Skocz do zawartości
Nerwica.com

Preparaty Joalis - detoksykacja organizmu


Gość polakita

Rekomendowane odpowiedzi

Ech, nie chce mi sie juz nikogo przekonywac ani walczyc o lepsza sprawe... jest mi przykro ze ja sie wyleczylam a inni nadal cierpia. Oczywiscie czy sie wyleczylam trwale zobaczymy za pare lat juz to pisalam trzy razy. Ale nawet jak mi nerwica nie wroci to pewnie uznacie ze samo przeszlo.

 

Co do psychoterapii to zgadzam sie, uwazam ze z powodu slabej osobowosci, charakteru, podatnosci na stres bylo mi latwiej zachorowac. Zaczynam terapie grupowa od stycznia, mam nadzieje ze mi to cos da. Ja wiem ze slowo "nerwica" jest jedno, ale za kazdym slowem jest czlowiek, kazdy inny, kazdy ze swoimi problemami czasem duzymi, swoja historia... Jednak co mnie zastanawia, to dlaczego wiele osob przechodzi wielki stres, wielkie problemy zyciowe i nie maja atakow nerwicowych, a inni nie maja tak duzego stresu a choruja na nerwice? Np ja mam dom, rodzine, chlopaka, mam prace, nie moge powiedziec ze przeszlam jakies wielkie traumy, a jednak nerwica mnie dopadla... tego do konca nie rozumiem.

 

Oprocz tego uwazam ze Joalis to prawdziwa rewolucja (w szerszym pojeciu nazywa sie to medycyna informacyjna) i ze bedzie kiedys o tym glosno, a na razie jest to metoda malo znana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Np ja mam dom, rodzine, chlopaka, mam prace, nie moge powiedziec ze przeszlam jakies wielkie traumy, a jednak nerwica mnie dopadla... tego do konca nie rozumiem.
Nie rozumiesz idei nerwic lecz tak silnie obstajesz przy metodzie na nerwice. Być może był to czysty zbieg okoliczności, być może to zadziałało tak ja miało zadziałać. Jedno jest pewne, nie jesteś świadoma tego co się stało.

 

Pamiętaj, że nakłanianie do określonego sposobu leczenia jest nadużyciem. Raz napisany post w dobrym dziale jest wystarczający. Zapewne jest wiele osób, które skorzystało (lub korzysta) z tej metody, z tym że nic tu nie pisze. Kto dojrzał do odpowiedniej "metody" leczenia, ten na pewno w jakiś sposób na nią trafi.

 

Wydarzenia zewnętrzne nie są przyczyną tego typu chorób. Nie jest ważne czy ktoś jest bity dzień w dzień, czy ma kasy ponad stan i nic nie musi robić. Nasza nerwica korzysta z takich wydarzeń jakie akurat się wydarzają ;) Cała odpowiedzialność spoczywa na osobie cierpiącej na nerwicę (lub inne choroby). Dużo by mówić ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydarzenia zewnętrzne nie są przyczyną tego typu chorób. Nie jest ważne czy ktoś jest bity dzień w dzień, czy ma kasy ponad stan i nic nie musi robić.

No pewnie masz racje w tym co napisales powyzej, ale tego co tu piszesz do konca nie rozumiem. U kazdego z nas nerwica pojawila sie po jakims duzym stresie, napieciu nerwowym, ja widze wyrazny zwiazek, u mnie tez tak bylo (chociaz najgorszy atak mialam rownoczesnie z poczatkiem wirusowego zapalenia gardla i po nieprzespanej nocy). Wiec jest to szereg czynnikow, ale bol emocjonalny bym tu jak najbardziej wymienila. Pisalam ze obiektywnie rzecz biorac, moja sytuacja zyciowa nie jest bardzo ciezka, ale swoje stresy i napiecia mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U kazdego z nas nerwica pojawila sie po jakims duzym stresie, napieciu nerwowym, ja widze wyrazny zwiazek, u mnie tez tak bylo (chociaz najgorszy atak mialam rownoczesnie z poczatkiem wirusowego zapalenia gardla i po nieprzespanej nocy).
Jest związek, ale nie jest to zasadą. W moim przypadku też powiązałem pojawienie się nerwicy z konkretnym wydarzeniem. Było to dla mnie zgubne, ponieważ wiążąc początek choroby z tym wydarzeniem doszukiwałem się przyczyny nerwicy w podobnych sytuacjach. Po prostu totalny zastój ...

