Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Czuję się beznadziejnie. Ogarnia mnie smutek. Tak bardzo brakuje mi osób, które były by mi bliskie. Wiele bym dał, żebym mógł z kimś porozmawiać, z kimś, kto by mnie zrozumiał, pocieszył i znalazłby ze mną wspólny język. Wszyscy "znajomi" tylko piją i świata poza alkoholem nie widzą. Natomiast kobiety... Większość, które spotykam, poznaję są mało dojrzałe i żyją tylko w świecie "MTV", alkoholu, narkotyków i dyskotek. I jak taki "odmieniec" jak ja może żyć w "normalnym" społeczeństwie, nie mówiąc już o relacjach z innymi ludźmi, a zwłaszcza płci przeciwnej. Pozostaje chyba tylko wyjazd w Bieszczady, zbudować szałas i żyć z dala od ludzi. Grypa mnie coraz bardziej łapie w dodatku...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lukasz1, dasz radę tylko musisz się przyzwyczaić do leków i będzie dobrze... ;)

na to potrzeba dużo czasu... moja psycholog powiedziała ,że terapia powinna potrwać w moim przypadku najmniej 4 lata a chodzę już dwa lata!

Widzę wielką różnicę...

Ty też musisz dać radę :twisted:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Thazek, oj tam, postawię Ci piwo kiedyś i będziemy kwita ;)

 

 

lukasz1, no jeśli wszyscy ludzie wg Ciebie są blee, to znaczy, że jednak terapia korzystnie wpłynie na Twój punkt widzenia świata.. tak myślę.. tymczasem tulam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lukasz1, to może warto zapisać się do jakiegoś domu kultury na zajcia np z fotografii, gry na gitarze, czy do jakiegoś kółka teatralnego.

miałbyś niepowtarzalną okazję poznać zupełnie nowych ludzi, z pasją.. być może tego Ci trzeba..

 

ale myślę że to już jak zaczniesz terapię..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie na terapię nie przyjmą, chyba jestem zbyt po*ieprzona. Na razie leczę się alko, fajkami i cukiereczkami. Mam tylu "przyjaciół", a jak ja czegoś potrzebuję, to zajęci. Nic dziwnego, ze mną trudne życie. A jutro jadę na studia, jak się okaże, że mnie wyrzucili, to już chyba naprawdę czas szukac mocnej gałęzi...Jeszcze nadgarstki bolą, ale ze mnie dzisiaj jeczyd*pa... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy byłam na konsultacji w caritasie, tam prowadzą terapię grupową, zwalniało się miejsce i miałam byc pierwsza na liście. Dzisiaj przysłali maila, że nie pasuję do profilu grupy. Sama nie wiem, co to oznacza, czyżbym była zbyt ciężkim przypadkiem? Teraz nie wiem co robic, a będzie dużo stresu i nie dam sobie sama rady. :(

 

Też próbuję wcześniej zasnąc, ale wzięłam podwójną dawkę Imovane i nie działa, nawet z piwem i xanaxem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lakuda, Aniu, ale pier*olisz, za przeproszeniem..

 

[Dodane po edycji:]

 

love_caffeine, może borderline nie za bardzo pasuje na grupową... skupia na sobie za dużo uwagi ;) przez co może jeszcze bardziej spaść samoocena innym... ale to tylko moje fantazje

aczkolwiek możesz im odpisać na mejla i zapytać co to oznacza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy a może się mnie po prostu boją, że nagle zaatakuję ich żyletka, czy coś. ;) zresztą może wystraszył ich wypis ze szpitala, według którego byłam w ciągłym konflikcie z terapeutami.

Nie wiem czy indywidulna to dobry pomysł, jakoś wolę z innymi, odczuwam ciągły głód ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panna_Modliszka Warszawa jest brzydka, brudna i śmierdząca, ale ja mam do niej sentyment, pasuje do mojego mrocznego usposobienia. ;)

Dopiero wstałam, prawie nie spałam, ledwo żyję, na studiach chyba pomyslą, że piłam i imprezowałam całą noc, a mam do załatwienia ważną sprawę... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a do mojego mrocznego usposobienia to las,mglistą jesienią najlepiej po zachodzie słońca a gdy pada deszcz to czuje jakby cały las się ze mną smucił,albo cmentarz w listopadzie,uwielbiam cmetarze,w każdy mieście muszę odwiedzić :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie cmentarze są pełne bólu i cierpienia, ale też i pokory, spokoju... Pełne wspomnień... Nie jestem do nich nastawiona ani pozytywnie ani negatywnie. Dla mnie to miejsce spotkań z duszami, których ciała już odeszły, którym można się wyżalić, za które można się pomodlić...

 

 

Jęczę od rana i - nie mogę dojść do tego, skąd we mnie tyle złości, wściekłości. Wiem, nie jest to ciekawa sytuacja w pracy, bardzo stresująca (nagle mam pracować za dwie osoby na raz - i to w środku naszego sezonu) - i na nią narzekam - ale po co od razu złość? Wręcz wściekłość?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×