Skocz do zawartości
Nerwica.com

jak zrozumieć mężczyzn


Gość celineczka3

Rekomendowane odpowiedzi

Ogólnie to jako facet mogę tyle powiedzieć, że nie ma co wrzucać wszystkich panów do jednego worka, każdy jest reformowalny tylko w różnym stopniu jeśli panom zależy to wiele potrafią, a jeśli nie no to cóż poradzić są tacy co by w ogień skoczyli dla swojej ukochanej a i są tacy co palcem nie kiwną. No i to samo kontrując tyczy się pań jak im zależy to niebo z życia facetowi zrobią. A są tacy panowie i takie panie, że ani skakania w ogień ani nieba nie docenią i się nie odwdzięczą.

 

dlatego powtarzalam kilka razy ze moze generalizuje ale nie staram sie szufladkowac meczyzn :D

 

narazie mam takie poglady a jak spotkam kochajcego faceta ktory w koncu przestanie mnie ranic i bedzie mnie kochal(i nie odocha sie w ciagu kilku miesiecy jak to w przypadku niektorych bywa ;P ) to wam napisze i odszczekam wszystkie moje argumenty ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja nigdy nie zachowywalam sie tak jak on w stosunku do mnie i bardzo mnie tym ranil wiec co mialam zmieniac?

Zerwać z nim.

 

taak balaganiarstwa tez czasem trudno kogos oduczyc i gdybym miala to zrobic to nie wiem w jaki sposob

Podobno bardzo skutkuje np. w przypadku rozrzucania skarpetek po domu, gdy te skarpetki nagle wysypują się przy gościach z jakiejś szafy :mrgreen: Jest później sroga awantura, ale podobno działa :D

 

ja kochalam go on mnie tez mimo to nie potrail sie zmienic a dawal mi do zrozumienia ze chce

Skoro ktoś nie potrafi się zmienić, by nie ranić kogoś, z kim jest w związku, to to kompletnie podważa sens jakiegokolwiek związku.

 

ida na latwizne dlatego nie chca sie zmieniac

A może to nie pójście na łatwiznę, tylko pragnienie bycia akceptowanym/ą ? ;) Albo też dowód jak bardzo komuś zależy na drugim człowieku, ile potrafi zrobić (np. zwalczyć swoje wady) dla ukochanej osoby.

 

mozecie stworzyc taki sam temat gdzie bedziecie podawac kontrargumenty i wyzywac sie tez an nas

Ja uwarzam, że wbrew pozorom dzielą nas (mężczyzn i kobiety) detale, drobiazgi, a ogólne reguły nami rządzące są takie same. Dlatego pisząc w temacie o mężczyznach piszę o obojgu płciach :P

 

Ogólnie to jako facet mogę tyle powiedzieć, że nie ma co wrzucać wszystkich panów do jednego worka, każdy jest reformowalny tylko w różnym stopniu :P jeśli panom zależy to wiele potrafią, a jeśli nie no to cóż poradzić :twisted: są tacy co by w ogień skoczyli dla swojej ukochanej a i są tacy co palcem nie kiwną. No i to samo kontrując tyczy się pań ;) jak im zależy to niebo z życia facetowi zrobią. A są tacy panowie i takie panie, że ani skakania w ogień ani nieba nie docenią i się nie odwdzięczą.

Dokładnie, podpisuję sie pod tym rękami i nogami :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zerwać z nim.

Kochalam Go..

 

Podobno bardzo skutkuje np. w przypadku rozrzucania skarpetek po domu, gdy te skarpetki nagle wysypują się przy gościach z jakiejś szafy Jest później sroga awantura, ale podobno działa

nie wiem narazie nie mialam okazji zamieszkac ze swoimi bylymi partnerami :D i dobrze raczej nie mialabym cierpliwosci sprzatac za nimi :D

 

 

xCarmen napisał:

ja kochalam go on mnie tez mimo to nie potrail sie zmienic a dawal mi do zrozumienia ze chce

 

Skoro ktoś nie potrafi się zmienić, by nie ranić kogoś, z kim jest w związku, to to kompletnie podważa sens jakiegokolwiek związku.

