Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?

Fajnie tu koleżanka napisała.

Zawsze trzeba być sobą, w każdej sytuacji. Tylko problem zawsze tkwi w innych ludziach, bo innym przeszkadza to, że ktoś jest sobą i nikogo nie udaje. Są tacy ludzie, którzy wymagają od nas rzeczy niemożliwych, bo wyobrażają sobie, że dla nich możemy być tym, kim Oni chcą żebysmy byli.

Dla takich ludzi "bycie sobą" jest "niepasujące" i wtedy musimy grać kogoś innego, aby im się przypodobać. To jest chore dla mnie, że ktoś nie chce akceptować nas takim, jakim jesteśmy. Brak akceptacji jest dużym problemem w naszym społeczeństwie i to widzi się na każdym kroku. I nie chodzi o akceptowanie złych, niemoralnych rzeczy, bo tego nie wolno akceptować. To już inna sprawa.

W du... z ludzi , którzy myślą,że dla nich się zmienimy..

Nie pasuje to "wyjdź i zamknij drzwi za sobą"..

Nie ma co zmieniać się na siłę.. Takim ludziom zwyczajne Out..

Fakt jest to widoczne.. Wtedy wybieraj sobie okreslone jednostki ludzi godnych uwagi..

Zazwyczaj...naprawdę znam bardzo mało osób które mogły sobie pozwolić na "luksus" bycia sobą w 100%.

Nawet jeśli,były to jednostki zaradne,nie takie które sobie nie radzą.

Ja się sam spotykam z takimi sytuacjami w życiu, że, jak przebywam z różnymi ludzmi (a potrafię wyczuwać ludzi i interesuje się psychologią), to Oni zachowuja się inaczej, czegoś nie zaakceptują. Da się wyczuć takich ludzi, nie muszą nawet o tym mówić. Tacy są ludzie i tyle.

Saiga, jak już pisałam.. Jest całosć i są wybrane jednostki.. Wolę zdecydowanie jednostki..

Bonus, pełno jest takich..

Saiga, jak już pisałam.. Jest całosć i są wybrane jednostki.. Wolę zdecydowanie jednostki..

Sorrow, nie zawsze trzeba flirtować aby kogoś zapoznać..

Po prostu bądź sobą..

Powiedziałem filtrować, nie flirtować.

Jak w odsiewać niepożądany element.

Wiele stron przeczytałem z tego tematu i pamiętam, że smutno mi się zrobiło kilka razy. Ja mam odmienną sytuację, bo mogę(nigdy nie szukałem, a mimo to sam byłem podrywany), a nie chcę, a tutaj wiele osób bardzo chce, a jednak nie może. To tylko pokazuje jakie to życie jest dziwne, niesprawiedliwe . W każdej dziedzinie życia można zauważyć, że im bardziej komuś zalezy tym większa klęska, a ci którym na czymś nie zależy, to to osiągają . Paradoksalnie może niektóre dziewczyny zauważają moją obojętność i stąd te zainteresowanie moją osobą? Pokręcone to wszystko.

Zadbajcie też o siebie, bo wygląd zewnętrzy to jest podstawa, chociaż wiele osób próbuje sobie wmawiać, że jest inaczej. Ja miałem zerowe powodzenie aż do końca szkoły średniej, potem zacząłem ćwiczyć, bardziej dbać o siebie(nie mogłem na siebie w lustrze patrzeć taki byłem cherlawy) i wtedy nagle to się zmieniło na lepsze, choć w moim przypadku na gorsze, bo nie chcę z nikim być i irytują mnie sytuacje, gdy jakaś dziewczyna próbuje ze mną flirtować. Tak wiem, powalony jestem, ale nic na to nie poradzę .

Sorrow, źle przeczytałam.. mój błąd.. napisz jeszscze raz co dokładnie masz na mysli..

geralt84, tak niestesty też się zdarza..

Jesteś niedostępny i dlatego tak się dzieje.. To nie powód do smutku.. nie Ty jedyny tak masz..

