Skocz do zawartości
Nerwica.com

kincit

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia kincit

  1. Gods top 10 a co począć w przypadku, gdy zależy na mężczyźnie i chciałoby się dla niego zrobić wiele i nie ranić tez, a często wychodzi zupełnie inaczej, bo mówi się słowa, które mają w jakis sposób uświadomić mu, lub naprowadzić na tor w którym owy mężczyzna mógłby wziąć pod uwage i moje potrzeby. Mam znajomego, który myśli wyłacznie o sobie i z którym się scieram, ale zalezy mi na nim. Chociaż zadaje sobie pytanie dlaczego ciągnę ta znajomosć? Chyba jest tylko jedna odpowiedź: traktuje ją jako pewne dla mnie wyzwanie. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:28 pm ] Przepraszam, że nie udało mi się Twoich słów zacytować, ale wciąż mam z tym problem.
  2. Jak zawsze! Gdy czytam twoje słowa to uderza mnie jedna myśl, niby identyfikujesz się z ludźmi, którzy dzielą się swoimi problemami, a potem próbujesz zrobic wszystko by się w jakiś sposób od nich oddzielić. Twoje słowa wyraźnie to pokazują. Myślę, że prawdziwy problem tkwi w Tobie i tym, że nie potrafisz przyznać się do niego przed samym sobą. Co oznacza wywód wobec całego twojego wstępu: czy tak nisko siebie cenisz, by napisać kolejną smutną historię o samotności? Sądzę, że to kolejna forma twojego "zaakcentowania" swojej osoby i tego, że mimo iż natrafiłeś na to co ludzie o sobie piszą, to jednak NIE POTRAFISZ ANI TEGO USZANOWAĆ, ANI DOCENIĆ. Przyjrzyj się zatem dokładniej sobie i przemyśl swoje słowa, bo wcale nie dziwię się tym, których niejedne twoje refleksje - powiedzmy, że nimi były- chociaż i tutaj mam wątpliwości - w jakiś sposób ich dotknęły. I jeszcze jedno: NIE SĄ TO KWIECISTE SŁOWA, ludzie, którzy dzielą się tym co czują, zapewne nie mają na celu używac KWIECISTEJ MOWY, piszą to co czują, czy to co przeżyli. Szkoda, że jeszcze tego nie dostrzegasz, bo każdy z nas ma jakąś SWOJĄ HISTORIĘ czy Ci się to podoba, czy nie.
  3. Wiesz z tą podejrzliwością i nabraniem się zawsze jest jakiś problem. To jest ten wewnętrzny lęk, który będzie towarzyszył Ci często, toteż najlepiej nie robić niczego pochopnie. Działąć w zgodzie ze sobą, ale jednocześnie nie poddawać się złym emocjom, które wywołują lęk lub podejrzliwość. Dawać siebie, ale w takim stopniu w jakim czujesz, że jesteś bezpieczna, wciąż zachowac pewną część siebie tylko dla siebie, by nie zlać się zupełnie z partnerem i pozostac w jakimś stopniu niezależną. Hmmm...., jak rozumiem to, że pownien dac wyraz w słowach i czynach? Powinno to iść w parze i musi być w tym zgodność. Słowa potwierdzają sie w czynach, a czyny w słowach. Inaczej sobie tego nie wyobrażam. A jeśli tego brak, coś by mnie tutaj zastanowiło. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:12 pm ] Bethi i naszła mnie jeszcze jedna refleksja: abyś mogła sprawdzić czy warto wchodzić głebiej w relacje z mężczyznami, warto poobserwować, jak mężczyzna reaguje w miarę poznawania Ciebie - zakładając wczesniej, że już ta chęć się pojawiła. Zauroczenia mają do siebie to, iż druga strona postrzega nas zawsze w superlatywach, a warto jednak zobaczyć i nie obawiać się tego, jak zacznie reagować, gdy dostrzeże we mnie i negatywne cechy. Jeśli te negatywne cechy nie zdecydują o wycofaniu mężczyzny - warto pójść dalej. Ja czasami trochę prowokuję, ale w minimalnym stopniu, by upewnić się do intencji "zainteresowanego" mężczyzny. Jeśli to zainteresowanie nie mija, hmmm..., ide dalej i nadal mu się przyglądam, zapraszając go jednoczesnie do wspólnego dialogu.
  4. Bethi miewam podobny problem i też tak jak Ty zdarza mi się bardzo często traktować mężczyzn albo jako przyjaciół albo jako partnerów, ale sądzę, że to zależy wszystko od tego jak mężczyxni zachowują się w stosunku do kobiet. Bardzo często ich gry powodują, że sami nie potrafią się określić, zdefiniować i wtedy zaczyna się gra, powstają problemy. Dlatego też rzuciłam pomysł, byś przyjrzała się w relacjach z nimi uważniej temu, JAK się faktycznie ZACHOWUJĄ WOBEC Ciebie? Jeśli jako przyjaciele, traktuj ich jak przyjaciół, jeśli jako partnerzy, niech dadzą temu wyraz w słowach i czynach - wtedy można wejść głebiej. Zdaję sobie sprawe z emocji toteż tym bardziej warto uważac na siebie, by się niepotrzebnie ranić.
