Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co mają wspólnego męty oczne z nerwicą ?


DaNNio

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich w czasie kiedy moja nerwica dawała o sobie najbardziej znać i jednocześnie miałem zapalenie zatok + różyczkę pewnego ranka zauważyłem że moje oczy są czerwone i całe popękane..olałem to , jednak parę dni potem na niebie zobaczyłem męta który z dnia na dzień robił się coraz większy a oczy dalej były czerwone..oczy do teraz są czerwone a minął miesiąc fakt nie jest to taka mocna czerwień jak wcześniej no i męty są ciupke bledsze no ale skąd to się wzieło ? To nie jest tak że pod wpływem nerwicy zaczełem zwracać na to uwagę bo nigdy tego nie miałem..na prawdę to wkurza..jadę rowerem a tu pełno mętów przelatuje koło ciebie ;/ choć powiem wam że wcześniej było jeszcze gorzej ! widziałem przez mgłe swiatło zostawało na długi czas i miałem nawet nie uleczalny śnieg optyczny ! w ciemnościach było białe..ale to już troche mineło :great: może dodam jeszcze że przez ten cały czas nie brałem żadnych leków prócz witamin..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponad miesiąc..ale co okulista powie ? Pewnie nic..to musi mieć związek z nerwicą bo innej przyczyny nie widzę :? Fakt miałem niedowiedzenie zeza astegmatyzm w lewym oku..ale w nim nie ma mętów :lol: i przez całe życie oprócz łzawienia większych problemów nie miałem dopóki nie spotkałem się z piękna nerwicą :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli tak wszysto zaczeło się od złego samopoczucia z dnia na dzień..nie zwracałem na to uwagi mimo że powinienem a jednak dalej źle jadałem piłem i wgl..pewnego razu fatalnie..no gorzej nigdy się nie czułem dostałem anginy ropnej (moja pierwsza poważniejsza taka choroba) potem z mojej głupoty ehh..nie doleczyłem tego i poszedłem na impreze..dopadło mnie zapalenie ucha -.- z dnia na dzień mój humor był okropny..pociłem się , potem były problemy z oddechem aż wkońcu wybuch paniki..w między czasie dostałem zapalenia zatok i różyczki..trwało to miesiąc , potem było lepiej..w między czasie odpadały mi paznokcie :shock: i miałem/mam nalot na języku..po odwróceniu swojego życia o 180 stopni , paznokcie wyglądają znakomicie , lęki już prawie znikły choć to jeszcze nie to..nalot jest mniejszy a przeglądając zdjęcia z przed roku..też go miałem ! i już wtedy moje humory były dziwne..myśle że ma to podłoże grzybiczne , osłabienie organimu..analizując swó rok (wszystko wydarzyło sie tego roku) doszedłem do zdumiewających wniosków ! miałem napady na słodycze..bez nich czułem się fatalnie ! śmiałem sie z tego..nalot na języku , pieczenie w podbrzuszu , częste biegunki , nudnośći zupełnie nie zdawałem sobie sprawy..zdałem sobie też sprawe że moje źłe samopoczucie nie wynikało z zmęczenia na które wszystko zwalałem..miałem zawroty głowy w sklepach i wgl..teraz czuje sie o wiele lżej ! podsumowując : gorsze humory , nalot na języku , oo cera też platała figle , paznokcie , zmęczenie , problemy z oddychaniem , napad paniki , wszystkie jej objawy w tym również DD , ŚO :mrgreen: różyczka , zatoki , męty i znów te zatoki :roll:

 

EDIT : zapomniałem dodać o przykrych myślach..że świat to fikcja i wgl że po co się żyje :lol: plus wyniki krwi , kardiolog wszystko ok ! tylko laryngolog przyczepił sie do moich uszu i nosa (mam chyba przegrode i zatkane trąbki)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie brałem antybiotyków..tylko na anginę brałem bo ja ogólnie nie lubie łykać czego kolwiek :lol: tak to była różyczka na 100 % ponieważ u mnie w szkole była epidemia różyczki i połowa klasy miała..choć krostki na twarzy towarzyszyły mi aż 2-3 tyg ! ale z ciała zeszły po 3-5 dniach :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba coś przeżyć żeby dostrzec błędy :P ja już nawet nie wypije herbaty z cukrem bo obawiam się o tą kandydozę czy jak to tam się zwie..bo wszystko pasuje idealnie ! z tym że nie wiem czy istnieją jakieś specjalne badania na to ? Fakt borelioza też by mogła pasować bo jeżdzę na działki do lasu i wgl..ale to raczej nie to :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DaNNio, Ehh, może to być candida , ale radziłabym się również przebadać na boreliozę, poczytaj trochę na ten temat, Nie chcę siać paniki , ale lepiej sprawdzić :roll:

 

"candida" nie istnieje, to są miejskie legendy rozsiewane przez panikujące młode mamy i podtrzymywane przez armię naciągaczy, zarabiających na bezsensownych testach i homeopatycznych "lekach"

