Skocz do zawartości
Nerwica.com

Za co "kochamy" nasze "wspaniałe" mamusie.


Rekomendowane odpowiedzi

Nie kocham za:

 

* mówienie mi, że mogła mnie usunąć (miałam być wdzięczna, że mnie nie usunęła :lol: )

* mówienie mi, że już kiedy była w ciąży, byłam pasożytem, który niszczył ją od środka

* wszystkie epitety (debil, jesteś beznadziejna, leń, dz...)

* nazywanie mnie dz... kiedy spóźniłam się do domu a widziała, że odprowadza mnie chłopak

* porównywanie do innych (szczególnie tych, którym nie dorównywałam: "Ania tak dobrze się uczy, będzie mieć świetny zawód", "Kaśka świetnie się ubiera i ma fajny styl, nie to co ty. Te długie smętne włosy i beznadziejne ciuchy")

* porównywanie mnie do siebie np: "Nie dorastasz mi do pięt", "W twoim wieku nie mieszkałam już z rodzicami i zarabiałam na siebie" (Uczyłam się dziennie, wyprowadziłam mając 23 lata)

* bicie, krzyki, wbijanie mi paznokci na ulicy w rękę kiedy byłam dzieckiem

* zostawianie mnie na kilka godzin samej kiedy byłam małym dzieckiem i mówienie, że "teraz zostanę sama jak palec, skoro nie umiałam być grzeczna, bo ona ma już mnie dosyć"

* wychodzenie bez słowa wieczorami (stałam do 24 w oknie i patrzyłam czy nie wychodzi z autobusu na przystanku)

* nie odzywanie się "za karę" całymi dniami, póki nie przeprosiłam i nie płaszczyłam się przed nią

* pozwalanie na bicie mnie przez resztę rodziny

* odreagowywanie na mnie złości po kłótniach z ojcem

* wyśmiewanie mojego wyglądu, szczególnie kiedy dojrzewałam ("kościotrup", "chuda szkapa", "krowie gały", "okropna cera")

* obwinianie mnie za jej złe samopoczucie

* mówienie, że moi znajomi utrzymują ze mną kontakt tylko ze względu na korzyści

* brak wsparcia

* zdeptanie mojej psychiki, kiedy byłam dzieckiem

 

 

Wyszła cała litania, ale to i tak nie wszystko... Mamusia <3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kokojoko, mialysmy te sama matke ?

 

* mówienie mi, że mogła mnie usunąć (miałam być wdzięczna, że mnie nie usunęła :lol: )

* nazywanie mnie dz... kiedy spóźniłam się do domu a widziała, że odprowadza mnie chłopak

* porównywanie do innych (szczególnie tych, którym nie dorównywałam: "Ania tak dobrze się uczy, będzie mieć świetny zawód", "Kaśka świetnie się ubiera i ma fajny styl, nie to co ty. Te długie smętne włosy i beznadziejne ciuchy")

* bicie, krzyki, wbijanie mi paznokci na ulicy w rękę kiedy byłam dzieckiem

* pozwalanie na bicie mnie przez resztę rodziny

* odreagowywanie na mnie złości po kłótniach z ojcem

* wyśmiewanie mojego wyglądu, szczególnie kiedy dojrzewałam ("kościotrup", "chuda szkapa", )

* obwinianie mnie za jej złe samopoczucie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, też zauważyłam podobieństwo. Moja leczyła się z nerwicy lękowej. Jak miała ataki nie wiedziałam co się dzieje (po co mówić cokolwiek dziecku...) i musiałam jeździć windą (bałam się wchodzić sama do windy, bo często się zacinała między piętrami) po sąsiadkę, żeby jej pomogła a później czekać w drugim pokoju aż przyjedzie pogotowie. Myślałam, że ona umiera a później słyszałam, ze to przeze mnie bo ją denerwuję. Ciekawe czym ją tak denerwowałam mając 6-10 lat :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zujzuj, chyba sie K*rwa naogladales za duzo telewizji. Tam teraz problemy z kozetki zaczely byc modne i wykorzystywane jako wabik przyciagajacy widzow. Tylko ze tu masz doczynienia z zaburzonymi ludzmi, to jest forum NERWICA a nie bravo girl radzi. Idz piernicz glupoty gdzie indziej.

