Skocz do zawartości
Nerwica.com

avinx

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia avinx

  1. Sam nie wiem co myśleć o tym wszystkim. Do wszystkich moich problemów doszła myśl, że może niepotrzebnie poszedłem do psychologa i wyrzucam pięniądze w błoto. Bo pisanie w zeszycie jakis emocji, wykresów, wydaje mi się bezsensowne, a wręcz dziecinne... Dlatego kolejny dylemat, czy aby na pewno wybrałem odpowiedniego psychologa.
  2. A macie tak że wydaje wam się, że wybraliście złego psychologa? Piszę, ten życiorys, ale są w nim rzeczy, których nikomu nawet nigdy nie powiedziałem. Powiedziałbym nawet, że odkrywają moje słabości, a nikt nie chce chyba ich odkrywać...
  3. Odgrzeje temat. Mam napisac taki życiorys, dostałem listę 20 zagadnień, ale mam pewne wątpliwości.. Ja rozumiem, że psycholog musi wiedzieć pewne rzeczy o mnie, o otoczeniu. Ale po co wykształcenie rodziców, pochodzenie, historia związku? Trudno mi wyciągać różne rodzinne sprawy obcemu człowiekowi...
  4. Witam. Mam 24 lata, nigdy nie zgłębiałem tematu nerwicy, zaburzeń widzenia etc, lecz chyba najwyższa pora to zrobić... Nie wiem od czego zacząć, najpierw napiszę krótko co chciałbym się dowiedzieć, a niżej opiszę dokładniej genezę problemu, bo nie wiem czy ktoś będzie miał czas i chęci to czytać. :) Od ok. 6 lat miganie obrazu jak na ekranie komputera, śnieg optyczny, męty ciała szklistego, nerwica natręctw, uczucie bezsensu życia, szum w uszach... Ostatnio objawy nasiliły się więc postanowiłem działać i w ogóle dowiedziałem się, że istnieją takie pojęcia jak śnieg, nerwica etc. Byłem u okulisty, z oczami wszystko OK, byłem u neurologa, nie stwierdził niczego niepokojącego ale skierował mnie na rezonans, którego jeszcze nie wykonałem... Zrobić ten rezonans, czy lepiej od razu iść do psychologa? Znacie dobrego psychologa w rejonie Rzeszów/Tarnów/Kraków?? Teraz trochę opisu... Mimo, iż zaburzenia widzenia mam od ok. 6 lat, nie zgłębiałem tego tematu od strony psychologicznej/neurologicznej. Wiele pojęć są dla mnie nowymi, bo zgłębiam ten temat dopiero teraz gdy objawy się nasiliły. Na przykład nerwica natręctw – nie wiedziałem że coś takiego istnieje. Gdy chodziłem jeszcze do gimnazjum, tj. 10 lat temu, musiałem wracać się po kilka razy do domu bo wydawało mi się, że zostawiłem gaz włączony, żelazko itd. Co ciekawe nawet jak się wróciłem i sprawdziłem to po wyjściu z domu musiałem ponownie wejść i sprawdzić to samo, bo może jakimś cudem gdy byłem zamyślony przekręciłem ten kurek, albo włożyłem wtyczkę…. Sprowadzało się to do tego, że potrafiłem wychodzić z domu 40 minut wcześniej byle tylko nie wychodzić ostatni i nie sprawdzać tego wszystkiego. Od kiedy zacząłem pracować trochę to przystopowało, ale tylko w pewnym stopniu. Nie leczyłem tego, nawet nie wiedziałem że to choroba... Pracę mam trochę stresującą, presja czasu, praca z innymi ludźmi, ostatnio poziom stresu się zwiększył tak, że żyje praktycznie cały czas w stresie. Nasiliły się też objawy zaburzenia widzenia, tj. śnieg optyczny i męty ciała szklistego. Do tego doszło uczucie bezsensowności życia i świata. Ciągle myśle co będzie w przyszłości, boje się samotności… Nie lubię konfliktów z innymi ludźmi, choć co chwile mi się przytrafiają. Okropnie się potem czuję, aż spać nie mogę w nocy. Wydaje mi się, że jestem zbyt otwarty i pozwalam sobie wchodzić na głowę… Miałem z tym problem przez całe dzieciństwo i mam nadal. Myślę tez o przeszłości, że to co mam to zwykły zbieg okoliczności lub dobre rady innych np. rodziców. Natomiast moje decyzje oceniam źle.. np. rezygnacja ze studiów w dużym mieście, pójście do pracy po technikum i studia zaoczne. Z perspektywy czasu oceniam to jako błąd, teraz myślę o przeprowadzce do większego miasta i zmianie otoczenia, które przyprawia mnie o depresję. Myślę, że brak dziewczyny też ma wpływ na to całe samopoczucie i ocenę siebie. Chciałbym udać się do specjalisty, który pomoże mi wybrnąć z tego wszystkiego. Poradzicie coś?
×