Skocz do zawartości
Nerwica.com

nienawidzę swojego ciała


brida

Rekomendowane odpowiedzi

Od dawna noszę się z zamiarem poruszenia tego tematu, ale jakoś brakowało mi odwagi. Może się to wydawać śmiesznym, absurdalnym problemem, ale przysparza mi wielu zmartwień.

 

Myślę, że każda kobieta miewa większe lub mniejsze kompleksy, mnie one także nie ominęły. Kiedy chorowałam na anoreksję, wszystkie negatywne uczucia skupiłam na swojej sylwetce, myślałam, że kiedy będę szczuplejsza, zacznę choć trochę akceptować siebie, że nabiorę w swoich oczach jakiejś wartości. Niestety, w miarę odchudzania było coraz gorzej. Gdy patrzyłam w lustro, chciało mi się płakać, krzyczeć, rwać włosy z głowy. Obecnie, już "zdrowa", pogodziłam się jakoś ze swoją figurą, nawet ją polubiłam. Natomiast nie mogę patrzeć na swoją twarz. W dużej mierze jest to przyczyna kłopotów z trądzikiem, który co prawda leczę, ale jest bardzo uciążliwy. Znowu omijam lustra, zbiera mi się na płacz, kiedy w nie spojrzę. Czasami chętnie chwyciłabym jakiś skalpel i zdarła sobie skórę. Nie rozumiem tego, co się ze mną dzieje. Jakiekolwiek komplementy odbijają się ode mnie. Nawet, kiedy zorientuje się, że podobam się jakiemuś chłopakowi, nie dociera do mnie, że to możliwe. Zresztą, choć mój chłopak zapewnia mnie, że jestem piękna, wydaje mi się to chore. Bo przecież WIEM, że nie jestem. To wszystko sprawia, że czuję się paskudnie. Bywają dni, kiedy nie wychodzę z domu, bo czuję się, przepraszam za wyrażenie, jak gówno.

 

Dbam o siebie, staram się ubierać kobieco, niektórzy postrzegają mnie jako atrakcyjną. A ja z każdym dniem coraz bardziej nienawidzę swojego wyglądu i nie wiem już, co robić. Bardzo proszę o jakąkolwiek radę, bo ta sytuacja zaczyna mnie przerastać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brida, A ja uważam że powinnaś jednak posłuchać tez odrobinke otoczenia.

Skoro ono mówi że jesteś piękna , że jestes atrakcyjna to zapewne tak jest. Trądziki w róznych odmianach są uleczalne wiec zapewne za jakiś nie długi czas bedzie po problemie. Obawiam się natomiast że z Twoim nastawieniem i psychiką (nie dokońca poprawnie funkcjonującą) znajdziesz sobie jakiś nowy powód do nienawidzenia swojego ciała czy obwiniania się. Dlatego tak jak napisała ewaryst17przydałaby sie porzadna konsultacja z psychologiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brida, zdecydowanie powinnaś pójść do psychologa. czytając o Twoich objawach nasuwa mi się pewna myśl... to nawet ciekawe, bo dziś czytałam o tym schorzeniu...

chodzi o to, że możesz (choć nie musisz) mieć dysmorfobię. to obsesja na punkcie swojego wyglądu, człowiek widzi się w lustrze zupełnie inaczej niż jest postrzegany przez otoczenie, czuje się bardzo nieatrakcyjny, inny niż wszyscy. tu możesz więcej o tym poczytać: http://nasze-choroby.pl/?act=statki&statek=1043

trzymaj się i koniecznie udaj się do psychologa/psychoterapeuty/psychiatry i porozmawiaj z nim szczerze, on postawi diagnozę i zaproponuje odpowiednie leczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podejrzewam, że mam dysmorfobię, a w każdym razie na pewno miałam - w trakcie anoreksji. Chodzę do psychoterapeutki, na regularną terapię, ale jej zdaniem moje kompleksy mają swoje podłoże w relacji z ojcem, który "nie dawał mi wystarczająco dużo miłości" i "nie dostrzegał rodzącej się we mnie kobiecości". A według mnie to nie do końca prawda, bo choć z pierwszym stwierdzeniem muszę się zgodzić (wiele lat nadużywał alkoholu) to jednak zauważył, kiedy dorosłam. Może nie powiedział mi wprost czegoś w stylu "mam piękną córkę", ale nie wydaje mi się, żeby to, że teraz nie mogę na siebie patrzeć, było wyłącznie jego winą.

 

W każdym razie dziękuję Wam bardzo i przepraszam, że piszę tu z takim opóźnieniem, ale inne problemy mi się ostatnio nawarstwiły i musiałam odłożyć to na później. Jak zwykle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paranoja, no moja terapeutka mówi, że niezły ze mnie internetowiec. :twisted::lol: Ale to nie jest aż takie pozytywne, bo ja się tak często "edukuję", żeby "zagiąć" swoją terapeutkę i udowodnić jej, że np. nie ma racji, że coś dawno wiem itd. To samo z lekarzami. Sprawia mi jakąś dziwną przyjemność "zaginanie" ich, pokazywanie, że są niedoedukowani. :hide: Echhh... :pirate:

 

brida, bo dysmorfobia to tylko nazwa i... hmmm... płytsza diagnoza. Jej problem tkwi zapewne gdzieś głębiej, być może właśnie w relacjach z ojcem.

jak długo chodzisz na terapię?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paranoja,

 

Dlaczego nienawidzisz swojego ciala ?

