Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nieśmiałość czy małomówność, a może jeszcze coś inneg??????


Kusy89

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Moim problemem jest nawiązywanie rozmowy szczególnie z obcymi osobami. Rozszerzając temat moim zdaniem nie jestem nieśmiały, przykładowo nie mam problemu z zapytaniem się obcej osoby o godzinę lub o drogę nie ważne czy to mężczyzna czy kobieta jak większość podchodzę, pytam się, dziękuję i odchodzę problem pojawia się w momęcie gdy chodzi o luźną rozmowę np. w pracy czy w czasie jazdy autobusem. W głowie panuje wielka czarna dziura, zero jakiegokolwiek tematu do rozpoczęcia i podtrzymania rozmowy , czasami potrafię przepracować z kimś kilka godzin praktycznie nie odzywając się ani słowem ( oprócz tematów związanych z pracą) a chociaż bardzo bym chciał albo podczas jazdy autobusem zamiast gapić się bezsensu przez okno porozmawiać z osoba siedzącą obok. Czytałem nawet książki o technikach nawiazywania pierwszego kontaktu ale na nie wiele się zdały. I to dotyczy się nie tylko obcych osób, czasami i w gronie znajomych potrafie prawie wcale się nieodzywać , dopiero zapytany o coś udziele któtkiej i kontretnej odpowiedzi i dalej siedzę cicho. Jak łatwo się domysleć nie sprzyja to relacjom z dziewczynami ( mam 26 lat nie mam i nigdy nie mialem dziewczyny :( ). Czasami wydaję mi się ze jestem jakis aspoleczny gdy widze jak ludzie dookoła rozmawiaja ze sobą bo przecież rozmowa jest chyba najnaturalniejsza rzeczą której ja niestety nie posiadłem.

I tu rodzi się pytanie czy da się coś z tym zrobić czy poprostu już taki rodzaj charakteru i trzeba się z tym męczyć do końca życia :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kusy89, myślę, że niepotrzebnie doszukujesz się u siebie jakichś nieprawidłowości czy anomalii. Nie każdy musi być katarynką i gadać jak najęty. Ty jesteś oszczędny w słowach, powściągliwy. To również może być zaleta. Zamiast nawijać makaron na uszy możesz być świetnym słuchaczem. To naprawdę mocny atut w perspektywie tego, że ludzie najczęściej chcą tylko gadać (najczęściej o sobie). Wiele osób nie umie słuchać. Postaraj się zobaczyć w swojej małomówności dobre strony, pewne plusy. Skoro potrafisz zapytać o drogę obce osoby i generalnie radzisz sobie w relacjach w codziennym funkcjonowaniu, to aspołeczny ani skrajnie nieśmiały nie jesteś. Spokojnie. Nie doszukuj się u siebie jakichś mankamentów. Pomyśl, że wszystko jest w porządku. To doda Ci pewności siebie. ;) Po prostu taki jesteś - "ten typ tak ma". Zaakceptuj się i postaraj wykorzystać swoje atuty, jakie niewątpliwie posiadasz. Pozdrawiam i powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może i jest trochę racji w tym co napisałeś ekspert abcZdrowie tylko że taka przypadłość niezbyt sprzyja poznawaniu nowych ludzi a w tym tkwi cały sęk i poza tym nie spotkałem jeszcze kogoś choć trochę podobnego do mnie (gdzie i z kim bym nie był zawsze mówię najmniej a jak każdy normalny człowiek chciał bym po prostu porozmawiać).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio z nadmiaru wolnego czasu postanowiłem trochę poczytać na różnych stronach psychologicznych o mojej przypadłości i doczytałem się że to wcale nie musi być taki charakter ale zaburzenia osobowości albo nawet fobia społeczna, ale jeszcze narazie poczekam z wizyta u specjalisty bo wpływ na takie zachowanie mógł mieć fakt że dość często pale marihuanę która może dawać podobne objawy i którą właśnie zamierzam odstawić na jakiś czas w celu zaobserwowania skutków .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kusy89 Twój opis idealnie opisuje mnie. Też mam dziurę w głowie i nie mogę z nikim pogadać. Wydaję mi się że to tylko kwestia ćwiczenia. Od najmłodszych lat tak było że zawsze stałem z boku, prawie z nikim nie rozmawiałem, prawie żadnych znajomych a jeśli jakiś się trafił to tylko on gadał. Inni chodzą na spotkania, rozmawiają, załatwiają jakieś sprawy uczą się tego wszystkiego przez lata. Ja za to unikałem jakichkolwiek spotkań i robię to do teraz. Nawet do sklepu prawie nie chodzę bo w domu mam zawsze pełną lodówkę więc po co? Jak coś kupuję to przez internet najczęściej. Dochodzi do tego wzór jaki dostaliśmy od rodziny i najbliższych osób w naszym otoczeniu w naszym dzieciństwie. Niestety tak jest że mózg kształtuje się przez lata i te wszystkie wydarzenia sprawiły że tacy jesteśmy. Oczywiście uważam że można to zmienić. Ale z drugiej strony czy warto? Gdy słyszę o czym ludzie rozmawiają najczęściej to myślę sobie że lepiej by było gdyby wcale nic nie mówili. Samo gadanie byle by gadać nie ma sensu. ekspert_abcZdrowie dobrze radzi. :)

ekspert_abcZdrowie dobrze radzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Również uważam że samo gadanie dla gadania jest bez sensu. Sam mało mówię i drażni mnie gdy ktoś cały czas ma coś do powiedzenia. Cenię ludzi którzy odzywają się tylko wtedy gdy mają coś sensownego do powiedzenia. Jeżeli jednak ta małomówność przeszkadza ci w spełnieniu siebie, byciu szczęśliwym to moim zdaniem powinieneś spróbować to zmienić. Nie chodzi tutaj o wyparcie się samego siebie ale o nabranie pewności siebie w komunikacji z ludźmi. Mi pomogło tylko jedno - rozmowa. Staram się po prostu powiedzieć zawsze trochę więcej niż to konieczne... Pochwalić nową fryzurę koleżanki z pracy, ponarzekać na opóźnienia komunikacji publicznej z ludźmi stojącymi na przystanku... cokolwiek. Najlepiej ćwiczy się na nieznajomych - oni cię nie znają, nie wiedzą że jesteś nieśmiały więc możesz przestać taki być!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×