 

no nie wiem. Podobno ponad 50% klientów gabinetów terapeutycznych w ogóle nie nadaje sie na terapię.... do tego ta głośna sprawa "molestowania pamięci" gdzie ilość osób oskarżanych o molestowanie szła w setki...a potem sie okazywało że wszystko byłi nie tyle zmyślone, ale powstawało w oparciu o książki psychologiczne i kontakty terapeutyczne

 

S co do tego forum to sry...ale co znaczy "ludzmi zaburzonymi"? To oznacza że ludzmi z fundamentu skrzywdzonymi? Ludzmi niekochanymi itd...?

 

-- 16 lis 2013, 15:34 --

 

Jeszcze jedna kwestia. Podobno nie ma znaczenia jakie było twoje dzieciństwo...znaczenie ma jakie masz do niego nastawienie. Człowiek mógł być obiektywnie bardzo zle traktowany, mógł mieć cięzkie dzieciństwo....inny mógł mieć w miarę średnie, może nawet względnie dobre. Pierwszy może nie miec poczucia krzywdy, a drugi wręcz przeciwnie.....i ten stosunek ma wpływna twoje pozniejsze zycie

 

Kolejna sprawa. Porównanie badań. Zadawano dzieciom pytania

1 Czy rodzice sie toba zajmują

2. Czy czujesz siekochany

 

Porównanie czasów terażniejszych z czasami sprzed kilku dekad. Kiedyś dzieci bardziej odpowiadały na 1NIE, na 2 TAK. Dzisiaj na 1 TAK, a na 2 NIE...jak to wyjaśnić? tym bardziej że klapsy i przemoc(tak jak pisała Candy) maleją

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedna kwestia. Podobno nie ma znaczenia jakie było twoje dzieciństwo...znaczenie ma jakie masz do niego nastawienie. Człowiek mógł być obiektywnie bardzo zle traktowany, mógł mieć cięzkie dzieciństwo....inny mógł mieć w miarę średnie, może nawet względnie dobre. Pierwszy może nie miec poczucia krzywdy, a drugi wręcz przeciwnie.....i ten stosunek ma wpływna twoje pozniejsze zycie

 

Na to ma wpływ charakter dziecka i jego osobowość. Poza tym to, że ktoś twierdzi, że był źle traktowany a nie ma poczucia krzywdy, nie oznacza, że nie ma przez to traktowanie problemów z psychiką. Czasami nie zdajemy sobie z tego sprawy, że pewne rzeczy są efektem tego jak byliśmy wychowywani.

 

-- 16 lis 2013, 15:43 --

 

ływna twoje pozniejsze zycie

 

Kolejna sprawa. Porównanie badań. Zadawano dzieciom pytania

1 Czy rodzice sie toba zajmują

2. Czy czujesz siekochany

 

Porównanie czasów terażniejszych z czasami sprzed kilku dekad. Kiedyś dzieci bardziej odpowiadały na 1NIE, na 2 TAK. Dzisiaj na 1 TAK, a na 2 NIE...jak to wyjaśnić? tym bardziej że klapsy i przemoc(tak jak pisała Candy) maleją

 

Kiedyś panował kult rodzica i zasada "nie mów nikomu, co dzieje się w domu". Teraz ludzie mają większą świadomość i nie zgadzają się na to co kiedyś uchodziło za normalne np. zabronione jest prawnie bicie dzieci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no nie wiem. Podobno ponad 50% klientów gabinetów terapeutycznych w ogóle nie nadaje sie na terapię.... do tego ta głośna sprawa "molestowania pamięci" gdzie ilość osób oskarżanych o molestowanie szła w setki...a potem sie okazywało że wszystko byłi nie tyle zmyślone, ale powstawało w oparciu o książki psychologiczne i kontakty terapeutyczne

Nie slyszalam o tym. Moja terapeutka zupelnie mnie nie prowadzila, w zasadzie nie odzywala sie do mnie przez kilka pierwszych miesiecy. To ja wywalalam z siebie to co pamietam.