 

Cwiczenia aerobowe + ujedrniajace potrafia zdzialac cuda. Tyle, ze troche to trwa.

 

ALe mozna sie tez wysmuklic uprawiajac cwiczenia wyciagajece kregoslup. Odpowiednimi cwiczeniami np na profilaktorze mozna sobie dodac 5-7 cm wzrostu poprzez wydluzenie kregoslupa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brida, wg mnie to dysmorfofobia.

Witaj w klubie :]

Pocieszę Cię, że skoro masz chłopaka, to z twoją urodą nie jest źle. Gorzej jakbyś nie miała i nie byłoby żadnego chętnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam raczej problemów z chłopakami, nie z tymi, którzy mnie interesują. Ale taki stan trwa od roku, wcześniej byłam głównie obiektem kpin.

 

Właśnie dzisiaj ktoś zabawiał się na fejsie kosztem moich kompleksów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet, kiedy zorientuje się, że podobam się jakiemuś chłopakowi, nie dociera do mnie, że to możliwe. Zresztą, choć mój chłopak zapewnia mnie, że jestem piękna, wydaje mi się to chore. Bo przecież WIEM, że nie jestem.

 

Trochę nie rozumiem tej wypowiedzi :shock: Uważasz, że Twój chłopak kłamie? Ale po co miałby to robić? Gdybyś mu się nie podobała, to by nie został Twoim chłopakiem. No chyba, że jesteś bogata i uważasz, że chłopak jest z Tobą tylko po to, żeby przejąć Twoje pieniądze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie znoszę swojego ciała w całości... Od rysów twarzy przez rozmiar piersi aż po długość palców u stóp...

Kiedy ktoś mi mówi że jestem ładna, atrakcyjna itp. to nie to że myślę że kłamie ale po prostu nie przyjmuję tego do wiadomości, tak jakbym tego nie brała na poważnie... Ciężko to nazwać ale rozumiem co autorka ma na myśli.

Być może to dysmorfofobia faktycznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie znoszę swojego ciała w całości... Od rysów twarzy przez rozmiar piersi aż po długość palców u stóp...

Kiedy ktoś mi mówi że jestem ładna, atrakcyjna itp. to nie to że myślę że kłamie ale po prostu nie przyjmuję tego do wiadomości, tak jakbym tego nie brała na poważnie... Ciężko to nazwać ale rozumiem co autorka ma na myśli.

Być może to dysmorfofobia faktycznie.

Podpisuję się pod tym. Nie podobają mi się rysy twarzy, mały biust, krzywe nogi i milion innych rzeczy. Też nie przyjmuję komplementów do wiadomości. Zawsze odpowiadam sobie w głowie "ee, on tylko tak gada". Zbieram na operację plastyczną. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Badziak, Ja bym musiała całe życie pracować 16 godzin dziennie żeby sobie wszystko zoperować i pewnie by mi lat życia zabrakło :mrgreen:

Poza tym moje nielubienie siebie nie jest związane tylko z ciałem więc nie chcę już nic robić w tym kierunku...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

och ,rozumiem to,rozumiem,osstatnio mam taki wstręt do swojego ciała,nie moge na siebie patrzeć w lustrze w łazience jak stoje nago,trudne jest dla mnie ,to pewnie dlatego ,ze znow przez nerwice schudłam sporo i taka sylwetka wywołuje u mnie dreszcz"widzę w sobie chorobę",kiedy mocno schudnie mi sie,Nie lubię sie kremowac czy robic tym podobne zabiegi :oops: Ostatnio kilka dni nie myłam się :oops: ,nie mogłam patrzec na swoja nagosć.Chcę nad tym popracować z terapeutką,kilka razy mówiłam o tym na terapii. :?

 

-- 28 maja 2011, 18:23 --

 

mały biust, uszy odsające i mało kobieca sylwetka u mnie i duże stopy(nie cierpię ich) :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja też uważam że jestem mega gruba i uważam że to obleśne że tak wyglądam... :-|

Czasem kiedy mam na prawdę złą kondycję psychiczną dochodzi do tego że stojąc nago przed lustrem wbijam paznokcie w ciało i drapię do krwi... Chciałabym móc poodcinać sobie te fałdy tłuszczu :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie przyjmuję komplementów do wiadomości. Zawsze odpowiadam sobie w głowie "ee, on tylko tak gada".

 

A po co miałby tak gadać? Jeśli chłopak komplementuje dziewczynę, to przeważnie po to, żeby się do niej dobrać, a tego by nie chciał, gdyby naprawdę mu się nie podobała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×