Skocz do zawartości
Nerwica.com

witam, 16 latek potrzebuje rady


kosa

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Jestem nowy, natrafilem na te forum, bo nie wiem co mam z soba zrobic.

Sprobuje napisac najjasniej jak potrafie (pisze z komorki, docencie to :P). Jestem raczej introwertykiem i melancholikiem/flegmatykiem, czyli najslabszy uklad nerwowy jaki mozna byloby se wyobrazic, co latwo mogli wykorzystac moi roweliesnicy i mimo, ze staram sie kolezenskimi podtekstami nie przejmowac i nawet widac po mnie ze sie tym nie przejmuje, to i tak w glebi serca zastanawiam sie, dlaczego on mnie nie lubi, wku*wia mnie po prostu, mimo ze wiem, ze mnie lubi i taki ma po prostu charakter. I tu nasuwa sie pytanie "jaki ja mam charakter i osobowosc?" Mimo ze wczesniej napisalem, ze raczej jestem melancholikiem/flegmatykiem, to czasami lubie sie wybic z grupy i powiedziec cos ciekawego, ale moje dosc srednie poczucie humoru i podatnosc na krytyke czesto mi to uniemozliwia. Nie umiem bronic wlasnego zdania, bo zawsze mam ten lek, ale nie wiem dlaczego, przeciez facet powinien byc twardy! Nie lubie przemocy i nienawisci ktora kreci sie wokol mnie. Dobra lecimy konkrety. Ostatnio mam wrazenie ze coraz bardziej spadam w dol, mysle, ze mimo mojego mlodego wieku powoli albo juz zapadlem w niestety depresje. Co raz ciezej przychodzi mi robienie czegokolwiek, jestem jeszcze bardziej leniwy, a najczesciej robie... nic. Nigdy nie mialem z byt wielu zainteresowan, ale przestaly mnie satysfakcjonowac. Np. Lubilem grac w gry komputerowe, muzyke, siatkowke, coraz mniej mnie to cieszy, troche mam na nie wyje*ane, czasami, np. Dzisiaj. W nocy rozmyslam sie nad soba, co robilem zle, i podsluchuje muzyki emocjonalnej pogrozajaca mnie jeszcze bardziej. Brak mi zapalu i takiego myku niecheci nic nie robienia. Mysli samobojcze? Moze kilka ich bylo, ale na pewno bym tego nie zrobil, nie jest az tak zle ze mna, zeby byc tak lekkomyslnym. Myslalem nad wizyta u psychiatry, lub psychologa. A zapomnialem wspomniec ze zaniedbalem sie w nowym semestrze w nauce, i to dosc powaznie, nawet nie mam checi robic sciagi, a jak robie prace domowa, to zawsze ze strasznym zniecheceniem. Wracajac do psychiatry/psychologa. Troche sie tego boje, w tak mlodym wieku... nie chcialbym informowac o moich problemach moja mame, bo strasznie by sie przejela i w ogole jest nadopiekuncza. Musialbym sam siegnac do portfela ktory nie jest pelen zlota i pod jakas przykrywka sie udac do niego. Niestety dygam, ze ktos sie dowie, i od razu pomysli, ze jestem psychopata. Prosze o rade.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosa, hmm... a mnie sie wydaje ze potrzebujesz bardziej niz terapii przyjaciela/przyjaciół...

kogos z kim zrobisz naprawde cos fajnego, szalonego, wybijesz sie z szarego tlumu na chwile i sam ocenisz gdzie ci jest lepiej...

tylko problem skad takiego czlowieka wytrzasnac w jeden dzien..

ja proponuje otworzyc sie bardziej na kolegow i wiecej odwagi i wiary ze jestes swietnym nastolatkiem :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj :smile: wiem troche co czujesz , sama mam nie mało problemów aczkolwiek troche innego typu ale i tak wszystko sprowadza sie do ogólnej niechęci , że tak powiem nic nie robienia... tylko czekania aż cos się poprawi. Przez to również ponosze straty w nauce choć nigdy się za dobrze nie uczyłam , to teraz jest masakra. Nie mam wogóle chęci chodz\ić nawet do tej szkoły , wykręcam sie chorobami żeby nie być upokorzoną przez tych niektórych belfrów i przemądrzałych uczniów eh ;/ Ponadto ja nie mam wsparcia w rodzicach , mają mnie po prostu gdzieś nawet z nimi nie mieszkam... ogólnie zero odpowiedzialności i miłości od nich z jakiejkolwiek strony :( Uważam że jeżeli masz możliwość i twoja mama jest zdrowa i normalną osobą (tzn. nie bd. robić jakiś problemów jak moi by robili ;/ ) to powinieneś z nią pogadać o tym lub z kimś do kogo masz zaufanie. Ja nie mam wsparcia w rodzinie , nawet ciocia i dziadkowie za dużo zrobić nie mogą/ nie chcą ? także może spróbuj z kimś pogadać ;) Co do nauki to z przedmiotami z którymi masz bardzo duuże problemy mozesz wziąść ostatecznie korki. Choć jeżeli nie ma się chęci jak ja np. to nawet taka nauka i wkuwanie nic nie da... więc może spróbowałbyś z tym psychologiem ? Ja skierowanie do psychola wziełam od lekarza pediatry , bezpłatnie zorientuj sie gdzie u cb. jest jakas poradnia hmm ? To nic złego tak jak i psychiatra nie wezmą Cię siłą do psychiatryka a mogą pomóc... leków też przecież nie musisz brać ;p może wysarczy tylko terapia czy jakaś gadka z psychologiem. Spróbuj nic nie stracisz !Ja też nie mam za dużo znajomych ;/ bo mnie raczej wykorzystuja abo szybko się nudzą a po za tym mało osób spotkałam do tej pory które byłyby mnie warte hehe i tak należy myśleć! Może zapisz się gdzieś ( ja miałam ale nie mam kasy :( ani chęci :/) na jakieś zajęcia np. może lubisz sport , nauke j. obców czy coś ?? Albo w szkole zacieśnij więzi ze swoim kolegami czy cos ... hmm nie wiem już :) . Trzymam kciuki :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja Ci dam taką rade. Nie możesz sie załamywac i powtarzac sobie : ja nie dam rady , nic mi sie nie chce, nie potrafie. Wiem , że to łatwo powiedziec ale to naprawde nic nie da. Zacznij od drobnych rzeczy, poświęc na tą nauke chociaż troszke czasu, lepsze to niż nic. i chociaz Ci sie nie bedzie chciało, zmuś sie. Nie musisz byc od razu duszą towarzystwa. Naucz sie najpierw słuchac innyh i powoli spróbuj wyrażac swoje zdanie a napewno ci sie uda. Powoli małymi kroczkami do celu. Spróboj zaakceptowac siebie. Pozdrawiam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×