Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ja po prostu nie umiem, nie mogę... :(


ewelka91

Rekomendowane odpowiedzi

Znów wracam do Was, tym razem widzę, że moje nastawienie zmienia się wraz ze zmianą pory roku - idzie jesień i czuję się coraz gorzej.

 

Próbowałam słuchać rad, wychodzić z domu, "przełamywać się". Całe lato jeździłam na wycieczki, rowerem, ćwiczyłam, piekłam, cieszyłam się życiem, ale teraz znów nie mogę. Ja po prostu nie umiem normalnie żyć. Próbowałam znaleźć pracę, żeby zająć się czymś, ale 7 miesięcy bezowocnych poszukiwań utwierdziło mnie tylko w tym, że nic na mnie nie czeka w życiu. Nie studiuję już, siedzę w domu, cały dzień na komputerze, albo na tv, zauważyłam, że nie wychodzę z domu, nawet do sklepu. Przerzuciłam moją gorycz na świat na ciało - wmówiłam sobie, że jestem gruba i prawie nic nie jem... Ciągle mi się coś nie podoba, chodzę zdenerwowana. Śpię do 10-11, a jak wstaję mam jedną myśl - "Znów dzień bez sensu". Wstaję, jem coś lekkiego, prawie bez kalorii, a potem ćwiczę, resztę dnia na komputerze...

 

Dlaczego tak jest? Sama siebie nienawidzę, widzę, że ludzie normalnie żyją, mają swoje małe zmartwienia, ale żyją, a co ze mną jest nie tak, do cholery? Czuję, że nie pasuję do tego świata kompletnie!! Jestem introwertyczką, osobą znerwicowaną, wściekłą na cały świat, w dodatku nie mogę liczyć na innych, nic mi nie pasuje. Próbuję się zmusić, być miła, otwarta, ciepła, ale nie umiem, ja nie czuję się stworzona do tego życia,świata!

 

Żałuję, że się urodziłam, codziennie żałuję, a chciałabym normalnie żyć... Wszystko jest dla mnie za trudne... Nie oczekuję rady, po prostu dajcie znać, jeśli czujecie to samo co ja... Sama się niszczę, istna autodestrukcja, ale ja nie umiem. Nie wiem kiedy to się zrodziło, czy to wynik otoczenia, wpajanie mi, że jestem nikim? Sama nie wiem... Czuję się źle w ciele, w duszy, w tym świecie...

 

Moim cholernym marzeniem jest być NORMALNYM człowiekiem, nie czuć tej pustki, tego niedopasowania do świata...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ewelka91, witaj ;)

 

Moim cholernym marzeniem jest być NORMALNYM człowiekiem, nie czuć tej pustki, tego niedopasowania do świata...

a zrobiłaś coś w tym kierunku? odwiedziłaś specjalistę, bierzesz leki, chodzisz na terapię?

Próbuję się zmusić, być miła, otwarta, ciepła, ale nie umiem, ja nie czuję się stworzona do tego życia,świata!

jeśli powiesz sobie ,,muszę będę zdrowa,, nie oznacza to, że wyzdrowiejesz. podejmij jakieś kroki w tym kierunku, szukaj pomocy, jesteś jeszcze młodziutka, wszystko przed Tobą. :smile:

 

a z tą pracą.. szukaj, przeglądaj ogłoszenia, może w końcu coś złapiesz. nie musi to być satysfakcjonująca praca, byleby była. wtedy też możesz wertować oferty, w poszukiwaniu czegoś lepszego. mieszkasz sama czy z rodzicami?

 

trzymaj się, pozdrawiam cieplutko ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rosomak89, Twoja_Cisza, dziewczyny, jak sobie z tym radzicie? chodzicie do lekarza, na terapię?

 

Hej.

Ja jadę na Depralinie od kilku miesięcy. Chodziłam też przez pół roku na (zupełnie nietrafioną) terapię grupową, na której nie potrafiłam zmusić się do mówienia. W październiku najprawdopodobniej zacznę terapię indywidualną u całkiem miłej pani magister. Na razie rozmawiałam z nią tylko raz, ale kontakt był całkiem dobry, więc liczę na owocną współpracę.

Wszystkiego dowiem się na początku miesiąca, bo wtedy mam wizytę u psychiatry i terapeutki.

Aha, efektów na razie brak.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ewelka91, witaj ;)

 

Moim cholernym marzeniem jest być NORMALNYM człowiekiem, nie czuć tej pustki, tego niedopasowania do świata...

a zrobiłaś coś w tym kierunku? odwiedziłaś specjalistę, bierzesz leki, chodzisz na terapię?

Próbuję się zmusić, być miła, otwarta, ciepła, ale nie umiem, ja nie czuję się stworzona do tego życia,świata!

jeśli powiesz sobie ,,muszę będę zdrowa,, nie oznacza to, że wyzdrowiejesz. podejmij jakieś kroki w tym kierunku, szukaj pomocy, jesteś jeszcze młodziutka, wszystko przed Tobą. :smile:

 

a z tą pracą.. szukaj, przeglądaj ogłoszenia, może w końcu coś złapiesz. nie musi to być satysfakcjonująca praca, byleby była. wtedy też możesz wertować oferty, w poszukiwaniu czegoś lepszego. mieszkasz sama czy z rodzicami?

 

trzymaj się, pozdrawiam cieplutko ;)

 

Chodziłam, kiedyś o tym pisałam, 3 psychiatrów (jeden w wieku 17 lat, kolejni w wieku 20 i 21 lat [ ta Pani powiedziała, że nic mi nie jest]), potem psycholodzy, jeden "na stałe" przez pół roku, bo czym stwierdziła (bo to kobieta była), że "wymyśla Pani problemy, więc nie widzę sensu terapii".

 

Mieszkam wciąż z rodzicami, utrzymują mnie.

 

-- 16 wrz 2013, 13:08 --

 

Logicznie lato kalendarzowe będzie jeszcze trwało do 23 września.

A skoro tak - to wynika, że jeszcze bardzo niedawno temu jeździłaś na wycieczki, rowerem, ćwiczyłaś, piekłaś i cieszyłaś się życiem.

Jak długo, lub jak często masz takie stany i myśli depresyjne i ile one się utrzymują?

Aha - i czy to pierwszy raz tak się dzieje, czy np. rok temu na jesieni też tak było?

 

Tak jest od wieku 16 lat (czyli od 8 lat jak dobrze liczę) - co roku jesień-zima-wiosna mam stany depresyjne (tak to ujmuję), w lato odżywam (jak jakaś roślina :? ), potem znów to samo - brak chęci do życia. Ale jakoś nie wiążę tego ze zmianą pór roku. Chociaż...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×