Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy zachowanie kolegi było


szeps

Rekomendowane odpowiedzi

znam ludzi ktorzy wychowywali sie na kurwach i chujach a prosze i dziekuje nie slyszeli i moim zdaniem nastolatka to w jakis sposob usprawiedliwia. Tyle wie ile go nauczyli a sasiadki raczej za wychowywanie cudzych dzieci sie nie biora

Candy, nie napisałam, żeby sąsiadka zajęła się wychowywaniem chłopaka, a o uniwersalnych zasadach życia wśród ludzi, jak nie z domu, to uczymy się chociażby ze szkoły.

Za to wymienil wszystkie uchybienia kolegi, ktore doskonale pamieta a ani slowem nie wspomnial zeby sie temu jakos przeciwstawil wiec wyciagnelam wnioski jakie wyciagnelam.

Niekoniecznie muszą to być słuszne wnioski.

Generalnie kolega już od jakiegoś czasu pokazuje zachowania typu: "jestem lepszy". Kiedyś był u mnie i podgłośnił tv,zwróciłem mu uwagę by ściszył, bo się nie najlepiej, czułem, powiedział "ale mi się podoba jak jest głośno". Więc ściszyłem, a on sobie podgłośnił. To ja ściszyłem, a on z tekstem "co ty myślisz, że jesteś jakiś pro?".

Chociażby na tym przykładzie widać, że szeps starał się być asertywny, jednak kolega dążył, by postawić na swoim i zachowywał się niegrzecznie.

szeps, przykładów "słabego" zachowania kumpla przedstawiłeś tak wiele, że mam wątpliwości, czy w ogóle Wasza znajomość ma sens. Skoro źle się czujesz z tym, jak traktuje Cię kolega, to albo mu o tym powiedz, albo kiedy rozmowy nie odniosą skutku, a kumpel nadal będzie zachowywał się "po chamsku", najzwyczajniej w świecie zakończ relację. Nie daj się wykorzystywać, stawiaj granice i dbaj o swoje dobro!

Co spotkanie mnie neguje. Ja w innych relacjach jestem asertywny, ale tu czuję, że on chce pokazać, że jest ode mnie lepszy.

Mam ochotę mu pojechać i w ogóle, ale blokuje mnie przekonanie, że skoro tyle się znamy to nie powinienem.

Jak najbardziej powinieneś mówić jasno, stanowczo i wyraźnie, co Ci nie pasuje. Jeżeli kumpel nie uszanuje Twoich próśb, nie zawracałabym sobie głowy taką "przyjaźnią".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz przeczytałem więcej postów autora i moim zdaniem jesteś przewrażliwiony ,albo zakochany w nim. Robisz mu śniadanie jakbyś był ge.jem.On zauważył twoją postawę i Cię za to nie szanuje.W ogóle ile masz lat ? Jak czytam twoje posty to śmiem twierdzić ,że rodzice cie mega ustawili w życiu i zachowanie które ci wpoili za młodu dalej jest sztywne zamiast je uelastycznić do osoby,sytuacji.Co z tego ,że przyszedł o 22 po 6 piwach ? Zakazałeś mu ? Jeśli ci nie wykręcił przypalu przy starszej pani ,to po co te halo ? Wkurwi.a Cie ten twój kolega tylko nie potrafisz tego okazać ,bo przecież to zawsze był twój najlepszy przyjaciel i tego się twardo trzymasz a to błąd. Zachowujesz się w sposób aby tego nie popsuć za wszelką cene,może cie poniżać ,ale ty i tak nic nie powiesz.Widzę tu problem z wyrażaniem emocji.Czasami niektóre przyjaznie są wymuszone przez okoliczności życiowe jak szkoła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja widzę to tak. Kolega powinien podziękować swojemu koledze za gościnę. A autor tematu powinien podziękować starszej Pani. Przecież gość się nie dogadywał z tą Panią, tylko bohater tego wątku. To leży w jego interesie...

Prócz tego: Weź wgl porzuć tą znajomość, bo to na pewno przyjaźnią nazwać nie można. Tylko zastanawiam się nad tym, dlaczego dopiero teraz zauważyłeś jego brak kultury, chamskość itp...? On się zmienił, czy Ty?

