Skocz do zawartości
Nerwica.com

Inicjacja z prostytutką


Rekomendowane odpowiedzi

bakus tu nie chodzi o wojnę ale zerknij do pierwszego postu w tym temacie i przeczytaj go jeszcze raz , co ma kolegi problem do Twoich dokonań w "przemyślanym i wręcz profesjonalnym uwodzeniu kobiet" Widzisz jak ktoś czyta niezrozumiale to pisze takie bzdury . jak można radzić facetowi który zadaje konkretne pytanie , nie będąc uczestnikiem takiego doświadczenia jakim jest seks nie mówiąc już o obeznaniu w temacie . ja wyraziłem ukrytą treść w poprzednim poście a brzmi Ona " Przywłaszczam sobie ten temat ,całkowicie go zmieniam teraz rozmawiamy o tym jakim jestem mistrzem uwodzenia" sprawa druga nie wiem czy traktujesz wszystkich poniżej inteligencji własnej ale Cie zaskoczę pech chciał ,że wiem co to jest PUA i naprawdę mógłbym sie wdać w dyskusję na temat . I skoro jesteś tak wyspecjalizowany w tej dziedzinie to dlaczego chciałeś zrobić wrażenie podając przykład zainteresowania sobą kobiety który znajduje się w każdym poradniku szkoły uwodzenia kobiet. a po trzecie oceniasz kobietę przez pryzmat wizyt w lokalach rozrywkowych w niektórych miejscach miastach to sposób na spędzanie wolnego czasu a dla nie których kobiet to nawet sposób bycia co nie stwarza z nich od razu nie porządnych co do kokietowania poznaj więcej kobiet a dowiesz się ,że każda ma to we krwi i uwielbia to robić taka natura jedne świadomie inne nie ale na to trzeba co dziwne się wyda nie tylko zdobywać kobiety na ilość ale stworzyć związek w którym to widać jak na dłoni .

 

. Widać od razu, żę jest pożądna,

na żadne dyskoteki nie chodzi...

 

magdalenabmw ja kierowałem swoją wypowiedź do tego zdania ale jeśli Ty też tak uważasz to ktoś się z nas myli bo ja znam kilka dziewczyn które imprezują nie tylko w te "piątki" i "weekendy" i i wiem o tym że szybciej wyrwał bym i namówił na seks kumpla niż je na niezobowiązujący numerek tak ,że nie ma zasady i nie ma co oceniać ludzi po szczegółach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chlopaki - przestancie sie w koncu brnadzlowac na forum, albo do burdelu albo siedziec cicho w domu i nie narzekac bo sie to nudne juz robi. sami se jakies dziwne problemy do glowy wbijacie i tyle. juz byscie sto razy laske wyrwali jakas jakbyscie gdzies dupe ruszyli i odeszli na piec minut od komputera

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozwole sie wtrącic w rozmowę na temat podrywu kobiet. Kolega Bakuś po częsci ma rację a po częsci bredzi głupoty. Z tym ze mezczyzna powinnien podchodzic do nawiazania znajomosci z kobieta na luzie to sie zgodzę. Jesli odrazu da kobiecie to zrozumienia ze chce z nia byc to ona go oleje. Tylko fakt faktem ze ciezko jest naprzyklad poderwac dziewczynę która pracuje w sklepie np z ciuchami. Nie wypada Ci przeciez przychodzic do niej 2 razy w tyg. Bakus masz latwiej z kolezanką z grupy bo widujesz ją na angielskim. Co do twoich wywodów na temat uwodzenia to powiem ci ze jesli jestes sobą i juz tak masz to ok, ale jesli grasz to uwierz mi ze nawet jesli bys jej zawrocil w glowie to po jakims czasie wyjdzie jaki jestes naprawdę i to wszystko sie z hukiem rozpieprzy. Jesli chodzi o uwodzenie kobiet to podstawa to byc sobą, szanowac tą kobietę i wymagac szacunku od niej. Kolejna rada to aby nie robic nic na sile.... bo nie o to chodzi w życiu. Pozdro.

Bakus: Zastanawia mnie dlaczego z takim powodzeniem u pięknych kobiet nie chcesz sie z żadną związać? ciekawa sprawa... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a co za roznica czy dziewczyna pracuje w sklepie z ciuchami czy chodzi z toba na angielski?