 

sa i tacy ludzie .. a teraz dowiaduje sie ze zawsze jest z kims widocznie kobiety cenia go za cos innego ;):mrgreen:

 

 

A może to nie pójście na łatwiznę, tylko pragnienie bycia akceptowanym/ą ? Albo też dowód jak bardzo komuś zależy na drugim człowieku, ile potrafi zrobić (np. zwalczyć swoje wady) dla ukochanej osoby.

tego to zupelnie nie rozumiem nie zmienianie sie to dowod ze zalezy ? jasliby mu na mnie zalezalo to zmienil sie bo wysylalam jasne komunikaty ze mnie ranil. a akceptacji juz wiecej nie mogl oczekiwac bo akceptowalam wszystko tylko nie to ze mnie ponizal a i nawet tego nie chcial zmienic....

 

 

IceMan napisał:

Ogólnie to jako facet mogę tyle powiedzieć, że nie ma co wrzucać wszystkich panów do jednego worka, każdy jest reformowalny tylko w różnym stopniu jeśli panom zależy to wiele potrafią, a jeśli nie no to cóż poradzić są tacy co by w ogień skoczyli dla swojej ukochanej a i są tacy co palcem nie kiwną. No i to samo kontrując tyczy się pań jak im zależy to niebo z życia facetowi zrobią. A są tacy panowie i takie panie, że ani skakania w ogień ani nieba nie docenią i się nie odwdzięczą.

 

Dokładnie, podpisuję sie pod tym rękami i nogami

 

 

zjedzcie mnie zjedzice mnie! :D:mrgreen::mrgreen:

ahh uwielbiam jak faceci sie na mnie rzucaja xD :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zerwać z nim.

Kochalam Go..

Ale gdy miłość rani... :roll:

tego to zupelnie nie rozumiem nie zmienianie sie to dowod ze zalezy ? jasliby mu na mnie zalezalo to zmienil sie bo wysylalam jasne komunikaty ze mnie ranil. a akceptacji juz wiecej nie mogl oczekiwac bo akceptowalam wszystko tylko nie to ze mnie ponizal a i nawet tego nie chcial zmienic....

I znów najlepszy złoty środek. Bo w sumie źle jak ktoś ze swojej połówki robi plastelinkę (to nie o Tobie xCarmen), a z drugiej strony też źle jeśli jedna strona cierpi z powodu drugiej a ta ma to zupełnie gdzieś... :roll: a gdyby tak coś pomiędzy? Mały kompromis?

zjedzcie mnie zjedzice mnie! Very Happy Mr. Green Mr. Green

mamy cię zjeść? schrupać? a z kim byśmy mieli tu pisać?

ahh uwielbiam jak faceci sie na mnie rzucaja xD Twisted Evil

:mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

xCarmen napisał:

zjedzcie mnie zjedzice mnie! Very Happy Mr. Green Mr. Green

 

mamy cię zjeść? schrupać? a z kim byśmy mieli tu pisać?

 

tak tak tak ! :D

zapraszam :D dawno nie widzialam faceta na zywo xD

 

 

I znów najlepszy złoty środek. Bo w sumie źle jak ktoś ze swojej połówki robi plastelinkę (to nie o Tobie xCarmen), a z drugiej strony też źle jeśli jedna strona cierpi z powodu drugiej a ta ma to zupełnie gdzieś... a gdyby tak coś pomiędzy? Mały kompromis?

moj kompromis polega na tym ze zyje w odosobnieniu xDinaczej sie nie da.. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tego to zupelnie nie rozumiem nie zmienianie sie to dowod ze zalezy ? jasliby mu na mnie zalezalo to zmienil sie bo wysylalam jasne komunikaty ze mnie ranil. a akceptacji juz wiecej nie mogl oczekiwac bo akceptowalam wszystko tylko nie to ze mnie ponizal a i nawet tego nie chcial zmienic....

