oj ... nie dobrze mieć słabą psyche ... znam ludzi , którzy jarają cały czas od +10 lat i dobrze funkcjonują tj . praca ,deska , sport , browar i od czasu do czasu jakaś baba na rowerze . Jedyny minus to jest brak możliwości dogadania się z kobietami , bo jakoś nikt z nich sobie z żadną życia nie ułożył , ale z tego co się orientuję to mój ziomek miał nerwice , kurzył do tego dzień w dzień chodził na jakąś terapię , przepisali mu psychotropy ale to nie pomagało więc odstawił psychotropy , jarał dalej , nie wychodził z domu przez jakieś 0,5 roku ale już wrócił do żywych , bo można go spotkać w weekend na piwku w barze lub parku
-- 14 cze 2011, 01:58 --
Wybaczcie , że nie edytuję swojej poprzedniej wypowiedzi , ale chyba już mój czas minął , gdyż nie mogłem tego co poniżej dołączyć do uprzedniego
A tak nawiasem to pozdrawiam wszystkich twardo twierdzących , że od trawy można się uzależnić
Fakt faktem ... człowiek może uzależnić się praktycznie od wszystkiego ... począwszy od kawy poprzez granie na gitarze , na drugiej osobie kończąc . Znam jednak jedną anegdotę obrazującą ten problem , mianowicie:
Przychodzi koleś na spotkanie byłych narkomanów , staje na środku i mówi jestem Marian , uzależniony od trawy , ciężko mi z tym...
nagle z drugiej strony sali słychać " a ciągnąłeś kiedyś za jointa ?"
Taka głupotka , ale doskonale obrazuje , że tak naprawdę w przypadku jarania wszystko siedzi w naszej głowie i to od nas zależy jak do tego podchodzimy. Kiedy siadam w fotelu i odpalam jointa wcale nie staje się obojętny na rzeczywistość , moje problemy nie znikają tak jak ktoś to wcześniej powiedział , lub bynajmniej tak to odebrałem . Spalony zasiadam za inną perspektywą , nabieram dystansu do tego co mnie otacza analizując na spokojnie sytuację , w której się znajduję ... oczywiście nie jestem zwolennikiem ciągłego , 24- godzinnego chodzenia z zaprutymi gałami , gdyż wtedy faktem może stać się twierdzenie mówiące , że łatwo się lata , ale trudno wraca.
W każdym razie gdy ktoś jakimś tam sposobem "dorobił" się nerwicy lękowej a wcześniej miał sporadycznie lub nie miał kontaktu z jaraniem ...to nie polecam mu eksperymentowania . Nie polecam z tego względu , gdyż doskonale zdaję sobie sprawę z autosugestii jaką człowiek włada co mogę poprzeć własnym przykładem .
Jak ktoś potrafi okiełznać własny umysł , jest dojrzały psychicznie i w pełni poczytalny mając ochotę na jointa i odpędzając tą myśl od siebie z niego rezygnuje MOIM zdaniem robi sobie więcej krzywdy niż pożytku.
Chyba za bardzo się rozpisałem ... w każdym razie ładnie przywitałem się wczorajszego dnia na forum tak więc udzieliłem się w tej oto wypowiedzi , jeśli kogoś uraziłem , zniesmaczyłem to gorąco zapraszam do dyskusji . Peace and Love