Skocz do zawartości
Nerwica.com

niespokojny

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez niespokojny

  1. O właśnie... sraczka przed egzaminami! Niby to normalne przy strachu, ale problem w tym, że inni się tak egzaminów nie boją. Ale podczas samego egzaminu nigdy tego problemu nie miałem. Wyraźnie widać tutaj, że to oczekiwanie jest najgorsze, człowiek snuje czarne scenariusze...
  2. A po co miałby tak gadać? Jeśli chłopak komplementuje dziewczynę, to przeważnie po to, żeby się do niej dobrać, a tego by nie chciał, gdyby naprawdę mu się nie podobała.
  3. Ja mam chyba dość nietypowy problem, bo prześladują mnie koszmary związane ze szkołą i studiami. Te drugie można by jeszcze zrozumieć, bo to stresy aktualne, ale żeby ciągle mieć koszmary o klasówce z matematyki w gimnazjum?! Zwykle koszmar polega na tym, że zapomniałem o klasówce i jestem nienauczony, czasem też chcę pisać, ale długopis nie działa itd. Co ciekawe, miałem w życiu groźniejsze sytuacje, różne wypadki grożące poważnymi obrażeniami, ale o tym nigdy nie mam koszmarów. Co o tym sądzicie?
  4. Trochę nie rozumiem tej wypowiedzi Uważasz, że Twój chłopak kłamie? Ale po co miałby to robić? Gdybyś mu się nie podobała, to by nie został Twoim chłopakiem. No chyba, że jesteś bogata i uważasz, że chłopak jest z Tobą tylko po to, żeby przejąć Twoje pieniądze?
  5. Eee tam jest mnóstwo "wiecznych studentów", którzy nigdy nie śmierdzą groszem i wyłudzają forsę na piwo od lasek, a one jeszcze ich uważają za atrakcyjnych Wielu nawet celowo robiło taką pozę kolesia aspołecznego, który wszystko przepija i przegywa w karty i komornik go ściga za długi - najlepszy przykład: Casanova!
  6. A skąd to wiadomo? Pytał ktoś kota, czy on wie, że myśli?
  7. Ja się wyleczyłem. Z tym że nigdy jej u mnie nie zdiagnozowano, ale z objawów (konieczność dotykania np. każdej latarni, kilkakrotne sprawdzanie zamkniętych drzwi) dowiedziałem się później, że to była nn. Zniknęła, kiedy moja sytuacja życiowa stała się mniej stresująca, chociaż nadal jestem trochę... niespokojny
  8. Ale jak to robisz? Wyrywasz im torebki i porządkujesz? Czy starasz się ukradkiem wkładać ręce do torebki, jak kieszonkowiec?
  9. Ja kiedyś zapytałem księdza, czy to nie jest obłęd z tym "grzeszeniem w myślach, mowie i uczynkach", bo przecież nad myślami nikt nie panuje. A ksiądz powiedział, że chwilowe myśli o zabiciu jakiejś osoby to nie grzech, bo każdy tak ma. Grzech w myślach jest tylko wtedy, kiedy długo układać szczegółowe plany morderstwa.
  10. Witam, Ja jako dziecko miałem podobnie, np. kilka razy sprawdzałem, czy drzwi są zamknięte i chociaż oczywiście byłem pewien, że przed chwilą już sprawdziłem, to niepokoiło mnie to i wolałem sprawdzić jeszcze raz. Miałem też natręctwa, np. musiałem dotknąć każdej latarni, którą minąłem. Gdy się zawziąłem, żeby nie dotykać, to niepokój narastał, aż zawróciłem, żeby jej dotknąć. Również idąc po chodniku nie mogłem nadepnąć na linię między płytkami, tylko trafić stopą w środek płytki - to zresztą chyba jakiś nerwicowy standard, bo i detektyw Monk i Jack Nicholson w filmach też prezentowali tego hopla. Ale o dziwo potem wszystkie te natręctwa same mi zniknęły. Może wtedy, kiedy przeczytałem, że to jest wyładowywanie nerwów z innych dziedzin, do których człowiek nie chce się przyznać - np. nie chce się przyznać, że własna rodzina go wnerwia, więc te nerwy "wychodzą bokiem" w formie natręctw. Tak więc może poznanie zasady tego mnie wyleczyło, a może to, że byłem już starszy i nie wypierałem tego, że rodzina mnie wnerwia, bo to normalne w większości rodzin. Tak więc natręctw już nie mam, ale jakaś nerwicowość chyba nadal we mnie jest, bo niedawno kolega ze studiów humorystycznie się zdziwił, że ja niepotrzebnie się stresuję pracą zaliczeniową, a inni są wyluzowani i to olewają.
×