 

Należy umiejętnie odróżniać korelacje od zasad. Korelacją jest np. występowanie kataru podczas przeziębienia, w którymś tam etapie przechodzenia choroby. Nie znając wcześniejszych wydarzeń związanych z przeziębieniem (lub będąc ich nieświadomym) np. wizyta u chorego kolegi, u którego mogło dojść do zarażenia; bóle stawów; ból gardła; gorączka - można by dojść do wniosku, że jesteśmy chorzy przez katar (!) bo akurat wystąpił równolegle z przeziębieniem.

 

W przypadku tak wyrazistej choroby jak przeziębienie czy grypa, wyraźnie dają się odczuć kolejne etapy jej przechodzenia i nawet można mniej więcej odnaleźć przyczynę zachorowania. W przypadku nerwicy sprawa nie wygląda tak prosto, tym samym szukanie przyczyny w sytuacji, która wystąpiła równolegle z pojawieniem się nerwicy (korelacja) prowadzi na manowce. Istotne jest odkrycie zasad, które stoją za takimi a nie innymi objawami.

 

Drugą ważną sprawą jest wiązanie objawów nerwicy czy też samej nerwicy (jako choroby) z negatywnymi wydarzeniami wokół nas. Stąd bicie, alkohol, znęcanie psychiczne, samotność, niepowodzenia, kłótnie rodziców są jakby oczywistymi przykładami przyczyn choroby. Istnieją też pozytywne aspekty: nadmierne rozpieszczanie, poświęcanie się dla innych, nadopiekuńczość rodziców - to tylko niektóre, które przychodzą mi teraz na myśl. Są to tylko sytuacje wykorzystane przez nas do urzeczywistnienia swojej choroby, dzięki nim, ma ona szansę się zamanifestować. Nie ma kompletnie znaczenia czy są negatywne czy pozytywne, bo ten osąd jest czysto subiektywny.

To jak pomysł architekta. Nie ważne czy wyrysuje go na papierze czy wyryje na skale czy w przedstawi go na zupełnie innym materiale. Obraz będzie przedstawiał to samo, będzie oddawał tą samą myśl architekta, będzie zawierał tą samą informację - tylko w różnych formach.

Po stokroć ważniejsze jest odczytanie informacji niż zajmowanie się materiałem, na którym została ona zawarta.

Po stokroć ważniejsze jest zrozumienie co stoi za naszą chorobą niż zajmowanie się objawami, sytuacjami zewnętrznymi.

 

[Dodane po edycji:]

 

Poczytałem sobie trochę o tej metodzie. Metoda ta korzysta wprost z zasad homeopatii. Nawet sam Josef Jonasz się z tym nie kryje pisząc:

 

W jednej buteleczce znajduje się maksymalna ilość informacji na temat jednej, homogenicznej grupy substancji toksycznych. Informacje są „zapisywane” na różnych nośnikach. Za najbardziej optymalną substancję uważa się spirytus i nasycony roztwór fruktozy.
Nawet nośniki "informacji" są takie same jak w przypadku homeopatii, nie mówiąc już o regule "informacji" i "nośników informacji".