 

Jeszcze jedna kwestia. Podobno nie ma znaczenia jakie było twoje dzieciństwo...znaczenie ma jakie masz do niego nastawienie. Człowiek mógł być obiektywnie bardzo zle traktowany, mógł mieć cięzkie dzieciństwo....inny mógł mieć w miarę średnie, może nawet względnie dobre. Pierwszy może nie miec poczucia krzywdy, a drugi wręcz przeciwnie.....i ten stosunek ma wpływna twoje pozniejsze zycie

dziecko ma prosty system warosci. Cierpi albo nie.... jezeli cierpi tak bardzo, ze jego psychika nie moze sobie z tym poradzic wypiera z pamieci ( mam cale lata czarnej dziury) albo tworzy osobowosc rownolegla gdzie nie cierpi, nie czuje.

Ja juz nie mam od dawna poczucia krzywdy bo doroslam i poradzilam sobie z tym co nie zmienia faktu ze to co przezylam uksztaltowalo mnie tak a nie inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tego nie wytłumaczysz kultem rodzica, bo dzieci odpowiadały by " rodzice sie mną zajmują"....to nawet nie trzeba daleko szukać. Zbigniew Boniek mówi..."jako dzieciak miałem niewiele ale niczego mi nie brakowało". Może to nie chodzi o rodziców, a o czasy...może dzieci na pytanie o miłość w ogóle go nie rozumieją a dopowiadają w rzeczywistości "jestem szczęśliwszy"...nie wiem...

 

Candy...jesteś na psycho-dynamicznej. Mam wrażenie że oni nawet jak byś powiedział że boli cie lewa rękia, to podeszli by do ciebiena100% poważnie. To oznaczałoby bólpsychogenny, najprawdopodobniej rodzic cie kiedyś za nią szarpnął i trzeba odblokować emocje wtedy narosłe itd....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie że oni nawet jak byś powiedział że boli cie lewa rękia, to podeszli by do ciebiena100% poważnie. To oznaczałoby bólpsychogenny, najprawdopodobniej rodzic cie kiedyś za nią szarpnął i trzeba odblokować emocje wtedy narosłe itd....

Gdyby bolala mnie reka poszlabym do lekarza pierwszego kontaktu :) Ale to prawda ze tlumione emocje potrafia wywolywac bol fizyczny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zujzuj, a co ma Boniek do tego tematu? Jest DDA albo DDD? Był wychowywany w rodzinie z przemocą psychiczną lub fizyczną? Matka krzyczała mu w twarz: "nienawidzę cię!" i biła po głowie metalowym wieszakiem?

:?:

Wiesz to, że ktoś niewiele miał, nie oznacza, że nie był kochany. Pieniądze tu nie mają nic do rzeczy... W biednej rodzinie może być wiele miłości. Można mieć, też pełno kasy, a być niekochanym i nieszczęśliwym. Znam takie dzieci. Zupełnie nie rozumiem tego przykładu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mam już narzekać na starych...pomyślmy...matce?

Za jej niekonsekwencje,że w kwestiach które były dla mnie ważne - leczenie,psychika, spierdoliła na całej linii przez jej zbyt zmienną naturę,niby niewiele zrobiła,ale czułem się jakby ktoś mi wjebał siekierę w plecy i wyjął rdzeń kręgowy,wsadził do mordy i kazał się udławić wciskając go do żołądka.

Za to że ojebała gównem mnie i brata,wyprowadzając się i zostawiając na pastwę losu 2 debili,ojca i przede wszystkim starego zgreda.

No ale patrząc przez pryzmat teścia,i męża - też bym spier**(&*&,także aż tak jej nie potępiam,głównie za ostatnie półtora roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za to że nie słuchała co do niej mówię. Za to że osaczała, nie dając żadnej intymności. Za szantaże emocjonalne, za to że musiałam pasować do jej wizji. Za mówienie "jesteś taka sam jak ojciec" gdy robił nam awantury. Za to że miała i ma mnie po to by jej było łatwiej, bo od tego są dzieci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hehehe dobre pytanie... kochamy?? wspaniałe?? ... za to że nas urodziły... za to, ze są.... tylko tyle?

a za to, ze gdy jest naprawde zle to czyj numer wykrecam?? "mama" ?? NIE.

To już nie jest to co było... Teraz to ona dzwoni gdy jest zle... to ja jej wysłuchuję gdy chce sie wygadać... To ja lepiej sobie radzę niż ona... I nigdy już chyba nie usłyszę "córeczko przyjadę do Ciebie bo chce Cię zobaczyć, bo się za Tobą stęskniłam" a "wpadniemy obejrzec waszą nową szafę" ... :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×