 

I nie analizuj tak dużo. Nie myśl. Wiem, że to niełatwe, gdy ktoś Cię cały czas drażni. Ale to nie rodzina, przecież możesz się od niego uwolnić. Wystarczy zerwać kontakt do cholery! Po co się męczyć. To chora relacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak nie z domu, to uczymy się chociażby ze szkoły.

a to zapraszam do gimazjum :D wszystkiego sie tam mozna nauczyc tylko nie kultury

 

Niekoniecznie muszą to być słuszne wnioski.

owszem moga byc bledne ale skoro ja wyciagnelam bledne to i pani wnioski nie musza byc prawidlowe bo czytamy te same posty. A w zadnym z nich nie przeczytalam zeby autor postawil jakiekolwiek granice..wrecz przeciwnie

Chociażby na tym przykładzie widać, że szeps starał się być asertywny,

Asertywnie to powinien wyprosic go z domu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o stawianie się, to chyba w koleżeństwie nie idzie się na wojnę i nie bawi się w riposty itd. Skoro ktoś jest moim kolegą, znajomym to jak dla mnie powinien być luz, dlatego nie szykowałem się i nie mobilizowałem przed spotkaniem z kolegą. Kiedyś po prostu zaczął i powstrzymałem się przed podobną słabą uwagą. Uznałem, że przecież to mój kolega, no ale potem 2,3,4,5 itd. No i ciągle jak się spotykamy to mnie neguje. Trochę mam blokadę by mu pojechać, ale korci mnie, np teraz poszedł na siłownię no i gdy był u mnie miał problem z przesunięciem krzesła. Pomogłem mu, z łatwością przesunąłem przeszkodę i jego tekst: "no już nie pokazuj jaki to jesteś silny".

 

Pani podziękowałem za gościnę. Co do piw, jeśli bym sam mieszkał to spoko, ale jeśli przyjeżdża się do kolegi, który mieszka z kimś, to raczej nie jest w porządku. Niby nic, a jednak wrócił napity jak do hotelu. Ogólnie chodzi też o to, że zapewniłem nocleg, jedzenie itd. Nie to, że wymagam rewanżu czy coś, ale chodzi o brak docenienia.

 

Kiedy rozstałem się z dziewczyną i mu się zwierzałem to czułem jakby go to mało co obchodziło. Nie przejmował się. Wychodził z gg, w realu też nie chciał o tym gadać. A gdy on się rozstał ze swoją, to mi o niej mówił, pisał i chciał być wysłuchany.

 

Mam ochotę się z nim spotkać i pojechać mu.

 

Kolega próbuje pokazać jaki to jest kozak, a wystarczy pewna sytuacja, idziemy a w pobliżu 10 dresów, on przyspiesza, garbi się, widać u niego strach, ja przechodzę na luzie.

 

Kolega jakby się zgrywał chce pokazać macho, a w rzeczywistości boi się wszystkiego. Kiedy byliśmy w sklepie odzieżowym, to chciał abym się zapytał o inne kolory itd jakby sam nie mógł.

 

Kiedy są fajne dziewczyny i chcę zagadać, on mówi, że nie chce, bo to dla niego dziwne podejść i porozmawiać, mimo że wie, że w dużej większości dziewczyny są otwarte i chcą pogadać.

 

Jednak zgrywa się i udaje od jakiegoś czasu mega imprezowicza, z każdym umawia się na piwo, co tydzień chodzi do klubu i chce pokazać jaki to jest kozak, ale on udaje i kiedy się spotykamy to neguje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a to zapraszam do gimazjum :smile: wszystkiego sie tam mozna nauczyc tylko nie kultury
Mam siostrę w gimnazjum i prowadziłam szkolenia dla młodzieży gimnazjalnej. I znowu bym nie generalizowała, że każde gimnazjum jest "be", a dzieci kończące szkołę nie mogą się nauczyć w niej szacunku czy kultury. Jeżeli widziałaś Candy tylko "takie złe" gimnazja, to bardzo mi przykro. Na szczęście w rejonach, w jakich ja mieszkam, są też całkiem dobre gimnazja, fajni nauczyciele i fajna młodzież, która nie tylko nie jest chamska, ale kreatywna i wykazuje inicjatywę, by się uczyć.
owszem moga byc bledne ale skoro ja wyciagnelam bledne to i pani wnioski nie musza byc prawidlowe bo czytamy te same posty. A w zadnym z nich nie przeczytalam zeby autor postawil jakiekolwiek granice..wrecz przeciwnie