  5. Faktycznie...zleciałem Być może coś w tym jest, że kobiety wolą chamów, ale czy wolą ich do tego stopnia, aby ułożyć sobie z nimi życie? Nie sądzę. To jest raczej ciekawość - jeśli można tego słowa użyć - co taki cham pokaże, czym zaskoczy, czym przykuje uwagę? Długo to zainteresowanie jednak nie trwa. Mam znajomego, który jest chamem - w dosłownym tego słowa znaczeniu i z którym niejednokrotnie kłóciłam się uświadamiając mu to chamstwo. Zmęczyłam się tym i dałam sobie spokój. Zdecydowanie wolę mężczyn z pewnymi zasadami i klasą o którą dziś trudno.
  6. Wiecie, osobiście wolę aby facet mnie przeleciał i żeby było oczywiste, że chodzi wyłącznie o sex. Robi się ciężko w momencie, gdy po okresie zauroczenia, gdy robi się wszystko dla tej drugiej strony (na początku związku) człowiek czuje się wykorzystany i wściekły na siebie bo zaczął się angażować... A może Bethi przyjmij inną postawę wobec mężczyzn? Jesli wolno mi cokolwiek doradzać. Może stań się obserwatorem? Obserwatorem tego co robią? Jak się zachowują? Jak się zachowują wobec Ciebie? I jakiego typu zachowania to są? Jak najmniej się angażuj. teraz Ty stań się bardziej bierną. To faktycznie czasami pomaga. Pomaga chłodniej zaobserwować co dzieje się wokól Ciebie. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:10 pm ] Przepraszam Bethy, że na początku mojego postu pojawiły się Twoje słowa chciałam je zacytować, a jestem tutaj świeża. Następnym razem myślę, że nie popełnie tego błedu i uda mi się przytoczyć je jako cytat [ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:11 pm ] Przepraszam Bethy, że na początku mojego postu pojawiły się Twoje słowa chciałam je zacytować, a jestem tutaj świeża. Następnym razem myślę, że nie popełnie tego błedu i uda mi się przytoczyć je jako cytat
  7. A co jeśli wystąpi kombinacja typu: piękna i inteligentna?
  8. Obawiam się Calineczko, że masz rację. Faktycznie spotkałam się z tego typu podejściem, że ładne kobiety według niektórych mężczyzn wcale nie muszą być mądre, lub inteligentne, więc można spróbowac sprytnie odegrać pewną rolę. Rolę, która uśpi czujność kobiet. Jednakże wciąż zależy mi na tym, by pozostać wierną sobie - sobie tej wewnętrznej, a to już niekoniecznie odpowiada tym grom, które prowadzone są przez Panów (niektórych). Najzabawniejsze jest to, że to wszystko zdaje się być tak prostym, a w relacji z męzczyznami już tak prostym nie bywa. Potrzeba bowiem czasu i rózmów by się rozeznać, co faktycznie chodzi im po głowie;), ponieważ niektórzy Panowie bywają dość zręczni w tej "szermierce":)
  9. Kasienko - warto kształcić się w tym w czym jesteś dobra, a w czym - to już sama najlepiej wiesz. Fakt, że nawet w tych dziedzinach, czy na tych płaszczyznach w których czujemy się najlepiej bywają i takie chwile gdy coś się nam nie udaje, nie wychodzi. Może własnie to co nam nie wychodzi potraktować jako wyzwanie i spróbować "podciągnąć" się w tym czego jeszcze do całości brakuje. Niech to będzie dla Ciebie przygodą - krainą, w której odkryjesz się na nowo. A pro po komentarzy - zawsze znajda się koło Ciebie ludzie, (chociaż nie wszyscy, bo bywają i tacy, którzy docenią to co masz w sobie - tych też się trzymaj), których krytyka wynika z zazdrości, bo sami czegoś nie potrafią dokonać. Myślę, że warto spojrzec na siebie z pewnym dystansem i starać się o rozwój, ale jednocześnie nie dac się zbić z tropu tym, którzy próbują hamować to, co w Tobie najbardziej wartościowe. Słowa ludzi bywają naprawdę rózne, tak jak rózni bywają ludzie i ich motywacje. Pozostań wierną sobie i temu co chciałabyś robić. Jeśli inni to będa potrafili docenić, będziesz miała w nich prawdziwych przyjaciół. Krytyka może być konstruktywna o ile nie godzi w nasze poczucie wartości. Myśle, że sama wyczujesz, kto jest wobec Ciebie przyjaźnie nastawiony i kto w Twym rozwoju zdobędzie się na krytykę konstruktywną i na dobre słowa, które dodadzą Ci sił w najmniej spodziewanej chwili.