 

wiecie co, robicie takie podchody ze nie moge, najlepiej zeby kazdy byl wrozka i wiedzial ze druga osoba sie toba interesuje przy czym ta osoba nie daje zadnych znakow tym ze jest zainteresowana. kombinujcie tak a napewno wszyscy bedziemy sami. ja mowie chociaz wprost ze nie chce z nikim byc bo jeszcze podnosze sie po ostatnich zwiazkach ale to nie znaczy ze faceci mnie nie pordywaja. robia to ale wprost, mowia ze maja ochote poznac mnie blizej, ze sie im podobam. a nie jakies takie dziecinne zagrywki.

 

bakus, kazdy ma jakies tam sposoby na podrywanie, jesli twoje dzialaj to ok, ale mnie bys migdy na cos takiego nie poderwal bo chyba bym sie tobie w twarz rozesmiala. dziecinne podejscie naprawde.

a co do tekstu

Albo jesteś typem który podchodzi do pięknej koiety po to by ją wyrwać na seks albo jesteś facetem który podchodzi do pięknej kobiety po to, żeby stworzyć z nią zwiazek. Ja należe do tej drugiej grupy. Z tym, że nie wchodze w związki

to sorry ale przeczysz sam sobie. to co ty chcesz od zycia? podchodzisz do pieknej kobiety by stworzyc z nia zwiazek ale nie wchodzisz w zwiazki, to po co zawracasz jej glowe?

poza tym sorry ale nie zawsze ta piekna kobieta nadaje sie na kandydatke na zone i wrecz odwrotnie ta ktora wg ciebie nie nalezy do "pozadnych dziewczyn" moze byc idealna zona, kochajaca matka i bliskim przyjacielem. nie oceniaj ludzi tak plytko.

 

az mi ciarki po ciele przeszly bo przypominasz mojego bylego dla ktorego bylo wszystko albo biale albo czarne, jesli laska chodzila do kosciola to byla pozadna, reszta to ku r wy. no i ma biedak trzydziesci pare lat i jest sam. ostatnio po chyba 7 latach po rozstaniu prosil o spotkanie. zreszta nie pierwszy raz. wczesniej odnamwialam. tym razem zgodzilam sie i co? chlopak sie nie zmienil, jest takim samym egoista kochajacym wylacznie siebie jakim byl 8 lat temu, podobnie patrzy na dziewczyny jak ty. ciesze sie ze sie z nim spotkalam bo teraz juz wiem ze bardzo dobrze zrobilam nie bedac juz z nim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta dyskusja nie ma sensu bo i tak co by sie nie powiedzialo, oni beda utwierdzeni w przekonaniu ze maja calkowita racje...za rok, za dwa, za 10 lat. Po co sie meczyc...

Zamiast byc na luzie, jak ktos to trafnie ujal, i po prostu smialo podchodzic do dziewczyny i probowac z nia zagadac to oni od razu zakladaja, ze nic sie nie uda wiec po co w ogole wychodzic z domu? Absurd i bledne kolo! Jakbym ja tak zakladal, ze zadna dziewczyna mnie nie chce to bym w zyciu zadnej nie poznal. Albo robil cos na sile...nie rozumiem kompletnie, o co tutaj chodzi. Albo sie chce albo nie i koniec. Ja sie poddaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Normalnie jak to czytam to mi sie flaki wywracają :lol:

Połowa pozal sie boze speców od kobiet , czesc ktora nie moze sobie znalezc miejsca, reszta zaczepników...

Temat założony przez chłopaka, który prosi o porade (czesc nie rozumie tego słowa wiec proponuje zajrzec do słownika), jednak zamiast mu doradzic , panowie specowie wciskaja na siłe swoje racje, zaczepnicy zaczepiaja speców nie wnoszac nic do tematu... po co ?

Moze mnie opieprzycie ale moim zdaniem jestescie hipokrytami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paranoja: Widzisz kolezanko zastanawiasz sie w czym jest róznica poznawac dziewczynę którą widzi się w sklepie a w czym taką którą mamy kontakt chociazby w szkole? W szkole jest łatwiej, po masz z nia czesto kontakt, mozesz swobodnie pogadac. Z kolei zaznajomic z kims kto np. pracuje w sklepie nie jest tak latwo, bo ona jest w pracy i nie ma czasu na flirtowanie albo rozmowe! A jasne jest ze nie mozna przychodzic do niej do sklepu z pretekstem ze chce sobie pogadac. Oczywiscie powiesz ze co za problem spytac o numer tel. no wlasnie ze jest problem bo to troche niesmaczne dla kobiety gdy jakis facet pyta ją o numer telefonu gdy ona jest w pracy. Co innego gdy jestscie na dyskotece albo na uczelni ;-)

 

Aleksander: Jesli chciałoby ci sie przesledzic cały wątek to zobaczyłbys ile porad w nim sie zawiera dla autora tematu. Jasno mu uzytkownicy napisali co ma zrobic, reszta zalezy od niego. Bycie sobą, wyjscie do ludzi i odpowiednie nastawienie do podstawa. A co do bycia romantycznym, to sam taki jestem ale wiadomo ze co za duzo to niezdrowo. Czasami trzeba walnąc pieścią w stół, żeby ktos cos zrozumial. Autor wątku pewnie nie raz jeszcze sie przejedzie na jakiejs kobiecie ale dzieki temu sie wzmocni i bedzie mądrzejszy w tych sprawach na przyszlosc.

