Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój najsilniejszy nałóg z którym sobie nie radzę-ankieta!


*Monika*

Mój dominujący i wyniszczający mnie nałóg-ankieta.  

43 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Mój dominujący i wyniszczający mnie nałóg-ankieta.

    • 1.Nadmierne picie alkoholu
      3
    • 2.Palenie papierosów
      14
    • 3.Nadmierny picie kawy
      3
    • 4.Nałogowa masturbacja/pornografia.
      2
    • 5.Nadużywanie opioidów(np.tramal,heroina,kodeina...)
      0
    • 6.Nadużywanie stymulantów (np. kokaina,amfetamina...)
      1
    • 7.Nadużywanie leków (benzodiazepiny).
      3
    • 8.Kompulsywny Hazard
      1
    • 9.Kompulsywne zakupy.
      0
    • 10.Kompulsywne jedzenie(np.słodyczy).
      2
    • 11.Kompulsywne korzystanie z internetu,telewizji/gier komp.
      10
    • 12.Pracoholizm.
      0
    • 13.Inne.
      4


Rekomendowane odpowiedzi

U mnie to byly gry komputerowe. O dziwo od dosyc dlugiego czasu jest to juz slabiutkie.

 

Czasami nawet z 2-3 tygodnie nie mam zadnej potrzeby zagrania w Herosow 3,4,5....

 

Chyba mi sie to po prostu znudzilo. Nie wiem.

 

Aczkolwiek dawnie zdarzaly sie ciagi.

 

To byloby na tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Palenie,palenie i jeszcze raz palenie... niestety :hide:

Obietnice łamane niemal każdego dnia, od jutra od jutra, jeszcze ta jedna paczka, to juz ostatnia paczka z w życiu... ten papieros i nigdy więcej... i tak od kilku lat.

 

I tylko wziąć gumowy wąż i się pochlastać... :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marek77,

A długo będziesz nas tak trzymał?

Ja na przykład tłumaczę sobie swoje palenie tłumieniem emocji, których nie jetem jeszcze gotów wyrazić w asertywny sposób. Każda emocja wiąże się z lękiem. Lęk powoduje u mnie poczucie bezsilności. Bezsilność wzbudza gniew. Zatem tłumię te swoje lęki i gniew z nimi związany papierochami. No ale to w baaaaardzo wieeeeelkim uproszczeniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

OKI!!! OKI!!!

Zatem wywnioskowałem, ze ja palenie rzucić mogę!!! W zamian muszę sobie kupić smoczek, albo mieć jakieś ciałko do psssania, bo:

 

1. potrafię odstawić papierosy nawet na trzy dni... kilka godzin to pikuś, zwłaszcza jak pracujei mam zajęte ręce.

 

2. nie znoszę palić w łóżku, no a już seksowna upojna noc i papierosy zupeeeełnie mi nie leżą.

 

A tak nawiasem coś w tym jest.

Zatem opowiem kawałek mojej noworodkowej historyjki...

Otóż jak się urodziłem, były to czasy, kiedy mamusie odpoczywały na oddzielnych oddziałach po porodzie, natomiast dzieci wsadzano do łóżeczek na tzw. oddziałach noworodków. Noworodki te były przywożone matkom do karmienia o stałych godzinach... :hide: Tam były przez pielęgniarki kąpane, przewijane i... czasem, te co bardziej się darły... podkarmiane. Tak, jestem dzieckiem, któremu nie było dane zasmakować kontaktu z mamusiną piersią, ponieważ darłem się, a personel aby mieć spokój podkarmił mnie z butelki. Kiedy zostałem przywieziony na karmienie, wolałem spać... nie mówiąc już o tym, że ssanie z piersi w porównaniu do ssania z butelki było nie lada wysiłkiem. I tak już zostało... Jestem butelkowym dzieckiem, a żreć (podkreślam żreć) ponoć potrafiłem!!!!

 

No i kiedy tak sobie teraz to przypomniałem... co mi moja maman opowiadała... nie ukrywam wkurw mnie złapał!!!! Właśnie puszczam dyma!!! :yeah:

 

Myślę jednak, ze nie jest tak albo tak tylko tak i tak.

Mój ojciec był palaczem, wychowywałem się w domu, w którym ojciec palił... zatem podejrzewam, że papieros kojarzy mi się również z przyjemnością przytulania do śmierdzącego dymem tatusia.

 

A siebie śmierdzącego fajami nie cierpię, mimo to papieros jest dla mnie czasem, po dłuższej przerwie zwłaszcza, jak największa pieszczota... chmmm :evil: Rzadko zdarzało mi sie przepalić w ciągu doby więcej niż jedną paczkę.

Tyle słów ewangelii, AMEN, więcej grzechów nie pamiętam, za wszystkie szczerze żałuję... :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

papieros kojarzy mi się również z przyjemnością przytulania do śmierdzącego dymem tatusia.

dokładnie tak samo

 

 

zbyt słaby charakter.

nie rozpatrują wielu możliwości, tylko te aktualnie atrakcyjne

kolejne powody żeby rzucić,nie chcę być z tym kojarzona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A gdzie obgryzanie paznokci? Ja noszę tipsy, ale jak tylko je zdejmę na chwilę aby nowe założyć to... :evil:

Dokładnie. Pazury to mój największy nałóg. Palenie też, ale jednak paznokcie są ze mną od zawsze. Nie muszę wydawać milionów, żeby je obgryźć, nie wywołują raka ani delirium, są zawsze pod ręką, za każdym razem odrastają. Najgorszy nałóg z możliwych, bo całe życie nosimy obiekt uzależnienia ze sobą. Rzucałam fajki, rzucałam słodycze, rzucałam kofeinę i jakoś zwykle się udawało, a z paznokciami nigdy. :roll: W podstawówce nabawiłam się gruźlicy. Idę o zakład, że prątki przedostały się do jamy ustnej za pośrednictwem pazurów. Do dupy z takim nałogiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety alkohol, który do momentu rozpoczęcia leczenia był jedynym sensownym wyjściem z problemu (tymczasowo) - oczywiście, gdy nie zdawałem sobie sprawy z depresji/nerwicy, która się dosiadła do mnie.

Świadomość zaburzeń zdecydowanie ułatwia porzucenie nałogów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×