  10. Odpowiedzi może być kilka. Jedną z nich jest fakt, że jesteś osobą sluchającą (sama chyba nie lubisz zbyt wiele mówić, prawda ?), a więc przyciagasz "gaduły", w tym i egocentryków, którzy chlipią Ci w rękaw Inną, że trafiasz na facetów znudzonych swoimi związkami/małżeństwami i szukających "przygód", więc szukają seksu bez zobowiązań. Co do tego co zostało napisane przez Ciebie chciałabym dodać, że lubię dużo mówić i słuchać. Interesuje mnie dialog, zawsze interesował i zajmował, bo dzięki niemu mogłam poznać bliżej osoby z którymi rozmawiałam. Ludzie cenią mnie za myśli, słowa i wielu mężczyzn intryguję. Intruguję i przyciągam, ale zastanawiam się, dlaczego własnie tego typu- tj. egocentyrków? Być może włąsnie dlatego, że sama lubię być w centrum uwagi? Nie wiem. Co do manipulacji - jestem świadoma, że relacje damsko męskie przebiegają na zasadzie "końskich zalotów" ale mam na myśli manipulację głębszą - tą która poprowadziłaby do celu upragnionego. Wygląda niewinnie, bo wszystko obracane jest w żart, ale wiem i czuję, że gdyby "załapało" chętnie skorzystaliby z nadarzającej się okazji. Bywam szczera - mocno przywalę - słownie jeśli trzeba i gdy widze, że jestem manipulowana reaguję. Na jakiś czas dociera to do mężczyzn tego typu, jak wymieniłam wyżej, ale potem znów powracają do dawnych gierek. Zastanawiam się jeszcze nad czymś - czy oni naprawdę mnie słuchają? [ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:39 pm ] Masz również słuszność w tym iż manipulacje stosują zarówno mężczyźni jak i kobiety. Prawda jednak jest taka, że sama manipulacji nie stosuję, jestem szczerą osobą. Zalezy mi na tym by działać w harmonii i w zgodzie z sobą - moja wrażliwość i znużenie jakąkolwiek grą ze strony mężczyzn powoduje, że nie widzę specjalnego sensu stosowania takiej taktyki. Oczywiście nie mówię wszystkiego, bo są i takie kwestie, które należy przemilczeć. Aha! Mam opinię osoby, którą łątwo zranić. Być może to przesądza o mojej słabości? Ale wtedy też i żywo reaguję i mówię otwarcie, co mnie boli. Może powinnam mniej zdradzać z tego, co faktycznie jest moje?
  11. Witam wszystkich! Jestem tutaj po raz pierwszy, ale postanowiłam napisać chociaż parę słów, bo temat mnie zaintrygował na tyle, że pomyslałam, iż dobrze byłoby dołączyć do grona osób, które nad nim rozmyślają. Hmmm..., Mężczyźni również są dla mnie pewną zagadką. Zastanwiam się, ponieważ mam podobny problem, iż dotychczas spotykałam tych zazwyczaj, których interesował albo przelotny seks, albo sprawdzenia mnie na jakie ustępstwa byłabym w stanie pójść. Mam tutaj na mysli nie tylko to czy przedstawienie tematu związanego z seksem w sposó żartobliwy obudzi moje czuwanie, ale również czy zaakceptowałabym mężczyznę takiego jaki jest - często egoistę, egocentryka itd. Dość powaznie mnie zastanawiało i zastanawia nadal dlaczego tak jest, że własnie tacy mężczyzni pojawiają się na mojej drodze? Z natury jestem osobą wrażliwą, otwartą na to co mówią inni i próbującą zrozumieć ludzi - chociaż nie zawsze mi to wychodzi. Niedawno poznałam chłopaka, który zaczał mnie słuchać, rzecz w tym, że jest z innego miasta. Zastanwia mnie dlaczego nadal kręcą się koło mnie "podejrzane typy"? Czemu z ich stony czuję wyraźna manipulację, lub chęć sprowokowania mnie, bym tej manipulacji uległa? Czemu nie może być czysto, normalnie, bez gier? Czy mężczyźna, któremu zależy na przyjaźni, pomijam uczucia głębsze faktycznie będzie sięgał do manipulacji by w jakiś sposób zdobyć ode mnie to, czego mógłby spróbować osiągnąć na drodze rozmowy szczerej? I czy takie podejście nie byłoby o wiele bardziej normalne, niż chęć udawania, że nie o to mi chodziło (czy to mowa o uczuciach, czy o seksie). Dokąd ma to wszystko prowadzić? W jakim kierunku? Napiszcie co sądzicie na ten temat. Pozdarwiam i chętnie porozmyslam nad waszymi myślami. kincit
×