Sorrow, źle przeczytałam.. mój błąd.. napisz jeszscze raz co dokładnie masz na mysli..

Ogólnie rzecz biorąc nie chcę mieć do czynienia z żadnym smrodem papierosów, dziwnymi zachowaniami po alkoholu, stworami pałętającymi się po domu i dziwnymi rytuałami związanymi z czczeniem istot z poza tego świata. Poza tym nie podoba mi się widok wbitych w ciało kawałków metalu, farby wstrzykniętej pod skórę, usuniętych cech płciowych, kolorowych substancji rozmazanych na twarzy, odbarwionych włosów, itp. chciałbym takich rzeczy uniknąć przez nie wdawanie się w związek z osobą której takie rzeczy się podobają.

No i nie wiem jak się zabrać za poznawanie przy unikaniu bliskiej znajomości z osobą która mi nie pasuje jako partnerka.

Przepytywać na początku, czy co?

geralt84, zgadzam się,wygląd przy 1 wrażeniu czy poznaniu ma,największe znaczenie.

silence_sadness, dużo spotkałaś takich jednostek?

kolorowych substancji rozmazanych na twarzy

Sorrow, to będziesz musiał się zacząć spotykać z facetami, bo nie sądzę abyś znalazł w dzisiejszych czasach kobietę w ogóle nie robiącą sobie makijażu.

Byłem dziś z Magda w szpitalu, na chirurgi .Po tym jak "ojciec " nie mal nie złamał jej nosa .Oboje , byśmy chcieli spotkać się w innych okolicznościach . O seksie nawet nie myślę .A o jej "rodzicach " , to tak, i to tak myślę ,że najgorszy menel gdyby słyszał moje myśli to by się zaczerwienił ze wstydu .

kolorowych substancji rozmazanych na twarzy

Sorrow, to będziesz musiał się zacząć spotykać z facetami, bo nie sądzę abyś znalazł w dzisiejszych czasach kobietę w ogóle nie robiącą sobie makijażu.

Jest takich sporo. Zwracam na nie uwagę, bo dla mnie makijaż jest częścią tak podstawowego dbania o siebie jak czesanie włosów i golenie nóg.

-- 28 gru 2012, 14:45 --

detektywmonk, masakra

Makijażowi nie mówię nie, choć to dla mnie pewien rodzaj sprytnie przemyconego i mocno zakorzenionego atawizmu (? czy to dobre określenie). A może potrzeba upiększania i odmienności?

(? czy to dobre określenie)

Chyba nie, bo kobiety neandertalczyków do pięknych nie należały

Ja tam się nie maluję, po pierwsze jestem za leniwa, po drugie nie mam ochoty nikogo "udawać". Makijaż to dla mnie trochę maska, niestety nietrwała namalować sobie można nową twarz, ale prędzej czy później i tak wyjdzie prawdziwa jak ktoś potem zobaczy nagą prawdę to dostanie szoku

W Europie pękną urodę mają Rosjanki, Czeszki, Polki, Słowaczki.

Natomiast, brzydką urodę mają Skandynawki, Niemki, Islandki, Estonki i Dunki. To są takie narody, gdzie uroda kobiet, ale i mężczyzn nie jest ładna.

Makijażowi nie mówię nie, choć to dla mnie pewien rodzaj sprytnie przemyconego i mocno zakorzenionego atawizmu (? czy to dobre określenie). A może potrzeba upiększania i odmienności?

Makijaż koryguje wady wyglądu ,uzewnętrznia zalety.

Makijażowi nie mówię nie, choć to dla mnie pewien rodzaj sprytnie przemyconego i mocno zakorzenionego atawizmu (? czy to dobre określenie). A może potrzeba upiększania i odmienności?

A może po prostu marketing? Możliwość sprzedawania ton dziwnych substancji i urządzeń jako "podstawowego dbania o siebie".

Może za 100 lat "podstawowym dbaniem o siebie" będzie wbijanie sobie w ciało kilkudziesięciu kolczyków.