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale kolejan sprawa jest też taka, że to wy mi przypisujecie

etykietę jakiegoś znawcy kobiet. Nie uważam sie za takiego, jednak wiem

i tu zacytuje samego siebie

 

"Wiem natomiast, że kobiety(nie tylko, wręcz ludzie!!) wolą facetów wesołych, nie użalających sie nad sobią, któzy

dążą do czegoś w życiu, mające własne zdanie, umiejacego zadbać o siebie, rodzine i obowiązki. A nie niezadbanego, bojażliwego

zgarbionego kujonka który boi sie włąsnego cienia. Z takim chciałabyś założyć rodzine? Z takim co ucieknie jak ktoś Cie napadnie podczas spaceru?

Z takim co nie będzie zarabiać na rodzine? Nie dajacym sobie w życiu po prostu rady, tak jak autor tematu? Mimo, że jest miły i by pisał

Ci romantyczne wiersze. Za każdym razem jakbyś była sama niezdecydowana i pytała faceta o zdanie on by odpowiedział "dostosuje sie do Ciebie"

albo jak jesteś w sklepie i szukasz fajnego ciuszka. Pytasz sie faceta czy Ci w tym ladnie a on za każdym razem odpowiada "Tak, pięknie w tym wyglądasz" bo boi sie

wyraźić swoje zdanie? Z takim facetem chcialabyś być?"

 

Przedewszystkim mówię to z własnego przykłądu a nie z wyczytania w gazecie czy na forum uwodzenia.

Widze zmiany w momencie jak jestem zadbany i się częściej uśmecham, jak mam własne zdanie itp.

Żałosne jest powtarzam też niedpuszczanie mnie do słowa z racji tego

że jestem prawiczkiem... Jak za tydzień to zmienie to zaczniecie mnie

inaczej traktować?? Przecież to jakaś paranoja. Po prostu różnica

będzie taka, że pójde na całość.

Magda mam 21 lat a młodo po prostu wyglądam. Nawet teraz niektóży dają

mi lat 17.

I tu nie chodzi tylko o poderwanie panny. Tu chodzi o to by nawiązywać relacje z ludzmi. Tak jak autor pisał

że ma problemy interpersonalne, nie ma kolegów i koleżanek. Ja mam. HA. I co teraz wierzycie, że moje rady działają??

Oczywiście, że nie, bo lepiej się mądrzyć i nic nie pisać prócz "miłość sama Cie znajdzie"

 

Pozatym Ridllic ty sie przypierdalasz o jakiś abzurd. Nie oceniam nikogo

przez pryzmat tego, czy chodzi na imprezy czy nie. Tak trudno zorientować się

że chodzi o po prostu o to, że panna nie zalicza sie do "imprezowych lasek"

dla której priorytetem jest właśnie jak magda napisała co ubrać

i jak wyrwać największą ilość facetów. Zresztą ona też coś podobnego napisałą

to dlaczego do niej sie nie przypierdalasz? Jesteś czepialski i szukasz zaczepki

próbujesz głosić mądrosć a coś nie wychodzi bo nic nie wnosisz.

Prawda jest tego typu też, że nie ma reguły. Ale powiedziało się "nie łązi na imprezy"

bo częsciej jest tak, że właśnie tam wredne suki można spotkać niż np. księgarni.

 

eksajter masz racje, podstawa to być sobą. I przedewszystkim

zrozumieć, że jest sie zajebistym facetem czy babką. Nie potrzebna

żadna super działająca technika.

Zresztą pokaż mi w którym momencie napisałem, że facet ma grać?

Jak ktoś jest niezadbany, nie umyty, to czy w chwili kiedy

zacznie patrzeć co na siebie ubiera stanie sie kimś innym?

Zresztą ja tu nie przedstawiłem, żadnego sposobu uwodzenia.

Od tego są profesjonaliści, którym nie jestem a mi przypisujecie kolejna etykiete.

Nie chce się wiązać, bo powtarzam... nie znalazłbym czasu. Studia + nauka + niedługo praca.

Bez sensu zaczynać związek jak czasu dla niego mieć nie będe.

