Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mówic o chorobie potencjalnemu partnerowi?


ladywind

Rekomendowane odpowiedzi

Ja to bym to jakoś sprytnie przemycił, zasugerował i wybadał reakcje. Może być przecież tak, że ten chłopak po twoim zapytaniu/wskazaniu wypowie sie jakoś szerzej i będziesz wiedzieć na czym stoisz. Ludzie od razu kwalifikują szufladkują, ci naprawdę wartościowi to tacy co nie wyrabiają sobie od razu opinii. Zdrowie, bogactwo, atrakcyjność, pochodzenie, wykształcenie to wszystko wpływa wiadome, najgorzej to jak ktoś ma straszna rodzinę i jest od niej zależny, oceny kogoś z drugiego planu już nie są takie wyrozumiałe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się co do tego, że stan materialny nie powinien być wyznacznikiem atrakcyjności. Ale stan zdrowia? No nie wiem.

 

Stan zdrowia zawsze może się zmienić, prawda? Sami możemy zachorować za kilka chwil i co wtedy? Moim zdaniem, ważne jest to jaki ktoś dla nas jest, czy się troszczy, czy możemy na tym kimś polegać, ufać tej osobie. Oczywiście działa tu zasada wzajemności.

 

Ja doskonale bym zrozumiała, gdyby ktoś nie chciał się ze mną widywać ze względu na zaburzenia emocjonalne. Sama też nie planowałabym przyszłości np. z kimś uzależnionym. To źle o mnie świadczy?

 

Nie wiem, nie mnie to oceniać. :smile:

Chciałbym jednak wierzyć, że ludzie nie dobierają się wyłącznie na zasadzie plusów i minusów, bo życie byłoby wówczas bardzo smutne. Chorujemy, ale często wychodzimy na prostą po jakimś czasie. Popełniamy błędy, ale staramy się je naprawiać. Uzależnieni również potrafią żyć normalnie, jeśli tylko bardzo tego chcą.

 

Nie da się wszystkiego skalkulować. Emocje, uczucia, pragnienia są niewymierne, na szczęście. A doskonały nie jest nikt. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i_am_a_legend, to co powiesz na rewelacje,że na forum tutaj ktoś mi napisał,ze jestem zbyt zaburzona na rozmowy ta osoba coś chciała więcej ale z mojej strony tylko koleżeństwo. A najlepsze jest to,że ja bardziej ściemniałam złe samopoczucie w celu wybadania danej osoby w końcu kolezeństwo to niech postąpi ta osoba po koleżeńsku. I rozczarowanie. :lol:

Bieda może dotknąć każdego, podobnie jak nerwica czy jakakolwiek inna dolegliwość.

 

Ja doskonale bym zrozumiała, gdyby ktoś nie chciał się ze mną widywać ze względu na zaburzenia emocjonalne. Sama też nie planowałabym przyszłości np. z kimś uzależnionym.

Bez komentarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

khaleesi, trudno mi się odnieść do sytuacji, której nie znam. :smile: Jeśli chciała czegoś więcej i tego nie dostała, to może po prostu była zła na Ciebie. A Ty chyba nie powinnaś ściemniać lub specjalnie podkreślać swoje gorsze nastroje, by kogoś sprawdzać, tylko po prostu być sobą. Bycie sobą jest fajne. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stan zdrowia zawsze może się zmienić, prawda? Sami możemy zachorować za kilka chwil i co wtedy? Moim zdaniem, ważne jest to jaki ktoś dla nas jest, czy się troszczy, czy możemy na tym kimś polegać, ufać tej osobie. Oczywiście działa tu zasada wzajemności.

Wszystkie te cechy są bardzo istotne i oczywiście stan zdrowia może się zmienić. Jednak to zupełnie inna sytuacja, gdy dzieje się to już po zaangażowaniu się w relację.

 

Uzależnieni również potrafią żyć normalnie, jeśli tylko bardzo tego chcą.

Pewnie, że tak :).

 

 

Bez komentarza.

Że jednak źle? :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie te cechy są bardzo istotne i oczywiście stan zdrowia może się zmienić. Jednak to zupełnie inna sytuacja, gdy dzieje się to już po zaangażowaniu się w relację.

 

Zgadza się, mnie zdarza się angażować od pierwszego wejrzenia, może dlatego pojawiające się problemy stają się jakby łatwiejsze do rozwiązania. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się, mnie zdarza się angażować od pierwszego wejrzenia, może dlatego pojawiające się problemy stają się jakby łatwiejsze do rozwiązania. :smile:

Tak, to musi wiele ułatwiać :D.

 

khaleesi, myślę, że mam w sobie trochę empatii. Chętne pomagam każdemu, kto takiej pomocy zapragnie, a i do bliskich mi osób zaliczam paru uzależnionych. Rzecz w tym, że nikt taki nie zostanie moim partnerem życiowym, bo to zbyt duże ryzyko.

 

Straciłam dzieciństwo przez osoby uzależnione. Ostatnia rzecz, jakiej bym chciała, to kiedykolwiek powtórzyć ten schemat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak myslicie, czy powinnam powiedzieć nowo poznanemu chłopakowi z czym się zmagam, czy dopiero po dłuzszej znajomości.

Pytam ponieważ ostatnio spotkałam się z sytuacją kiedy pewien chłopak napisał mi że na portalu poznał dziewczynę ale spotkał się z nią pierwszy i ostatni raz, bo się okazało że jest biedna i do tego leczy sie psychiatrycznie.

Moja mama zawsze mówiła bym abslotunie sie nie przyznawała do swoich problemów, ale nie wiem czy to dobre postępowanie, bo nie chciałabym aby ktoś mnie kopnął po tym jak sam się zorientuje, że łykam jakies table i coś ze mną nieraz jest nie tak...

 

Nowo poznanej osobie to chyba rzeczywiście bez sensu, bo tych chłopaków to możesz poznawać i poznawać i po cholere wszyscy w mieście mają wiedzieć, że się leczysz.

Ale już komuś z kim wiąże się jakieś plany i znajomość jest poważna to uważam,że trzeba powiedzieć.

Ja nie chciałabym żeby ktoś ukrywał przede mną chorobę bo i tak to wyjdzie przy jakimś dziwnym zachowaniu i wtedy może być klops. Tak nie chciałabym się dowiedzieć, wolałabym zostać u tym uprzedzona w rozmowie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×