Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dlaczego nie traktują nas poważnie?


Olivandera89

Rekomendowane odpowiedzi

Nie znalazłam nic do czego mogłam dopisać wątek

 

Zastanawiam się czy tylko Mnie ludzie lekarze i otoczenie traktują z przymrużeniem oka?

Tzn pracowałam, nie przyznawałam sie do tego ze choruje(tzn powiedziałam pracodawcy) a jak ktoś pytał czemu jestem milcząca albo lekko odseparowana to zwalałam to na problemy osobiste żeby nikomu nic nie mówić, nie wiem jakie sa wasze doświadczenia ale tu gdzie ja mieszkam i wiedział by ze mam cos takiego jak nerwica lekowa to zaraz by bylo ze jestem nie normalna, wiec po prostu nie trąbie o tym do okola. Wracając do pracy nie fortunnie sie zdarzyło ze zachorowałam, zaczęło sie od boleści w lewej rece po cala klatke piersiowa, na początku myślałam ze to od pracy bo pracowałam fizycznie ale bole nie ustępowały znalazlam guzek w piersi i sie przestraszylam ze wzgledu na to ze jestem genetycznie obciazona rakiem piersi(mialam na to specialne badania) moja mama na to zmarla, wiec poszlam do lekarza a moj lekarz ze nic tam nie ma no jest lekkie zgrubienie ale to napewno nic takiego i NIC z ty nie zrobil dopiero jak bol byl nie do zniesienia i moja kolezanka postanowila wezwac karetke (objawy: kolatanie serca, ogromny bol w klatce piersiowej problemy z oddychaniem, dezorientacja) powiedzialam przy lekarzach ze choruje na nerwice pokazalam leki jakie zazywam itd okazalo sie ze mam ostre zapalenie miesni miedzyzebrowych i to od dluzszego czasu, zapytano Mnie dlaczego nie poszlam z tym do lekarza a ja na to ze owszem bylam ale ze wzgledu na to ze jestem nerwicowcem nikt nie bierze mnie na powaznie, powiedziano mi ze w takiej sytuacji moglabym zaskarżyć lekarza ale zapewne nic by to nie dalo. Czy macie moze podobne doswiadczenie i co robic w takich sytuacjach, bo po powiedzeniu ze ma sie nerwice zmienia sie punkt widzenia na druga osobe!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz tak traktuja bo mysla, ze ludzie sa hipochondrykami. Ale jak czujesz objawy bolowe, to czujesz niewazne czy na tle somatycznym czy faktycznie. Przeciez to mozna sprawdzic badaniami np rtg klatki, krew i wychodzi. Dlatego czy masz nerwice czy nie to lekarz i tak powinien zlecic badania. Co do pracy to tez masz prawo powiedziec nie mam dzis nastroju na rozmowy i koniec. NIe musisz sie tlumaczyc ze masz nerwice. Nie kazdy musi byc codziennie zadowolony i uchachany, masz prawo do smutku i do posiedzenia w spokoju. Ja w pracy jak nie chce z kims rozmawiac o duperelach to mowie, ze nie mam ochoty i mi daja spokoj :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyle ze ja nie jestem hipochondrykiem, mam takie cos ze Mnie cos pobolewa ale nie lece z tym od razu do lekarza, chodze do lekarza jak musze no i po recepty wiec nie jestem tam czestym gosciem, a mimo wszystko nerwica to od razu ze sobie cos do glowy przybieram. Niestety czasami mam takie cos ze jak Mnie zakuje to zastanawiam sie od czego ale pozniej analizuje co robilam itd zeby swojemu mozgowi wytlumaczyc czemu akurat tam Mnie boli. Niestety pojawily sie tez nerwobole wiec mam sie troszke gorzej ale staram sie tym nie stresowac bo serce mam zdrowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też tak mam...

Nie mam stwierdzonej nerwicy lękowej, ale też okazji to stwierdzania nie było, bo staram sobie z tym radzić, raz mi idzie lepiej raz gorzej... Ale faktem jest, że czasami zdarzają mi się bóle na tle nerwicowym, duszności, drętwienie rąk, itd... Moja lekarka traktuje mnie jak wyrzutka, bo przecież nic mi nie jest, patrzy się na mnie lekceważąco i z politowaniem...

Moi rodzice wiedzą o tych problemach i wolą się od nich trzymać z daleka. Nazywają to "świrowaniem", pojawiają się też określenia "trele-jęki", "te twoje tam lęki"... Więc nie mówię im, jak źle się czuję, chyba że naprawdę jest tragicznie i potrzebuję pomocy. Nawet moja psycholożka szukała "innych powodów"...

Dlaczego ludzie traktują osoby z takimi problemami jako wyrzut społeczny, coś "nienormalnego", z politowaniem i wiecznym pobłażaniem? :blabla:

Trzymajmy się razem i nie dajmy się :)!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×