Nie zamierzam stawać okoniem, że moja prawda jest mojsza niż twojsza. Może i ja nie do końca mam rację. Ale nigdy nie mów nigdy :) "Nigdy" i "zawsze" to słowa, które prowokują tylko do niepotrzebnych kłótni. Jeżeli nie jesteśmy czegoś pewni, to po co stosować aż tak dosadne kwantyfikatory i uogólnienia? Nie chcę się powtarzać, bo już pisałam, że faktycznie szeps ma problemy z asertywnością. Zatem w tej materii się zgadzamy. Nie usprawiedliwiałabym jednak tak do końca kolegi szepsa. Ty natomiast, Candy, zdajesz się sugerować, że tylko szeps ma problem, a kumpel jest w porządku - kolega nie zwrócił mu uwagi, nie postawił się, nie wyprosił go z domu, być może nikt nie nauczył go kultury, to o co chodzi? Jest "cycy", jest usprawiedliwiony. Mimo, że szeps czuje się poszkodowany w jakimś sensie, to i tak sobie zasłużył, no bo przecież nie był asertywny. Wybacz, taka argumentacja do mnie nie przemawia.

Asertywnie to powinien wyprosic go z domu

A widzisz Candy! To my chyba też trochę inaczej rozumiemy "asertywność". ;)

 

Nie zamierzam się z Tobą spierać. Po prostu mamy inne zdanie na ten temat. Każda z nas ma prawo do swojego stanowiska. Swoje zdanie już wyraziłam, napisałam autorowi wątku, jak ja to widzę i co ja bym ewentualnie zrobiła. Co on zrobi - to już jego decyzja...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar to mi nie daje spokoju bo uraził moje ego :)

 

W ogóle powiem Tobie szczerze, masz naprawdę fantastyczne włosy, ten odcień i te loczki wybornie się prezentują, a sposób ich układania się, na Twojej kobiecości coś niesamowitego :) Na pewno fryzura wymaga sporo poświęcenia czasu, szacun

 

 

Co do Candy mam Takie samo zdanie jak pani psycholog. To tak jakby Ciebie Candy napadło 5 dresów i dostałabyś lanie i ja bym powiedział, Twoja wina, nie trzeba było iść tą ulicą i trzeba było zapisać się na sztukę walki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do gimnazjum: Ja gimnazjum wspominam dobrze, ale również zdaję sobie sprawę z tego, że dla niektórych to niezła szkoła przetrwania... I zgadzam się z tym, że tam nie nauczymy się kultury czy szacunku do drugiego człowieka... Jeszcze zależy jakimi ludźmi jesteśmy. Czy ofiarą czy "sprawcą".

szeps, No uraził Twoje ego. Ok. No to czemu nie zrobisz z tym czegoś, co da Ci na zawsze spokój? Tylko chcesz się odegrać. Naprawdę on jest taki fajny, że chcesz działać w ten sam sposób, co on? Jak ktoś Cię zgwałci, to też go zgwałć. Należy mu się. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prowadzisz dzienniczek przykrosci niczym rain man? :D

 

 

widocznie go to zabolało i zapamiętał.

 

Szeps, nie no nie ma co tu duzo gadac, te dodatkowe sytuacje ktore opisales, zadnej drugiej szansy mu nie dawaj, koles jest falszywcem strasznym i nic z niego nie bedzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

są też całkiem dobre gimnazja, fajni nauczyciele i fajna młodzież, która nie tylko nie jest chamska, ale kreatywna i wykazuje inicjatywę, by się uczyć.

Nie przecze :) Zapewne te fajnosc wyniesli tez z domu

 

Ale nigdy nie mów nigdy :)

NIe lubie tego slowa tak samo jak "zawsze" ... jednak w zadnym poscie autora nie doszukalam sie sprzeciwu wobec zachowan kolegi dlatego go uzylam

Ty natomiast, Candy, zdajesz się sugerować, że tylko szeps ma problem, a kumpel jest w porządku -

Nie, kumpel jest nie w porzadku ale nie robi nic na co autor by mu nie pozwalal wiec nie podoba mi sie jechanie jedynie po nim. Dawno juz przestalam oceniac kogos jednowymiarowo bo powodow jakiegos zachowania moze byc 100 i dopoki tych powodow nie poznam staram sie byc bezstronna.