 

poczytaj http://blogdebart.pl/2009/06/02/choroby-urojone-candida/

 

a borelioza jest na tyle rzadka, że żaden lekarz jej nie będzie brał pod uwagę przy tych objawach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

barsinister, Rzadka , co Ty nie powiesz ;) Jestem skłonna twierdzić ,że mają bardzo duży odsetek społeczeństwa, tylko żyje sobie w błogiej nieświadomości,. Lekarze u nas jej nie diagnozują , trzeba się niestety za to zabrać na własną rękę, są niestety w tej dziedzinie niedouczeni , a odgórne wytyczne są jakie są , .\

 

Co do kandydozy to gadasz bzdury, artykuł zaraz z ciekawości przejrzę, ale nie masz racji,.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

barsinister, Rzadka , co Ty nie powiesz ;) Jestem skłonna twierdzić ,że mają bardzo duży odsetek społeczeństwa, tylko żyje sobie w błogiej nieświadomości,. Lekarze u nas jej nie diagnozują , trzeba się niestety za to zabrać na własną rękę, są niestety w tej dziedzinie niedouczeni , a odgórne wytyczne są jakie są , .\

 

Co do kandydozy to gadasz bzdury, artykuł zaraz z ciekawości przejrzę, ale nie masz racji,.

 

nie będę się kłócić co do boreliozy (bo taka możliwość - choć marginalna - istnieje) natomiast nie pisz mi o kandydozie bo to jest właśnie bzdura na kółkach

nie znajdziesz żadnego poważnego źródła na jej temat, poza stronami pseudomedycznymi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio się zagłębiałam w ten temat (męty+nerwica), i dużo osób łączy te dwie rzeczy. Tzn. u wielu osob wysyp mętów pojawił się właśnie gdy pogorszyl się ich stan psychiczny. Nie wiem jakie moze byc tego podloze psychiczne (myslalam, ze moze jakies napięcie w okolicach oczu czy cos?).

Sama mam ten problem. Kilka miałam od wielu lat, i w sumie mi specjalnie nie przeszkadzały, ale od 2 miesięcy mam ich całe mnóstwo (w obu oczach).

Byłam u okulisty, ale po badaniu cisnienia i dna oka nie stwierdziła nic złego. Musze jeszcze isć na USG gałek ocznych.

 

Może faktycznie przez te nerwicowe napięcie w różnych miesniach, mozna tez miec jakies efekty "oczne" ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to własnie w taki sposób tłumacze..że od napięcia mi popękały żyłki wylała się krew i musi się wchłonąć :lol: Napięcie ze mnie zeszło..więc oko może się już regenerować :P tylko z tym coś słabo..

 

-- 16 kwi 2013, 20:06 --

 

nerwa, zauważyłaś jaką kolwiek poprawę w oczach ? bo u mnie np. znikł prawie całkowicie śnieg optyczny plus nie widzę już przez mgłę..może troszeczkę :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przecież masz we wstępie do notki wyjaśnioną różnicę między kandydozą systemową a "układową"

wiesz jak wygląda leczenie "kandydozy" w Polsce?

 

wyobraź sobie, że idziesz do "psychiatry", płacisz za wizytę dwie stówy, on ci zapisuje całą serię kolejnych, płatnych wizyt, przepisuje mnóstwo pełnopłatnych "leków" (nie dbając o ich interakcje) oraz naciąga na robienie serii testów za 500 zł każdy

oczywiście nie czujesz się od tego lepiej (wręcz gorzej dzięki "lekom"), więc idziesz do kolejnego psychiatry, który na dzień dobry kasuje cię na kilka stów i tak dalej i tak dalej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DaNNio, no wlasnie z metami nie zauwazylam zadnej poprawy :-/ mam wrazenie, ze jest caly czas tak samo :(

Jedyna poprawa jaka byla, to jak mi okulistka zakroplila atropine (ale czytalam, ze to normalne, bo wtedy męty robią się mniejsze - tzn. nie one same w sobie tylko ich percepcja przez rozszerzone zrenice - jakos to porownywali do obiektywu fotograficznego).

 

Co do sniegu optycznego, wrazliwosci na swiatlo itp. to u mnie roznie bywa. Z tym chyba raz lepiej raz gorzej.

 

Wyczytalam jeszcze na zagranicznych forach jedna ciekawa rzecz, tylko teraz nie trzyma mi sie to kupy... pisali gdzies, ze w nerwicy lękowej czlowiek ma rozszerzone zrenice (tak jak pod wplywem stresu, w reakcji fight or flight), i to by pasowalo do sniegu optycznego i wrazliwosci na swiatlo (bo faktycznie po tej atropinie to mialam masakre, beznadziejnie sie czulam, wszystko mnie bardzo razilo i draznilo oczy). Ale nie pasuje mi to do metów - bo one z kolei sa bardziej widoczne, przy zwezonych zrenicach a przy rozszerzonych powinny byc wrecz niewidoczne. - to mi sie wlasnie kupy nie trzyma poki co :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×