 

Kolejne zdanie:

Metoda kierowanego i kontrolowanego oczyszczania organizmu z toksyn polega na wprowadzeniu do organizmu preparatów zawierających hologram danej toksyny. Mózg rozpoznaje toksynę i stymuluje do działania system odpornościowy, niejako zmuszając nasz organizm do jej wydalenia. To jest właśnie fenomen metody doktora Jonaša.
Fenomen tej metody to nic innego jak dobre zrozumienie zasad homeopatii Samuela Hahnemann-a. Podobne lecz podobnym. Choremu brakuje "informacji" i ten brak sprawia, że jest on chory. Otrzymuje on ją na "nośniku informacji" w postaci zpotencjalizowanej jako hologram danej toksyny i dzięki temu staje się zdrowy ;)

 

Zasady są te same, po prostu inna forma - bardziej przystępna dla naukowego światka, który inaczej jak poprzez naukowe wywody nie potrafi uznać homeopatii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fenomen tej metody to nic innego jak dobre zrozumienie zasad homeopatii Samuela Hahnemann-a. Podobne lecz podobnym. Choremu brakuje "informacji" i ten brak sprawia, że jest on chory. Otrzymuje on ją na "nośniku informacji" w postaci zpotencjalizowanej jako hologram danej toksyny i dzięki temu staje się zdrowy ;)

 

Jest to równie prawdziwe, jak hologramowe bransoletki, które noszone na ręce czy nodze leczą choroby:

http://www.healthynews.info/html/product_details.html

 

Na nerwicę jak widać działają. Na detoksykację organizmu też.

 

:lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Viridian, nie piszę o hologramowych bransoletkach, tylko o czymś co wypróbowałam sama na sobie i stwierdzam że zadziałało. W taki czy inny sposób którego nie wyjaśnię w jednym zdaniu.

 

W zasadzie byłabym wdzięczna za wypowiadanie się na temat Joalis bo tego ten wątek dotyczy, a nie innych metod. To czy ktoś w to wierzy czy nie - nie ma nic wspólnego z tym czy ten środek jest skuteczny czy nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polaklita, ja równiez w wielu postach ciągle o tym pisze, ale kazdy jakoś to olewa, sądze, że ludzie sa zbyt leniwi żeby spróbować, poprostu nie wierzą i nie chca spróbować, bo wydaje im sie to niewiarygodne. Sądzę, że nie ma sensu dalej marnować życia na nerwicę, i warto spróbwac, co macie do stracenia? Ja ostatnio od ok pol roku przestalem brac bo sie swietnie czułem , a teraz zacząłem chlac alko i zaczęło wracac, jaki z tego wniosek, zacząłem zanieczyszczac organizm i nerwica zaczęła stopniowo wracać, wniosek taki, ze wszystko zalezy od toksyn :) choć nie czułem się tak fatalnie jak przed kuracjami, znacznie lżej mi to przechodziło, ale jednak musze się wybrac na kuracje, to działa zarabiście, jak nie piłem to czułem się zupełnie zdrów.

 

Zaraz napisze to na Twoim wątku, ale powiem tak, ciężko będzie przekonac ludzi, ja sam byłem kiepsko nastawiony, ale byłem juz w tak opłakanym stanie, że chwytałem się brzytwy.

Brzytwa okazała się wybawieniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to ja bardziej na temat 8) . O preparatcj Joalis do tej pory nic nie wiedziałam. Czytałam w necie na temat suplementów Paraprotex. Czy ktoś z Was stosował coś z tej serii? Jeżeli tak, jakie macie odczucia?

 

Jeżeli naturoterapia nie pomoże, na pewno nie zaszkodzi ( w odróżnieniu od tradycyjnej terapii przy użyciu psychotropów).

Podobnie jak na leki psychotropowe, każdy organizm może zareagować inaczej na naturoterapię. Wiele zależy od niepoznanych jeszcze czynników. Mechanizmy zaburzen nerwicowych i ich przyczyny są jeszcze w znacznej mierze niepoznane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agusia nie obraź sie ale nie grzeszysz inteligencja, każdy niedowiarek zinterpretuje to na swój sposób. Wczytaj się a zrozumiesz może, że ta teoria ma sens. Pijesz - dostarczasz toksyn = źłe samopoczucie = nerwica, nie pijesz - zdrowo sie odżywiasz - stosujesz suplementy - nie dostarczasz toksyn = świetne samopoczucie. Takie to trudne do zrozumienia? Ale Ty agusia krytykujesz tu kazdego posta, co optymistycznego przeczytam, zaraz jest agusia, ze swoimi chorymi teoriami. Mecz się męcz, niech na zdrowie Ci wyjdzie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