Im bardziej komuś zależy na kimś, tym więcej jest gotów dla ukochanej osoby zrobić.

Jak dla mnie sprawa jest jasna: trafiłaś na egocentryka, który uważał, że wszystko mu się należy, że powinnaś go zaakceptować "takim, jaki jest", nawet gdy jego zachowanie Cię raniło. Dlatego tym bardziej nie był Ciebie wart !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego tym bardziej nie był Ciebie wart !

ale mnie nie obchodzilo to ze nie byl mnie wart bo kim ja jestem zeby ktos musial na mnie specjalnie zaslugiwac? kochalam go i dlatego chcialam zmienic cos zeby bylo lepiej i wlasnie wtedy przekonalam sie ze mezczyn nie da sie zmienic jesli sami tego nie chca :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kim ja jestem zeby ktos musial na mnie specjalnie zaslugiwac?

Jesteś sobą. Niezbędne minimum, jakiego powinnaś oczekiwać od partnera, to szacunek dla Twoich uczuć, inaczej nie będziesz szanowała samej siebie. A nie zasługuje na Ciebie ktoś, kto Cię nie potrafi/nie chce szanować, kto nie dba o to, co czujesz !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A nie zasługuje na Ciebie ktoś, kto Cię nie potrafi/nie chce szanować, kto nie dba o to, co czujesz !

A szacunek się rodzi ze szczerego uczucia. Przecież jeśli kogoś się kocha to chce się tej osobie zrobić raj na ziemi, dosłownie na rękach nosi ukochaną osobę byleby tylko było jej dobrze a nie robi jej tak wielką krzywdę jak ranienie uczuć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

God's Top 10 napisał:

A nie zasługuje na Ciebie ktoś, kto Cię nie potrafi/nie chce szanować, kto nie dba o to, co czujesz !

 

A szacunek się rodzi ze szczerego uczucia. Przecież jeśli kogoś się kocha to chce się tej osobie zrobić raj na ziemi, dosłownie na rękach nosi ukochaną osobę byleby tylko było jej dobrze a nie robi jej tak wielką krzywdę jak ranienie uczuć

 

macie racje

.. temat mial byc o facetach i tym ze nie mozna ich zmienic a wyszlo na to ze dalam sie wykorzystac partnerowi ktory mnie ponizal i ranil...

czyli bylam slepa idiotka ..

coz moje niedoswiadczenie w dobieraniu partnerow wyszlo na jaw ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A nie nie... źle mnie zrozumiałeś. Raczej miałem coś takiego na myśli: szczere uczucie pociąga za sobą szacunek (no bo w sumie jakbyś kochał jakąś kobietę ponad życie to byś niemal ją ubóstwiał, w takim razie szacunek przy tym jest bezdyskusyjny), ale nie mówiłem o tym że ten szacunek nie może od niego niezależnie istnieć (to oczywista oczywistość :mrgreen: ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To mi teraz zadałeś klina pytaniem, którego mi się nasuwa pod wpływem tego co napisałeś. :lol: Czy można stosować gradację szacunku, czy też jest to proste: szacunek jest albo go nie ma :roll:

Chyba jednak po dłuższym zastanowieniu przychylam się do istnienia gradacji szacunku. Inaczej szanuję kogoś mijanego na ulicy. Inaczej ciocię, babcię, rodziców. A jeszcze inaczej ubóstwianą dziewczynę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

calineczka skoro oni nie podchodzą do Ciebie, to dlaczego Ty tego nie zrobisz? Bo nie wypada? To jest przykre, jak ludzie marnują swoje szanse.