Mimo, że szeps czuje się poszkodowany w jakimś sensie, to i tak sobie zasłużył, no bo przecież nie był asertywny.

Nie wiem czy sobie zasluzyl .... nikt nie zasluguje na zle traktowanie. Jednak mogl zareagowac na 100 sposobow i nie pozwolic na takie zachowanie. Nie podoba mi sie przerzucanie odpowiedzialnosci za zaistniale sytuacje tylko na kolege.

Takie jest moje zdanie :) Nie musimy sie przeciez zgadzac ... a forum jest po to zeby poznac rozne punkty widzenia niekonieczne te ktore nam pasuja o ochoczo sie z nimi zgodzimy :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie podoba mi sie przerzucanie odpowiedzialnosci za zaistniale sytuacje tylko na kolege.

 

bo odpowiedzialnosc jest na nim, przedstawie mocniejszy ale analogiczny przyklad, jesli komus cos zrobie, a przykladowo ten ktos by sie mogl obronic jednak tego zaniechal, to to ani troche nie zwalnia mnie z odpowiedzialnosci ani nie czyni winnym tego kogos. Bo to jest mój czyn.

 

Jak zaprosisz kogos do domu a Ci obrobi chate i powie, ze trzeba bylo mnie nie zapraszac, nie znaczy, ze mogl to zrobic.

 

Podobnie gdy kobieta idzie w wyzywajacej spodniczce to w zadnym wypadku nie usprawiedliwia gwalciciela, przykladow mozna mnozyc. Faktem jest ze typ odpowiada za swoje czyny, autor nie mowil mu zeby ten go traktowal jak szmate i nie zasluzyl na takie traktowanie.

 

A to ze autor powinien byc bardziej asertywny, wszyscy zgodnie tutaj powiedzieli, tylko, ze to brak asertywnosci nie czyni nikogo winnym zlego traktowania ktorego doswiadczna na sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no dlatego ja sie nie dziwie, na swiecie jest wielu cwaniakow, zlodzieji, fałszywych chamow jak np. kolega autora, ktorzy wykorzystaja okazje. Ale zostawienie kluczykow w stacyjce nie podowoduje, ze ten zlodziej bedzie mniej winnym kradziezy do samochodu, ze wlasciciel ktory sie zachowal glupio nie powinien miec pretensje, owszem do siebie moze miec pretensje swoja droga, ale on nikomu nic nie zrobil tym zlego, natomiast zlodziej juz tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pokój wynajmuje od starszej pani, której zwyczajnie może przeszkadzać dodatkowa osoba w domu. Na dodatek napisał ,że kolega spał w innym pokoju- czyli w części mieszkania , której nie wynajmuje. Zapewne to ona mu pościeliła itd. Uważacie ,że w takim wypadku nie należy podziękować?? :shock: Wobec tego ze mną jest coś nie tak :roll:

Ale czyj to był gość? Nie tej pani. Nie on się z nią umawiał, tylko kolega, więc to jego rzecz. Może kolega jej zapłacił, może się jakoś inaczej zrewanżował - ich rzecz.

 

Jakiś czas temu przenocowałam u koleżanki z uczelni, bo było późno i nie chciało mi się wracać, wynajmuje część domu od starszego małżeństwa. Przywitałam się, pożegnałam, ale nie dziękowałam, bo i za co? Nie ich gościem byłam, tylko mojej koleżanki. Też mi ktoś posłał, ale mówiąc szczerze nie wiem nawet, kto. I nie uważam, żebym była nie w porządku, koleżanka chyba też tak nie uważa.

no zgadzam sie

 

-- 07 lis 2012, 00:10 --

 

szeps, dresy na ulicy to zupelnie inna sprawa. nie masz wplywu i nie Twoj grunt... tu wpuszczasz kolege do swojej przestrzeni i Ty tam rzadzisz

 

Dresy na Twoim osiedlu też Twój grunt :)

dresy na moim osiedlu to nie moj grunt, stoja obok i tyle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niepodziekowanie starszej pani bylo tylko przykladem, moze akurat to nie było specjalnie chamskie, jednak wystarczajaco wiele innych zachowac autor przedstawil, by uznac, ze ten kumpel to cwaniak i fałszywa menda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×