Skocz do zawartości
Nerwica.com

Piątek (w ramach tytułu wątku)


la_obmre

Rekomendowane odpowiedzi

Patrzę przez okno. Pogoda piękna. Czerwona jarzębina. Szkoda tylko, że czuję, że ten świat nie dla mnie. Najchętniej zniknęłabym dla niego, w nim. Nie mam już siły. Nie widzę przyszłości dla siebie. Największą ulgę dałabym otoczeniu właśnie znikając. Czuję się coraz bardziej samotna. Pusta. Jestem nikim.

 

Nie bardzo umiem zacząć jak widać. Kończenie też nie wychodzi mi najlepiej. Nie bardzo wiem co mogłabym napisać poza tymi strzępami. Nie bardzo wiem jaki sens ma moja rejestracja tu. Nie umiem pisać ani mówić o sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeciwdziałać...hmm... swego czasu chodziłam do psychiatry, ale poza skutkami ubocznymi (wieczna senność i zmęczenie, a przy drugim leku biegunki) żadnych innych efektów leczenia nie było. Niedawno (jakies 3 tyg temu) byłam w szpitalu na badaniach i okazało się, że mam PCOS i podejrzenie endometriozy. Zdiagnozowano też insulinooporność i niedoczynność tarczycy. Na dwa ostatnie schorzenia dostałam leki.

 

Od roku jestem bezrobotna. Straciłam (z resztą bardzo kiepską) pracę po macierzyńskim. Jestem z dzieckiem w domu. Od września ma iść do żłobka. Nie bardzo wiem co ze mną dalej, bo perspektyw na pracę brak, a wracać do starych zajęć (telemarketing) nie wyobrażam sobie. Już całkiem wykończyłabym się psychicznie.

 

Nie czuję żebym miała się z czego cieszyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeciwdziałać...hmm... swego czasu chodziłam do psychiatry, ale poza skutkami ubocznymi (wieczna senność i zmęczenie, a przy drugim leku biegunki) żadnych innych efektów leczenia nie było. Niedawno (jakies 3 tyg temu) byłam w szpitalu na badaniach i okazało się, że mam PCOS i podejrzenie endometriozy. Zdiagnozowano też insulinooporność i niedoczynność tarczycy. Na dwa ostatnie schorzenia dostałam leki.

 

Od roku jestem bezrobotna.

Straciłam (z resztą bardzo kiepską) pracę po macierzyńskim. Jestem z dzieckiem w domu. Od września ma iść do żłobka. Nie bardzo wiem co ze mną dalej, bo perspektyw na pracę brak, a wracać do starych zajęć (telemarketing) nie wyobrażam sobie. Już całkiem wykończyłabym się psychicznie.

 

 

Nie czuję żebym miała się z czego cieszyć.

 

Chyba wiem jak się czujesz:( mam bardzo podobnie.

Witaj:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

la_ombre, Witaj na forum! Ten cień z nicka, wiesz on nie jest bytem samoistnym, Ty wciąż tu jesteś. I wciąż o siebie możesz zawalczyc. Sam fakt, że zarejestrowałaś się na forum to jest jakiś kroczek... Każdy ma tu swoją drogę - jednym pomagają leki, innym terapia, mądre książki, znalezienie hobby, sport, praca itd. Może na forum znajdziesz podpowiedź dla siebie. Popisz, poczytaj... Życzę Ci powodzenia !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×