 

Paranoja, nie wiem dokładnie o które Ci chodzi. O to z tym podejscie

i poproszeniem o opinie czy po prostu o tą ironie ze striptizem.

Przedewszystkim ja jej na to nie "poderwałem" ja nawiązałem znajomość

przez to. I nie jest moim celem poderwanie każdej z którą rozmawiam

tylko nawiązać znajomość. A to ze powiedziałem to co powiedziałem

wyszło z mojego charakteru i luźnego podejścia.

Przecze sam sobie? Może to tak troche wyglądać, rzeczywiście.

Jednak mówię, nawiązuje kontakty, znajomości z osobami które wydają

mi się fajne.

Nie zmienie zdania. Jeżeli chcesz zdobyć piękną kobiete nie możesz jej dać do zrozumienia na początku, że chcesz

ją poderwać. DLatego, że ona spotyka się z czymś takim często i ma tego dość. Jak atrakcyjność wyniknie w trakcie

rozmowy gdzie pierwsze wrażenie nie było "kolejny który ma na mnie ochote" jest dużo lepsza.

I może dlatego paranoja jesteś sama włąśnie. Olewasz facetów bo od początku wiesz czego chcą.

 

"poza tym sorry ale nie zawsze ta piekna kobieta nadaje sie na kandydatke na zone i wrecz odwrotnie ta ktora wg ciebie nie nalezy do "pozadnych dziewczyn" moze byc idealna zona, kochajaca matka i bliskim przyjacielem. nie oceniaj ludzi tak plytko."

ale oczywiście, że tak. Czy ja coś powiedziałem?? Ano tak, stwierdziłem, że jedna panna jest porządna... i już się jakieś objekcje przytrafiły.

Nigdy tak nie twierdziłem bo sam przecież pisałem, że trzeba kogoś bliżej poznać zanim sie w pełni oceni.

A wy myślicie, że na podstawie tego gdzie chodzi a gdzie nie chodzi dana dziewczyna myślicie, że doszedłem do takiego wniosku.

Jednak nie powiesz mi też, że galerianka czy prostyutka jest idealnym kandydatem na żone...

Pisz co chcesz, nie związałbym się z taką. Nie dałbym jej szasny nigdy,

straciłaby w moich oczach atrakcyjność. Koniec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bakus, nie ja jestem czepialski tylko po prostu do Ciebie nie dociera ,że ten temat jest o czym innym co Ty piszesz chłopie no 3 raz Ci to powtarzam a Ty mi wmawiasz ,że chce wywołać z Toba awanture co mi nawet przez głowę nie przeszło . ale widzę że dyskusja z Tobą nie ma racji bytu bo poza Twoimi racjami i ponadprzeciętną umiejętnością podrywu nie widzisz nic i nie liczysz się zdaniem innych . proponuje założyć nowy temat bakus o swoich spostrzeżeniach a w tym wrócić do pytania jeśli ktoś w ogolę pofatygował się przeczytać post autora ;) ok wiecej sie nie przypierdalam jak to pan bakus ujoł

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bakuś: Ja ci nie przypisuje etykiety profesjonalisty albo znawcy kobiet. W wiekszosci zgadzam sie z tym co piszesz, a juz na pewno z tym ze kazdy powinien znac swoja wartosc i nie czuc sie zerem. Oczywiscie wszystko z umiarem ale pewnosc siebie jest bardzo wazna nie tylko w poznawaniu nowych ludzi ale tez w zyciu codziennym.

Nie pisales ze grasz... jesli juz jestes taki luzny gosc to dobrze, na pewno doswiadczyles troche i to cie wiele nauczylo.

Z tym czasem to troche dziwne... bo jak teraz nie chcesz zwiazku to kiedy? Jak bedziesz mial 50 lat? To tyle.. ;-)

 

Aleksandra: Przepraszam Cie, juz bede wiedzial ze jestes z Wenus ;-) Poza tym to co tu napisalismy to sa cenne wskazówki dla autora i powinien wreszcie wziąc sie w garsc i cos zmienic w sobie i dzialać... a nie uzalac sie nad sobą. Wszyscy wiemy ze użalanie sie i bezradnosc to jedna z najgporszych spraw dla osób cierpiących na neriwce.

ps. Ładny masz przypis... tez lubie Exupery'ego, a juz szczegolnie za "Małego Księcia". Życiowa książka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten temat powinien być zamknięty. Nic nowego nie wnosimy do tematu, wszystko zostało powiedziane i teraz zaczeły sie kłótnie. Lepiej zamknąć zanim sie wszyscy od dzi*ek i ch*jow zaczną wyzywać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×