arturk, poki co to nie sa chore teorie, sam napisales ze jak sprobowales alkoholu to Ci wrocila nerwica wiec nie wyzdrowiales tylko zaleczyles, jezeli ta metoda polega tylko na tym ze jak bierzesz suplement to jestes zdrowy a jak odstawiasz i tylko sprobujesz alkoholu czy czegos innego, a w sumie w dzisiejszych czasach wszystko jest niezdrowe, nie ma calkowicie zdrowej zywnosci, to co moze sie bedziesz powietrzem odzywial :mrgreen: Dla mnie taka metoda to klapa bo jak sie cokolwiek wprowadzi do organizmu lekko niezdrowego to nerwica wraca, i Ty jestes tego potwierdzeniem. Poza tym byc moze to bylo placebo skoro tak zadzialalo, a sie wsciekasz bo obalilam to co napisales :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agusia nie obraź sie ale nie grzeszysz inteligencja, każdy niedowiarek zinterpretuje to na swój sposób. Wczytaj się a zrozumiesz może, że ta teoria ma sens. Pijesz - dostarczasz toksyn = źłe samopoczucie = nerwica, nie pijesz - zdrowo sie odżywiasz - stosujesz suplementy - nie dostarczasz toksyn = świetne samopoczucie. Takie to trudne do zrozumienia? Ale Ty agusia krytykujesz tu kazdego posta, co optymistycznego przeczytam, zaraz jest agusia, ze swoimi chorymi teoriami. Mecz się męcz, niech na zdrowie Ci wyjdzie :D

 

:roll:

Tyle tylko, że podobnych "teorii" można znaleźć w necie mnóstwo.

Hologramy toksyn dostarczające informacji mózgowi poprzez widma, nie różnią się od hologramowych bransoletek, które poprzez biofotony dostarczają organizmowi "specjalnie zaprogramowanej" informacji potrzebnej do zdrowia.

 

Najwidoczniej hologramy to modne słowo, które się sprzedaje. Po prostu wyłudzanie pieniędzy.

A wiadomo, że ludzi chorych, zdesperowanych oszukać łatwiej. :x

 

Szczerze mówiąc (mały off topic) po części winni są temu sami lekarze, którzy często ograniczają się do wypisywania recept, lub rzucania naukowymi terminami, a rzadko kiedy tłumaczą pacjentowi, na czym polega choroba, jak działa terapia itp.

W tym także psychiatrzy, niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakos mnie to nie przekonuje ze gdy zaczales pic to Ci wrocila nerwica wiec te preparaty wcale Cie nie wyleczyly, tylko zaleczyly, sam obaliles te metode :smile:

Agusia, ty leczysz sie lekarstwami, bez obrazy ale chce zobaczyc jak odstawisz lekarstwa i ci ta nerwica wroci czy nie? Bo wielu osobom wraca po odstawieniu lekow... a z wielkim przekonaniem piszesz o leczeniu lekami ale chyba nie chcesz ich brac zawsze?

 

[Dodane po edycji:]

 

Szczerze mówiąc (mały off topic) po części winni są temu sami lekarze, którzy często ograniczają się do wypisywania recept, lub rzucania naukowymi terminami, a rzadko kiedy tłumaczą pacjentowi, na czym polega choroba, jak działa terapia itp.

W tym także psychiatrzy, niestety.

W tym sie bardzo zgadzam, kiedy zachorowalam w ogole nie wiedzialam CO SIE ZE MNA DZIEJE a psychiatra nie ma czasu na wizycie tego wyjasniac, bylam bardzo zdezorientowana i nie mialam skad sie dowiedziec CO TO JEST i dlaczego choruje??? Z tego co czytam forum, wiekszosc ludzi leczy sie PSYCHOTROPAMI (ssri i benzo), bo psychiatra daje proszek i do widzenia, do domu! Nawet sie nie zajaknie zeby pacjenta wyslac na psychoterapie! Zgroza! Pacjent, ci ludzie zdezorientowani, niepewni, z problemami musza jeszcze walczyc o to zeby sie dowiedziec jak to leczyc bo nikt laskawie nie wyjasni od a do z. ZGROZA to swiadczy o tym w jakim stanie jest nasza medycyna. Nawet na forum sa dzieci ktorych szpikuja lekarstwami typu benzo, nie wysylajac na zadna terapie...