(? czy to dobre określenie)

Chyba nie, bo kobiety neandertalczyków do pięknych nie należały, piękno fizyczne nawet 200 lat temu w niższych warstwach społecznych nie miało aż takiego jak dzisiaj znaczenia.

Neandertalki miały większe i głębiej osadzone oczy niż cro-magi, więc nie potrzebowały chociażby ich sztucznego powiększania i ocieniania.

Poza tym makijaż nie oznacza tego samego co piękno fizyczne w obiektywnym sensie. Makijaż jest "piękny" dla osób z określonym sposobem widzenia. Dla mnie to jest po prostu obca substancja rozsmarowana na twarzy, innymi słowy brud.

Tak samo dla kogoś kolczyki mogą być "piękne", dla mnie to jest przede wszystkim kawałek metalu wbity w ciało, czyli samo-okaleczenie.

-- Pt gru 28, 2012 6:37 pm --

Kobiety cro-magów to były takie babo-chłopy. Małe oczy, toporne rysy twarzy.

-- Pt gru 28, 2012 7:20 pm --

Zwracam na nie uwagę, bo dla mnie makijaż jest częścią tak podstawowego dbania o siebie jak czesanie włosów i golenie nóg.

Lista osob ignorowanych została zaktualizowana.

Powrót do panelu użytkownika

kolorowych substancji rozmazanych na twarzy

Sorrow, to będziesz musiał się zacząć spotykać z facetami, bo nie sądzę abyś znalazł w dzisiejszych czasach kobietę w ogóle nie robiącą sobie makijażu.

Jest takich sporo. Zwracam na nie uwagę, bo dla mnie makijaż jest częścią tak podstawowego dbania o siebie jak czesanie włosów i golenie nóg.

 

-- 28 gru 2012, 14:45 --

 

detektywmonk, masakra

Ma , kobieta piekło w domu .

Zwracam na nie uwagę, bo dla mnie makijaż jest częścią tak podstawowego dbania o siebie jak czesanie włosów i golenie nóg.

Lista osob ignorowanych została zaktualizowana.

 

Powrót do panelu użytkownika

Sorrow, istnieją takie dziewczyny , które pasują do Twojego opisu.. znam nawet ze 3 takie..

Zero makijażu, kolczyków, nałogów..

HaHa .. Że niby makijaż to dbanie o siebie??

To skoro nie noszę tapety,cieni do powiek, różów, pudrów itp,oznacza,że nie dbam o siebie??

No cóż, niektórzy skoro tak twierdzą to ich sprawa..

Ja określiłabym to tak ,iż w większości przypadków to zakrywanie niedoskonałości..

Wszystko powinno mieć swoje granice, aczkolwiek to co widać dookoła to makabra.. Kilogramy tego na twarzach, czasami az mijam klientki pomarańczowe na twarzy a dziwnie blade na dekoldzie, szyi.. Albo dłonie..

To dopiero .. Skoro już ktoś się pindży niech robi to tak jak nalezy..

tak jak określiła to.. Svafa,

detektywmonk, to teraz wspieraj Madzie, zapewne potrzebuje Cie.. Przykra sytuacja..

HaHa .. Że niby makijaż to dbanie o siebie??

To skoro nie noszę tapety,cieni do powiek, różów, pudrów itp,oznacza,że nie dbam o siebie??

No cóż, niektórzy skoro tak twierdzą to ich sprawa..

Tak, to "ich" sprawa, bo wyraźnie napisałam, że DLA MNIE tak jest. Są dziewczyny wolące naturalność, jak i faceci ceniący takie dziewczyny. I wszyscy są szczęśliwi

-- 28 gru 2012, 22:45 --

Kilogramy tego na twarzach, czasami az mijam klientki pomarańczowe na twarzy a dziwnie blade na dekoldzie, szyi.. Albo dłonie..

Tego nie nazwałabym makijażem, tylko tapetą właśnie

Ja tam przeciw makijażowi nic nie mam,nie przeszkadza to w żadnym stopniu.

Co innego w przypadku 5 kg "tapety" na twarzy, gdzie zahacza coś takiego o "blacharstwo".