Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Poniekąd winna wszystkiemu męska duma, tłumiłem wszystko w sobie, kombinowałem
otóż to. Ja długo nikomu nie mówiłem o tym co się zemną dzieje. Rodzice myśleli, ze wpakowałem się w jakieś dragi bo jakiś taki dziwny jestem :lol:

Ja z kolei non stop kłóciłem się z dziewczyną, bo Ona chciała gdzieś iść, a ja z kolei nie, wstydziłem się mojego ciała, tego ,że może mi się słabo zrobi. Wymyślałem najróżniejsze wymówki byle tylko nie wychodzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CantStopMeNow, no ja pamiętam jak umarła Anna Przybylska... Rak trzustki długo był u mnie na tapecie dopóki nie poszedłem na usg jamy brzusznej gdzie okazało się że organy mam puki co zdrowe. Ja boje się zawałów, wylewów i białaczki ostatnio.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei non stop kłóciłem się z dziewczyną, bo Ona chciała gdzieś iść, a ja z kolei nie
do dzisiaj mam to z żoną. Ona nie rozumie co mi jest mimo, że starałem się tłumaczyć różnymi sposobami od darcia ryja przez spokojne rozmowy. No nic trudno się mówi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CantStopMeNow, no ja pamiętam jak umarła Anna Przybylska... Rak trzustki długo był u mnie na tapecie dopóki nie poszedłem na usg jamy brzusznej gdzie okazało się że organy mam puki co zdrowe. Ja boje się zawałów, wylewów i białaczki ostatnio.

 

OMG miałem, to samo. Wszystko chyba od tego momentu się zaczęło...Zaczęły się rozmyślania..na początku bałem się o tatę, bo jest po zawale ,później o syna ,że coś mu się stanie itp...a na koniec przeszło na mnie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś powiedziałem dla taty ,że umówiłem się do psychiatry
ja powiedziałem rodzicom, że zemną coś nie teges to ojciec powiedział zebym strzelił setę i przejdzie ;) Kochany jest ale ten lek raczej nie zadziała. Ogólnie od najbliższych to klasyka gatunku - "coś se wmawiasz" weź się ogarnij"..... bla bla... Nie gadam już z nikim bliskim o mojej chorobie bo szkoda słów i wysiłku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei non stop kłóciłem się z dziewczyną, bo Ona chciała gdzieś iść, a ja z kolei nie
do dzisiaj mam to z żoną. Ona nie rozumie co mi jest mimo, że starałem się tłumaczyć różnymi sposobami od darcia ryja przez spokojne rozmowy. No nic trudno się mówi.

Dokładnie wiesz tak jak w tym powiedzeniu, że syty nigdy nie zrozumie głodnego tak samo jest i w tym wypadku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na początku bałem się o tatę, bo jest po zawale ,później o syna
o to to ! Miałem upiorne wizje w pół śnie, że niosę mojego synka na rękach całego we krwi i że on nie żyje... Od tego wszystko u mnie sukcesywnie zaczęło się pieprzyć. Ojciec mój też trochę podupadł na zdrowiu i też się o niego martwię..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem DDA ojciec już nie pije, ja sam miałem problem alkoholowy dzięki Bogu nie proponuje mi wódki :D
ja do dzisiaj lubię sobie strzelić browarek ale mam zasadę. Jak czuję się źle to nawet kapsla nie powącham. Leczyłem się alkoholem i faktycznie podczas picia jest nawet ok ale rano to już lepiej nie mówić ;) Dobra kończę te wywody bo muszę powoli zamykać firmę i do domu się zwijać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agusia, leczysz się już bardzo długo, ale powiedz mi - radość życia wraca? Można się po prostu umówić z kimś w knajpie, pośmiać z dowcipu, czy pojechać na wakacje? Bo teraz takie rzeczy wydają mi się odległe i już nie dla mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gusia, leczysz się już bardzo długo, ale powiedz mi - radość życia wraca? Można się po prostu umówić z kimś w knajpie, pośmiać z dowcipu, czy pojechać na wakacje? Bo teraz takie rzeczy wydają mi się odległe i już nie dla mnie.
możesz być tego pewien. na razie jesteś w lekkim szoku bo to Cie spotkało ale uwierz mi, że ja myślałem tak samo na początku i mimo, że miewam ciężkie dni to lepsze też bywają :) Głowa do góry ! Poczekaj aż zadziałają leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I skierowania na rezonans nie sprzedają w spożywczym Michelle. Tak jak pisałem, byłem na dwóch wizytach prywatnych u neurologa i byłem święcie przekonany, że każe zrobić tomograf, ale doszukał się u mnie nerwicy.

Wiem, że nie sprzedają, aż taka głupia nie jestem... :roll: Dlatego napisałam, że jak masz możliwość.

Przy okazji - rezonans jest bardziej dokładny niż tomograf, więc lepiej cisnąć lekarza o rezonans.

Moim zdaniem raczej masz nerwicę, ale przy takich objawach trzeba to sprawdzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CantStopMeNow, zatkany nos mozna miec nwet od napieciowych bolow glowy (ja tak mialam) ...

byc moze masz niedoleczone zatoki, moze alergia, krzywa przegroda ? napewno nic groznego...

 

u mnie w rodzinnym miescie- lublinie mozna zrobic rezonans prywatnie bez skierowania ...

 

ja w poniedzialek mam mammografie lub usg- jeszcze nie wiem- mam wizyte w zwiazku z guzkiem w piersi- podobno to nic takiego, ale musza sprawdzic... :roll::roll:

 

poza tym przez ostatnie dni troche sobie wkrecalam, jeszcze umarl mi malutki 2 tygodniowy kotek i to nagle.. u weterynarza ...ehh...

nie wiadomo nawet co mu bylo ...

 

z pozytywnych rzeczy to jest taka, ze bylam ostatnio w 2 sklepach i nie mialam napadu paniki ... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeju tyle stron ominelam, ze zapomnialam, ze juz pisalam o kotku...

 

Aga- moj Synek tez sie strasznie slini, placze, jest bardzooo marudny i wpycha raczki do buzi i chociaz nie widac zabka to wiem, ze to wlasnie to :/

 

a co do roznicy miedzy depresja i nerwica- to jest to ogromna roznica- pamietam w jaka wscieklosc wpadlam gdy rodzac Syna i majac jeszcze pierwsze skurcze pielegniarki gadaly za plecami po cichu : ona bierze paroxetyne... na co to jest? na depresje!

 

tak sie wkurw... ze ja mam nerwice nie depresje... !! masakra... :roll::roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×