Wg mnie miala racje angsthasse bo ona mowila ze z nerwicy leczy psychoterapia a leki sa tylko wspomaganiem. Zdaje sie ze w Polsce jest odwrotnie.

 

[Dodane po edycji:]

 

A wiadomo, że ludzi chorych, zdesperowanych oszukać łatwiej. :x

Wbrew pozorom nie tak latwo bo jak widzisz nikt jeszcze tej metody o ktorej ja pisze nie zastosowal ;) Ja owszem bylam zdesperowana, ale stwierdzilam ze zrobie taki eksperyment bo cos robic musialam, lecz nie czuje sie oszukana, wprost przeciwnie. Jestem zadowolona ze sprobowalam nowatorskiej metody dzieki ktorej nie musze brac chemicznych pastylek. Mialam do wyboru brac lekarswa lub nie, i byl to moj swiadomy wybor, wiec trudno tu mowic o oszukiwaniu akurat w moim przypadku.

 

[Dodane po edycji:]

 

Poczytałem sobie trochę o tej metodzie. Metoda ta korzysta wprost z zasad homeopatii. Fenomen tej metody to nic innego jak dobre zrozumienie zasad homeopatii Samuela Hahnemann-a. Podobne lecz podobnym.

LucidMan, na homeopatii sie nie znam ani jej nie stosowalam, generalnie bylam dosc nieufna (wobec wszystkiego jestem dosc nieufna). Wydaje mi sie ze rzeczywiscie ma to wiele wspolnego z homeopatia, ale jest od niej bardziej dokladne. Tzn. homeopatia zawiera substancje chemiczne (wyciagi ziolowe) a Joalis zawiera konkretne informacje. Homeopatia leczy podobne podobnym, a Joalis leczy to samo tym samym (tzn organizm dostaje informacje o konkretnej np bakterii ktora ma zwalczyc). Dodatkowo, nie slyszalam o tym aby homeopatia prowadzila systematyczna, ukierunkowana detoksykacje organizmu. A to wlasnie robi Joalis. Przykro mi ze nie znam sie na tym bardziej zeby umiec to zrozumiec i wytlumaczyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

W tym sie bardzo zgadzam, kiedy zachorowalam w ogole nie wiedzialam CO SIE ZE MNA DZIEJE a psychiatra nie ma czasu na wizycie tego wyjasniac, bylam bardzo zdezorientowana i nie mialam skad sie dowiedziec CO TO JEST i dlaczego choruje??? Z tego co czytam forum, wiekszosc ludzi leczy sie PSYCHOTROPAMI (ssri i benzo), bo psychiatra daje proszek i do widzenia, do domu! Nawet sie nie zajaknie zeby pacjenta wyslac na psychoterapie! Zgroza! Pacjent, ci ludzie zdezorientowani, niepewni, z problemami musza jeszcze walczyc o to zeby sie dowiedziec jak to leczyc bo nikt laskawie nie wyjasni od a do z. ZGROZA to swiadczy o tym w jakim stanie jest nasza medycyna. Nawet na forum sa dzieci ktorych szpikuja lekarstwami typu benzo, nie wysylajac na zadna terapie...

Wg mnie miala racje angsthasse bo ona mowila ze z nerwicy leczy psychoterapia a leki sa tylko wspomaganiem. Zdaje sie ze w Polsce jest odwrotnie.

 

Ja kiedyś trafiłam do psychiatry, który w trakcie wizyty wertował książkę o nerwicach, szukając choroby, którą mógłby mi przypisać.

:lol:

 

 

Jestem zadowolona ze sprobowalam nowatorskiej metody dzieki ktorej nie musze brac chemicznych pastylek. Mialam do wyboru brac lekarswa lub nie, i byl to moj swiadomy wybor, wiec trudno tu mowic o oszukiwaniu akurat w moim przypadku.

