Skocz do zawartości
Nerwica.com

witam serdecznie i poszukuje pomocy, nie moge juz tak zyc.


zenek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. poszukuje pomocy, moglby mi ktos doradzic co zrobic gdzie pojsc do jakiego lekarza.

Otoz mam 31 lat. Jak bylem malym chlopcem zawsze wszystkim sie przejmowalem i strasznie sie jakalem. Czasami mialem takie blokady ze nic nie moglem powiedziec. Z wiekiem wszystko ladnie minelo..... ale do czasu Juz w trakcie studiow zaczalem odczuwac pewne leki. Od pewnego czasu caly czas zyje w napieciu nerwowym, chociaz tak naprawde nie mam do tego powodow, zaczalem znowu sie wszystkim przejmowac, nawet jakimis najdrobniejszymi szczegolami. Zawsze jak wstaje z rana przed pojsciem do pracy( nadmienie ze mam swietna prace i super ekipe) odczuwam jakies leki. To samo jak siedze sam w domu. Moj problem ciagnie sie juz od kilku lat i caly czas sie poglebia. Otatnio znowu zaczalem sie strasznie jakac, rozmowa przez telefon to dla mnie meczernia , nawet wypowiedzenie nazwiska sprawia mi problem, jak mowie to stekam i sie strasznie mecze jakby brakowalo mi powietrza. Nie moge tez wyjsc jak czlowiek , wypic normalnie alkoholu ze znajoymi bo na nastepny dzien mam takie moralniaki i stresa ze budze sie z kolatajacym sercem, chociaz tak naprawde nic zlego nie zrobilem i wszystko pamietam. Widze ze moj problem sie poglebia i juz sobie z nim nie radze. Jak tak dalej pojdzie to nie bede dal rady funkcjonowac w spoleczenstwie bo nawet nie potrafie z nikim porozmawiac bez duzego wysilku , mysle ze te jekanie ma podloze czysto psychiczne, bo im wiecej odczuwam tych lekow tym sie bardziej jakam.

Co to moze byc czy jest to nerwica? do jakiego lekarza sie zglosic, nie chce brac jakis psychotropow, ale chce tez normalnie zyc. Nie bac sie kolejnego dnia bez zadnego powodu i przejmowania sie wszystkimi pierdolami. Duzo przez to trace w pracy itp.

Prosze o pomoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zenek, pewnie nerwica poszukaj psychologa lub psychiatre jak jestes z poludnia kogos polece

bedzie dobrze :D

 

Niestety jestem spod Warszawy.

Sam juz nie wiem czy przyczyna moze byc nerwica, w sumie czytam troche i nie mam jak inni typowo fizycznych objawow, jak dusznosci, kolatanie serca omdlenia.

 

-- 22 sty 2014, 17:31 --

 

czy moglby mi ktos jeszcze doradzic czy warto isc do psychiatry czy psychologa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie każdy ma objawy fizyczne, ja też ich nie mam.

A u ciebie wygląda to na nerwicę.

Najlepiej w takim wypadku znaleść sobie dobrego psychoterapeutę, bo te objawy zazwyczaj zwiększają się z upływem czasu.

Daleko masz do warszawy? Mam namiary na dobrych terapeutów w Warszawie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Labradorek, A może zamiast leków, które mogą wpędzić w uzależnienie i wywołać kolejne nieszczęście, lepiej znaleźć inne rozwiązanie? Na stres polecam melisę. Ma właściwości relaksacyjne, uspokajające :)

Plus dobra muzyka. A może spacery, jazda na rowerze? To tak może na wiosnę :D

Wybierz coś dla siebie.

Tylko nie pchaj się, proszę, w leki, jeśli nie ma takiej pilnej potrzeby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może zamiast leków, które mogą wpędzić w uzależnienie i wywołać kolejne nieszczęście, lepiej znaleźć inne rozwiązanie?

 

LoveHope, od kiedy leki SSRI uzależniają? Nie mów o rzeczach na których się nie znasz. Może Tobie nie były potrzebne, ale przez takie wpisy jak Twój ludzie w kiepskim stanie się potem boją tych leków brać i sobie pomóc. Melisa na nerwicę - świetna rada.

 

Zaznaczam, że nie uważam, że kolega Zenek jest w jakimś szczególnie złym stanie, ale te mity o lekach potem procentują tym, że ludzie, którzy ich faktycznie potrzebują, boją się ich brać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, nie chciałam. Może masz rację.

Po prostu leki mi się źle kojarzą.

Mówiłam tylko, że jeśli nie ma silnej potrzeby, to lepiej nie brać. Natomiast jeśli już nie ma innego wyjścia, to leki mogą okazać się mocnym wsparciem.

