Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to aby na pewno nerwica lękowa?


dex80

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie.

Zwracam się do Was bo już sam nie daje sobię rady i potrzebuje oceny kogoś obiektywnego.

 

Zauważyłem u mojej mamy (54 lata) jakieś 3 tygodnie temu, że sama boi się zostawać w domu, lubi przebywać bliżej kogoś. Od kilkunastu lat jest osobą bezrobotną, czasami się przez to dołowała, ale jej przechodziło. Ostatnie 2 lata w sumie jeszcze bardziej przebywała sama ze sobą, bo każdy wokoło był zajęty pracą i tylko po niej była "ze swoimi". Ostatnio zauważyłem że ma lęki, więc pojechaliśmy na konsultację do psychiatry.

Pani Psychiatra orzekła u nieju depresję i nerwicę lękową i zapisała Elicea 10mg raz dziennie.

Mama dwa tygodnie temy zaczęła przyjmować lek i było ok.

Od czwartku jednak coś się zmieniło. Lęki stały się bardzo nasilone, wystepowały coraz częściej, noce stały się coraz trudniejsze i bezsenne. Obecnie mama ma następujące objawy: częste lęki 5 razy w 1h, podczas ataków nie może znaleźć sobie miejsca, przewraca się, ciągła senność, ciągłe zmęczenie, zaworty głowy, uczucie paniki, że już nie wyjdzie z takiego stanu, budzie się w nocy - w sumie nie śpi, a tylko drzemie. Co dziwne podczas ataków nie boi się, że straci życie, nie kołacze jej serce, boi się, że postrada zmysły, że sobie sama ze sobą nie poradzi, że stanie się problemem dla nas.

Jak tylko pojawiły się w/w objawy skontaktowaliśmy się z lekarzem, który zalecił 1 - 2 razy na dobę Hydroxizinę 10mg w czasie ataku.

Nie wiem co robić. Boje się, że się jej coś stanie już sam. Widzę jak cierpi, jak nie można jej pomóc. Sam staram się być silny ale to tak się nie da.

Czy możecie ocenić sytuację mojej mamy i napisać swoje opinie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie.

 

Kontynuuując wątek chciałem zapytać o leki:

Obecnie mama przyjmuje eliceę 10 mg raz rano, a teraz dodatkowo dostała sulpiryd 100mg rano i w południe oraz colvulex 300mg rano (2 dzień zażywania).

Gdy zje te leki, ataki lęków słabną, jednak objawy jakie opisuje, które nie pozwalają jej funkcjonować to przede wszystkim straszna senność, brak sił, zaworty głowy, pustka w głowie - takie oszołomienie, co powoduje, że zmiast działać i coś robić, woli odpoczywać - leżeć. Kółko się zamyka.

 

Szczerze mówiąc sam mam już mieszane uczucie, że może jakby odstawić tę całą chemię, że może wszystko wróci do normy? Przecież jeszcze 2 tygodnie temu lęki miała sporadynie i nie tak silne, a teraz to wszytko ją niemiłosiernie wykańcza. Najgorzej te nieprzespane noce.

 

Rozpoczął się 3 tydzień jedzenia leków, kiedy u Was widać było pierwszą poprawę?

Wybaczcie, że tak nawracam i może pisze niezgrabnie, ale strasznie się o nią martwię. Nigdy jej nic nie dolegało. To Ona wspierała mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

Nerwica tak ma, ze nie trzeszczy jak deka osrzegajac o peknieciu. Tutaj wsztko peka jednego dnia.

Nic dziwnego, ze mama jest przemeczona i chce jej sie spac skoro przeciec cialo jest caly czas

napiete i nie moze sie wyspac. Na pewno jest potrzebna psychoterapia. Warto zeby tez poczytala

o nerwicy. Edukacja jest na samamym poczatku bardzo wazna. Jest duzo ksiazek na ten temat do kupienia.

Np "o nerwicy optymistycznie" "Zycie bez lęku".

 

Pozdrawiam

 

Wieslaw

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×