 

Ale skąd jesteś pewna, że chemicznych pastylek nie bierzesz?

Jaki jest konkretny skład preparatów? (Bo leki mają przynajmniej podany skład.)

Hologramy toksyn to może i nowomodnie brzmiące pojecie, ale tak naprawdę nic nie znaczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale skąd jesteś pewna, że chemicznych pastylek nie bierzesz?

Jaki jest konkretny skład preparatów? (Bo leki mają przynajmniej podany skład.)

Generalnie bardzo zwracam uwage na to co biore do buzi :lol: zarowno jesli chodzi o jedzenie jak i lekarstwa. Staram sie zadnych swinstw nie brac nawet warzywa kupuje jak moge w sklepie ze zdrowa zywnoscia. Jak zauwazylam, marchewka albo cukinia moze lezec kilka tygodni i sie nie psuje, a taka ze sklepu plesnieje albo jest miekka po kilku dniach. Ciekawe!

 

Podaje sklad Joalis ktory akurat mam pod reka (preparatow jest wiele i zawieraja czasem rozne ziola):

Joalis Streson. Suplement diety. Kompleks z zawartoscia ekstraktow ziolowych, sprzyjajacy procesom oczyszczania organizmu. Sklad - preparat zawiera ekstrakty roslin: herba solidaginis (ziele nawloci), folium plantaginis (lisc babki lancetowatej), meliloti herba (ziele nostrzyka), radix gentianae (korzen goryczki zoltej) w stezeniu 0,1 - 0.001% w 1 litrze 20% alkoholu. Dawkowanie: dorosli 1-2 razy dziennie 10 kropli 20 minut przed jedzeniem. (...) Ten preparat nie jest lekiem i nie zastepuje lekow zaordynowanych przez lekarza.

Oczywiscie jest to dopuszczone do oficjalnej sprzedazy. Ale jak wspominalam to nie ziola lecza, lecz informacja ktora na bazie tego wyciagu jest w nim zawarta. A tak wyglada:

 

joalis.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polakita, ja nie jestem wylacznie za lekami, poza tym nie wmawiam ludziom ze tylko leki im pomoga, a takie teksty jak tutaj przedstawione tylko mnie utwierdzaja w tym ze to chybiona metoda. Teraz sama napisals sklad ze ten suplement zawiera mala dawke alkoholu :) wiec to sprzeczne tym bardziej o czym pisal artur. Bo jezeli to zawiera alkohol, to i picie alkoholu nie powinno wplynac na stosowanie jego pozniej :) Poza tym jak reaguje artur tym bardzie upewnia mnie ze nie jest wyleczony, jest agresywny i zachowuje sie jak chory czlowiek, to smutne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisałam wcześniej, dzięki kropelkom nie mam już napadów nerwicowych. Ale swoje problemy emocjonalne mam - tego kropelki żadne nie usuną... Myślę że taką kurację detoksykacyjną trzeba połączyć z terapią, z rozwiązywaniem swoich problemów, pracą nad sobą. Choroba ma wiele przyczyn, jest bądź co bądź złożona. Więc zamiast lekarstwo+terapia proponuję kropelki+terapia.

Suplement jest na bazie alkoholu ale bierze się go 20 kropelek dziennie, więc jest to ilość znikoma, a jeśli ktoś nie chce brać alkoholu to są odpowiedniki w postaci cukierków. A Arturk pisząc o alkoholu który mu szkodzi pisał chyba o znacznie większych dawkach niż parę kropelek... ;) nie jest to raczej nowość że alkohol w nadmiarze szkodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie , ludzie! Po co te pyskówki? Polakita przedstawiła tu metode dzieki , ktorej wychodzi z nerwicy, zajebiscie, pogratulowac :)

A Wy zamiast przeczytac, przemyslec se w głowie to sie burzycie jak małe dzieci w piaskownicy, bez obrazy....

Jednym pomaga to innym tamto!!! Czy to do cholery tak trudno zrozumiec??