 

Kobiety wolą takich "chamów" mimo iż marzą o spokojnym, czułym gościu, tylko jak taki się pojawi na ich drodze, to zostaje zakwalifikowany do grupy przyjaciół, a nie do grupy potencjalnych kandydatów na faceta. Każda dziewczyna ma w swoim otoczeniu spokojnych, cichych facetów o których rzekomo marzą, więc skoro tak bardzo chcecie z kimś takim być, to co stoi na przeszkodzie? Ano to, że rozum podpowiada wam jedno, a podświadomość drugie i do tych spokojnych wogóle was nie ciągnie. Dopiero potem sobie wybieracie na męża kogoś cichego, żeby mieć spokojne życie, a podświadomie nie raz marzycie(często nawet spełniacie te marzenia) o przygodzie z jakimś zimnym, pewnym siebie draniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kobiety wolą takich "chamów" mimo iż marzą o spokojnym, czułym gościu, tylko jak taki się pojawi na ich drodze, to zostaje zakwalifikowany do grupy przyjaciół, a nie do grupy potencjalnych kandydatów na faceta.

Niestety musze przyznać Ci rację, przynajmniej jeśli chodzi o mnie... :(

 

 

calineczka skoro oni nie podchodzą do Ciebie, to dlaczego Ty tego nie zrobisz? Bo nie wypada? To jest przykre, jak ludzie marnują swoje szanse.

No wlasnienei podchodze bo nie wypada.....Chłopaki dziwnie patrzą jak zabiega o nich dziewczyna, to przecież Oni sa zdobywcami

;) przynajmniej mnie sie tak zawsze wydawało...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety musze przyznać Ci rację, przynajmniej jeśli chodzi o mnie... :(

 

Prawie każda taka jest. Świat jest już tak skonstruowany, że mężczyźni wolą delikatne, nieśmiałe kobiety, a te z kolei wolą męskich, twardych, odważnych, dominujących, czasem wręcz chamskich facetów.

Ciekawa sytuacja jest w przypadku połączenia typu nieśmiały facet+dominująca kobieta. Zauważyłem, że niektóre laski z mocnym charakterem lubią takich cichych chłopaków, bo same lubią rządzić i owinąć sobie swojego partnera wokół palca. One nie potrzebują prawdziwego mężczyzny, bo same czują się męsko i bezpiecznie ;) . Ale takich przypadków jest bardzo mało.

Coraz częściej laski stosują "ciekawą" sztuczkę mówiąc facetowi który nie kręci jej fizycznie, że jest dziewicą i jeszcze nie jest gotowa do seksu, wtedy facet cierpliwie i naiwnie czeka, a ona na boku ma jakiegoś prawdziwego ogiera. To jest wyjątkowo chamska sytuacja i potępiam takie panienki, jednak facet w takiej sytuacji też jest winny, że jest taki naiwny :roll: . Mężczyzna powinien wyczuć kiedy dziewczyna rzeczywiście jest dziewicą, a kiedy tylko tak mówi, żeby nie musieć się zmuszać do seksu.

 

 

celineczka czasem wystarczy, że zrobisz w jego kierunku kilka kroków, a on już zacznie działać. Nawet wystarczy, jak się ładnie do niego uśmiechniesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

celineczka czasem wystarczy, że zrobisz w jego kierunku kilka kroków, a on już zacznie działać. Nawet wystarczy, jak się ładnie do niego uśmiechniesz.

Myślisz ze nie próbowałam?? ;) Ale najczęściej mężczyzna odwzajemnia ten uśmiech i ........na tym się kończy.. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anand22 napisał:

Kobiety wolą takich "chamów" mimo iż marzą o spokojnym, czułym gościu, tylko jak taki się pojawi na ich drodze, to zostaje zakwalifikowany do grupy przyjaciół, a nie do grupy potencjalnych kandydatów na faceta.

 

 

Niestety musze przyznać Ci rację, przynajmniej jeśli chodzi o mnie...

 

Jakby to CN zobaczył to by z krzesła zleciał...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×