie ogromną dawkę wewnętrznego niepokoju .

Nie wiem co z tym zrobić , ciężko mi zorganizować czas , ciężko mi być studentem prawa UJ . Mam wrażenie jakbym niósł na sobie ciężar oczekiwań jakie ma wobec mnie rodzina.

Udać się do psychologa , skończyć z używkami .... jak to zrobić kiedy wszyscy znajomi z piaskownicy non stoper chodzą ponad chodnikami ?

Jak poukładać sobie życie ? Hmm może jest wśród was jakiś psycholog / student psychologii z Krakowa , który za niewielką kasę spotkałby się ze mną i porozmawiał . ? Przepraszam za niespójność mojej wypowiedzi , jednocześnie prosząc o dużą dozę wyrozumiałości dla człowieka , który sam niszczy swój potencjał .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neb, Witaj

Sam sobie odpowiedziałeś na pytanie formułując wypowiedź,że marnujesz na własne życzenie swój potencjał.

Możesz bardzo łatwo ulegać wpływom środowiska.

Bardzo długo tkwisz w uzależnieniu przez co nie umiesz spędzać wolnego czasu.

Nie będę Ciebie uswiadamiała jakie to niesie za sobą skutki.

Martwisz się o dziewczynę.

Ja sie w ogóle dziwie,że Ona z Tobą jeszcze jest....poważnie mówię.

Dla siebie i dla niej powinieneś chcieć wziąść się za porządne leczenie swych uzależnień. Myślę,że są na tyle poważne, że może z nich wyniknąć niezły poblem.

NIe będzie Ci łatwo, ale nie jest to niemożliwe.

Na Twoim miejscu poszłabym poprosić psychiatrę,żeby skierował Cię na psychoterapię, grupową najlepiej.

 

Zastanawiałeś się kiedyś nad tym dlaczego tak łatwo ulegasz wpływom?

Jakie były Twoje stosunki z rodzicami?

Nie chcę uogólniać, ale wydaje mi się,że kiedy nie ma się dość mocnej więzi emocjonalnej ze swoimi rodzicami będąc w wieku mlodzieńczym, wtedy łatwo jest właśnie popaść w uzależnienie. Nie jest to regułą. Ale to by wiele tłumaczyło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W kraku jest masa ofert pomocy PAŃSTWOWEJ, czyli bezpłatnej.

Poza tym na UJ uruchomiono program "konstelacja lwa" - dla osób z problemami psychicznymi, tam też spróbuj.

 

A co do istoty - jeśli choć ciut zależy Ci na własnym zdrowiu, postaraj się powalczyć ...

W przyszłości - na skutek brania drugów i alko - możesz mieć zaburzenia organiczne. Czyli - pewne defekty mózgu, które będą się objawiać w twoim zachowaniu/działaniu etc.

 

Powodzenia w mądrych wyborach !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja krótko :

1) nie brać dragów ..... uzalezniony od nich to raczej nie jesteś

2) unikać alkoholu

3) nie eksperymentować

 

Na twoje lęki nawet te związane ze zdradą sa wszelakie leki i terapie. Jakby tak spojrzeć na przekrój forowiczów to prawie każdy znas miał jakieś większe, lub mniejsze epizody lękowe - no ale tego nie ogarniesz sam .... idź do psychiatry (najlepszego na jakiego Cie stać!!) i niczego mu nie owijaj w bawełne.... masz duże szanse na normalne zycie .... szkoda tylko że tak późno zacząłeś sie tym przejmować.

 

Masz dwie możliwości - zacząć się leczyć i żyć lub olać temat sięgnąc po here i jutro zejść

Dizś te wszystkie używki bierzesz bo życie bez nich dla ciebie jest nie do przyjęcia - zastępują Ci one antydepresanty.

2-3 wizyty trochę leków ...jakaś terapia i życie będzie kolorowsze .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie niszcz siebie!Skoro masz świadomość,że niszczysz siebie krok po kroku zawalcz by to zakończyć.Warto.małymi krokami tez można dojść do celu.Nawet gdy upadniesz zawsze możesz wstać i iść dalej.Każdy ma jakieś problemy.Ważne by starać się je pokonywać.Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedz sobie na pytanie czy to całe gówno jest ważniejsze od twojego PRAWDZIWEGO życia. Ja chlałem bardzo dużo chociaż mam 22 lata to wpierdoliłem się w alko dosyć solidnie i pewnego dnia gdy uświadomiłem sobie że zawaliłem wszystko co mogłem zawalić powiedziałem KONIEC KURWA ! i tak trwam już rok w abstynencji :D Nie małymi krokami tylko jednym wielkim załatw wszystkie sprawy a poczujesz się naprawdę wolny. pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×