Skocz do zawartości
Nerwica.com

Chodzenie po drzewach.


wiejskifilozof

Rekomendowane odpowiedzi

Kontrast, brzmi ciekawie to co opowiadasz.

 

Ja kiedyś przez chwilę chciałem mieć domek na drzewie. Chociaż i tak lepsza była "tajna baza" na strychu u babci. Chodziły głosy, że wujkowie mieli tam materace i ćwiczyli sztuki walki. Nawet był plakat karate.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na drzewo koło domu nigdy nie wszedłem, za to w czasach bumu na rowery górskie mieliśmy miasto grzechu w parku i dwa obozy, policji i gangsterów, wtedy to właśnie goniąc złoczyńcę, Jokera albo Pingwina, nie pamiętam, ustanowiłem swój wciąż obowiązujący rekord prędkości przy zderzeniu z drzewem, cieszyłem się, że udało mi się jednak w całkiem niezłym stanie wyjść z krasy, kółko się wymieni, kierownicę dokręci, szybko wrócę na służbę, do czasu gdy przyszedłem do domu i dostałem solidny wpierd... od ojca, przy którym spotkanie z drzewem było niewinnym wypadkiem przy pracy, od tamtej chwili policja straciła swojego najszybszego funkcjonariusza a zło na dobre przejęło władzę nad Gotham Parkiem, tak, że kilka lat później musiano go zrównać z ziemią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×