Wypróbowałam roznych specyfików, ziółek, homeopatii, hipnozy, bioenergoterapii, francuskich kropli, bylam u znachora z Ukrainy, no kurde co sie dało , to sie łapałam i co ? nic wielkieeee nic, null, zero, nawet mi powieka lepiej nie drgneła, a nerwica i depresja jak byla tak byla nadal. Co mnie wyciaga z nerwicy? Psychotropy..i terapia. Gdyby nie Anafranil to gniłabym dalej w swoim kokonie i nie miala chlopaka , i w miare normalnego zycia.

Jednak nie wciskam kazdemu dookoła :"Ku.r.wa, zryj chemie, wpieprzaj psychotropy bo mi pomogły to Tobie tez!!"

Kazdy jest inny, to indywidualna sprawa czy Tobie pomoga psychotropy czy zioła, czy detoksykacja organizmu. Ale nie neguj terapi innych, nie wtracaj sie w to . Czy to takie trudne?

 

arturk, a Ty , nie pisz do uzytkownika ze inteligencja nie grzeszy bo to chamskie, i ze ktos jest leniwy, spojrz najpierw na siebie .

 

 

Łatwo dostrzegać u kogoś drzazgę w oku, a u siebie nie widzieć belki!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ALEKS*OLO, poki co to pyskowke urzadza tylko arturk, ja powiem szczerze ze moze te metode zastosuje :) ale najpierw sie chce wiecej o niej dowiedziec i podyskutowac na razie mnie ona nie przekonuje, tym bardziej ze sa tacy jak arturk, ale coz, moze jednak ja warto wprowadzic do organizmu, mimo wszystko. Ciekawe czy mozna ja z lekami SSRI stosowac?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agusiaww, jeżeli sprawdzisz skład preparatu (nalewka ziołowa) i żadne zioło nie zaburza pracy ssri (bo chyba tak czasem bywa, powinien to wiedzieć dobry psychiatra) to jak najbardziej. Jest to suplement a nie lekarstwo oficjalne (choć ja uważam że jest lekarstwem) ale nikt nie mówi że masz odstawić swoje proszki. Jak pisze producent:

Uwaga! Preparaty Firmy "Joalis" to suplementy diety. Nie są one lekami i nie zastępują środków zaordynowanych przez lekarza. Zastosowanie terapii oczyszczania organizmu metodą dra Jonasza nie ma wpływu na dotychczasowy sposób leczenia Cię przez twojego lekarza prowadzącego. Nie można samowolnie zmieniać ani nawet korygować tego leczenia - może to zrobić jedynie twój lekarz.

Często kontroluj się u swojego lekarza!

 

Muszę tu jednak dodać, że ja odczułam poprawę (znaczną!) już po wzięciu dwóch preparatów, jak pisałam. Ostatnio brałam inne 3 i czuję się jeszcze lepiej. Jednak pełna detoksykacja organizmu jest związana z oczyszczaniem wszystkich organów które mają problem (jest to bardzo indywidualna sprawa, taką mapę toksyn robi się na podstawie badania o którym pisałam). Więc pełna detoksykacja jest długotrwała, może trwać nawet rok lub dwa, zależnie od stanu zdrowia pacjenta. Można powiedzieć, że ja jestem w trakcie dalszej detoksykacji (brałam kropelki na podniesienie odporności i oczyszczanie nerek, uważam że zadziałały, nie złapałam nawet kataru ani zapalenia pęcherza tej zimy - co mi się wcześniej często zdarzało).

 

Medycyna chińska mówi, że chorobę się leczy 10% czasu który ona trwa. Więc jeśli ktoś chorował rok, to leczy się ok. miesiąca. Jeśli ktoś chorował 10 lat, to leczenie zajmie rok. Ja miałam ataki nerwowe 2-3 miesiące tej wiosny - krótko - możliwe dlatego też mi dość szybko przeszło. A jeśli ktoś choruje od dawna, to możliwe że będzie się leczył dłużej. Dodam też że taka kuracja pochłania jednak jakąś ilość pieniędzy, na to trzeba się przygotować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×