Skocz do zawartości
Nerwica.com

Życiorys na terapię co powinien zawierać?


serek87

Rekomendowane odpowiedzi

Serek87 - opisujesz po prostu swoje życie... Poza podaniem imienia i wieku, ważne jest żebyś ukazała sytuacje problemowe, jakie miały w nim miejsce. O swojej rodzinie piszesz obiektywnie, nie z perspektywy jej członka, ale jakby osoby z zewnątrz. Piszesz też o ludziach, którzy mieli lub mają wpływ na twoje życie. Będzie ciężko, bo takie sprawy zazwyczaj bolą. Szczególnie jak się ma lub miało z takimi a nie innymi ludźmi do czynienia... Pamiętaj o tym, że terapia nie ma na celu rozdrapywania ran, tylko ich leczenie i pomyślne zagojenie.

 

PS: Życzę Ci żebyś trafiła na odpowiedzialnych i rzetelnych fachowców, bo o takich na prawdę ciężko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odgrzaliście kotleta:-). Ja tam wielkim ekspertem nie jestem, mam zaliczony jedynie jeden turnus (psychodynamiczna), ale życiorys był obowiązkowym punktem. Każdy musiał go przedstawić. I nie chodziło raczej o podanie suchych faktów z życia, nie były ważne ścisłe daty i chronologia, ale raczej przeżycia, emocje i uczucia, które towarzyszyły nam w poszczególnych okresach życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie miałem życiorysu, po prostu sam się złożył w trakcie terapii przy okazji omawiania różnych tematów. Niektórzy terapeuci jednak preferują zebranie informacji życiorysowych podczas konsultacji przed terapią albo gdzieś na jej początku. Jedni robią to szczegółowo, inni mniej szczegółowo - podstawowe informacje. Każdy terapeuta ma tu własne preferencje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odgrzeje temat. Mam napisac taki życiorys, dostałem listę 20 zagadnień, ale mam pewne wątpliwości..

Ja rozumiem, że psycholog musi wiedzieć pewne rzeczy o mnie, o otoczeniu. Ale po co wykształcenie rodziców, pochodzenie, historia związku? Trudno mi wyciągać różne rodzinne sprawy obcemu człowiekowi... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mysle ze po to, żeby jak najwięcej o tobie wiedział.nie dlatego ze jestciekawski,ale żeby ci jak najlepiej pomoc.

 

ja mam zadania domowe)) robic relaksacje Jacobsona i przeczytać ''psychologie pozytywna''.na to 2 ne było czasu ale relaks robie i radze sobie zupełnie bez tabletek  uspokajających)) co przed sesja to dla mnie wielki wyczyn))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A macie tak że wydaje wam się, że wybraliście złego psychologa? Piszę, ten życiorys, ale są w nim rzeczy, których nikomu nawet nigdy nie powiedziałem. Powiedziałbym nawet, że odkrywają moje słabości, a nikt nie chce chyba ich odkrywać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

20 godzin temu, avinx napisał:

Odgrzeje temat. Mam napisac taki życiorys, dostałem listę 20 zagadnień, ale mam pewne wątpliwości..

Ja rozumiem, że psycholog musi wiedzieć pewne rzeczy o mnie, o otoczeniu. Ale po co wykształcenie rodziców, pochodzenie, historia związku? Trudno mi wyciągać różne rodzinne sprawy obcemu człowiekowi... 

Bez trudności się nie obejdzie. Ale rozumiem, że są takie sprawy, których nie ma raczej potrzeby wyciągać, bo jedynym dyskomfortem który za tym stoi jest poczucie, że to bezsensowne, nierozsądne mówić o tym komuś/komuś obcemu. Np. pin do karty ;) W sprawach, które jednak są warte poruszenia, można nie wchodzić w szczegóły. Wstydzę się mojej pracy, sprawia że myślę o sobie tak i tak. Nie mówiąc co to za praca. Dla mnie podstawa to własne tempo, ale lista 20 zagadnień do omówienia trochę to utrudnia - choć nie uniemożliwia.

15 godzin temu, avinx napisał:

A macie tak że wydaje wam się, że wybraliście złego psychologa? Piszę, ten życiorys, ale są w nim rzeczy, których nikomu nawet nigdy nie powiedziałem. Powiedziałbym nawet, że odkrywają moje słabości, a nikt nie chce chyba ich odkrywać...

Jakoś tam chodzi w tym o odkrywanie słabości. Konwencja życiorysu jeszcze ze szczegółowymi pytaniami jest mi obca i nie podoba mi się, ale może patrzę przez pryzmat mojej terapii w której terapeuta w żaden sposób nie określa kierunku i wydaje mi się to jedynie słuszne, ale jak mówię: nie mam szerszej perspektywy, np. doświadczeń z innymi typami terapii. Ja sam przyjąłem konwencję życiorysu - chyba dlatego, że tak to zawsze miałem wrażenie że źle wybieram temat, a tak trzymam się chronologii, czasem szybciej, czasem w bok, ale zawsze trochę do przodu. Czyli w sumie konwencja życiorysu mi się podoba, ale z wyboru a nie z przymusu.

Na początku w odpowiedzi na pytania zawsze możesz przedstawić bezpieczne ramy, a wypełniać trudnymi treściami tylko jak jesteś na to gotowy. Tam gdzie nie chcesz wypełniać, można albo powiedzieć że celowo nie chcesz mówić na określone tematy, bo nie jesteś jeszcze gotowy. Albo odważniej: że jeszcze nie masz zaufania, że nie chcesz mówić obcemu człowiekowi - ale dla niektórych to właśnie jest trudniejsze niż wszelkie trudne sprawy z życia - odnoszenie się w jakikolwiek sposób do tego jak odbierasz terapeutę, jakie masz wobec niego niespełnione oczekiwania itp. To jest blokada która zanika dość późno w terapii. Można jeszcze też opowiedzieć ogólnikowo, żeby temat był jakoś tam odhaczony, a terapeuta sam dopyta jeśli uzna za stosowne a co z tym zrobisz to znowu - Twoja decyzja. To co powiesz nie jest wykute w kamieniu, można to zmieniać, modyfikować, uzupełniać, albo przemilczeć konsekwentnie. Choć ja czasami milczę pół godziny bo mam wrażenie że jak coś powiem to będzie to wykute w kamieniu na wieczne czasy ;) Ale tak jest tylko podczas sesji, patrząc wstecz potem nie żałuję nigdy powiedzenia czegoś, raczej nie powiedzenia, zbyt wolnego tempa, zbyt dużej autocenzury.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam nie wiem co myśleć o tym wszystkim. Do wszystkich moich problemów doszła myśl, że może niepotrzebnie poszedłem do psychologa i wyrzucam pięniądze w błoto. Bo pisanie w zeszycie jakis emocji, wykresów, wydaje mi się bezsensowne, a wręcz dziecinne... Dlatego kolejny dylemat, czy aby na pewno wybrałem odpowiedniego psychologa. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×