"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!

widzę M. na gg, a ja się do niego nie odezwę. i siebie nienawidzę że tego nie robię.

paradoksy, a jesteś widoczna? On CIę widzi?

jestem niewidoczna. to tak jak kiedy wyłączam telefon i się wkurwiam że nikt nie zadzwoni i nie zapyta jak się czuję.

jestem pojebana do kwadratu.

Basiu, pokłóciliście się?

nie.

odpierdala mi.

jestem niewidoczna..

Basiu, no do kur*y nędzy, idź do łazienki, przemyj twarz i się zastanów jaki to ma sens..

a jak będziecie razem, to mu powiedz wprost, że mimo, że jesteś niedostepna, to miłoby było, gdyby Ci coś czasem napisał..

że chciałabyś włączyć gg i mieć od Niego coś napisanego...

albo wprost, że czasem jesteś niewidoczna i że chciałabyś, żeby i on czasem sprawdził, czy jesteś..

a myśłisz, że po co on jest na gg?

ja myślę, że też miedzy innymi, albo może przede wszystkim czeka aż się pojawisz..!!

Nie często mi się zdarza ochota zrezygnowania z pracy. Wystarczył tłum upierdliwych, nierozgarniętych, ciężko kapujących klientów.... koszmarny dzień.

agi114, nie rezygnuj pod wpływem emocji..

ja z dnia na dzień rzuciłam studia, jak się wkurzyłam na prof.

to było durne..

nie rób tego..

lakuda, Aniu, dziękuję.

odezwałam się do Niego. o niebo mi lepiej...

nawet nie wiesz, jak się cieszę..

tak trzeba

jestem pewna, cze czekał na Ciebie

a w myślach przecież nie czyta.. napisałabym "niestety", ale w sumie, to może to i dobrze, że faceci nie czytają nam w myślach

agi114, nie rezygnuj pod wpływem emocji..

ja z dnia na dzień rzuciłam studia, jak się wkurzyłam na prof.

to było durne..

 

nie rób tego..

Lubię swoją pracę i to bardzo. Nie zrezygnuję. Tak sobie chciałam pojojczeć. A Ty wróć na studia!

daj spokój.. złożyłąm podanie " z uprzejmą prośbą o skreślenie mnie z listy studentów"..

w dziekanacie się panie zdziwiły

aleto było w październiku

Byłam dziś pierwszy raz u pedagoga szkolnego, po wyjściu czułam się jakby kobieta zdjęła mi kamień z serca, a teraz? Czuję wyrzuty sumienia. Nie sądzę by to było normalne.

isis, wg mnie normalne

[Dodane po edycji:]

szczurze gówna strasznie ŚMIERDZĄ

tak źle się czuję, że za chwilę chyba oszaleję...

Mama mojego narzeczonego ma raka w najgorszej opcji dają jej 5 lat życia.. Masakra. Siedzę sama w domu (bo narzeczony u rodziców) i myślę o tym wszystkim. Jestem załamana.. Cała radość z przeprowadzki prysła. Uwielbiam przyszłą teściową, można nawet powiedzieć, że już ją w pewien sposób pokochałam. A tu takie wieści :( nie daję rady. Na szczęście jutro wizyta u psychiatry.

bieszczadniczka, współczucia...

bardzo przykre

bieszczadniczka, ale jest przecież chemia, naświetlania..

miejmy nadzieję, że wydłużą Tej Pani życie ile tylko się da..

fatalnie,bylam u lekarza dyzurujacego ehh zaczelam dretwiec i slabo mi ehh

tak źle się czuję, że za chwilę chyba oszaleję...

napisz,szybciutko,co się dzieje

Dori26, ale jak to, czemu?

kasiątko, wszystko się dzieje. Chyba już umieram...

sunset, niestety, jeszcze dużo przed Tobą.. to nie możliwe, żebyś umierała

lakuda, ale tak się właśnie czuję... albo już nawet nie czuję nic...