Przepraszam jeśli namieszałam a moje intencje zostały źle odczytane :)

A mi na stres meliska i dobra muzyka zawsze pomagały.

A też męczyłam się z nerwicą ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i tu się zgadzamy, jeśli komuś nie potrzebne to oczywiście nie należy ich traktować jak cukierki. Ale czasem bardzo silne lęki i ten "nerwicowy zaklęty krąg" trzeba przerwać tymi lekami bo jest moment, że racjonalizowanie tego jest zbyt trudne. Mnie wyleczyły na przykład z objawów i mogłem się spokojnie skupić na pracy nad sobą, nie zauważyłem negatywnych skutków zdrowotnych a już na pewno nie jestem od nich uzależniony. Uzależniające są doraźne leki uspokajające, których nie brałem nigdy. Pozdrawiam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój kolega bierze leki przez całe życie i nadal ma silną nerwicę lękową. Jest tak uzależniony od leków że aby przestać je brać musiałby iść do szpitala na odwyk. Bez tabletki nie jest w stanie wyjść z domu. Jest bezrobotny, nie ma co jeść a drogie lekarstwa musi kupić, bo bez nich wpada w jakieś ataki lęków.

Leków lepiej unikać gdy nie jest naprawdę silna potrzeba.

 

-- 24 sty 2014, 09:13 --

 

Bierze te leki od kilkudziesięciu lat, a psychiatra twierdzi że jeszcze trzeba poczekać żeby go wyleczyły z tej choroby i zapisuje dalej to samo. A on tak bardzo się boi ludzi że nie potrafi się upomnieć i jej sprzeciwić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maciek-zsm, dokładnie tak jak mówisz. :)

Nie należy się bawić lekami. Tylko w ciężkiej sytuacji, kiedy już nie można samodzielnie, racjonalnie myśleć i wszystko wymyka się spod kontroli, leki mogą się okazać cennym wsparciem. Oczywiście dobrze dobrane.

Również pozdrawiam! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm, zastanawiam się nad lekami ze względu na to że już dłużej tak nie moge/ nie chce / nie mam siły żyć. Od kilku lat mam złe samopoczucie, nie czuje radosci chociaż staje na głowie aby poprawic sobie nastrój. Osoby które mnie znają, w większości myślą że jestem wyluzowanym, wajacym w tyle wiele rzeczy a ja po prostu czesto musze odgrywać taka role. To moja maska. Bo jak bym zachowywał się tak jak się czuje nie miałbym w ogóle znajomych, nie pracowałbym i nawet pies by ze mna nie chciał gadać:)

Czy są w ogóle takie leki, tak rodzaj aby podnieść dobre samopoczucie? Żeby móc normalnie funkcjonować, nie byc otępiałym?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co, skontaktuj się najpierw z psychologiem, jeśli on po obejrzeniu Cię uzna, że potrzebujesz leków to sam Cię wyśle do lekarza. Szczerze mu opowiedz. Dla mnie to brzmi trochę jak depresja, nie jest to może silne ale jeśli trwa już tak długo to czas coś zmienić porządnie. Są różne leki ale przecież my Ci ich i tak nie przepiszemy. Możesz spróbować jakiegoś Deprimu bez recepty ale nie wiadomo, czy Ci pomoże. Lepiej to obgadać z psychologiem lub nawet z psychiatrą (psycholog też Ci leków nie przepisze).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie chce rad konkretnego leku i samemu bez konsultacji ze specjalistą sobie brać. W ogóle bylem raczej przeciwnikiem "chemicznego szczęścia". W postaci drągów,alkoholu,używek czy leków. Ale skoro wszystkie mi znane sposoby od sportu,muzykę,techniki relaksacyjne nie pomogły mi, to od nie dawna zacząłem myśleć o lekach. Czytam że pomogły ludziom, że poprawiły jakość życia, z beznadziejnego na w miarę normalne. Hm, moze i to nadzieja dla mnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, że lekarstwa nie rozwiążą relacji z ludźmi ani sytuacji życiowych (no może niektórzy woleliby tak myśleć), ale jeśli prawdziwym problemem jest chemia mózgu, to jest to uzasadnione działanie.

 

Możesz spróbować jakiegoś Deprimu bez recepty ale nie wiadomo, czy Ci pomoże.

Lewatywa i mokre prześcieradło. Deprim to wyciąg z dziurawca, który uwrażliwia skórę na światło. Być może dzięki temu ciało produkuje więcej witaminy D? Reklamowanie go jako "leku na depresję bez recepty" jest normalnie nieetyczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×